|
|
Zbójnictwo tatrzańskie
|
|
|
|
Tylko czy to jeszcze byli zbojnicy czy juz zwykli bandyci ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tylko czy to jeszcze byli zbojnicy czy juz zwykli bandyci ?
A na czym polega różnica?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 22/08/2013, 13:49) QUOTE Tylko czy to jeszcze byli zbojnicy czy juz zwykli bandyci ?
A na czym polega różnica?
Zbójnika trzeba odróżnić od rozbójnika i złodzieja. Ci ostatni są zwykli rabusie, kradnący pieniądze, owce, mordujący ludzi dla rozboju, podli i wyzuci ze wszelkich dodatnich przymiotów. Tymczasem zbójnik jest bohaterem wcielającym w sobie najpiękniejsze przymioty rycerstwa; jest zbuntowanym przeciw sile junakiem, dla którego mord jest wstrętnym, którego się on dopuszcza tylko z ostatniej konieczności – w obronie życia
Witkiewicz
CODE Tylko czy to jeszcze byli zbojnicy czy juz zwykli bandyci ?
Zapamiętała jeszcze tych "klasycznych" - wszak ostatni zbójca Matys działał jesazcze w latach 50-tych XIX wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Budząc stary temat. Czytam sobie Antoniego Talię i jego Drogę krajową numer 106 i mam dość mocne wrażenie podobieństw między zbójectwem karpackim a włoską mafią - no poza oczywistym jednym, zbójectwo karpackie zostało wyeliminowane (złośliwcy których pełno, niech się nie powołują na ceny na Krupówkach), a mafia wciąż żyje. Podobieństwa z mafią. Zbójectwo był to ruch autentycznie ludowy, odgórnie nie zorganizowany, ale mający, na terenie Karpat, mnóstwo wspólnych elementów dotyczących organizacji, wewnętrznych praw, sposobów działania. Geneza dość podobna - pierwotnie zorganizowane wspólnoty w celach ochrony życia i majątku mieszkańców wsi na dość niespokojnych terenach pogranicza (w przypadku Włoch pogranicza z pirackim wybrzeżem Afryki) u nas niespokojne pogranicze polsko-węgierskie. Echa tego przebrzmiewają w przysiędze mafijnej, cytowanej przez Talię, o "czuwaniu o świcie". Kształtowanie tych "zjawisk" w warunkach rozbudowanego feudalizmu i narzuconej władzy (południowe Włochy - arystokracja hiszpańska, czy wywodząca się z północy) u nas dzierżawione królewszczyzny z magnatami spoza tych terenów (słynny Komorowski). Tworzenie drugiego, wewnętrznego społeczeństwa, nie znanego władzy. Specyficzna relacja z "Kościołem" - z jednej strony napady, grabieże majątku, pogardzanie - z drugiej święty opiekun (Świerad), stawianie kaplic, kościołów, wiele obrzędów katolickich, które przeniknęły do zwyczajów zbójnickich. Związki z władzą - w Karpatach się nie wykształciły, bo silna władza nie istniała - za wyjątkiem wschodniej części, wśród tołhajów, którzy mieli wsparcie i ochronę możnych rodów węgierskich, oczywiście za udział w zyskach. Kult śmierci, tajemnicy, podwójne życie. Czemu u nas nie ma mafii? Drogi rozeszły się w XIX wieku. We Włoszech rodził się nowy kraj - stara władza została obalona na południu, przy pomocy części rodów mafijnych, którym władza próbowała się odwdzięczyć. U nas tradycyjne zbójnictwo zostało zniszczone w połowie XIX wieku - w wyniku dość skutecznej działalności zaborczej administracji (ale i tak późno - Miodowicz spotkał w Zawoi babkę co pamiętała jeszcze imprezy zbójeckie pod Małą Babią) i likwidacji podstawy zbójectwa - czyli upadku hodowli owiec z udziałem dziesiątków znudzonych juhasów. No i rzecz jasna z rozwojem turystyki i taternictwa, przez co dawni zbójcy uznali, że bardziej opłaca im się turystę doprowadzić na szczyt, niż go zepchnąć w przepaść. Zbójectwo nie dotrwało do ewolucji, którą dożyła włoska mafia. Do końca XIX wieku i początków XX wieku. Do emigracji za ocean i rozwoju góralskich społeczności w USA. Do powstania granicy polsko-czechosłowackiej i opłacalności przemytu. Słowem zbójectwo nie dostało drugiego oddechu
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 25/08/2021, 10:31) Podobieństwa z mafią. Zbójectwo był to ruch autentycznie ludowy (...).
Nawiasem mówiąc zbójnictwo w typie naszego góralskiego istniało w wielu innych stronach Europy. Także i jak najbardziej też w owej zachodniej. Silnym i stałym jego skupieniem było np. włoskie Południe. Kalabria, Abruzja i te klimaty. Także hiszpańska Andaluzja. Również niektóre rejony Niemiec. Zwykle tam, gdzie jakieś niedostępne tereny, góry czy lasy (choć i terenom nizinnym nie było ono obce).
Ten post był edytowany przez Biernat: 25/08/2021, 11:43
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 25/08/2021, 10:31) Zbójectwo nie dotrwało do ewolucji, którą dożyła włoska mafia. Do końca XIX wieku i początków XX wieku. Do emigracji za ocean i rozwoju góralskich społeczności w USA. Do powstania granicy polsko-czechosłowackiej i opłacalności przemytu. Słowem zbójectwo nie dostało drugiego oddechu
Swoją drogą, czy istnieją jakieś badania dot. przestępczości wczesnej polskiej migracji do USA, coś w typie porównania do losów migracji niemieckich, irlandzkich, włoskich etc.?
No i w swojej masie migracja z Galicji nie była raczej zdominowana przez górali.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 25/08/2021, 12:52) QUOTE(carantuhill @ 25/08/2021, 10:31) Zbójectwo nie dotrwało do ewolucji, którą dożyła włoska mafia. Do końca XIX wieku i początków XX wieku. Do emigracji za ocean i rozwoju góralskich społeczności w USA. Do powstania granicy polsko-czechosłowackiej i opłacalności przemytu. Słowem zbójectwo nie dostało drugiego oddechu Swoją drogą, czy istnieją jakieś badania dot. przestępczości wczesnej polskiej migracji do USA, coś w typie porównania do losów migracji niemieckich, irlandzkich, włoskich etc.? No i w swojej masie migracja z Galicji nie była raczej zdominowana przez górali.
Nie ma. Przynajmniej nie znalazłem. Aczkolwiek bardziej "medialny" był przypadek "mafii" żydowskiej trudniącej się handlem żywym towarem - to zostało znacznie lepiej opisane. Z Podhala do USA wyemigrowało około 30 tysięcy na jakiś 1 mln migrantów z całej Galicji - większość migrantów z Galicji stanowili Żydzi, Rusini, Ukraińcy i Polacy zwłaszcza z wschodniej Galicji. Skupiska "góralskie" jednak mocno się rozrosły, no i utrzymywali oni dość intensywne relacje z "macierzą".
Ale jak pisałem - w latach 80-tych, kiedy rozpoczęła się migracja do USA - było już "po ptokach". Od lat 50-tych tradycyjne zbójectwo przestało istnieć. Rzecz jasna przestępczość nadal istniała, bywały spore bandy, zwłaszcza w czasach słabnącej władzy (1918, lata dwudzieste), ale nie było już tego swoistego "klimatu", rozbudowanej sieci powiązań między przestępczością a ludnością cywilną, akceptacji dla tego typu postepowania i trybu życia. Próbował to wskrzesić w książce Jalu Kurek w swoim Janosiku.
Bo w XIX wieku na Podhalu było dwóch gości - Klein i Blumenfeld. Zaborczy urzędnicy, więc historia o nich zapomina, ale to oni przenieśli zbójectwo do folkloru. A obaj zostawili sporo informacji na temat zbójectwa, bo jeden pisał, a drugi malował. Klein pisał dość kontrowersyjnie: Pociąg do kradzieży i rozboju jest dziedziczną skłonnością górali góral wydaje się być usposobienia dobrotliwego, przyjacielskiego, o tyle jest on przy tym chytry, przebiegły i mściwy. Nawet przebaczywszy dawno wyrządzoną sobie zniewagę, stara się przy danej sposobności nie zapomnieć jej i pomścić. Jeżeli sam nie może tego wykonać, to najmuje sobie pomocników albo przekazuje dzieciom wykonanie F. Klein - Krótki opis Tatr Zaś Blumenfeld namalował bandę zbójecką na imprezie - siedząc całą noc w krzakach i ich obserwując. Dość realistycznie - jak po latach rozpoznano wszystkich zbójców, poza "frajerką". Obaj do spółki, praktycznie w trzydzieści lat zlikwidowali zbójectwo. Jeszcze z lat 50-tych babka Miodowiczowi w Zawoi opowiada jak się ognie na Kościółkach paliły, potem zbójectwo znika. Sam rok zbójecki zaczynał się w moje imieniny, a kończył z pierwszymi mrozami, z końcem września - w oczywisty sposób wiązał się z sezonem pasterskim i redykiem. Zapalona watra niejako mobilizowała bandę "dobrych chłopców". Więc niejako z upadkiem pasterstwa w latach 40-tych, agresywnymi działaniami "leśnych" Blumenfelda i Kleina, walką z dezercjami, wzrostem skuteczności administracji, ściganiem za przestępstwa po drugiej stronie granicy, na Orawie i Liptowie, czy Spiszu i nowymi zajęciami (rozwój turystyki, hutnictwo) - w pokolenie zbójectwo zanikło.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Swoją drogą, czy istnieją jakieś badania dot. przestępczości wczesnej polskiej migracji do USA, coś w typie porównania do losów migracji niemieckich, irlandzkich, włoskich etc.?
Przepatrzyłem, niewiele znalazłem. Nie sądzę jednak, żeby to odbiegało od normy, patrząc na statystyki dotyczące migracji - po równo kobiety i mężczyźni, wiek po czterdziestce. W kraju, jak wspominałem, tradycyjne zbójectwo zostało zniszczone - ale powstanie granicy polsko-słowackiej, wojny, rozwój czarnego rynku - sprzyjał jednemu
Podhalańskiego szmuglu nie udało się zwalczyć nawet stalinizmowi. Kiedy zaśw 1956 r. furtki w granicy uchyliły się nieco szerzej, górale rozwinęli przemytniczą działalność na rzeczywiście dużą skalę. W sprawozdaniu NIK o przestępczości gospodarczej w 1959 r. podkreślano „przemyt na południowej granicy, gdzie wśród ludności góralskiej stwierdza się uprawianie tego procederu zawodowo”10. Jeżeli początkowo góralskie szlaki przemytnicze ograniczały się tradycyjnie do Słowacji (przemycanymi stamtąd zamkami błyskawicznymi zaspokajano Jeżeli początkowo góralskie szlaki przemytnicze ograniczały się tradycyjnie do Słowacji (przemycanymi stamtąd zamkami błyskawicznymi zaspokajano zapotrzebowanie całej Polski), to w ciągu dekady wydłużono je po Włochy i Jugosławię Jerzy Kochanowski „Socjalizm na halach, czyli Patologia stosunków społeczno-ekonomicznych i politycznych w Zakopanem"
Lat temu wiele czytałem jakiś przedruk z bielskiej gazety dotyczący "podziemia" w jednej z ulubionych miejscowości mojego powiatu. Artykuł dość zabawny, z treści wynikało, że autor, niczym Talia, trafił do jakiegoś kalabryjskiego Locri - ka każdym kroku był śledzony, klimat mafijnego miasteczka. Faktem jest, że istniał rozbudowany czarny rynek związany z nielegalnym garbarstwem. Jeszcze po tylu latach przypadkowo można natrafić na tego ślady. Ostra walka Panów Kleina i Blumenfelda (w latach dwudziestych xix wieku zamknięto koło 70 zbójców) i przepisy zabraniające np. noszenia broni - wyeliminowały zjawisko zbójectwa. W południowych Włoszech szło to w odwrotnym kierunku, po zjednoczeniu, na biednym feudalnym południu przykładowo ndrangheta zaczyna zbrojną walkę. Zbójectwo nie dostało drugiego oddechu - nie doczekało momentu, kiedy mogło zmodyfikować swoją działalność, przekształcić się, wykorzystując mechanizmy wykształcone przez jakieś 400 lat.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|