Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

>  Odbicie B.Mussoliniego - operacja Eiche
     
misiekjoł
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 69.420

Grzesiek Miś
Stopień akademicki: średniak z technikum
Zawód: prawie informatyk
 
 
post 2/12/2010, 11:42 Quote Post

Wokół akcji wyzwolenia Mussoliniego krąży mit. Kłamstwo Goebbelsa, który powiedział, że bohaterem, który wyzwolił eks dyktatora Wloch jest Otto Skorzenny.Prawdziwa historia jest jednak taka:

Po aresztowaniu Mussoliniego przez wojsko króła Wiktora Emmanuela w Rzymie, były dyktator został przewieziony pod silna eskortą więzienna karetką do koszar karabinierów. W tym czasie Wielka Rada Faszystowska wypowiedziałą posłuszeństwo swojemu Duce, a urząd premiera objął marszałek Badoglio.

Kiedy Hitler dowiedział sie o tym, był wściekły. początkowo chciał dokonać frontalnego ataku na Rzym (akcja Schwarz). Wszystko jednakpopsuły wojska alianckie, które mocno obsadziły juz Sycylie i mogły atakowac w każdej chwili.

Ostatecznie akcja Schwarz przerodziła przerodziłą się w skromniejszą akcje Eiche, która miaął za zadanie uwolnić Mussoliniego(a nie jak juz wcześniej zakładano obsadzić Watykan i Rzym).

Wywiad Włoski ot tego czasu zaczął bawic się z Niemcami wink.gif w kotka i myszkę. Wlosi systematycznie zmieniali miejsce pobytu więźia. I tu na chwilę przerwę. Dlaczego nie zabili odrazu Mussoliniego?Przeciez wiedzieli, że Hitler juz nie robi sobie z niego zbyt wiele. Skoro go już uwięzili to chyba liczyli się z faktem, że niemcy będa chcieli go odbić.

Wozili swojego doce po różnych twierdzach az wkońcu przyszła kryska na matyska. Odkryli miejsce więzienia eks dyktatora bo nie chcieli wynająć SS manom hotelu na wzgórzu Gran Sasso. Dało to duzo do myślenia gen. Studentowi, który od razu polecił wykonac zdjęcia lotnicze tego wzgórza.

Do ataku na więzienie Benito Mussoliniego zostały wykorzystane szybowce, strzelcy górscy i piechota. Rola Skorzennego było tylko pilnowanie gen karabinierów-Soletiego, na którego widok straznicy duce mieli poprostu poddac się bez walki.

12 wrzesnia 1943 roku rozpoczęła się akcja Eiche. Na GRAN Sasso wylądowały szybowce zeSkorzennym i Soletim. Tylko 1 z 9 szybowców uległ wypadkowi i tylko 1 czlowiek został ranny. Nie było zabitych jak póżniej Skorzenny mówił w radiu opisując swój rajd. Na widok Soletiego strażnicy Mussoliniego nie stawiali oporu. Duce po małych perturbacjach dotarł do Hitlera, który rezydował wtedy w Wilczym Szańcu. Tak skończyła się akcja, która póżniej Himmler określił jako rajd kawaleryjski SS manów, z której Goebbels zrobił wielkie halo, a z którą SS mani mieli tylko tyle wspólnego, że pilnowali gen Soletiego.
Pozdrawiam smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 2/12/2010, 13:44 Quote Post

misiek,

przy takim ładunku "sensacyjności" to się aż prosi podać źródło, skąd to jest, więc niniejszym proszę, aby je odpowiednio zweryfikować, tudzież podzielić się tą sensacją z innymi forami, może bardziej wyspecjalizowanymi, aby tam sprawdzili.

PS - i ten zajadły i lekceważący ton, aj, nie jest to ładne i godne poszukiwacza prawdy.

Ten post był edytowany przez Glasisch: 2/12/2010, 13:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
zabs82
 

GOC 9th Australian Infantry Divsion.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 895
Nr użytkownika: 19.979

 
 
post 2/12/2010, 14:47 Quote Post

QUOTE
przy takim ładunku "sensacyjności" to się aż prosi podać źródło, skąd to jest, więc niniejszym proszę, aby je odpowiednio zweryfikować, tudzież podzielić się tą sensacją z innymi forami, może bardziej wyspecjalizowanymi, aby tam sprawdzili
.

Nie jestem ekspertem w temacie FJ-rów i Gran Saso , ale wiele się mówi o tym, że " udział Skorzenego " w tej akcji to " urban legend ". Warto zapoznać się chociażby z osobą majora Haralda Morsa.

Ten post był edytowany przez zabs82: 2/12/2010, 14:47
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 2/12/2010, 15:52 Quote Post

QUOTE(zabs82 @ 2/12/2010, 14:47)
QUOTE
przy takim ładunku "sensacyjności" to się aż prosi podać źródło, skąd to jest, więc niniejszym proszę, aby je odpowiednio zweryfikować, tudzież podzielić się tą sensacją z innymi forami, może bardziej wyspecjalizowanymi, aby tam sprawdzili
.

Nie jestem ekspertem w temacie FJ-rów i Gran Saso , ale wiele się mówi o tym, że " udział Skorzenego " w tej akcji to " urban legend ". Warto zapoznać się chociażby z osobą majora Haralda Morsa.
*



Cześć,
dziękuję, zainteresuję się i zapytam na innych forach.
Pozdrawiam
Michał

PS - wygląda na to, że po raz drugi Niemcy uprzedzili Anglików (1. Norwegia), fajne jaja, no i ten gigantyczny kac, jak ci Hunowie mogli, aj ci germańscy kuzyni z wysp, kiedy oni spoważnieją? Abstrahując od powyższego sarkazmu, zapytam na forum Osi i Wehrmachtu, może też Feldgrau.

Ten post był edytowany przez Glasisch: 2/12/2010, 15:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
zabs82
 

GOC 9th Australian Infantry Divsion.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 895
Nr użytkownika: 19.979

 
 
post 2/12/2010, 17:51 Quote Post

QUOTE
wygląda na to, że po raz drugi Niemcy uprzedzili Anglików (1. Norwegia), fajne jaja, no i ten gigantyczny kac, jak ci Hunowie mogli, aj ci germańscy kuzyni z wysp, kiedy oni spoważnieją?


Przecież porównanie akcji kilkunastu żołnierzy ( gdzie de facto Anglicy niewiele mogli) a zorganizowana akcja floty, lotnictwa i wojsk lądowych jest co najmniej karkołomne a dosadnie idiotyczne.

Ten post był edytowany przez zabs82: 2/12/2010, 17:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 2/12/2010, 18:06 Quote Post

Misiekjoł napisał:
QUOTE
Wokół akcji wyzwolenia Mussoliniego krąży mit. Kłamstwo Goebbelsa, który powiedział, że bohaterem, który wyzwolił eks dyktatora Wloch jest Otto Skorzenny.


A co niby jest tu mitem i w czym kłamał Goebbels?
Przecież Skorzeny brał udział w tej akcji. Co więcej grupa Skorzenego jako pierwsza lądowała na pobliskiej łączce i to Skorzeny był pierwszym z którym miał kontakt Mussolini.
Ale najwiekszym wyczynem Skorzenego w tej akcji, dzięki któremu przeszedł on do historii było nie to jak uwolniono Mussoliniego, ale to jak go ewakuowano. Storchem mieli lecieć tylko pilot i Duce. Skorzeny pakując sie do tego samolotu miał przed sobą dwie ewentualności: dodatkowe 100 kg spowoduje rozbicie sie samolotu i cała akcja skończy sie katastrofą lub uda im sie wystartować i dolecieć do celu i Skorzeny zostanie bohaterem. Skorzeny zaryzykował, powiodło mu się i nic dziwnego, że cały splendor za tę akcję spadł na niego. Gdzie tu mit i kłamstwo? Oczywiście dla potrzeb propagandowych tę historię troche podkoloryzowano, dodano dramaturgii, ale udział w niej Skorzenego nie jest żadnym mitem czy kłamstwem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 2/12/2010, 18:21 Quote Post

Rzeczowa krytyka postu wprowadzajacego, punkt po punkcie, bedzie chyba najlepszym wyjsciem. A wiec kto na ochotnika ?
Moderator N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
zabs82
 

GOC 9th Australian Infantry Divsion.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 895
Nr użytkownika: 19.979

 
 
post 2/12/2010, 19:18 Quote Post

QUOTE
Ale najwiekszym wyczynem Skorzenego w tej akcji, dzięki któremu przeszedł on do historii było nie to jak uwolniono Mussoliniego, ale to jak go ewakuowano. Storchem mieli lecieć tylko pilot i Duce. Skorzeny pakując sie do tego samolotu miał przed sobą dwie ewentualności: dodatkowe 100 kg spowoduje rozbicie sie samolotu i cała akcja skończy sie katastrofą lub uda im sie wystartować i dolecieć do celu i Skorzeny zostanie bohaterem. Skorzeny zaryzykował, powiodło mu się i nic dziwnego, że cały splendor za tę akcję spadł na niego. Gdzie tu mit i kłamstwo? Oczywiście dla potrzeb propagandowych tę historię troche podkoloryzowano, dodano dramaturgii, ale udział w niej Skorzenego nie jest żadnym mitem czy kłamstwem.



Możliwe, że ja mam problemy z językiem polskim ale nie widzę w tym cytacie nic co wykazywałoby " bohaterstwo " Skorzenego. Jak już to umiejętności pilota, który wywiózł dwóch dość korpulentnych mężczyzn.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 2/12/2010, 20:36 Quote Post

Jeśli chodzi o umiejętności pilota, to rzeczywiście Gerlach był mistrzem w swoim fachu.
A co do bohaterstwa Skorzenego, to było nim być może już wydanie rozkazu o lądowaniu w taki sposób w jaki on to zrobił. Ale nawet nie w tym rzecz. Bo są sytuacje, że do zostania bohaterem nie trzeba robić nic bohaterskiego. W tym konkretnym przypadku bohatera ze Skorzenego uczyniła decyzja o wejściu na pokład tego Storcha. Była to decyzja ryzykowna i niebezpieczna, może nawet wariacka. Ale Skorzeny odważył się być takim wariatem. I to on, a nie kto inny dostarczył Mussoliniego przez to lotnisko we Włoszech i Wiedeń do Wilczego Szańca.
Choć ja nie wiem czy Skorzeny nie był "skazany" na zostanie bohaterem już wtedy gdy na spotkaniu oficerów z Hitlerem, na pytanie tego ostatniego co zebrani tam oficerowie sądzą o Włoszech Skorzeny odpowiedział krótko: jestem Austriakiem. Ta odpowiedz tak się spodobała Hitlerowi, że to właśnie Skorzenego wybrał on do tej akcji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
zabs82
 

GOC 9th Australian Infantry Divsion.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 895
Nr użytkownika: 19.979

 
 
post 3/12/2010, 10:39 Quote Post

QUOTE
Ale Skorzeny odważył się być takim wariatem. I to on, a nie kto inny dostarczył Mussoliniego przez to lotnisko we Włoszech i Wiedeń do Wilczego Szańca.


Myślałem, że zajmiemy się bardziej konkretnymi wyczynami Skorzenego w operacji " Eiche ", niż czysto marketingowym " oddaniem " Mussoliniego Hitlerowi. Bo to, że doskonale przyaktorzył wszyscy wiemy, ale jak poprosił moderator, może użyjmy więcej konstruktywnych argumentów w samej akcji, niż narażanie życia Mussoliniego i Gerlacha dla własnej chwały i sławy jak jedynej linii obrony.

Mózgiem całej operacji był d-ca I/.7 FJR major Harald Mors. 1 kompania podporucznika Georga von Berlepsch'a miała lądować w pobliżu hotelu a kompanie 2 i 3 oraz HQ miały opanować dolną stację kolejki linowej łączącej Gran Sasso z " cywilizacją ".
W " Battle Orders - German Airborne Divisions 1942 - 45" - dopiero w momencie lądowania Gerlacha pojawia się postać Skorzenego. Według mnie zwęszył on okazję do pokazania się jako " król parkietu " całej akcji, bo słusznie przekalkulował, że to na Morsa spadnie cała chwała jeżeli Skorzeny nie wsiądzie do tego samolotu. I to chyba tyle.

Ten post był edytowany przez zabs82: 3/12/2010, 11:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 5/12/2010, 10:45 Quote Post

Żabs, ja po prostu uważam, że nawet jeśli rola Skorzenego ograniczyłaby sie tylko do towarzyszenia spadochroniarzom i póżniejszego dostarczenia Mussoliniego do Kętrzyna to i tak Skorzeny mógłby uchodzić za bohatera i nieprawdą jest jakoby Goebbels dopuścił się tu jakiegoś kłamstwa.
A osobną kwestią jest faktyczna rola Skorzenego w tej akcji. A ta jeśli wierzyć jego wspomnieniom była jednak ogromna.
Bo po pierwsze to Skorzeny ze swoim zastępcą odbyli lot rozpoznawczy He-111 i to oni stwierdzili, że odpada zarówno wspinaczka jak i skok ze spadochronem. To także sam Skorzeny wypatrzył tę łączkę na której mogły lądować szybowce.
Po drugie choć ludzie Skorzenego znajdowali się w drugiej grupie szybowców, to dzięki ryzykownemu rozkazowi Skorzenego wylądowali jako pierwsi.
I po trzecie- to Skorzeny miał być pierwszym Niemcem, który dotarł do Mussoliniego.
Tyle Skorzeny, tylko ciekawe na ile jego opowieść jest prawdziwa? Ale nawet jeśli łże jak pies, to i tak przywożąc Hitlerowi Mussoliniego musiał zostać okrzyknięty bohaterem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
misiekjoł
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 88
Nr użytkownika: 69.420

Grzesiek Miś
Stopień akademicki: średniak z technikum
Zawód: prawie informatyk
 
 
post 5/12/2010, 14:06 Quote Post

Goebels dopuścił sie kłamstwa bo nic nie wspomniał o gen. Studencie, a bohaterem tej akcji uczynił Skorzennego. Skorzenny tylko dlatego pierwszy lądował bo miał za zadanie pilnowania Soletiego dzięki któremu cała akcja była bezkrwawa. Dopiero początkuje na tym poratlu ale dziekuje za uwagi na mój temat. Źródła z których brałem ten materiał to ksiązka Mariana podkowińskiego- W kręgu Hitlera.


Pozdro Misiek joł smile.gif
Dzisiaj, 14:11

Adamos Skorzenny nie robił lotu rozpoznawczego tylko inny pilot niemiecki. Nawet nie wydawał takiego polecenia. A pierwszym, który dotarł do Mussoliniego był lotnik Niemiecki, ktoremu Student przekazał zadanie opiekowania się więzniem i który świetnie mówił po włosku.


PIĘTRUS-NIE LUBIMY TEGO.
CELT
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej