Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jak daleko na wschód sięgało osadnictwo polskie,
     
Justyna Szwed
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 396
Nr użytkownika: 76.807

Stopień akademicki: Studentka
 
 
post 12/01/2014, 10:22 Quote Post

Jak daleko na wschód, sięgało osadnictwo polskie w zaborze rosyjskim? Chodzi mi o najdalsze kresy, ziemie odpadłe od RP w 1667 i 1772 roku. Ostatnio przy poszukiwaniu informacji o zbrodni katyńskiej, udało mi się natrafić na taką informację:
[I]wywiad ZWZ/AK dotarł na miejsce pod Smoleńskiem w drugiej połowie 1940 roku. Wysłańcy znaleźli groby, rozkopali jeden z nich i postawili krzyż. Był z nimi Zbigniew Koźliński, syn Edwarda Koźlińskiego i wnuk ostatniego przed bolszewickim przewrotem właściciela klucza folwarków koło Smoleńska.
Już w czerwcu 1940 roku Zbigniew przyjechał do Warszawy z wyuczonym na pamięć raportem swojego ojca, Edwarda:
„Melduję, zostałem aresztowany w Lidzie przez NKWD. Na badania przewieziony do Smoleńska, w rodzinne strony. W połowie kwietnia zabrano mnie na konfrontację lokalną do Gniezdowa. W lesie Katyń nad Dnieprem są masowo rozstrzeliwani nasi jeńcy, oficerowie. Masowa zbrodnia. Potworne”.
A zatem, przed rewolucją bolszewicką, Polacy mieli majątki w województwie smoleńskim, które odpadło od RP w 1667 roku. Wiadomo, coś więcej o ludności polskiej na najdalszych kresach?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 12/01/2014, 13:52 Quote Post

CODE

A zatem, przed rewolucją bolszewicką, Polacy mieli majątki w województwie smoleńskim, które odpadło od RP w 1667 roku. Wiadomo, coś więcej o ludności polskiej na najdalszych kresach?

To że jacyś Polacy mieli dobra w tamtych stronach akurat nie oznacza, że musieli koniecznie nabywać tam dobra w l. 1611 - 1654, czyli w okresie gdy Rzeczpospolita panowała nad Smoleńskiem i okolicami. W wyniku rozejmu w Andruszowie szlachta Rzeczpospolitej straciła dobra na terenach oddanych Rosji, stąd egzulanci.
Wymienieni przez Justynę Szwed, o ile mieli majątki na terenie przekazanym prawnie Rosji w 1667, to ich przodkowie nabyli je raczej później, już za czasów po 1772.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Justyna Szwed
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 396
Nr użytkownika: 76.807

Stopień akademicki: Studentka
 
 
post 12/01/2014, 16:14 Quote Post

Co do szlachty z ziem zabranych w 1667 roku, egzulanci, to zapewne ta cześć szlachty, która nie chciała pozostawać pod panowaniem carów, co do reszty, która została, na swej ziemi:

Grigorij Aleksandrowicz Potiomkin urodził się 30 września 1739 roku
w małej wsi Czyżowo, niedaleko od starego miasta-twierdzy, świętego
Smoleńska. Potiomkinowie mieli skromny majątek i czterystu trzydziestu
męskich poddanych. Rodzina nie należała do najbogatszych, ale też trudno
było nazwać ją ubogą. Słynęła jednak ze swojego zachowania, dziwnego
nawet jak na normy przyjęte na dzikich pogranicznych terenach imperium
rosyjskiego. Stanowili liczny klan o polskim rodowodzie i, jak cała szlachta,
mieli spreparowaną wątpliwą genealogię. Im drobniejsza szlachta, tym
bardziej była ambitna, więc Potiomkin twierdził, że jego ród wywodzi się
od Telesina, księcia italskiego plemienia, który w 100 roku p.n.e. zagroził
owi, i od Istoka, dalmackiego księcia z XI wieku. Po stuleciach niewyjaśnionego
nieistnienia, królewscy italsko-dalmaccy potomkowie pojawili się
w okolicy Smoleńska, nosząc zupełnie niełacińskie nazwisko "Potiomkin",
czy też spolszczone "Potempski". Rodzina okazała się biegła w żeglowaniu po wzburzonych morzach
między carami Moskwy a królami Polski, ponieważ otrzymała ziemie
w okolicy Smoleńska od obu stron. Patriarchą rodu był Hans-Tarasy (rzekomo
wariant Telesina) Potiomkin, ojciec dwóch synów, Iwana i Iłariona,
od których wywodzą się dwie gałęzie rodziny2. Grigorij pochodził z młodszej
linii Iłariona. Obie strony szczyciły się oficerami i dworzanami średniego
szczebla. Od czasów pradziadka Potiomkina rodzina służyła wyłącznie
Moskalom, którzy stopniowo wydzierali historyczne ziemie ruskie Rzeczypospolitej
Obojga Narodów.
Potiomkinowie stali się filarami spowinowaconej poprzez małżeństwa
smoleńskiej szlachty, kultywującej tu polską tożsamość. Podczas gdy rosyjska
szlachta nazywała siebie "dworiaństwem", smoleńscy szlachcice
mówili o sobie "szlachta", tak jak ich bracia z Polski. Dziś Smoleńsk jest
bez wątpienia miastem rosyjskim, ale kiedy urodził się Potiomkin, były to
jeszcze tereny pograniczne. W 1739 roku rosyjskie imperium rozciągało
się na wschód od Smoleńska przez Syberię do granicy chińskiej, i od
Bałtyku na północy do Kaukazu na południu - ale jeszcze nie sięgało do
złotej żyły, Morza Czarnego. Smoleńsk został podbity przez ojca Piotra
Wielkiego, cara Aleksego, dopiero w 1654 roku, przedtem miasto należało
do Polski. Miejscowa szlachta pod względem kulturowym pozostała
związana z Polską, więc car Aleksy potwierdził jej przywileje, zezwolił, by
Pułk Smoleński wybierał swoich oficerów (chociaż zabronił utrzymywania
kontaktów z Polską) i zarządził, że nowe pokolenie ma żenić się z Rosjankami,
a nie Polkami. Ojciec Potiomkina mógł nosić luźne spodnie, długi
żupan polskiego szlachcica i mówić po polsku w domu, ale na zewnątrz
musiał zakładać bardziej niemiecki w stylu mundur oficera armii rosyjskiej.
Potiomkin wychował się zatem w środowisku w połowie polskim i odziedziczył
o wiele bliższe powiązania z Polską niż większość szlachty rosyjskiej.
Koneksje te później nabiorą znaczenia: zdobędzie polski indygenat,
zabawi się tronem polskim, a chwilami będzie się uważał za Polaka.

S. Montefiore – Potiomkin. Książę książąt, str. 23 – 24

Stanisław Bohdanowicz, wracając z niewoli bolszewickiej, na przełomie 1921/1922 roku, zapisał w swym pamiętniku ‘’Ochotnik’’, odnośnie okolic Orszy, która została przyłączona do Rosji w pierwszym zaborze z 1772 roku:
Poumieralibyśmy z głodu, gdyby nie okoliczne zaścianki szlacheckie. Łaziliśmy po wioskach i żebraliśmy, chętnie nas wspierali, czym mogli. Chleba nie dostawaliśmy zawsze, bo sami często nie mieli, ale kilka sztuk kartofli w każdej chałupie nam dawano. Jeden szlachcic zaściankowy namawiał mnie, aby zostać u niego i przeczekać, aż przyjdą Polacy, bo – jak mówił – już raz tutaj byli i wszyscy sądzą, że lada dzień powrócą, więc po co męczyć się w wagonie, kiedy można przesiedzieć na wsi.
S. Bohdanowicz, ‘’Ochotnik’’, wyd. Karta, Warszawa 2006, str. 145 – 146
A więc, jeszcze po 1920 roku, zapewne, aż do ludobójczej operacji polskiej NKWD z lat 1937 – 1938 ,ostało się wielu Polaków, na ziemiach oderwanych w wyniku pierwszego rozbioru w 1772 roku.

Ten post był edytowany przez Justyna Szwed: 12/01/2014, 16:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 12/01/2014, 16:22 Quote Post

W 1812 roku, bodaj w pamiętnikach Brandta -Moja służba w Legii Nadwiślańskiej. Wspomnienia z Hiszpanii oraz Rosji 1807-1812 było wspomniane o spotkaniu w Smoleńsku ludzi uważających się za Polaków i witających Wielką Armię jak wyzwolicieli.
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Justyna Szwed
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 396
Nr użytkownika: 76.807

Stopień akademicki: Studentka
 
 
post 6/02/2014, 14:03 Quote Post

Bardzo ciekawy tekst o Polakach na Ukrainie po powstaniu styczniowym
http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,za...kultura-na-rusi
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej