|
|
Kościół Katolicki wspierał zaborców?, Potępienie powstań przez kler
|
|
|
|
QUOTE(tomdar @ 1/08/2012, 9:14) Po wybuchu I wojny światowej, Watykan nie był zainteresowany odrodzeniem niepodległej Polski w jej historycznych granicach.
Przede wszystkim, kiedy wybuchła I wojna światowa, poza niewielką grupką romantyków, praktycznie nikt nie brał poważnie pod uwagę tego, że Polska może się odrodzić. Dotyczy to nie tylko cudzoziemców, którzy to w ogóle się nad tą kwestią nie zastanawiali, ale przede wszystkim przytłaczającej większości Polaków. Tak więc tego rodzaju wypowiedzi są po prostu a-historyczne.
I co to są "historyczne granice"? Granice z roku 1771 czy też może granice z roku 1635?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak wszyscy wiemy naród nasz(my Polacy) mamy tendencje- jako całość nadstawiać d...e- dla zasady. Trwanie przy Kościele Katolickim jest jednym z przykładów... Taka dygresja Heretyka
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(MikoQba @ 20/08/2012, 15:07) Jak wszyscy wiemy naród nasz(my Polacy) mamy tendencje- jako całość nadstawiać d...e- dla zasady. Trwanie przy Kościele Katolickim jest jednym z przykładów... Taka dygresja Heretyka
to nasz Naród ma tylko 300 lat ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE to nasz Naród ma tylko 300 lat ? Zależy od tego, czy przyjmiemy naród polityczny, czy uświadomiony etniczny. W tym drugim przypadku właściwie wszystkie mają jeszcze krótszą historię.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 3/08/2013, 10:37) QUOTE to nasz Naród ma tylko 300 lat ? Zależy od tego, czy przyjmiemy naród polityczny, czy uświadomiony etniczny. W tym drugim przypadku właściwie wszystkie mają jeszcze krótszą historię.
W Europie tak. Może niech kolega MikoQba uściśli Swoją dygresję
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżeli dyskutujemy o zaborcach, warto byłoby doprecyzować których?
Jeżeli mowa o Rosji i Królestwie Polskim, po zerwaniu konkordatu [zawartego przez Rosję ze Stolicą Apostolską w 1847 r.], 22 XI/4 XII 1866 r., duchowieństwo katolickie mogło kontaktować się z Watykanem jedynie za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych lub zagranicznych. Ukazem z 12/24 VII 1867 r. ustalono, że duchowni, podobnie jak i osoby prywatne, mogą kontaktować się z Ojcem Świętym wyłącznie za pośrednictwem Rzymskokatolickiego Kolegium w Petersburgu. tj. wszystkie bulle, encykliki i posłania papieskie podlegały przed ogłoszeniem w KP zatwierdzeniu w MSW.
Ten tryb kontaktów obowiązywał do 9/21 IV 1874 r., kiedy to przywrócono wcześniej obowiązujący przepis o kontaktach za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych [w:] Dziennik Praw Królestwa Polskiego, Warszawa 1866, t. 67, s. 206; Sbornik cyrkularow po uprawleniju duchownymi diełami inostrannych ispowiedanij, t. 2, Warszawa 1867, s. 38.
Do tego dochodziła rozprawa z klasztorami opracowana przez Milutina i Czerkasskiego, ogłoszona drukiem w 1864 r. W wyniku jej uskutecznienia zlikwidowano w KP 152 klasztory [w tym na Jasnej Górze. Paulini mogli przebywać na terenie dawnego klasztoru jako osoby prywatne ]
QUOTE(Lwowiak @ 4/01/2009, 0:37) Arcybiskup Szczęsny Feliński to postać wzorcowa kapłana i patrioty . Nie wspierał on w żadnym razie zaborców , przeciwnie był represjonowany (20 lat zesłania ) w związku ze swoją postawą uczciwego Polaka.
Swoją drogą..
Arcybiskup Feliński, przed zesłaniem do Jarosławia nad Wołgą, przekazał swoje miejsce sufraganowi warszawskiemu ks. Pawłowi Rzewuskiemu - natomiast zarząd nad diecezją „z woli Czerkasskiego i nominacji Berga” przekazano bardziej zaufanemu ks. Stanisławowi Zwolińskiemu. [w:] J. A. Zubicz, O prześladowaniu Kościoła i duchowieństwa katolickiego w Polsce, „Przegląd Polski” 1867, z.2, , s. 154.
Opór sukcesora Felińskiego, był jednak w tym wypadku tak "dotkliwym i irytującym", że na prośbę rosyjskich władz Królestwa Polskiego petersburski Komitet do spraw Królestwa Polskiego zdecydował się... „wydalić” niepożądanego biskupa Rzewuskiego do Astrachania Podobny los ostał się desygnowanymi przez Rzewuskiego, zgodnie z wolą arcybiskupa Felińskiego, na ten urząd: ks. Kanonika Ignacego Domagalskiego i ks. Jozefata Szczygielskiego.
I ta "subtelność", jaką wykazały władzy rosyjskie, poskramiając w taki sposób wyższą hierarchię kościelną, wywołało zdziwienie u ministra spraw wewnętrznych Rosji, Wałujewa, który na wieść o zesłaniu biskupa Rzewuskiego do Astrachania, w swym memuarze stosowną adnotację popełnił, pod datą 15/27 X 1865: „Administracja rosyjska w Warszawie skłonna obchodzić się z biskupami jak z porucznikami, a z porucznikami, jak z biskupami” [w:] P. A. Wałujew, Dniewnik P. A. Wałujewa ministra wnutriennych dieł, t. 2 (1865-1876), [oprac.] P.A. Zajonczowskij, Moskwa 1961, s. 72.
Ten post był edytowany przez vyss: 23/03/2015, 10:01
|
|
|
|
|
|
|
sevligo
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 96.931 |
|
|
|
|
|
|
Po pierwsze: Należy wiedzieć, że pierwszoplanowym celem działalności Kościoła jest ewangelizacja, a nie wspieranie walki narodów o samostanowienie.
Po drugie: Co mamy na myśli mówiąc Kościół? Bo inna była postawa papieży, a inna polskich księży, biskupów i zakonników.
Po trzecie: Proponuję nie używać nazwy Watykan w kontekście XIX wieku, bo państwo o takiej nazwie powstało dopiero w 1929 roku.
Jeśli chodzi o Stolicę Apostolską to fakt, że jej postawa względem polskich dążeń niepodległościowych była przez długi czas obojętna albo niechętna, a wynikało to z faktu, że w XIX wieku papieżami zazwyczaj zostawali konserwatywni, włoscy duchowni o poglądach monarchistycznych i legitymistycznych, dla których sprawy polskie były nie mniej odległe niż tajga syberyjska, a wszelkie powstania uderzające w porządek Świętego Przymierza postrzegali przez pryzmat rewolucji francuskiej. Stąd encyklika "Cum primum" Grzegorza XVI. Pius IX owszem potępił powstanie styczniowe, ale nie mniej ostro skrytykował represje Rosjan wobec Polaków, co stanowiło bezpośrednią przyczynę administracyjnego ograniczenia kontaktów polskiego duchowieństwa ze Stolicą Apostolską. Należy pamiętać, że we wszystkich państwach zaborczych obowiązujący ustrój uznawał zdecydowany prymat i dominację władzy świeckiej nad kościelną i to bez względu czy było to prawosławna Rosja czy luterańskie Prusy czy katolicka Austria. Papież Leon XIII zabiegał o poprawne stosunki z luterańskim Cesarstwem Niemieckim, ale krytykował ostro Bismarcka za antykatolicką politykę, która uderzała nie tylko w Polaków, ale również w niemieckich katolików oraz Francuzów w Alzacji i Lotaryngii. Za przyznaniem niepodległości Polsce opowiadał się natomiast papież Benedykt XV.
Zupełnie inna była postawa polskiego duchowieństwa. Ludzie ci wyrastając z polskiego społeczeństwa, stanowili jego elitę intelektualną i jako tacy często stanowili spiritus movens ruchu narodowego. W sferze politycznej zaborcom sprzeciwiali się św. abp. Zygmunt Szczęsny Feliński czy bp. Paweł Rzewuski (obaj deportowani wgłąb Rosji za postawę antyrosyjską). W zaborze pruskim polityce germanizacyjnej sprzeciwiał się abp. Mieczysław Ledóchowski, usunięty za to z kraju przez władze pruskie. O przechowanie w warunkach zaborów tradycji dawnej Rzeczypospolitej dbał abp. Jan Paweł Woronicz. Ks. Alojzy Feliński zapamiętany został jako autor pieśni "Boże coś Polskę" - jednego z nieoficjalnych hymnów Polski, szczególnie popularnego w okresie zaborów. Tradycje patriotyczne kultywowane były także w szkołach prowadzonych przez zakony. Szczególne znaczenie miały tu zreformowane jeszcze w XVIII wieku przez ks. Stanisława Konarskiego szkoły pijarskie, kładące nacisk na wychowanie patriotyczne i obywatelskie. Nic dziwnego zatem, że szkoły te były zamykane przez wszystkich trzech zaborców. Ks. Piotr Ściegienny był jednym z prekursorów włączania chłopów w działania niepodległościowe. A jako, że Kościół stanowił dla ludności wiejskiej okno na świat to za jego pośrednictwem chłopi poznawali nowoczesne idee narodowe łącząc je znanymi sobie już wcześniej koncepcjami religijnymi - stąd Matka Boska Królowa Polski. No i wreszcie byli też księża, którzy osobiście z bronią w ręku walczyli w powstaniach i dowodzili oddziałami. Oddział ks. Stanisława Brzóski był najdłużej walczącym oddziałem podczas powstania styczniowego. Na obszarach pogranicznych to parafie katolickie były i są do dzisiaj ostojami polskości. Katolicka identyfikacja bardzo silnie zaważyła na zachowaniu polskiego języka i tożsamości przez Kresowian, Warmiaków, Kaszubów czy Ślązaków. Faktem jest, że wielu duchownych (np. kardynał Aleksander Kakowski) sprzeciwiało się rozwiązaniom siłowym i dlatego bliższa była mu endecka idea autonomii niż niepodległości. Ale czy był to błąd w sytuacji kiedy klęski poprzednich powstań przynosiły skutek odwrotny?
Tak więc Kościół ma bardzo duże zasługi dla zachowania przez Polaków języka, wykształcenia nowoczesnej tożsamości narodowej i w wielu aspektach też uzyskania niepodległości, a antyklerykałowie jak to zawsze w tej materii widzą tylko to chcą widzieć i stąd takie zarzuty.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|