|
|
Walczący Szejenowie, George Bird Grinnell, wyd.TIPI
|
|
|
|
Wydawnictwo TIPI prowadzi przedsprzedaż nowej publikacji - "Walczący Szejenowie" autorstwa George'a Bird Grinnella w tłumaczeniu Aleksandra Sudaka. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika Szejenów, Indian Równin czy historii Stanów Zjednoczonych.
Walczący Szejenowie
Ten post był edytowany przez Ree: 21/06/2016, 21:46
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę, że książka jest już w rękach wydawcy, więc cena podskoczyła do 43 zł, jednak nadal cena niższa niż na książce i pewnie przez niedługi okres czasu taka pozostanie, więc ostatnia szansa nabyć ją po niższej cenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
A jak ona w ogóle wygląda w środku, bo na stronie wydawcy nie ma nawet ilości stron? Są jakieś mapy, ilustracje, praca została po prostu przetłumaczona czy miała jakiegoś redaktora merytorycznego, który coś do niej dodał?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na stronie wydawnictwa podano: format 145×205 stron 428 fotografie, mapy, indeks osób
Na dniach powinienem ją mieć w ręku. Gdy ją otrzymam, opiszę zawartość bliżej, ale co Grinnell to Grinnell, jego prace to klasyka, dlatego zamówiłem w ciemno.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ree @ 2/07/2016, 15:54) Na stronie wydawnictwa podano: format 145×205 stron 428 fotografie, mapy, indeks osób Dzięki, ale niestety w linku jaki podałeś nic takiego nie widzę, dlatego pytam. Jest tylko okładka, cena i opis ze Wstępu.
QUOTE Na dniach powinienem ją mieć w ręku. Gdy ją otrzymam, opiszę zawartość bliżej, ale co Grinnell to Grinnell, jego prace to klasyka, dlatego zamówiłem w ciemno. Na Amazonie oceny rewelacyjne, można też zapoznać się ze spisem treści: https://www.amazon.com/Fighting-Cheyennes-C...ader_0806118393 no i listą map .
|
|
|
|
|
|
|
|
Link prowadzi już do właściwej pozycji na stronie, zaś te dane są na głównej na samym dole. Oceny rewelacyjne, bo nie widziałem pracy Grinnella, która by nie była rewelacyjna A co do redaktora merytorycznego, to już sam tłumacz jest bardzo merytoryczny
|
|
|
|
|
|
|
|
Autor wydawał się specjalizować w Czejenach i Indianach prerii. Informacja: zmarł w 1938 roku. WYgląda więc na to, że ksiązka swoje lata ma, co zresztą może być tu atutem, gdyż przynajmniej nie będzie skażona polit-poprawnością i spaczeniami rodem z lat 60-tych XX wieku. Powinna to być ciekawa rzecz...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Informacja: zmarł w 1938 roku. WYgląda więc na to, że ksiązka swoje lata ma Wydawnictwo od razu informuje QUOTE W Polsce dopiero po stu latach od pierwszego wydania Walczących Szejenów możemy zapoznać się z książką, która do dnia dzisiejszego jest jedną z najważniejszych publikacji o Szejenach.
QUOTE przynajmniej nie będzie skażona polit-poprawnością i spaczeniami rodem z lat 60-tych XX wieku. Powinna to być ciekawa rzecz...
Ze Wstępu
QUOTE Ze swej strony starałem się przekazać relacje białych i Indian bez żadnego komentarza.
|
|
|
|
|
|
|
|
Książkę mam już w ręku, a zatem:
To co historycy lubią najbardziej czyli mapki - jest ich w sumie osiem i są faktycznie nieźle zrobione, bo z zaznaczeniem charakteru terenu. Ilustracji poglądowych jest 15 - zdjęcia z 2 połowy XIX wieku. Treść - po prostu historia poczynając od organizacji społecznej plemienia i czasów wojen z innymi plemionami aż po czasy rezerwatowe. Co do merytoryki - G.B.Grinnell był niekwestionowanym autorytetem jeśli chodzi o tematykę szejeńską. Tłumacz A.Sudak jest naszym polskim autorytetem w dziedzinie historii Indian Ameryki Północnej, więc z pewnością nie miał żadnych problemów z tłumaczeniem, a które mógłby mieć tłumacz nie obyty z tematem indiańskim. Taka to już specyfika tego rodzaju literatury. Polskie wydanie wstępem opatrzył Mirosław Sprenger, niewątpliwy autorytet jeśli chodzi o tematykę szejeńską w naszym kraju. Tym samym trafia do naszych rąk jedna z najlepszych książek o Indianach, jakie kiedykolwiek napisano, a w dodatku opracowana przez najwłaściwsze ku temu osoby.
Tyle ode mnie, zabieram się do czytania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki za opis .
|
|
|
|
|
|
|
|
W 1990 roku wyd. Czytelnik opublikowało książkę pt. "Dopóki trawa rośnie, dopóki rzeki płyną" autorstwa Jana Szczepańskiego, a napisaną prawdopodobnie w 1972 roku. Książka ta opowiada o historii Szejenów. Teraz widzę, że autor mocno się wzorował na Grinnellu, a wręcz chwilami ma się wrażenie jakby zrobił po prostu tłumaczenie fragmentów. Szkoda że nie dodał wóczas źródła. Czyżby w latach PRLu nie było takich wymogów? Tak czy inaczej coraz to częściej bledną gwiazdy literatury z okresu PRLu, gdy dostęp do źródeł amerykańskich stał się tak powszechny i w zasięgu ręki praktycznie każdego "Kowalskiego".
Ten post był edytowany przez Ree: 13/07/2016, 16:20
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czyżby w latach PRLu nie było takich wymogów? Nie wiem jak to wyglądało w tym przypadku, tzn. czy autor umieścił w pracy jakieś przypisy a przynajmniej bibliografię, choć jeśli jak piszesz fragmenty wyglądają na tłumaczenie to jest lipa. Natomiast do lat 90-tych niestety zbyt wiele książek zostało napisanych na podstawie jakichś zagranicznych na zasadzie, że przepiszę, bo będzie szybciej, a ludzie i tak się nie poznają, bo nie maja dostępu do zagranicznego rynku. Także wymogi były (choć fakt, że nie przejmowano się wtedy za bardzo zagranicznymi prawami) ale brak dostępu oraz możliwości weryfikacji powodował, że praktyki te były częstsze i łatwiejsze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Copyright Jana Szczepańskiego są datowane na 1972 rok, zaś w książce wydanej przez "Czytelnika" nie ma ani bibliografii ani przypisów. Przynajmniej w wydaniu z 1990 roku. Wszystko wygląda, jakby autor pisał z głowy, co przecież w książce historycznej nie jest możliwe, bo świadkiem wydarzeń nie był.
QUOTE Natomiast do lat 90-tych niestety zbyt wiele książek zostało napisanych na podstawie jakichś zagranicznych na zasadzie, że przepiszę, bo będzie szybciej, a ludzie i tak się nie poznają, bo nie maja dostępu do zagranicznego rynku.
Tak to właśnie wygląda. To tylko świadczy o tym, że ludzie wówczas nie mieli pojęcia, że rzeczywistość może kiedyś się zmienić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tak to właśnie wygląda. To tylko świadczy o tym, że ludzie wówczas nie mieli pojęcia, że rzeczywistość może kiedyś się zmienić. Ile osób choćby w latach 80-tych wiedziało, że system padnie w 1989-90? Ile z kolei wiedziało, że nadejdzie era nie tylko powszechnej znajomości angielskiego ale i internetu, gdzie każdy może wpisać opinię? Dlatego niektórzy autorzy mieli używanie i nie liczyli się z "wpadką". Zresztą to działa do dzisiaj, wystarczy sobie znaleźć dobrą lukę, której znajomość ogranicza się do bardzo nielicznej grupy, i można pisać pracę za pracą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Racja, a to tylko w takim razie nauka dla obecnych i przyszłych autorów, by tak nie robić, bo czasy się zmieniają, a słowo raz napisane zostaje i raz podkopaną opinię trudno odbudować.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|