|
|
Komiks w PRL jako forma rozrywki dla mas,
|
|
|
|
Podrzucę kilka cytatów: "Jest pan bandytą i łobuzem zabił pan mojego psa" "Robotnik a pali Carmeny?" "Niech co krwawy Hegemon?" "Lalunia uważaj git-ludzie każdemu dadzą radę" "Puszczaj gburze" "Głupia sprawa , aby się wykąpać muszę wyjść z wanny" "Ja tez nie zamierzam zmieniać zawodu do końca życia""Najpierw musisz go zdobyć bohater opowieści rysunkowej to jeszcze nie zawód" "Może być czek bez pokrycia?""Może, moje przepowiednie będą też bez pokrycia" "Hegemon to szuja" "Kupiłam dolary Pod Kurantami, więcej tego nie zrobię"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Fuser @ 12/09/2015, 13:43) Napiszę tak, dla mnie z ówczesnej perspektywy dziecka, jak i późniejszej, bo zachowałem egzemplarze tych komiksów do czasów studiów, nie było źle. Oczywiście wydania komiksów od 1990 roku mają jakość nieporównywalnie wyższą.
Z perspektywy dziecka to cieszyły nawet "Wicki i Wacki", choć scenariuszowo to tkwiły one w latach 30-tych. Nawet "Koziołek Matołek" czy "Awantury i wybryki..." Makuszyńskiego były świetne.
Tym niemniej wydawane w PRL komiksy miały zaskakujący rozrzut nawet nie jeśli chodzi o jakość fabuły czy kreski (to zrozumiałe), ale właśnie jeśli chodzi o druk. Najlepiej wspominam pod tym względem magazyn "Alfa", "Janosika" i daenikenowską serię Polcha, najgorzej właśnie niektóre zbiorówki sensacyjne Wróblewskiego i "toaletowe" jeśli chodzi o papier (a mimo to - wspaniałe w warstwie rozrywkowej) wydania komiksów Christy.
Osobom zainteresowanym historią polskiego komiksu polecam książki Adama Ruska o komiksie międzywojennym i pierwszym dziesięcioleciu po wojnie - trochę trudno to dostać, ale przy okazji targów książki historycznej na stoisku Biblioteki Narodowej zdarza się, że je mają.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kundel1 @ 12/09/2015, 16:32) "Kapitan Kloss", podobnie jak wydawany w tym stylu "Podziemny front" to pierwsza połowa lat siedemdziesiątych- w każdym razie pierwsze wydania. http://www.komiks.gildia.pl/bohaterowie/kapitan-kloss Ja pisałem o wydaniach z l. 80. Nie udało mi się mieć wszystkich zeszytów serii, ale do dziś pamiętam zakup w kiosku zeszytu "Klossa" nr 9 pt. "Wyrok". O ile pamiętam, nie było trudno go dostać.
QUOTE(pejotlbis @ 12/09/2015, 17:59) "Niech co krwawy Hegemon?" "Kajko i Kokosz" zawierał sporo aluzji do sytuacji w Polsce w l. 80., o czym czytając go po raz pierwszy w ogóle nie miałem pojęcia. Na marginesie, podobnie było, gdy kilkukrotnie czytałem jako dziecko wydaną w serii jubileuszowej na 40-lecie PRL, napisaną w okresie stalinowskim "Księgę Urwisów" E. Niziurskiego. Ale wtedy nie znałem historii Polski l. 50. i wtręty o spółdzielniach, wyborach do Sejmu w 1952 r., "dywersancie Wcisło", "Bolesławcu z Bezpieczeństwa" niewiele mi mówiły, a przede wszystkim nie przesłaniały wciągającej fabuły książki. Natomiast czytana mniej więcej w tym samym czasie "Tajemnica zielonej pieczęci", czy "Ucho od śledzia" H. Ożogowskiej nawet dziecku (czyli mnie) uświadamiały niektóre niewesołe aspekty życia w Polsce w l. 50. XX wieku.
Ten post był edytowany przez Fuser: 12/09/2015, 17:44
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(pejotlbis @ 12/09/2015, 16:59)
Ma zwolnienie lekarskie - znachor Medycymił mu wystawił. Nie jesteś więc antylopą , tylko anty-lopą? Stanisław Nosorożec w miejscu.
|
|
|
|
|
|
|
|
To ja przepraszam, chodź Kudłaczku...
|
|
|
|
|
|
|
|
A pamięta ktoś to: "Luli, luli istotko miła, niech ci się przyśni mogiła Mirmiła" ? Pamięta też może ktoś w jakich latach miało miejsce wznowienie Klossa w dekadzie lat 80-tych? Chyba jakoś tak bardzo "nieregularnie" to się odbyło...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marek8888 @ 28/11/2017, 22:48) Pamięta też może ktoś w jakich latach miało miejsce wznowienie Klossa w dekadzie lat 80-tych? Chyba jakoś tak bardzo "nieregularnie" to się odbyło... Pamiętam, że zeszyty 4 i 5 kupiłem jakoś latem 1985 lub 1986, z wcześniejszych miałem część 1, ale kupioną w antykwariacie, więc było to raczej starsze wydanie Jeszcze na gwiazdkę tego samego roku dostałem od taty zeszyty 7 i 8, kolejne wychodziły już w następnych latach, chyba aż do 1989. Udało mi się zdobyć wtedy większość zeszytów, z wyjątkiem 2,3,6,14 i 19
|
|
|
|
|
|
|
|
Egmont zaczął wydawać antologie komiksów z Relaxu, wyszły już dwa tomy - w środku Polch, Christa, Rosiński, Wróblewski...
Produkt celujący raczej w nostalgię z pełnym portfelem (jak to Egmont - twarda oprawa i odpowiednia cena), ale taki już jest współczesny rynek komiksu w Polsce.
|
|
|
|
|
|
|
|
"Podziemnego frontu" wpadł mi w ręce tylko jeden zeszyt, było to na daczy u wujka. Pamiętam, że trochę mnie on zafascynował (nie wiedziałem jeszcze wtedy o serialu), szukałem później innych zeszytów w kioskach i empikach, ale nie znalazłem, więc myślę, że przynajmniej w II połowie lat 80. ich nie wznawiano. Wtedy zresztą wszystkie komiksowe serie ukazywały się niezbyt regularnie. Z Tytusów wyszły wtedy nowe wówczas księgi XIV-XVIII, ale równocześnie ukazywały się co jakiś czas wznowienia wcześniejszych części, ale bynajmniej nie wszystkich i nie po kolei. Pamiętam, że kupiłem wtedy nową edycję księgi IX (Tytus na Dzikim Zachodzie), XI (Tytus ochrania zabytki) czy XII (Tytus w Bieszczadach), zaś około 1989 r. wyszlo też nowe wydanie księgi I, nieco zmienione w stosunku do pierwowzoru. Jeszcze ciekawiej było z Kajką i Kokoszem. W latach 80. ukazywały się zarówno nowe odcinki (np. "W krainie borostworów") jak i reedycje wcześniejszych. Około roku 1988 wydano m.in., w oddzielnych zeszytach, dwie pierwsze części, czyli "Woje Mirmiła" i "Rozprawa z Dajmiechem" (pierwotnie były one opublikowane wspólnie). Wszystko byłoby ok, tyle że "Rozprawę" wydano jakieś pół roku przed "Wojami", w związku z tym, gdy ją przeczytałem (a czytałem ją wówczas po raz pierwszy), nie mogłem się połapać o co tam chodzi - skąd się wziął ten Dajmiech, dlaczego Mirmił jest na wygnaniu itp. Dopiero gdy później kupiłem "Wojów", wszystko się poukładało
|
|
|
|
|
|
|
|
Re marek8888:
Mam na myśli to, że nie ma już w Polsce klasycznego komiksu "pulp" dla mas - odpowiednika wydawanych na byle jakim papierze kilkusettysięcznych wydań "Żbików", "Tytusów", "Kajków i Kokoszy" (Czy Kokoszów? Nigdy tego nie rozgryzłem).
I nie ma tu znaczenia, że kolekcjonerzy handlowali zbiorami takich tanich paperbacków za dzikie pieniądze. Pulpowy Superman czy Batman z lat 30-tych też kosztuje obecnie majątek.
Współczesny rynek komiksu w Polsce to kompletna nisza, w dużym stopniu bazująca na sentymencie pokolenia, które miało kontakt z wcześniejszymi falami masowego komiksu - czy to falą PRLowską, czy też ostatnią, już z lat 90-tych (TM-SEMIC i jego wydania Marvela, DC Comics i Black Horse).
I choćby przyszło tysiąc Kołodziejczaków i każdy wydał tysiąc magazynów komiksowych (chytrze ukrywanych pod szyldem Kaczora Donalda)... chociaż, gdyby ich było tysiąc, to pewnie by coś zmieniło. Ale Kołodziejczak jest jeden.
W rezultacie wydawcy komiksu poszli w ekskluzywne wydania dla obecnie dorosłych i zarabiających - twardookładkowe Thorgale, kompilacje komiksów z "Wieczorów Wybrzeża", eleganckie wydania najważniejszych serii komiksu anglosaskiego i europejskiego, komiks artystyczny. Nowe pokolenie się na tym nie wychowa - już szybciej podpatrzy darmowe webkomiksy w sieci.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 29/11/2017, 13:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Istotnie - było coś z tą Rozprawą takiego, że nie wiadomo było do czego to przypiąć i o co w tym chodzi Nie wiem też czy macie podobne spostrzeżenia ale Podziemny Front był na wielu bazarach - nawet takich stricte lokalnych, podobnie jak niektóre Relaxy ale Kloss jak się trafiał to była to duża rzadkość a i ceny sporo wyższe... Czyżby nakład tego pierwszego był wyższy? Co do serialu - Podziemny Front - to chyba tego nie powtarzano jednak w latach 80-tych. Co do obecnego rynku - po wielu latach przerwy w temacie dowiedziałem się, że jest w tej chwili bardzo dużo tłumaczeń nowych i starych komiksów zagranicznych, w tym nawet tych, których fragmenty były kiedyś w śM. Wiem, że takowe krążą po necie ale czy ktoś to wydaje w wersji papierowej? Zawsze jak jestem w Paryżu jestem pod dużym wrażeniem tamtejszych "zagłębi" i ogromnej różnorodności dostępnych komiksów - to co znalazłem w sieci po naszemu jest w jakimś sensie - oczywiście dużo skromniejszym ale jednak odpowiednikiem tych trendów - pytanie jednak czy to tez ma swoje wydania papierowe czy tylko to wersje elektroniczne - trochę do tyłu jestem z tym kiedyś tak pochłaniającym wątkiem... CO do jakości zaś - jak dla mnie to prawdziwym wydarzeniem była pierwsza część Funkiego - może nie było to wydanie exclusive ale sama jakość rysunków i chyba koloru robiła swoje... Zdaje się zresztą, że ukazywało się to jako dodatek do Fantastyki (?) i chyba nawet ukazywało się dosyć regularnie...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|