Jeśli podczas wojny, oblężenia itd panował głód, to jakie dziwne rzeczy jedli ludzie? Domyślam się, że konie zabijali i jedli. Owies dla konia pewnie też. Koty i psy też jedli? Szczury? Może jakieś "zielsko" też? (np. mniszek lekarski, którym karmi się dziś chomiki i króliki, a jadalny jest dla ludzi, sałatki z liści, nalewki z kwiatów można robić. A rośnie on w całej Polsce dosłownie wszędzie, pod każdym blokiem, nie sposób go nie spotkać. W Polsce też jest bardzo dużo jadalnych gatunków kwiatów). Do tego są robaki jakieś.
Prosiłbym więc o listę rzeczy, których normalnie ludzie nie jedli, ale podczas wojen w skrajnych sytuacjach byli skłonni zjeść. Może ktoś mnie zaskoczy czymś dziwnym. Wiem, że kanibalizm zdarzał się (np. podczas krucjat, choć nie wiem czy to jakieś odosobnione przypadki i ile z nich jest autentycznych).
Chyba najprościej będzie powiedzieć, że jedli wszystko co się dało zjeść a było w zasięgu.
Psy, koty, szczury, wszelkie rośliny, kanibalizm - to już wymieniłeś. Można dodać żucie kawałków skór.
Owies nie był kiedyś uprawiany tylko dla koni.
Nie wiem czy w czasie oblężeń konkretnie, ale w okresach głodu i niedoborów zboża. Mielono ponoć kłącza pospolitego chwastu jakim jest Perz, łączono otrzymany proszek ze zwykłą mąką. Swoją drogą dawałoby to bardzo duże wartości prozdrowotne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Perz_właściwy#Zastosowanie
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,54420,16409730,Zupka_plujka_z_wkladka_z_psa__Co_jeszcze_jedli_powstancy_.html
Z opowieści starszych ludzi.
Jedzono lebiodę, pokrzywy, mielono korę drzew i robiono napar. Łapano również ptaki wróble czy wrony.
Podobno majonez został wynaleziony niejako przypadkiem podczas takiego oblężenia. Mianowicie - obrońcom z zapasów żywności zostały tylko ocet i oliwa ale tez kury , które niosły jak oszalałe. Stąd jajka ucierano z octem i oliwą . Z głodowych dan słyszałem jeszcze o mieleniu żołędzi i mieszaniu ich z mąką oraz nasion buków.
Menu Obozu na Majdanku
Ze wspomnień Grzesiuka.
Opowiadał jak w czasie największego głodu w obozie ludzie paśli się jak owce, zjadając mlecz, komosę czy szczaw.
Zjadano zgniłe odpadki z kuchni ( za które nieraz można było nieźle dostać).
Zjadano całe kości. Najpierw okrojoną z mięsa w kuchni kość obgryzał kapo lub blokowy, następnie pozostałości zjadał jego służący na koniec całkowicie obrane dostawali zaufani służącego którzy wyjadali szpik kostny za pomocą specjalnie do tego dostosowanymi drutami. Całkowicie obrane kości w nagrodę dostawał przeciętny więzień który kości miażdżył i rozcierał na proszek który zjadał.
jadalne sa kłącza paproci.
Jadać mozna bukiew - nasiona buka.
Wiem , że w czasach głodu w drugiej wojnie światowej robiono mąkę z żołędzi więc wtedy zapewne też.
Co do jadania psów: H-V. Karl, Zur Kynophagie in Mitteleuropa-Nachweise zur Hundeschlachtung in den preußischen Ländern und der Stadt Erfurt, "Stadt und Geschichte. Zeitschrift fur Erfurt" nr.49 (3) 2011 oraz A./L. Grieve, The Human-Dog Relationship in Early Medieval England and Ireland (c. AD 400-1250), Southampton 2012 (praca doktorska) - odnotowywane są ślady obróbki rzeźnej na kościach psich, bardzo nieliczne ślady ze stanowisk miejskich. W Irlandii jest to np 6 osobników w tym cztery z Waterford i 2 z Dublina. Powiązać to z oblężeniami będzie trudno.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)