Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Sicario (2015), Film Denisa Villeneuve’a
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 20/07/2018, 11:36 Quote Post

Ciekaw jestem jak podobal sie ten film i jak duzo uzytkownikow go obejrzalo.
Film byl nominowany do trzech Oscarow - a to juz cos znaczy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.251
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 20/07/2018, 15:18 Quote Post

Mnie bardzo i polecam choć znam rozczarowanych. Ekipa także całkiem nieźle dobrana. Choćby Josh Brolin, po prostu lubię faceta. Ostatnio oglądałem z nim znakomity Only the brave https://www.youtube.com/watch?v=EE_GY6zccqc który przypomniał mi tragedię o której już zdążyłem zapomnieć. A wracając do tematu, chyba na część drugą niebawem wybiorę się do kina.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 21/07/2018, 10:09 Quote Post

Czy Sicario jest dostepny na polskim Netflix ?
Sicario2: Soldado jest na ekranach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.251
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 23/09/2018, 16:02 Quote Post

No i obejrzałem część 2

https://www.youtube.com/watch?v=9LHzILBbOas

I niestety rozczarowanie. Ponieważ bez spoilerów się nie obejdzie, więc ci którzy chcą tego uniknąć przed seansem - narka wink.gif . Ok, wracamy. Po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu lubię poczytać co o nim piszą na filmwebie i filmowi yuoutuberzy. I od nich zaczniemy. Sporo było krytyki że wraz z nieobecną Kate (Emily Blunt) nie było tej walki dobrego ze złem. Akurat ja do tego tak nie podchodziłem, lecz tu był kamień węgielny przyczyny, dla której od połowy filmu powoli zmieniał się w papkę hollywoodzką. Jak pamiętamy w pierwszej części Kate była tą moralną przeciwwagą dla twardzieli Alejandro (del Toro) i Matta (Brolin). Jednym to przeszkadzało (jej naiwność i moralny kręgosłup) mnie akurat nie. Tym razem konwencja była taka że owa dwójka gra pierwsze skrzypce bez hamulcowego i to także kupiłem - nie oczekiwałem kalki. A więc w Stanach zaczynają wysadzać się terroryści pochodzenia bliskowschodniego, ich koledzy zaczynają być łapani przy przekraczaniu granicy z Meksykiem. Po nici do kłębka odnaleziono szlak morski którym są przerzucani. A że kartele są w to mocno umoczone wydano im niewypowiedzianą wojnę, lecz aby to była mega tajemnica ma być to robione tak by kartele nawzajem się rzuciły do aorty manipulowane przez działania spec służb (zabójstwa ważnych figur, porwanie dzieciaka jednego z bossów kartelu itp). Tu zaczyna zgrzytać scenariusz po raz pierwszy bo mamy jednocześnie informację, że Stany mają w ciągu tygodnia oficjalnie zaliczyć kartele do organizacji terrorystycznych zwalczanych przez administrację znad Potomacu rolleyes.gif . Ok, ale jeszcze lecimy siłą rozpedu do momentu ataku na kolumnę Amerykanów przez skorumpowaną meksykańską policję. W biały dzień ucieka bohaterom porwana córka podczas strzelaniny na meksykańskiej pustyni. Drony obserwują wszystko (później nawet widzą kto siedzi na jakim fotelu mimo dachu...), strzelanina trwa może 3-4 minuty. No ale czołgająca się wystraszona nastolatka im znika. Ile mogła się oddalić? 30-40 metrów? To dopiero początek. Alejandro, który jak wiemy nie miał żadnych hamulców do wybijania rodzin do ostatniego pokolenia swych wrogów, tym razem, choć zupełnie nic takiego do tej pory nie widzimy, nagle ot tak humanizuje się (ów kamień węgielny) mimo że to także córka gościa który polecił wybić jego rodzinę... rolleyes.gif Jedziemy dalej - jakby tak swoim, oddzielnym torem widzimy losy młodego Meksykanina z paszportem USA (urodził się po dobrej stronie granicy) który postanowił zarabiać na przemycie ludzi. Wszystko ok, bo to znany, rzeczywisty problem a i pasujący do tematyki filmu, lecz takie zbiegi prawdopodobieństwa które ma w aspekcie widzenia Alejandro były po prostu nie do strawienia. Kolejny absurd - wyczyszczenie brudów i likwidacja całej akcji - ok, ale z powodu? No właśnie. W jednym z zamachów okazało się że wysadzili się obywatele... USA. No i? Czyli szlak przemytu tych drugich okazał się już tak nieistotny? Litości rolleyes.gif Na koniec mamy kumulację. Chłopak zawsze napotyka del Toro nawet wśród chcących pokonać nielegalnie granicę (w środku nocy!). Dziewczyna rozpoznaje go nawet kim jest! No po prostu wszyscy gościa znają. I na koniec hoolywoodzkie "zabili go i uciekł". Koniec filmu z niedokończonymi wątkami jasno wskazuje na kontynuację, lecz tak jak po części pierwszej ucieszyły mnie wieści o kolejnej, tak tym razem poczekam z dużą dozą sceptycyzmu.

Podsumowując - to ciągle dobre kino akcji, motyw muzyczny szczęśliwie w sporej części zachowany. Lecz to nie przykrywa od połowy filmu coraz większych dziur w scenariuszu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.938
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 23/09/2018, 17:50 Quote Post

Też dziś obejrzałem dwójkę. Wpadek można byłoby wskazać jeszcze kilka. Del Toro postrzelony w środku nocy, napastnicy odjeżdżają samochodami, po czym gdy jest już zupełnie jasno Toro wstaje, rusza pieszo i po chwili jest już przy samochodach. Młody, który go postrzelił ucieka z tych samochodów zanim zostaną zaatakowane, bo dręczą go wyrzuty sumienia (scenarzysta musiał wymyślić jakiś sposób by go uratować) a rok później okazuje się, że został sicario, czyli jakoś chwilę po ataku wyrzuty dręczyć go przestały (scenarzysta musiał wymyślić jak zrobić z niego wtyczkę).

Mimo to zgadzam się, że wciąż jest to dobre kino sensacyjne mające sporo klimatu z jedynki. Jednak podobne kino trzymające mocno w napięciu o niejednoznacznym bohaterze żyjącym w brutalnym świecie powstaje zdecydowanie poza Ameryką - Elitarni, Miasto boga, Miasto słońca, Pusher, Hyena, Raid.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.251
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 23/09/2018, 19:41 Quote Post

QUOTE(welesxxi @ 23/09/2018, 18:50)
Del Toro postrzelony w środku nocy, napastnicy odjeżdżają samochodami, po czym gdy jest już zupełnie jasno Toro wstaje, rusza pieszo i po chwili jest już przy samochodach. 
*



Tak, wtedy mi także opadła szczęka wink.gif Albo ostatnia scena z Black Hawkami. Lecą i lecą (a akcja toczy się kilkadziesiąt km od granicy) a jak dolatują jest już biały dzień (nie muszą tankować, coś jak efekt jednego magazynka na całą kilkuminutową strzelaninę we filmach klasy B ) i lądują w odległości kilkunastu metrów narażając się bezsensownie, wszak AK-47 to nie są jakieś białe kruki u gangusów z karteli...

Obie części RAID-u obejrzałem. No jak nie lubię azjatyckich kopanin, to ten tytuł faktycznie mnie zdobył wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 24/09/2018, 18:00 Quote Post

Nie znoszę filmów akcji, i kryminałów. Pierwszą cześć Sicario , obejrzałem przypadkiem, i .... o kurcze rewelacja, rewelacja pod kazdym względem, aktorzy Benicio del Toro, Josh Brolin, czy wstępujący, w roli epizodycznej Jon Bernthal( gwiazda I serii TWD)fantastyczni, twardzi( jak w dawnym kinie), najgorzej wypada kolega koleżankiDaniel Kaluuya, i koleżanka Emily Blunt( bez nich, film byłby lepszy, no ale bez murzyna, i kobiety? To nie wypada).
Obraz brutalny, bardzo realistyczny( tak sobie realia wyobrażam sad.gif , a raczej takich oczekuje).
Komu się może nie podobać, no chyba ministerstwu turystyki Estados Unidos Mexicanos, widok poćwiartowanych ciał zwisających swobodnie, z wiaduktów, czy płonących miast, z odgłosami serii broni maszynowej, po niewłaściwej stronie Rio Grande, skutecznie leczy, z planów wakacyjnych, w tym kraju.
Część druga, lekko rozczarowuje , osnucie akacji wokół porwanej 16-latki, i rozmycie roli Benicio del Toro( nieco łzawymi, wspomnieniami utraconej, głuchoniemej córki), rozczarowuje.
Niemniej otrzymujemy, odpowiednią ilość męskiego, brutalnego kina, a ostania scena, z młodocianym kandydatem na "Sicario", to "truskawka na torcie".
Warto zobaczyć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej