|
|
Udostępnianie Archiwaliów, zasady-opłaty-uprawnienia do korzystania
|
|
|
|
Chciałbym poruszyć kwestię udostępniania archiwaliów w polskich archiwach. Przyznać muszę, że panuje chyba pewna samowolka. To znaczy, co archiwum to inne ustalenia. Ja osobiście lub moi znajomi korzystali z kilku różnych archwiwów i przedstawię tu pokrótce różne przykłady ich działania. Swego czasu poszedłem do AP w Krakowie, oddział na Wawelu. Przyznać muszę, że myślałem, że potrzebne będą jakieś specjalne starania w dostępie do archiwaliów, pisma polecające, wnioski, itd. Tym bardziej, że zamierzałem korzystać z niezdigitalizowanych (a więc w oryginale) ksiąg sądowych i rachunkowych począwszy od końca XV do XVIII wieku. I jakież było moje zdziwienie, gdy musiałem wypełnić tylko jeden arkusz osobowy na cały rok i to wszystko. Pełny dostęp do oryginałów, jak i do mikrofilmów oraz plików. Moi znajomi udali się jednak kiedyś do innego oddziału AP w Krakowie, oddział kartograficzny. Tam już żądano od nich nie tylko pisma polecającego, ale też wniosku z umotywowaniem chęci skorzystania z archiwaliów. W dodatku nie było swobodnego dostępu, ale tylko jednorazowy. Za kolejnym razem trzeba było procedurę powtarzać od początku. Inny znajomy, regionalista, który nie ma zawodowo z historią nic wspólnego (choć zebrał tyle materiałów, że niejeden zawodowy historyk mógłby mu pozazdrościć) potrzebował materiałów z 4 miejsc - Biblioteki Jagiellońskiej, Archiwum Czartoryskich, Archiwum Metropolitarnego przy Kurii oraz Archiwum Katedralnego (wszystkie w Krakowie). I tak - w BJ odmówiono mu dostępu, gdyż aby skorzystać z tamtejszych archiwaliów trzeba co najmniej pisać jakąś pracę naukową. W Archiwum Czartoryskich musiał napisać tylko prośbę i umożliwiono mu skorzystanie. W Archiwum Metropolitarnym nie było najmniejszego problemu, natomiast w Archiwum Katedralnym wręcz potraktowano go bardzo nieprzyjemnie.
Z czego wynika takie różne postępowanie archiwów? Czy nie powinno być dostępu do archiwaliów dla każdego chętnego? Dlaczego niektóre archiwa zamykają się na badaczy spoza środowiska naukowego, a tolerują wyłącznie historyków i to czasem co najmniej z doktoratem? Czy mieliście podobne doświadczenia? Co o tym myślicie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do archiwów państwowych, jeśli w którym odmówiono Ci dostępu do akt, to poczytaj konstytucje (powinno być tam, coś o dziedzictwie) i napisz skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich, postarawszy się uprzednio, by Ci Archiwum odpowiedziało w formie pisemnej. Podobnie w przypadku BJ. Jeśli w Polsce ma obowiązywać wolność naukowych, to archiwa nie mają prawa ograniczać osób, które prowadzą badania poza murami skostniałych uniwersytetów i instytutów.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|