|
|
Projekt Chronos
|
|
|
Historyk
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 4.022 |
|
|
|
|
|
|
W sprawie tajnych broni IIIRzeszy trzeba wspomnieć o V-7. Nie miała ona kształt rakiety tylko latającego talerz ...tak , tak to nie żart tylko prawda. Były plany ale nie zrealizowane . Gdyby wojna sie trochę przeciągnęła to możliwebyło zbudowanie tej tajnej broni Hitlera. Cóż ale wojna nie zawsze idzie w parze z nauka i jej wymogami.
|
|
|
|
|
|
|
mac
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 7.242 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr.in¿. |
|
Zawód: renta |
|
|
|
|
W sprawie V-7, Chronosa i inntych tego typu spraw radzę przeczytać to: http://www.eksplorator.os.pl/18.htm
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś nie widać tam żadnych odnośników do literatury...
|
|
|
|
|
|
|
mac
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 7.242 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr.in¿. |
|
Zawód: renta |
|
|
|
|
Autorem tej pracy jest Robert Kudelski, współautor " Tajemnice gór sowich" i innych książek, widać nie zamieścił bibliografii.
|
|
|
|
|
|
|
Bambus V
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 18.358 |
|
|
|
Marcin Lupicki |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Niemcy nie badali antygrawitacji tylko akcelerator gamma tzw. dzwon. Sluzyl on do budowy reaktora jadrowego przy czym wytwarzal niebezpieczne promieniowanie, czastki wodoropodobne powodujace niszczenie tkanki zywej (zastepowaly wodor w organizmie co powodowało smierc przez rozklad organizmu).
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 27/05/2006, 13:41
|
|
|
|
|
|
|
Walter
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 30 |
|
Nr użytkownika: 3.758 |
|
|
|
Stopień akademicki: samozwanczy geniusz |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Akcelerator Gamma? No to nasze kochane Niemiaszki przeskoczyły swoją epoke o dziesiątki lat.
A moim zdaniem projekt Chronos to rozwinięcie projektu V2 - stworzenie na biegunie rakiet balistycznych rażących ZSRR i USA (najlepiej z głowicami niekonwencjonalnymi)
|
|
|
|
|
|
|
schon
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 19.434 |
|
|
|
|
|
|
Poszukaj informacji w tej książce
Cudowna broń Hitlera Geoffrey Brooks
|
|
|
|
|
|
|
|
Yakubek, najlepszy jest tam text na samym dole:
Opracowano na podstawie wiadomości z internetu
I pewnie wszystko zostało poprzekręcane i pomieszane z 10 razy
|
|
|
|
|
|
|
Kmiecik
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 14 |
|
Nr użytkownika: 15.232 |
|
|
|
|
|
|
Bardzo obszernie temat projektu Chronos drąży od kilku lat dziennikarz i pisarz Igor Witkowski. Ukazało się już kilka książek jego autorstwa poświęconych temu zagadnieniu (w języku polskim i angielskim). Między innymi: 1) Supertajnie bronie Hitlera część 3 2) Prawda o Wunderwaffe
Więcej informacji: http://www.igorwitkowski.com/
|
|
|
|
|
|
|
Ventrue
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 55.965 |
|
|
|
|
|
|
Witam. Czy ktoś z Państwa spotkał się z historią Projektu "Dzwon", bądź Projektu "Chronos". Czytałem ostatnio książkę Czarny Zakon, Jamesa Rollinsa, jest tam historia związana właśnie z tym projektem. Również jest dodana nota historyczna podkreślająca, że eksperymenty na ludziach prowadzone w ramach projektu "dzwon" są jak najbardziej prawdziwe i prawdopodobnym miejscem realizacji projektu były podziemne schrony na terenie Breslau, czyli obecnego Wrocławia.
QUOTE Cytat z komentarza historycznego z książki: Wraz z upadkiem Niemiec w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej w gronie aliantów rozgorzała zupełnie nowa wojna, której celem było przechwytywanie osiągnięć nazistowskich naukowców. W batalii toczonej przez Brytyjczyków, Amerykanów, Francuzów i Rosjan każdy kraj walczył o swoje. Wykradano sobie niemieckie patenty, na przykład na nowe lampy próżniowe, nieznane chemikalia i tworzywa sztuczne, a nawet metodę pasteryzacji mleka przy użyciu ultrafioletu. Większość najważniejszych patentów utonęła jednak w sejfach ściśle tajnych akcji w rodzaju "Operacja Spinacz", w ramach której setki naukowców zatrudnionych do pracy nad programem broni rakietowej V2 przerzucono potajemnie do Stanów Zjednoczonych. Przejmowanie najnowszej technologii napotkało na zdecydowany opór samych Niemców, którzy próbowali chronić swoje tajemnice w nadziei na odrodzenie się Rzeszy. Naukowców mordowano, laboratoria badawcze niszczono, dokumentację ukrywano w górskich jaskiniach, zatapiano w jeziorach i grzebano w podziemnych kryptach. Wszystko po to by nazistowskie sekrety nie trafiły do rąk aliantów. Rozpoczęły się mozolne poszukiwania. Wiele nazistowskich laboratoriów, w których pracowano nad nowym rodzajem broni, mieściło się w podziemnych bunkrach na terytorium Niemiec, Austrii, Czechosłowacji i Polski. Jedno z najlepiej strzeżonych znajdowało się w starej kopalni w pobliżu Wrocławia. Prowadzony tam program badawczy oznaczony był kryptonimem "Die Glocke", czyli "Dzwon", a mieszkańcy okolicznych wiosek opowiadali o tajemniczych chorobach i nagłych zgonach. Pierwsze dotarły na miejsce wojska rosyjskie, znalazły jednak kopalnię całkowicie opróżnioną. Wszystkich sześćdziesięciu dwóch naukowców uczestniczących w programie badań rozstrzelano, a urządzenia wywieziono w nieznanym kierunku. I tylko jedno wiadomo na pewno: "Dzwon" istniał naprawdę.
edit: Jeszcze znalazłem w google taką informację:
Kluczowym urządzeniem, stanowiącym serce niezwykłego pojazdu był "dzwon" ("die glocke"), który wchodził w skład zespołu napędowego. Z materiałów wynika, że miał on być drobną, choć bardzo ważną częścią większego systemu napędowego. Główną część "dzwonu" stanowił umieszczony w obudowie wirnik, składający się z wału i dwóch dysków wypełnionych rtęcią, która w trakcie pracy była schładzana poniżej temperatury krzepnięcia. Dzwon był to cylinder umieszczony w trakcie pracy pionowo, górna część posiadała zaokrąglenie w kształcie kopuły, zaś dolna stanowiła okrągłą podstawę. Obudowa wykonana była z materiału dielektrycznego. Wysokość 2-2,5 metra. średnica 1,5 - 1,8 metra (patrz rys) Przeciw bieżnie wirujące masy. Główną część ,,dzwonu" stanowił umieszczony w obudowie wirnik (współosiowo) składający się z wału, dwóch dysków wypełnionych rtęcią, która w trakcie pracy schładzana była poniżej temperatury krzepnięcia. Dyski wirowały przeciw bieżnie z bardzo dużą prędkością. "Dzwon" był zasilany energią elektryczną dużej mocy i charakteryzował się pracą ciągłą. W trakcie pracy "dzwon" emitował silne promieniowanie, które miało negatywny wpływ na organizmy żywe, powodowało odbarwianie materiałów, koagulacje próbek krwi. Po pewnym czasie utajnionym (rzędu jednego tygodnia) w czasie którego badane organizmy żyły, następował gwałtowny rozkład do postaci mazistej bez zapachu typowego dla gnicia.
Przed każdą próbą uruchomienia "dzwonu" w jego wnętrzu umieszczano coś w rodzaju podłużnego, ceramicznego pojemnika o ściankach osłoniętych warstwą ołowiu o grubości 3cm. Pojemnik wypełniony był dziwną, złocistą substancją o odcieniu fioletowym. Co to było nie mogą ustalić historycy do dziś, wiadomo jednak że substancja ta miała konsystencję lekko ściętej galarety. Tajemnicza substancj nosiła kryptonim IRR XERUM 525 lub IRR SERUM 525. W jaki sposób hitlerowscy naukowcy zdobyli tak zaskakującą technologię?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja proponuje w ksiazkach Pana Witkowskiego dokladnie przeczytac spis materialow zrodlowych.Powolywanie sie na wlasne ksiazki,artykuly z roznych pism ufologicznych,czy inne sensacyjne pozycje to maja byc DOWODY???Problem z tego typu wydawnictwami jest taki ze owe sensacje sa przepisywane od innych tego typu odkrywcow.Fotografie zamieszczane przez autora i ich bledne podpisy to zagadnienie godne zalozenia osobnego tematu.Ja przyznaje sie ze mam jego ksiazek sporo bo lubie sobie o roznych kuriozalnych koncepcjach poczytac,zreszta zawsze gdzies tkwi ziarno prawdy,ale nie wolno podchodzic do nich bezkrytycznie.Prosze zreszta zobaczyc ze pierwsze ksiazki Witkowskiego zdecydowanie roznia sie od tych ostatnich,autor rezygnuje z wielu tez i jego punkt widzenia na caly projek zawiera obecnie o wiele mniej elementow sensacyjnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nadal jednak ma bogatą wyobraźnię. Udowodnił to w ostatnim specjalnym numerze Lotnictwa, gdzie prócz oczywiście tezy o tym, że do bomby atomowej naziści mieli tuż-tuż, dowiemy się od niego o niemieckiej termowizji i jeszcze o pasywnym, termowizyjnym systemie kierowania ogniem, a na dokładkę przeczytamy sugestię, że samolot z silnikiem strumieniowym na węgiel polewany parafiną nie tylko latał, ale jeszcze osiągał ponad Ma=2. Już nie latające talerze, ale nadal brednie.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|