Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jak oceniacie polską politykę zagraniczną?, W okresie międzywojennym
 
Jak oceniacie Polską politykę zagraniczną?
Była O.K. [ 59 ]  [39.60%]
Była do niczego [ 27 ]  [18.12%]
Ja bym lepiej rządził [ 50 ]  [33.56%]
Nie mam zdania [ 13 ]  [8.72%]
Suma głosów: 149
Goście nie mogą głosować 
     
bobby sands
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 9.957

bobby sands
Zawód: bojownik
 
 
post 15/10/2005, 22:11 Quote Post

polska polityka zagraniczna II rzeczpospolitej to bylo szamotanie sie w sieci.ogolnie raczej polityka becka byla kompromitacja,ale sama II rzeczpospolita nia byla,dziwny twor.ktos moze nie zgodzic sie z moim tokiem myslenia,ale jesli chodzi o kwestie terytorialna uwazam iz II wojna swiatowa dala polsce wiecej niz zabrala.po co nam ukraina,bialorus i litwa,w swietle nastepnych lat,ruchow niepodleglosciowych i upadku ZSRR obecnie nielibysmy pare kilometrow kwadratowch kraju.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.730
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 20/10/2005, 17:03 Quote Post

Moim skromnym zdaniem ( przy całej sympatii dla II RP ) uważam, że nasza polityka zagraniczna to słaba była... oj słaba.

Sojusz z Francją si! No bo to przecież mocarstwo było, które spuściło łomot Niemcom i nic nie zapowiadało, że w najbliższej przyszłości coś się w tej materii zmiani.

Polityka wschodnia. Tu tu, oj tu trzeba było dziadka słuchać. Odizolować się Ukrainą, Białorusią, Litwą i bóg wie czym tam jeszcze. Tzn. po wygranej wojnie z bolszewią brać tyle ziemi ile wlezie i na tych terenach stworztyć suwerenne państwa. Wspierać je i współpracować z nimi w przyjaźni. Bo uważam, że lepsza Polska, która kończy się na rogatkach Lwowa, a za nimi jest Ukraina; niż Polska z jakimiś śmiesznymi województwami wołyńskim,tarnopolskim i co tam jeszcze.., rojącymi się od nienawidzących nas
"współobywateli".
Po Rydze rzecz jasna to była już tylko musztarda po obiedzie...

Bolszewików rzecz jasna należy ciąć, a nie się z nimi układać, więc nie będę pisał o możliwości sojuszu z Włodkiem, czy wujaszkiem, bo szkoda klawiatury.

Czesi.. ja wiem, że oni mieli nas gdzieś, ale trzeba było próbować z nimi się jakoś ułożyć nawet kurtuazyjnie stwierdzając, że Polska nie będzie się nigdy przenigdy domagać od nich choćby skrawka ziemi.

Litwa- no aby myśleć o dobrych stosunkach z tym krajem trzeba było z kolei dziadka nie słuchać. Ale to przed Rygą!!!Potem ten mały kraik neprzydatny dla celów wielkiej polityki mogliśmy olać i olaliśmy.

Niemcy- żaden tam sojusz nie wchodził w grę, bo trzymaliśmy z Francją i nikt nie mógł zgadnąc, że to nam się odbije czkawką. Nie oznacza to jednak, że polityka wobec Niemiec
nie mogła być bardziej elastyczna.

Włochy - to ważny gracz lat 30tych. Gdyby Włosi posiadali jakieś żywotne interesy żeby opowiedzieć się po naszej stronie to może, ale tylko może sytuacja Polski latem 39 była inna...

Co do kwestii zachowania równowagi pomiędzy Sowietami, a Niemcami, to polityka ta oparta na zapewnieniach dyktatorów o nieagresji była iluzją.

Zresztą taką samą iluzją były próby budowania sojuszu opartego na słabych państwach środkowej Europy

Tak więc podsumowując, kardynalnym błędem był traktat w Rydze, który wpychał nas między 2 silne wrogie nam państwa. Reszta działań mogła pewnie nieco poprawić nasze położenie, bo pogorszyć to się już go chyba nie dało. sad.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
tuxman
 

Hetman Polny imć Onufry Zagloba w służbie Forum!
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 4.809

 
 
post 20/10/2005, 20:25 Quote Post

Czy waszym zdaniem mieliśmy szansę na sukcesy w polityce wobec ZSRR i Rzeszy, gdybyśmy zmobilizowali armię i nastawili się na nagłe zintensyfikowanie zbrojeń?
Przecież meldunki z rozkodowanej Enigmy - musiały docierać na samą górę - i wszystko jasno wskazywało, że niemcy na nas napadną, prędzej czy później...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.730
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 20/10/2005, 23:19 Quote Post

QUOTE(tuxman @ 20/10/2005, 21:25)
Czy waszym zdaniem mieliśmy szansę na sukcesy w polityce wobec ZSRR i Rzeszy, gdybyśmy zmobilizowali armię i nastawili się na nagłe zintensyfikowanie zbrojeń?
Przecież meldunki z rozkodowanej Enigmy - musiały docierać na samą górę - i wszystko jasno wskazywało, że niemcy na nas napadną, prędzej czy później...
*



Tak jak napisałem wcześniej zwycięstwo nad bolszewią z 1920 roku trzeba było wykorzystać tak jak dziadek kazał. Dobra Rosja to słaba Rosja, tym bardziej jak jest rządzona przez komunistów.
Póżniej - w drugiej połowie lat 20tych i w latach 30tych to mogliśmy im co najwyżej skoczyć.

Rozmowy z Niemcami mogły być bardziej elastyczne, ale diametralnie by to sytuacji nie zmieniło, bo naszym partnerem była Francja i nikt nie mógł przypuszczać że na tym partnerstwie źle wyjdziemy.

Co do kwestii zwiększenia wydatków zbrojeniowych.... to nie takie proste. Polska młoda państwoość, zlepiona z 3 zupełnie różnych światów, była targana tysiącami wewnętrsznych problemów. Przemysł utraciwszy dotychczasowe rynki zbytu nie przypominał tego z czasów XIX wiecznej posperity. To samo rolnictwo. A do tego wielki kryzys,wrogość sąsiadów wymuszająca utrzymywanie wysokich stanów etatowych wojska. To wszystko sprawiało, że zwiększanie potencjału przemysłowego było zadaniem niezwykle trudnym. A nowoczesny, dobrze rozbudowany przemysł jest przecież fundamentem silnej armii.
Mobilizacja i nagłe zintensyfikowanie zbrojeń miało przecież miejsce, ale nie odstraszyło Niemców, nie bał się też na pewno Stalin. Może Czechosłowacja by się wystraszyła, ale żadnego wyścigu zbrojeń byśmy z nią nie wygrali... sleep.gif sleep.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Belfer historyk
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.525
Nr użytkownika: 8.375

Pawel
Stopień akademicki: posiadam
Zawód: patrz nick
 
 
post 13/11/2005, 0:59 Quote Post

Polska polityka zagraniczna w latach trzydziestych prowadzona przez ministra płk. Józefa Becka była nastawiona na utrzymanie równowagi w kontaktach z największymi sąsiadami: III Rzeszą i Związkiem Radzieckim. Dawało to dobre rezultaty, dopóki stosunki między tymi państwami nie układały się najlepiej. Od początku lat trzydziestych Niemcy i ZSRR zwalczały się zarówno na gruncie ideologicznym, jak i politycznym. Wzajemna wrogość obu systemów totalitarnych wzmogła się w 1936 r. w związku z wojną domową w Hiszpanii.
Realizując politykę równowagi, w 1932 r. ówczesny minister spraw zagranicznych podpisał pakt o nieagresji między II Rzecząpospolitą a ZSRR, a w 1934 r. analogiczny układ zawarła Polska z Niemcami. Niestety, w drugiej połowie lat trzydziestych polityka Becka napotykała coraz większe trudności. Pośrednim powodem zagrożenia polskich interesów była uległość państw zachodnich wobec kolejnych posunięć Hitlera. Od 1935 r. zabrakło marszałka Piłsudskiego, a Józef Beck pozostawiony sam nie był w stanie dokonać żadnych zmian czy też uników politycznych, które wyprowadziłyby Polskę z komplikującej się coraz bardziej sytuacji w Europie. Ostatnio profesor Paweł Wieczorkiewicz sugerował, że Polska powinna na jakiś czas wejść w sojusz taktyczny z Hitlerem, aby mieć czas na przygotowanie się do zbliżającej wojny. Beck jednak tak nie zrobił, a cała reszta w tej sprawie to juz gdybanie co by było gdyby postąpił inaczej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Gwaldrik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 444
Nr użytkownika: 49.815

BANITA
 
 
post 29/10/2008, 1:47 Quote Post

1. Polska mogla pomoc Ukrainie utrzymac wlasna panstwowosc. Taki bufor i sojusznik bylby waznym atutem na wschodzie. Czesc ziem II RP musialaby przypasc Ukrainie. Byc moze stworzenie panstwa bialoruskiego rowniez nie byloby zla idea, tez kosztem czesci ziem przedwojennej Rzeczypospolitej. Dlugofalowo na to patrzac, zyczliwosc wobec wschodnich sasiadow procentowalaby w przyszlosci.
2. Stworzenie bloku panstw srodkowo i wschodnioeuropejskich. Chyba nie bylo to niemozliwe. Z Rumunia, Wegrami i Lotwa mielismy dobre stosunki. Do tego moznaby dokooptowac Estonie, Finlandie, moze tez Czechoslowacje a nawet Litwe.
3. Unia z Czechoslowacja. Czesi byli wobec nas wrodzy w okolicach roku 1920. Nie chodzilo przeciez tylko o Zaolzie. Jednak w poznych latach 20-tych i w latach 30-tych bylo mozliwe nawiazanie bliskiej wspolpracy np pod patronatem Francji.
4. Unia z Litwa. Aneksja Wilna nie wchodzilaby wtedy w rachube. Pilsudski mial jednak inna koncepcje i ja wdrozyl w zycie ze szkoda dla relacji polsko-litewskich, na dlugie lata i pare pokolen.
5. Atak prewencyjny na Niemcy w 1933 roku. To nie bylo jednak sprawa li tylko polskiej polityki zagranicznej, my nie mielismy po prostu argumentow by te koncepcje przeforsowac. Jednak gdyby jakims cudem do tego doszlo, niewatpliwie historia swiata potoczylaby sie inaczej smile.gif

Polityka rownowagi jako doktryna sprawdzala sie do smierci Pilsudskiego. Do tego czasu mielismy juz podpisane pakty z oboma naszymi groznymi sasiadami. Potem jednak Beck, ktory byl posadzany o proniemieckosc, niezbyt proporcjonalnie wywazyl te relacje, zdecydowanie i wyraznie faworyzujac Niemcy. Innymi slowy nieco te rownowage naruszyl.
Aneksja Zaolzia w 1938 roku oraz ultimatum wobec Litwy - mozna tak to okreslic - mocno popsuly nasza reputacje. Choc nasze roszczenia wobec Zaolzia byly uzasadnione, to sam akt aneksji byl nietrafiony ze wzgledu na okolicznosci i w czasie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Adam Zwoiński
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 191
Nr użytkownika: 1.203

 
 
post 4/02/2010, 11:40 Quote Post

W latach 20 nie było takiego czegos jak naród białoruski zatem nie było szans na stworzenie buforowego państewka białoruskiego, dziś też mam poważne watpliwości czy istnieje taki naród, Białoruś to jest państwo rosyjskie, podobnie jak Austra jest państwem niemieckim
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 4/02/2010, 11:53 Quote Post

Polityka zagraniczna II RP , była w sumie logiczna sojusz strategiczny z Francja ( w celu szachowania Niemiec ) , próby utrzymania dobrych stosunków z wszystkimi sąsiadami ( torpedowane przez niechętne Polsce CSR i zadufana w sobie Litwę ), chęć posiadania wspólnej granicy z Węgrami . Problemem była wątpliwa jakość naszych sojuszników ( lub brak tej jakości ) i wrogi stosunek naszych sąsiadów Rosji Radzieckiej i Niemiec . Przy sąsiedztwie tak potężnych tworów państwowych jak III Rzesza i ZSRR ( ideologicznie wrogich i posiadających pretensje terytorialne ) rząd polski nie mógł zrobić nic więcej .
 
Post #38

     
Adrian1995
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 63.718

Adrian
Zawód: uczeñ
 
 
post 4/03/2010, 21:21 Quote Post

Dorzucę swoje 3 grosze. rolleyes.gif Po śmierci Piłsudskiego nie mieliśmy szans ani z ZSRR ani z III Rzeszą. Brakowało nam już takiego człowieka, który by poprowadził naród a nie jak np. Rydz- Śmigły starał się sam zdobyć władzę. Polityka "dwóch stołków" ministra Becka jak powiedział marszałek żeby nie zbliżać się do Moskwy ani do Berlina, była dobra do marca roku 1938, kiedy Hitler zaczął realizować swoje plany zdobycia przestrzeni życiowej. Jeśli chodzi o Zaolzie... Czesi zadali nam cios w plecy atakując Zaolzie, region został nam przyznany, a tu nagle na te tereny wkracza Czechosłowacka Armia, a Liga Narodów nawet palcem nie kiwnęła. Więc odbierając co nasze w 1938 postąpiliśmy dobrze, trzeba było wytrącić Hitlerowi kartę przetargową (dziwne chciał nam podarować nasze własne tereny). Co do Ukrainy i Białorusi... niektórzy chyba dali się wkupić o tę teorię ziem odzyskanych dry.gif , z jakiej racji mieliśmy komuś oddawać co nasze... Lwów ? miasto inteligencji polskiej Tarnopol? Stanisławów ? confused1.gif O to zadbali już Stalin, Churchil i Roosevelt, co i tak było nieuczciwe bo oszukali Polaków, nawkręcali o linii Curzona, którą dziwnie zredukowali o Ruś Halicką. confused1.gif Co do Wilna... Wilno zostało przekazane Litwinom przez ZSRR więc podczas wojny mieliśmy pełne prawo odebrać to miasto. A Niemców i Rosjan nie mieliśmy czym straszyć, chyba tylko COP, co i tak dawało więcej niż przemysł dzisiaj. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 4/03/2010, 21:26 Quote Post

QUOTE(Adrian1995 @ 4/03/2010, 22:21)
Jeśli chodzi o Zaolzie... Czesi zadali nam cios w plecy atakując Zaolzie, region został nam przyznany, a tu nagle na te tereny wkracza Czechosłowacka Armia, a Liga Narodów nawet palcem nie kiwnęła.


Niby przez kogo region został nam przyznany? I Jak mogła zareagować nieistniejąca jeszcze Liga Narodów? confused1.gif
Czasem mam ochotę zaproponować aby przed dopuszczeniem na forum robić użytkownikom egzamin w zakresie szkoły średniej. sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Travis
 

Pogromca rezunów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.370
Nr użytkownika: 25.441

Stopień akademicki: magister
Zawód: Polski Patriota
 
 
post 4/03/2010, 21:28 Quote Post

QUOTE
Co do Wilna... Wilno zostało przekazane Litwinom przez ZSRR więc podczas wojny mieliśmy pełne prawo odebrać to miasto

Nie do konca rozumiem sensu tego zdania. Kiedy dokladnie mielismy taka mozliwosc?
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
gorliwy litwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.108
Nr użytkownika: 36.829

Stopień akademicki: magister
Zawód: historyk
 
 
post 5/03/2010, 12:13 Quote Post

Glowny bląd- konflikt z Niemcami 1919-1921, o Sląsk, Gdansk.. nie mozna miec 2 konfliktow naraz- z Sowietami i Niemcami...
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Gnome
 

histeryk
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 638
Nr użytkownika: 58.209

 
 
post 5/03/2010, 12:46 Quote Post

QUOTE(gorliwy litwin @ 5/03/2010, 12:13)
Glowny bląd- konflikt z Niemcami 1919-1921, o Sląsk, Gdansk.. nie mozna miec 2 konfliktow naraz- z Sowietami i Niemcami...
*



O ile wiem to Polska jako strona nie miała żadnego konfliktu zbrojnego z Niemcami o Śląsk, a o walkach o Gdańsk to w życiu nie słyszałem, no chyba, że mowa o konflikcie dyplomatycznym?
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 5/03/2010, 13:01 Quote Post

Z tego ubogiego wyboru opcji wybrałem:OK.
Polska była zbyt słaba, by stać się prawdziwym podmiotem polityki europejskiej w tym okresie (jak np. Anglia). Właściwie jedyne, co mogła robić to reagować na status quo, który ustalały potęgi. A to sprowadzało się do wyboru mniejszego zła. Czyli nędza. Biorąc pod uwagę dwie mordercze machiny, które powstały po obu stronach naszej granicy, to i tak musiało się skończyć tak, jak się skończyło. Ewentualne szrpaniny z Litwą czy Czechosłowacją nie miały znaczenia...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
jasienowiec
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 260
Nr użytkownika: 56.625

 
 
post 8/03/2010, 9:16 Quote Post

QUOTE
Glowny bląd- konflikt z Niemcami 1919-1921, o Sląsk, Gdansk.. nie mozna miec 2 konfliktow naraz- z Sowietami i Niemcami...

Dla mnie te 2 rejony miały największe znaczenie dla gospodarczego rozwoju Polski. Polacy słusznie zrobili że nie odpuścili Niemcom. Dzięki polskiemu zaangażowaniu na konferencji pokojowej,podczas plebiscytów, zostały one przyłączone do Polski. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdy Polacy musieliby płacić duże cła Niemcom by handlować na Bałtyku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej