|
|
Piraci Morza Karaibskiego
|
|
|
|
QUOTE zas chodzi o polskich piratow to zwroc uwage na istnienie floty kaperskiej zwlaszcza ostatnich Jagiellonow, bo czymze innym byl kaper jesli nie usankcjonowanym piratem. Co więcej, wielu kaprów, w czasie, gdy akurat nie byli potrzebni władcy (nie było wojny itp.), prowadzili działalność na własną rękę bez listu kaperskiego, czyli zajmowali się czystej wody piractwem.
QUOTE Człowiek, który był kapitanem musiał również być dowódcą, strategiem, żołnierzem i marynarzem w jednym. BYł również, co wcale nie mniej ważne, przedsiębiorcą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Różnica miedzy kaprem a piratem była taka jak najenikiem a lupiącym wszystkich maruderem. Ci pierwsi walczyli w imieniu panstwa bioracego udział w konflikcie i przysługiwały im prawa kombatantów. A ci drudzy grabili na własny rachunek i w razie porażki kończyli na noku rei.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Różnica miedzy kaprem a piratem była taka jak najenikiem a lupiącym wszystkich maruderem. Ci pierwsi walczyli w imieniu panstwa bioracego udział w konflikcie i przysługiwały im prawa kombatantów. A ci drudzy grabili na własny rachunek i w razie porażki kończyli na noku rei. A jak nazwiesz kapra, który nie chciał zakończyć działalności mimo wycofania listu kaperskiego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jak nazwiesz kapra, który nie chciał zakończyć działalności mimo wycofania listu kaperskiego? PIRAT! Tak samo jak zdemobilizowany najemnik grabiący kupców i okoliczną ludnośc przestaje byc żołnierzem a staje się pospolitym bandytą.
|
|
|
|
|
|
|
|
No to własnie coś takiego napisałem, czyż nie?
|
|
|
|
|
|
|
|
[/quote] Jezeli zas chodzi o polskich piratow to zwroc uwage na istnienie floty kaperskiej zwlaszcza ostatnich Jagiellonow, bo czymze innym byl kaper jesli nie usankcjonowanym piratem.
[/quote]
Tacy "usankcjowani piraci" zwani byli korsarzami (na Bałtyku również kaprami) i wykorzystywani byli nie tylko przez władców Polski, ale i innych krajów np. Anglii. Wydawanie listów kaperskich było prostą i tanią metodą szkodzenia flocie wrogiego państwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie przesadzajmy może z tą czarną legendą. Piraci czy flibustierzy nie byli wcale bardziej okrutni niż "legalne" floty państw czy wielkich korporacji. Te same metody walki, to samo uzbrojenie, ta sama dyscyplina na pokładzie i ten sam wygląd (mundury wprowadzono w marynarkach wielu krajów o wiele później- za wyjątkiem kadry dowódczej). Ich główną winą było to, że wyłamywali się z "systemu", a nie to, że działali w jakiś szczególnie złowieszczy sposób.
Ciekawy artykuł zamieściło ostatnio CNN
http://edition.cnn.com/2011/WORLD/europe/0...?iref=allsearch
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie przesadzajmy może z tą czarną legendą. Piraci czy flibustierzy nie byli wcale bardziej okrutni niż "legalne" floty państw czy wielkich korporacji. Nie przesadzajmy może z tym wybielaniem piratów. Załogi statków zajętych przez regularne floty spotykał zwykle lepszy los niż ofiary piratów.
QUOTE Te same metody walki, Regularne floty zwykle nie zajmowały się napadami łupieżczymi.
QUOTE to samo uzbrojenie, Piraci w większości mogli co najwyżej pozazdrościć uzbrojenia flotom regularnym.
QUOTE ta sama dyscyplina na pokładzie Jakieś źródła do regulaminów pirackich?
QUOTE i ten sam wygląd (mundury wprowadzono w marynarkach wielu krajów o wiele później- za wyjątkiem kadry dowódczej). Nie sądzę, by akurat wygląd był tym, co komuś przeszkadzało.
QUOTE Ich główną winą było to, że wyłamywali się z "systemu", a nie to, że działali w jakiś szczególnie złowieszczy sposób. To jest to samo, co odróżnia bandytów od żołnierzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, kym byli -moze nawet kanibalami..Ale czesto miali suksesy.. Regularnie wojsko takze moze byc slabe i nie duze wysokiej morale..Filip de Sezi opisowal, jak zaganiali zolnierzow tureckich na galery kijami( bali si Kozakow)..czesto uciekali nawet z okretow w morze (pochod pod Warne w 1616r)..Roznica miedzy bandytem i zolnierzom czesto czysto umowna ta formalna..
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(danil @ 21/06/2011, 17:15) Filip de Sezi opisowal, jak zaganiali zolnierzow tureckich na galery kijami( bali si Kozakow)..czesto uciekali nawet z okretow w morze (pochod pod Warne w 1616r)
Co za Filip de Sezi? Masz na myśli historyka, co się nazywa Filip de Souza? jeśli tak, to o jakiej jego książce piszesz?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|