Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Igor Mitoraj: artysta wtórny czy postępowy
     
almanzor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 110
Nr użytkownika: 20.140

 
 
post 28/05/2007, 8:26 Quote Post


To taki rzeźbiarski Piotr Rubik
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
krakowiak
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 839
Nr użytkownika: 19.494

maciej miezian
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzealnik
 
 
post 2/06/2007, 19:00 Quote Post

Czy ktoś mi może wyjasnić dlaczego "wtórność" ma być czymś gorszym od "postepowości" i dlaczego artysta "wtórny" (czyli np. wszyscy twórcy okresu renesansu) mają być czymś gorszym od wciąż zmieniajacych poglady i zainteresowania przedstawicieli awangardy ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Domowik
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 20.450

T.
Stopień akademicki: dr
Zawód: ...
 
 
post 2/06/2007, 20:15 Quote Post

QUOTE
Czy ktoś mi może wyjasnić dlaczego "wtórność" ma być czymś gorszym od "postepowości" i dlaczego artysta "wtórny" (czyli np. wszyscy twórcy okresu renesansu) mają być czymś gorszym od wciąż zmieniajacych poglady i zainteresowania przedstawicieli awangardy ?


Artysta wtórny pozostaje artystą, kwestia w tym, że jego działanie nie wnosi niczego nowego do sztuki. Nie jest on "gorszy" od awangardowego. Po prostu pełni inną rolę. Oczywiście tacy są potrzebni, bo odbiorcy lubią to, co znają. Rola tzw. "wtórnych"jest podobna do przedstawicieli cechów w przeszłości - trwaja przy swoim, mają zamówienia, ich dzieła trwale odziałuja na społeczeństwo. Oprócz tego jest też coś, co określasz jako "awangardę", która swymi działaniami i poszukiwaniami wyznacza pewne nowe trendy. Wiele z nich jest efemeryczna, jednak część rozwiązań i motywów popularyzuje się. Sztuka zmienia się tak, jak zmieniaja sie ludzie - jej twórcy i odbiorcy. Jest odbiciem stosunków i nastrojów danego czasu i miejsca.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Mintho
 

Wielka Ryba
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 692
Nr użytkownika: 2.033

 
 
post 3/06/2007, 7:59 Quote Post

Zawsze byłem przekonany, że odbiorcy biorą to co im sie podoba... Bo choć nie wiem jak długo mnie przekonywać to kilkunastu kleksów (wyrażających ponadczasową chęć człowieka do wyrażenia swego bólu egzystencjalnego) nie wezmę - o wiele taniej wykona to dla mnie mój chomik (którego nie mam)

QUOTE
Sztuka zmienia się tak, jak zmieniaja sie ludzie - jej twórcy i odbiorcy. Jest odbiciem stosunków i nastrojów danego czasu i miejsca.
Jestem gotów przeprowadzić eksperyment. Zamówi się "dzieło" u jakiegoś awangardzisty, a następnie poprosi się kilkunastu niezależnych krytyków o ocenę i powiedzenie cóż to przedstawia... Będzie jak w Szkle Kontaktowym gdy wysłali brzdąkanie kota na pianinie. Jeden krytyk muzyczny napisał, żeby nie robić z niego jaj, a drugi, że może to być awangardowa kompozycja jazzowa... A kiedy już otrzymamy opinię "ekspertów" to poprosimy ludzi z ulicy (biednych i bogatych, wykształconych i nie) i poprosimy o opinię. Nie będzie dwóch takich samych odpowiedzi. No chyba, ze "bazgroł".
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 3/06/2007, 18:23 Quote Post

Krakowiak:

QUOTE
Czy ktoś mi może wyjasnić dlaczego "wtórność" ma być czymś gorszym od "postepowości" i dlaczego artysta "wtórny" (czyli np. wszyscy twórcy okresu renesansu) mają być czymś gorszym od wciąż zmieniajacych poglady i zainteresowania przedstawicieli awangardy ?


A ktoś tu napisał że "wtórny" znaczy "gorszy" ? smile.gif Może z kolei Ty możesz wyjaśnić w jaki niby sposób twórcy renesansu byli "wtórni" ? Używali form antycznych jako bazy ale była to "aż" i "zaledwie" baza do własnych- wyjątkowo aktywnych- poszukiwań. Nie inaczej było w średniowieczu które też- o zgrozo- nie spadło z nieba a bazowało na formach antycznych, przekształcając je w inny sposób niż robił to renesans. Punkt wyjścia był ten sam.

Mintho:

QUOTE
Jestem gotów przeprowadzić eksperyment. Zamówi się "dzieło" u jakiegoś awangardzisty, a następnie poprosi się kilkunastu niezależnych krytyków o ocenę i powiedzenie cóż to przedstawia... Będzie jak w Szkle Kontaktowym gdy wysłali brzdąkanie kota na pianinie. Jeden krytyk muzyczny napisał, żeby nie robić z niego jaj, a drugi, że może to być awangardowa kompozycja jazzowa... A kiedy już otrzymamy opinię "ekspertów" to poprosimy ludzi z ulicy (biednych i bogatych, wykształconych i nie) i poprosimy o opinię. Nie będzie dwóch takich samych odpowiedzi. No chyba, ze "bazgroł".


No dobrze ale czego tym eksperymentem dowiedziemy (pomijając fakt że dzieło nie musi "przedstawiać") ? smile.gif Że ludzie mają różne gusta ? Równie dobrze możemy puścić nastolatkom Mozarta i 70% uzna że jest to jakieś syficzne brzdąkanie. Godzimy się z tym czy nie, w 2007 roku nie ma czegoś takiego jak kanon według którego nalezy myśleć o sztuce. Mitoraj podoba się tym, Kantor tamtym, każdy ma jakieś argumenty wynikające z przyjętej postawy. Jja lubię rude i nieduże a Ty szczupłe i wysokie blondynki, ja "mazy" na płótnie, Ty ruskie ikony- nie ma sensu skakać sobie o to do oczu. Można pogadać przy piwie ale to w sumie na tyle.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
krakowiak
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 839
Nr użytkownika: 19.494

maciej miezian
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzealnik
 
 
post 6/06/2007, 12:06 Quote Post

Byli "wtórni" bo nie mieli zamiaru tworzyć czegoś zupełnie nowego (jak to jest w przypadku awangardy ) ale zamierzali, podobnie jak Mitoraj, odrodzić sztukę antyku. To, że im wyszło coś nowego wynika głównie z tego, że w tych czasach większość dzieł antycznych była niedostępna. Wzorowali się więć w architekturze na sztuce romańskiej a w malarstwie na olejnych obrazach niderlandzkich. Jedyne co zaczerpnęli z antyku to perspektywa i trochę motówów, które, jak słusznie zauważyłeś, wykorzystywano także w sztuce gotyckiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Domowik
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 20.450

T.
Stopień akademicki: dr
Zawód: ...
 
 
post 6/06/2007, 23:20 Quote Post

QUOTE
Byli "wtórni" bo nie mieli zamiaru tworzyć czegoś zupełnie nowego (jak to jest w przypadku awangardy ) ale zamierzali, podobnie jak Mitoraj, odrodzić sztukę antyku.

Twórcy renesansu nie byli wtórni(według współczesnego rozumienia tego słowa. Kwestia odtwórczości od starożytności budziła żywiołową dyskusję. Odtwarzanie nie oznaczało "naśladowania", a już na pewno naśladowania rzeczy widzialnych. Odtwarzanie (gr. mimesis, łac. imitatio) oznaczało bądź swobodne kształtowanie dzieła sztuki z motywów natury (Arystoteles), bądź samo kopiowanie natury (Platon). Takie podejście było popularne również w okresie renesansu, choć z czasem uznano, że sztuka może być doskonalsza od samej natury.
Nowością wprowadzoną przez odrodzenie była teza, że naśladować naturę należy w sposób, w jaki czynił to antyk. Postulowano jednak przetwarzanie i selekcję danych wzorów. Zadaniem sztuki nie miało byc juz imitare, a ritrarre (przedstawianie).

QUOTE
To, że im wyszło coś nowego wynika głównie z tego, że w tych czasach większość dzieł antycznych była niedostępna. Wzorowali się więć w architekturze na sztuce romańskiej a w malarstwie na olejnych obrazach niderlandzkich. Jedyne co zaczerpnęli z antyku to perspektywa i trochę motówów, które, jak słusznie zauważyłeś, wykorzystywano także w sztuce gotyckiej.


"Wyszło im coś innego" bo to były INNE czasy, INNI ludzie i INNA menatlność, INNE oczekiwania. Dzieła antyczne, zarówno pisane, jak i zabytki rzeźby i architektury były,w kolebce reensansu - Italii, dostępne i znane ( w Rzymie powszechne było wbudowywanie calcyh elementów starożytnej architektury w nowoepowstające budowle). Po co mieliby inspirować się sztuką romańską (która wzorowała się na...antyku)? A malarstwo niderlandzikie nie ma z tym nic wspólnego(wzorce antyczne w czystej formie tam nie funkcjonowały). To z Niderlandów podróżowano do Włoch, nie odwrotnie. Nowoczesne opracowanie i upowszechnienie perspektywy jest sztandarowym osiągnięciem włoskiego renesansu (pierwszy o tym pisał L. B. Alberti). A "trochę motywów" (prawdopodobnie chodzi tu o spuściznę cywilizacji antycznej...) były znane i służyły za inspirację zarówno w średniwieczu, jak i renesansie, jak i później.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 7/06/2007, 0:56 Quote Post

Mój poprzedni post wcięło chociaż jak widzę z odpowiedzi Tomasza strata niewielka- zawierał właściwie te same argumenty (czyżby też historyk sztuki ? smile.gif ). Proponowałbym zostawić rzekomą wtórność artystów renesansowych- to temat ciekawy ale trochę OT i wrócić do Mitoraja.

Jeśli chodzi o jego prace to nie są próbą ożywienia antyku (przyznam że nie do końca rozumiem na czym tego rodzaju zabieg miałby polegać)- są zgrabnym wykorzystaniem dobrze znanych i dość powszechnie lubianych, "ładnych" motywów i "jechaniem" na tym przy minimum wkładu pracy własnej. Tu główka rzymska, tam grecka, wszystko gustownie wykadrowane- tyle. Nawet sposoby kadrowania (czy "obłamywania") od lat niezmienne. Ot- wytwórnia gipsowych główek na starą modłe w dużej skali. Miewa to od czasu do czasu urok- koniec końców dekoracja w nienajgorszym guście. Dokładnie tak samo robiło wielu innych przed i będzie wielu po- korona im z głów nie spadała za to portfel miło puchł. Nic w tym złego- "ahtysta" też człowiek i jeść musi choć IMO to działanie bliższe rzemiosłu niż sztuce.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Domowik
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 20.450

T.
Stopień akademicki: dr
Zawód: ...
 
 
post 10/06/2007, 23:30 Quote Post

QUOTE
czyżby też historyk sztuki ?

tak smile.gif

A w kwestii Mitoraja, myślę, że ostatni post Rado dobrze podsumowuje całe zagadnienie.
Swoją drogą, temat Mitoraja ukazuje także szerszy problem dotyczący funkcjonowania pomników w polskiej przestrzeni miejskiej. Mówiąc wprost, wśród dzieł powstającychy współcześnie mamy mało interesujących pomników... Dominuje epigonizm po klasycyzmie, więc w tej sytuacji twórczość Mitoraja zwraca uwage swą odmiennością (mimo wspominannych już we wcześniejszych postach tendencji zachowawczych w jego twórczości).

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
krakowiak
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 839
Nr użytkownika: 19.494

maciej miezian
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzealnik
 
 
post 13/06/2007, 8:46 Quote Post

Rzeźby Mitoraja są po prostu wyrazem smaku artystycznego, który w naszych okolicach nie występuje. Dla krajów romańskich tego typu rzeźby nie są niczym niezwykłym, bo pogruchotane resztki antyczne wszędzie tam mozna spotkać. U nas na mroźnej północy, gdzie czcono pale Światowida i szumiały odwieczne dęby lepiej pasuje coś cięzkiego i monumentalnego. Pomnik Grunwaldzki jest tu idealnym przykładem: duży, robi wrażenie a na dodatek wymowa pozytywna.
Poza tym główny zarzut stawiany Mitorajowi to fakt, że mu się poszczęściło i ktoś chce za te dzieła dawać spore pieniądze. Nie wielu polskim artystom mozna coś podobnego zarzucić, ale to jeszcze nie powód by się obrażać na jego dzieła.
W naszych czasach obowiążuje paradygmat "postępu", "nowych dokonań"... etc. Mitoraj ma to najwyraźniej w nosie i idzie pod prąd wszelkim współczesnym kierunkom jak najodważniejszy awangardzista. Ilu jeszce artystów naszych czasów stać na podobna odwagę ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 23/07/2007, 22:36 Quote Post

Mam wrażenie że trochę odwracasz kota ogonem. Rzeźby Mitoraja są wyrazem dość powszechnego "smaku", w Polsce zakorzenionego już od XVI wieku. Pale jako wyraz gustów narodowych przeżyły się u nas dość szybko a pogruchotanych rzeźb antycznych nawet we Włoszech czy Grecji nie spotkasz "wszędzie".

Główny zarzut wobec Mitoraja to nie to że mu się poszczęściło a to, że jak wypracował jedną stylizację która się sprzedaje to tłucze to do zdechu, w kółko Macieju. Główka w tym mieście, główka w tamtym i jedziemy...Tak, jego rzeźby to miłe ozdoby ale samo to to raczej kiepski powód dla uznawania kogoś za wybitnego artystę.

QUOTE
Mitoraj ma to najwyraźniej w nosie i idzie pod prąd wszelkim współczesnym kierunkom jak najodważniejszy awangardzista. Ilu jeszce artystów naszych czasów stać na podobna odwagę ?


Całe mnóstwo. Idź pod bramę Floriańską, tam takich odważnych artystów na kopy. Jelenie na rykowisku, zachody słońca- co komu w duszy gra.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
krakowiak
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 839
Nr użytkownika: 19.494

maciej miezian
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzealnik
 
 
post 24/07/2007, 10:41 Quote Post

Nie jest ważne czy się maluje jelenia na rykowisku tylko jak się go maluje. Większość współczesnych malarzy nie maluje go głównie dla tego, że nie potrafiła by tego zrobić. Mitoraj- gdyby tylko chciał zająć się rozsypywaniem kaszy po galerii lub robieniem happeningów zapewne nie miałby najmniejszych trudności żeby zostać najwybitniejszym artystą swoich czasów. Ale nie chce - co mi osobiście bardzo się podoba, bo lubie ludzi niezależnych, którzy maja odwagę robić coś zupełnie innego niż wszyscy.
Nie mam także nic przeciwko powszechnemu "smakowi", bo to nie publiczność jest winna tylko artyści, którzy coś nie mogą stanąć na wysokości zadania. Jak są tacy dobrzy to niech zrobią coś takiego żeby Rada Miasta chciała to kupić i wystawić na jakimś placu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 24/07/2007, 16:26 Quote Post

Mitoraj najwybitniejszym artystą swoich czasów ? Wolne żarty, nie ma "najwybitniejszego", to nie te czasy kiedy istniały takie indywidualności. Patrząc realnie choćby się rozpękł- nie ma szans. Byłby jeszcze jednym z wielu. Wybrał po prostu inną odmianę bycia jednym z wielu- jego wybór. To że Tobie się podoba jego wybór- kwestia gustu, jak się domyślasz mi się nie podoba, tym bardziej że w żaden sposób nie jest oryginalny, podobnych mu i działających na tej zasadzie są setki.

Cała ta dyskusja dość ładnie pokazuje jak bardzo różni się potoczne rozumienie sztuki i jej zadań od tego, do którego doszli jej teoretycy i artyści na drodze całej ewolucji pojęcia. Twórcy tworzą już wyłącznie dla siebie i stali się niezrozumiali dla ogółu który tak naprawdę nieustannie za główne kryterium sztuki uznaje "podobanie się" a czego nie rozumie to odrzuca (trudno zresztą mieć o to pretensje). Ciekawe jak to się dalej potoczy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
krakowiak
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 839
Nr użytkownika: 19.494

maciej miezian
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzealnik
 
 
post 25/07/2007, 11:52 Quote Post

Ja tam osobiście lubię cała sztukę i mam pełno znajomych pośród krakowskich awangardzistów. Za to nie bardzo wierzę w to co piszą teoretycy, bo każdy z nich powołuje się na lud i chce ulżyć jago ciężkiej doli dając mu prawdziwą sztukę. Rozmawiałem też trochę z nimi i tak do końca nie jestem przekonany czy mają rację.
Co zaś do "podobania się" to nie jest to takie złe jakby się wydawało. Ale nie sądze, by Mitoraj podobał się jakoś szczególnie prostemu ludowi. W końcu jego pracom do Bazyliki Licheńskiej mimo wszystko jest jeszcze daleko. Jest on takim typowym przykładem tworzenia dla wyższej klasy średniej. Jest awangardowy ale nie za bardzo i w ten sposób zaspakaja potrzeby ludzi, którzy wiedzą o sztuce starożytniej i coś o surealizmie Dalego. A że akurat ta grupa ma pienądze i wpływy to też nic dziwnego, że się jej Mitoraja funduje, stawiając jego posągi na róznych placach. To też nie uważam, by artysta kierował się swoistym merkantylizmem, a w każdym razie nie w większym stopniu niż Dali, Picasso i Warhol. Po prostu ze swoim gustem i wrażliwością dobrze trafił w gust i wrażliwość innych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/07/2007, 15:00 Quote Post

To zabawne że wspominasz Warhola i Dalego bo obaj wręcz programowo się wyprzedawali ("Salvador Dali- Avida dolars") ale jasne, nie będę udawał że nie rozumiem przesłania- to w żadnym razie nic złego że czyjeś prace się sprzedają- z samej "idei" żyć się nie da a trudno wymagać żeby panowie ahtyści się poświęcali. Tak jak napisałeś- artysta znalazł swój "target" i nikomu krzywdy nie robi pracując jak pracuje- ba, jest użyteczny, pokazuje że dobry, uczciwy warsztat w każdych czasach jest w cenie.

Co do awangardy (uwaga, OT) - szczerze przyznam że ja jej nie lubię. To trochę tak że każda idea poprowadzona zbyt daleko traci pierwotny sens. Sztuka która jest niezrozumiała dla odbiorcy może istnieć jako jednorazowy eksperyment ale nie jako codzienna praktyka bo skończy na jakichś peryferiach kultury. Z tym właśnie mamy do czynienia dziś- sztuka jest "elitarna" a tak naprawdę skazana na jakieś getto, podczas gdy sztuka w -choćby- baroku, nawet jeśli była elitarna to równocześnie pozostawała w kręgu zainteresowań czy możliwości percepcyjnych całego społeczeństwa, przez co miała możliwość obejmowania całokształtu życia, "przesiąkania" przez całą kulturę, od góry do dołu. Obecnie "sztuka" sobie a życie sobie, punktów styku na dobrą sprawę nie ma. Ot- aberacja
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej