|
|
Dynastia Sobieskich II
|
|
|
|
Był już wątek dotyczący przejęcia przez Jana III władzy w drodze zamachu stanu. Został on zamknięty. Jednak , jeśli wierzyć Wikipedii , Sobieski miał o wiele lepszą okazję do przejęcia pełni władzy w RON:QUOTE 5 lutego 1668 został hetmanem wielkim koronnym. W połączeniu z pełnioną już godnością marszałka wielkiego koronnego przyniosło to Sobieskiemu ogromne wpływy. Sprawował odtąd władzę nad wojskiem i w znacznej mierze nad dyplomacją państwową, stał się więc jednym z najważniejszych polityków i potężnych ludzi w państwie. Sukcesy wojenne, a także świadomość kryzysu państwa wśród znacznej części szlachty, dały mu możliwość przejęcia pełnej władzy nad państwem. Możliwość taką dawała pełna kontrola nad wojskiem, a o poparciu społecznym świadczyły chociażby liczne uchwały sejmików, wzywające Sobieskiego do przejęcia kontroli nad Rzecząpospolitą. Z szansy na objęcie funkcji de facto dyktatora nie skorzystał jednak. Pośród różnych hipotez dotyczących tej rezygnacji, wskazuje się również tę, że rzeczywiste plany reformy państwa były u Sobieskiego posunięte dużo dalej, niż zdawała sobie z tego sprawę popierająca go, w nadziei na obronę swoich wolności, szlachta . A załóżmy , że w ATL Sobieski pomyślał , że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu i sejmikowe propozycje przyjął. Mając już praktycznie pełnię władzy nad RON mógłby się dogadać z Ludwikiem XIV i objąć koronę już po abdykacji Jana Kazimierza , bez "panowania" Michała Korybuta Wiśniowieckiego".
|
|
|
|
|
|
|
|
Oznacza to wojnę domową ze stronnictwem habsburskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy nie byłoby to lepsze od marazmu? Chyba lepiej aby spór ten rozstrzygnął się za pomocą siły niż nijak, szczególnie że Sobieski jeśliby ją wygrał mógłby jakieś reformy wprowadzić.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mówię co by było lepsze, tylko co jest najbardziej prawdopodobne. Zależy jak by się zachowały masy szlacheckie. Wybór Korybuta był jednak zręczny, bo unikano wojny domowej i szlachta miała "swojego" króla.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro sejmiki prosiły wręcz Sobieskiego o objęcie władzy , należy założyć że poparcie przynajmniej znaczącej części szlachty miał , dodatkowo mógł się dogadać z Ludwikiem XIV , zapewniając sobie poparcie także Francji i jej stronnictwa. Sam wybór Korybuta może był i zręczny, tylko osoba kandydata mnie jakoś nie zachwyca.
|
|
|
|
|
|
|
|
A może by tak uśmiercić Michała Korybuta wcześniej niż w OTL? Chociażby tuż po elekcji, wtedy Sobieski mógłby skorzystać z szansy od losu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tadeusz (Boy) Żeleński pisał,że Jan Sobieski nie chciał zostać w Rzeczpospolitej tylko wyprowadzić się z rodziną do Francji:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/mar...a-sobieska.html
(...) Widzieliśmy, z jakim trudem udało się go skłonić, aby przyjął godności — marszałkostwo wielkie i buławę polną — po Lubomirskim. Zaledwie przyjął, już mu je chciano odebrać. Wiemy z jego własnych uwierzeń, jak go drażni ta niejasna sytuacja, te godności objęte po kimś, kto żyje, kto go przerasta czynami i dawną zasługą. I kiedy królowa, nieporzucająca do końca swoich konszachtów i negocjacji, raz po raz — nawet po kapitulacji rokoszanina — myśli o tym, aby skłonić Sobieskiego do złożenia szarż na rzecz nieodzownego dla jej widoków Lubomirskiego, Sobieski godzi się; gotów jest nawet pracować nad elekcją, gdyby Lubomirski zechciał ją za tę cenę popierać; ale inna rzecz, że po tym despekcie nie zostałby w kraju! Złoży urzędy, o ile w zamian otrzyma odpowiednie tytuły i uposażenie we Francji, dokąd się wyniesie. Jakoż w połowie lipca r. 1666, nadchodzi z Paryża depesza ministra de Lionne, z zawiadomieniem, że Ludwik XIV, w uznaniu ofiarności Sobieskiego, nadałby mu — zaraz po elekcji Kondeusza — godność marszałka Francji. To daje miarę drogi, jaką Sobieski zrobił w ciągu tych paru lat od r. 1662, gdy Marysieńka chciała go przeflancować do Paryża w charakterze — właściciela realności. Zarazem widzimy, jak trudno jest formułować sąd moralny o tym zamiarze w sytuacji, gdy żołnierz i hetman godzi się porzucić na zawsze kraj — pro publico bono[137]… 310
Ale Sobieski nie daje się wykwitować lada czym; Marysieńka czuwa. Pani Sobieska popiera zamiar przeniesienia się, ale dopilnowuje, że w sierpniu r. 1666, przed wyjazdem z Warszawy, Sobieski zostawia notę z wyszczególnieniem swoich żądań, którymi są: buława marszałka Francji, order św. Ducha, dobra wartości 400 000 funtów z przynależnym do nich tytułem książęcym. Bodaj to mieć przytomną żonę! Marysieńka czuje, że w tej chwili można się cenić; toteż jako porękawiczne żąda jeszcze bezpłatnej szarży porucznika gwardii królewskiej dla swego brata, kawalera d'Arquien, z uwolnieniem od taksy. Zamieszkaliby prawdopodobnie Sobiescy na południu Francji. Pan Jan wymawiał sobie możność przyjazdu do Polski, tak w interesach Francji, jak w swoich sprawach domowych. (...)
Dyplom królewski przyszedł podobno dn. 8 października 1666 r., ale niepełny; jest marszałkostwo i parostwo, nie ma w nim mowy o kawalerze d'Arquien; nie było też w nim mowy o najważniejszym: o „taburecie” dla księżnej Sobieskiej. Wśród tych targów, projekt spalił na panewce, zapewne przez śmierć Lubomirskiego, która usuwała główny kamień obrazy, może i przez despekt dla rodziny, który odczuła Marysieńka. Nieostatni to raz uparta niechęć Ludwika XIV do rodziny d'Arquien zaważy na sprawach Francji i Polski donioślejszych niż ta emigracja Sobieskiego.
(...)I tym razem nie były to frazesy rzymskiej cnoty, którymi szafowano na sejmach; to była powaga człowieka stojącego w obliczu śmierci lub zwycięstwa, który czuje, że w nim jednym skupia się w tej groźnej chwili całość i istnienie Rzeczypospolitej. Tam, na jej rubieży, Sobieski odnalazł samego siebie. Nareszcie On!
Co nie przeszkadza, że pertraktacje o przeniesienie się do Francji toczą się swoim trybem, przy czym w liście do żony, przy omawianiu warunków, wymyka się Sobieskiemu to słowo: l'argent vaut tout[153], które tak mu miało zaszkodzić w opinii wielu dziejopisów. Nie przeszkadza też, że po urodzeniu się Jakuba zwycięzca spod Podhajec myśli zawczasu o naturalizacji syna we Francji i że w marcu r. 1668, ten, który za kilka lat włoży na skronie koronę polską i będzie o jej spadku marzył dla syna, pisze z okazji chrztu Jakuba (ojcem chrzestnym był Ludwik XIV):
„Po ceremonii rozumiałbym, żeby go prezentować à Mr le Dauphin, et quand il sera un peu grand[154], że go oddamy za sługę”.
Stanowczo, Sobieski co chwila złazi z pomnika i puszcza się ze swoją wielkością na wagary. I to może daje temu — jak go nazwaliśmy — „bohaterowi mimo woli” tyle wdzięku. (...) Takie było tło: a równocześnie na tym tle rozgrywał się dramat prywatny, który bliżej nas obchodzi w tej książce, mającej za przedmiot nie Sobieskiego, ale Marysieńkę. Pamiętamy sytuację: wybór Francuza miał być dla naszego bohatera wyzwoleniem, po którym miał on pośpieszyć do Francji, aby tam żyć bez trosk i przeszkód ze swoją ukochaną. A nie do Francji, to gdziekolwiek indziej, byle daleko. Koronacja Wiśniowieckiego obaliła całkowicie i te plany. Wybór młodego króla, brak widoków na nową elekcję, zobojętnienie Ludwika XIV na sprawę polską, wszystko to odbierało wysokim szarżom Sobieskiego wartość zamienną; był w położeniu człowieka, który się zgrał na giełdzie. Sprawa wyniesienia się za granicę stała się nieaktualna. Trzeba było zostać na miejscu i cierpieć.
Ten post był edytowany przez marc20: 4/12/2016, 2:29
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale przecież Sobieski dostał propozycję od sejmików wtedy , kiedy dostał nie za rządów Michała Korybuta. Mając faktyczną kontrolę nad państwem i poparcie Ludwika XIV przejęcie korony przez Sobieskiego po abdykacji ICR byłoby formalnością. Mając taki zakres władzy i możliwe , że wygrywając wojnę domową Sobieski mógłby też pokusić się o jakieś reformy. Już nie wspominając o tym , że w razie tego gdyby Sobieski został królem wcześniej i miał silniejszą pozycję niż w OTL, nie utracilibyśmy Kamieńca.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co proponujesz w takim razie? Może taka chronologia? 1668 Sobieski przyjmuje koronę 1668-1669 wojna domowa ze stronnictwem habsburskim (problemy mogą być na Litwie, bo tam rządzą Pacowie nieprzychylni Sobieskiemu. W Koronie powinien zwycięźyć, wkońcu ma całe wojsko i pewne poparcie) 1670 sejm pacyfikacyjny 1671/1672 początek wojny z Turcją
Oczywiście szczegóły do ustalenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chronologia może być . Na sejmie pacyfikacyjnym Jan pewnie podjąłby próby zapewnienia Jakubowi tronu - na tym zależało mu najbardziej , a po wygranej wojnie domowej byłoby to najłatwiejsze. Co do wojny z Turcją - skoro Polska jest w obozie Ludwika XIV to po co mają atakować własnego sojusznika?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|