Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> "Zjawa", Oscarowy faworyt
     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.510
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/02/2016, 10:40 Quote Post

"Zjawa" (The Revenant) już ponad tydzień w kinach i chyba z miesiąc ...w sieci.
Film obejrzałem i wrażenia (pomimo całego, raczej zniechęcającego hype'u wokół tego obrazu) pozytywne - jakkolwiek nie bezwarunkowo. Nie wszystkie sceny potrzebne, za dużo mimo wszystko metafizyki, niektóre motywy mało dla mnie logiczne a i realizm momentami jakby kulał. Pomimo tych zastrzeżeń ja osobiście się nie nudziłem (2 i pół godziny seansu). Di Caprio (Lubezky zresztą też) będzie miał swojego Oscara (w 90% zasłużonego), a scena z niedźwiedziem z pewnością przejdzie do historii X muzy. 7/10.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.970
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 8/02/2016, 10:45 Quote Post

A ja myślę, że nie przejdzie (scena z niedźwiedziem, znaczy się). Efekty specjalne starzeją się szybko, a film może i dostanie kilka Oskarów, ale ostatecznie w historii skończy jak "Angielski Pacjent" - doceniony przez Akademię... i szybko zapomniany zaraz potem.

Film jest bardzo malarski w warstwie wizualnej, fantastyczny jest też dzwięk (ten żyjący las, woda...), ale w sumie czegoś mi brakuje. Trochę ogląda się to jak lepszą wizualnie "Walkę o ogień". smile.gif
 
User is online!  PMMini Profile Post #2

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.510
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/02/2016, 11:31 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 8/02/2016, 10:45)
A ja myślę, że nie przejdzie (scena z niedźwiedziem, znaczy się). Efekty specjalne starzeją się szybko, a film może i dostanie kilka Oskarów, ale ostatecznie w historii skończy jak "Angielski Pacjent" - doceniony przez Akademię... i szybko zapomniany zaraz potem.

Film jest bardzo malarski w warstwie wizualnej, fantastyczny jest też dzwięk (ten żyjący las, woda...), ale w sumie czegoś mi brakuje. Trochę ogląda się to jak lepszą wizualnie "Walkę o ogień". smile.gif
*



Idąc tym tropem, to który z oscarowych filmów z ostatnich powiedzmy 10 lat na trwałe zaistniał w historii kinematografii? Współczesny przemysł filmowy tak gna, że już o Birdmanie, Slumdogu albo Artyście mało kto pamięta. A Angielski pacjent to trochę inny przypadek, to był taki przysłowiowy "filip z konopi". Wokół Zjawy narosło mimo wszystko znacznie więcej szumu (szum będzie jeszcze większy gdy DiCaprio Oscara nie dostanie!). I jestem przekonany że film zostanie na dłużej ze względu na obsadę, zdjęcia czy nawet owego nieszczęsnego niedźwiedzia.

...zresztą "Angielski pacjent" nie został zapomniany - jest to film wyjątkowy choćby z tego względu że przypięto (słusznie czy niesłusznie) mu łatkę "najgorszego filmu oscarowego".
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 8/02/2016, 12:33 Quote Post

Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.
Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.970
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 8/02/2016, 13:02 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/02/2016, 11:31)
Idąc tym tropem, to który z oscarowych filmów z ostatnich powiedzmy 10 lat na trwałe zaistniał w historii kinematografii?


Żaden. Głównie dlatego, że o historii można mówić najwcześniej po jakiejś dekadzie.

To oczywiście bardzo trudne gdybanie, bo bywa, że film zostaje zapomniany, po czym wraca w aurze kultowości tylko dlatego, że w jakiś sposób wpasował się zmieniające się gusta.

"Zjawa" to piękne kino, ale mimo wbijania mi w mózg emocjonalnych gwoździ w postaci tracącego żonę i syna trapera, dla mnie jakieś takie puste. Może to te kanadyjskie przestrzenie symulujące Wielkie Równiny i okolice?

QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33)
Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.


A Rambo to co, pies? No i survival a la planeta Hoth też się pojawił. biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 8/02/2016, 13:04
 
User is online!  PMMini Profile Post #5

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 8/02/2016, 13:10 Quote Post

QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33)
Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.
Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot.
*



Znaczy się "The Revenant" jest jeszcze bardziej głupi i nielogiczny i jeszcze mniej się dzieje, zamiast akcji zaś serwuje się rozterki bohaterów?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 8/02/2016, 13:13 Quote Post

Nie,Realchiefie. Mi chodzi wylacznie o "krwistosc". Jesli chce widziec rozterki bohaterow, to ogladam Bergmanna i Viscontiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Varyag
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.445
Nr użytkownika: 88.193

 
 
post 8/02/2016, 13:16 Quote Post

QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33)
Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.

*



A Stallone w "Rambo III" ? smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 8/02/2016, 13:16 Quote Post

QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33)
Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.

...i John Rambo w "Rambo III" smile.gif

EDIT:
nie tylko ja to zauważyłem tongue.gif

QUOTE
Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot.
*


Oglądam TWD i obejrzałem sobie Revenanta, nawet z przyjemnością.
Aczkolwiek IMHO DiCaprio powinien był dostać Oscara za rolę w "Django". Skądinąd muszę stwierdzić, że jako aktor się mocno rozwinął od czasów wymoczka z "Titanica" czy podwójnej roli w "Człowieku w Żelaznej masce".

QUOTE(Baszybuzuk)
No i survival a la planeta Hoth też się pojawił.

Hłehłehłe... wink.gif tylko miecza świetlnego brakowało, no i Luke nie był przez Hana rozbierany do rosołu... tongue.gif

Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 8/02/2016, 13:18
 
Post #9

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.510
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/02/2016, 13:35 Quote Post

Mnie wypalanie rany skojarzyło się od razu z Rambo w jaskini wink.gif
Co do "krwistości" - film faktycznie brutalny i naturalistyczny - ale realizm momentami naciągany (np. scena "kąpieli" w rzece w futrach, w środku zimy). Wikipedia podpowiada, że prawdziwy Glass w 1823 r. układał na ranach ...robaki, które zjadały martwą tkankę.
QUOTE
"Zjawa" to piękne kino, ale mimo wbijania mi w mózg emocjonalnych gwoździ w postaci tracącego żonę i syna trapera, dla mnie jakieś takie puste. Może to te kanadyjskie przestrzenie symulujące Wielkie Równiny i okolice?


UWAGA ELEMENTY SPOJLERA

Problem też w protagonistach - tzn. i Leo i Tom niemal bez zarzutu - ale postacie jakie grali są dość "płytkie". Jako fan talentu Toma Hardy'ego byłem trochę rozczarowany postacią Johna Fitzgeralda. W zapowiedziach z lata 2015 r. pisano o "przyjaźni" łączącej Glassa i Fitzgeralda. Wydało mi się to wówczas dość ciekawe (motyw: przyjaźń - zdrada - zemsta) i dające pole do popisu dla obu aktorów. Niestety w filmie niczego takiego nie uświadczymy...
To po prostu heros vs łotr - główne postaci ani na centymetr nie wychodzą poza ten schemat.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Ambioryks
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.363
Nr użytkownika: 57.567

Stopień akademicki: magister
Zawód: animator kultury
 
 
post 8/02/2016, 13:59 Quote Post

Na pewno dostanie Oscara za zdjęcia, może za scenografię też. A czy za rolę któryś z aktorów, np. Di Caprio, dostanie - to zobaczymy.

Moim zdaniem tytuł trochę nieadekwatny do treści, a scen w których Glassa nawiedzały duchy przeszłości, było za dużo i trochę na siłę. Uwaga filmu w sumie nie skupia się na zjawie, tylko na przeżyciu, a później na zemście. Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.

Czy ktoś wie, jak się nazywał język, w którym Glass rozmawiał z Hawkiem?
I czy wszyscy Indianie z obsady filmu mówili tym samym językiem, czy różnymi językami?

Podobało mi się to, że bohaterowie filmu używają w sumie co najmniej trzech różnych języków. Chciałbym tylko wiedzieć, jaki jest ten trzeci język, obok angielskiego i francuskiego. Albo trzeci i czwarty, jeśli samotny Paunis używał innego języka niż pozostali Indianie, którzy się pojawiali.

Ostatnia scena trochę mi nie pasowała do reszty. Była zbyt ograna i zbyt schematyczna.

Początek filmu to typowy film przygodowy/western, środek filmu to film survivalowy, a końcówka to znowu film przygodowy/western. Więc ton filmu jest niejednolity.

Ogólnie biorąc jednak, film mi się podobał. Został zrobiony z sercem i dbałością o szczegóły. Największa zaleta to zdjęcia i gra Di Caprio. Fabuła - może zbyt schematyczna, ale nie zła.

Film uważam za dobry lub bardzo dobry. Nie rewelacyjny ani arcydzieło, ale na pewno wartościowy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.510
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/02/2016, 14:10 Quote Post

QUOTE
Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.


Dla mnie owa 'zjawa" bardziej dotyczyła samego głównego bohatera niż owych wizji, które go nawiedzały. W sensie (SPOJLER) - pół martwy, pogrzebany żywcem, mimo to powraca niczym duch (scena w lesie) wink.gif

co do języków - to w filmie pojawiają się dwa plemiona - Paunisów i Ree (Arikara) - posługuj się zapewne różnymi narzeczami.

Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 8/02/2016, 14:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 8/02/2016, 14:56 Quote Post

QUOTE(Ambioryks)
Moim zdaniem tytuł trochę nieadekwatny do treści, a scen w których Glassa nawiedzały duchy przeszłości, było za dużo i trochę na siłę. Uwaga filmu w sumie nie skupia się na zjawie, tylko na przeżyciu, a później na zemście. Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.

Polski tytuł nie oddaje sensu oryginału, który jak najbardziej odpowiada treści filmu. "Revenant" to jest coś takiego:
https://en.wikipedia.org/wiki/Revenant
QUOTE
A revenant is a visible ghost or animated corpse that was believed to return from the grave to terrorize the living

 
Post #13

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 8/02/2016, 15:03 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 8/02/2016, 14:10)
QUOTE
Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.


Dla mnie owa 'zjawa" bardziej dotyczyła samego głównego bohatera niż owych wizji, które go nawiedzały. W sensie (SPOJLER) - pół martwy, pogrzebany żywcem, mimo to powraca niczym duch (scena w lesie) wink.gif

co do języków - to w filmie pojawiają się dwa plemiona - Paunisów i Ree (Arikara) - posługuj się zapewne różnymi narzeczami.
*


A Paunisi to nie byli Idianie prerii?

https://en.wikipedia.org/wiki/Pawnee_language

Ten post był edytowany przez emigrant: 8/02/2016, 15:04
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.510
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 8/02/2016, 16:04 Quote Post

QUOTE
A Paunisi to nie byli Idianie prerii?

https://en.wikipedia.org/wiki/Pawnee_language


Nawet jeśli to...?
Akcja filmu rozgrywa się na terytorium obecnego stanu Południowa Dakota. Z tego co wiem Paunisi zamieszkiwali głównie sąsiednią (dzisiejszą) Nebraskę. Zresztą bezpośrednio w filmie "gra" zdaje się tylko dwóch samotnych Paunisów.

Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 8/02/2016, 16:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej