Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Formy zawarcia małżeństwa i bigamia sukcesywna,
     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 30/10/2011, 8:04 Quote Post

Konkretniej - bigamia sukcesywna jako przeszkoda do pełnienia funkcji duchownego.
Spokojnie. Nie krzyczcie. Nie dzisiaj. W XII wieku.
Ale po kolei.
Adam Vetulani w jednym ze swych dzieł omawia odnaleziony w zbiorze Dekretałów papieskich Compilatio secunda dokument wydany przez Papieża Celestyna III najpewniej w ostatnim dziesiątku lat XII wieku.
Dekretał jest odpowiedzią na wystąpienie biskupa krakowskiego Pełki dotyczącego pozbawienia diakona Wita beneficjów kościelnych w związku z popełnieniem przez niego bigamii sukcesywnej – tj zawarciem ponownego związku małżeńskiego. Ówczesne przepisy prawa kanonicznego zabraniały udzielania świeceń i posiadania beneficjów kościelnych osobie, która weszła w powtórny związek małżeński.
Wit bronił się przed zarzutem tym, iż tylko raz zawarł ważny związek małżeński. Wprawdzie wcześniej, przez 6 lat współżył z dziewczyną ale robił to wbrew swojej woli (bał się wysoko postawionej rodziny dziewczyny) i bez ważnie zawartego związku małżeńskiego. Nie została ona mu oddana przez rodziców lub krewnych ale sama weszła w jego dom, choć on tego nie chciał i się sprzeciwiał. A on z lęku przez jej krewnymi „szlachetnymi i potężnymi” nie mógł jej wypędzić. Żył z nią aż do jej śmierci.
Zgodnie z decyzją Papieża, Wit zachował swoje beneficjum. Papież uznał argumenty Wita o tym iż zawarł jedynie jeden ważny związek małżeński.
Ciekawy ten dekretał został wydany w czasie gdy papiestwo od dawna stało na stanowisku bezżenności duchownych o wyższych świeceniach. A mimo to nakazuje uznać prawa Wita – mimo iż żonatego (jego drugi związek był bezspornie uznawany za związek małżeński).
Ale na tle tego Dekretału (i innych) pokazały nam się zasady zawarcia ważnego związku małżeńskiego zgodnie z prawem polskim.
Dla ważności zawarcia małżeństwa w tamtym czasie – czyli XII wiek, konieczne były dwa akty prawne: tzw „Zmówiny” czyli umowa małżeńska i tzw „Zdawiny” jej wykonanie tj oddanie kobiety mężczyźnie.
Zmówiny nie wymagały udziału kobiety. Po prostu jej rodzice czy krewni dochodzili do porozumienia z przyszłym małżonkiem i jego rodziną (jeśli małżonek był ekonomicznie samodzielny udział rodziny nie był konieczny) co do oddania mu dziewczyny i zawierały odpowiednią umowę. Następnie były Zdawiny tj uroczyste oddanie dziewczyny panu młodemu podczas wesela, przenosiny do domu męża i pokładziny. W tym ostatnim akcie – zwłaszcza w pokładzinach, udział dziewczyny był już konieczny.
Dla ważności aktu małżeństwa konieczne były zarówno zmówiny jak i zdawiny. Wit broniąc się przed uznaniem tego pierwszego związku za małżeństwo podkreślał, iż nie było zmówin bo on woli zawarcia tego małżeństwa nie miał. I nie było zdawin bo dziewczyna sama weszła w jego dom – bez wydania mu jej przez rodziców czy krewnych. Jak widzimy argumentacja Wita przekonała Papieża.
Jednak ten obraz zasad zawierania małżeństwa nie jest pełny. Z innych dekretałów papieskich wiemy, że w tym mniej więcej okresie na terenie Polski, równie ważne było zawarcie małżeństwa poprzez porwanie dziewczyny – Dekretał Innocentego III z 1199 lub 1200r. w zbiorze Compilatio tertia). Takie małżeństwo było uznawane za ważne – mimo braku tu woli rodziców czy krewnych dziewczyny. Ta tradycja sięga głęboko w czasy Polski pogańskiej – jak widzimy była uznawana przez kościół katolicki.

Jednak z Dekretału dotyczącego Wita wysnuć można jeszcze jeden sposób ważnego zawarcia małżeństwa – przynajmniej w rozumieniu ówczesnej elity polskiej i prawa polskiego. Fakt oskarżenia Wita o bigamię sukcesywną ale też i fakt tolerowania związku tej dziewczyny (przypomnijmy – pochodzącej z rodu szlachetnego i potężnego) przez jej rodzinę zdaje się sugerować, iż w polskim otoczeniu pierwszy związek Wita był uważany za ważne małżeństwo. Wątpliwe by taki nieformalny związek był tolerowany przez ówczesną elitę w razie gdyby w nim była dziewczyna z ich rodu. Świadczyłoby to za tym, ze jednak możliwe byłoby małżeństwo z inicjatywy i woli dziewczyny.
Korespondowałoby to z wczesnym zapisem al- Bekri’ego w Księdze dróg i krajów: „Kobiety ich, kiedy wyjdą za mąż nie popełniają cudzołóstwa; ale panna kiedy pokocha mężczyznę, udaje się do niego i zaspokaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi dziewczynę i znajdzie ją dziewicą, mówi do niej: gdyby było w tobie co dobrego, byliby cię pożądali mężczyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo. Potem ja odsyła i uwalnia się od niej.”
(Informacja przypisywana Ibrahimowi ibn Jakubowi – choć czasem przypisuje się ją nieznanemu geografowi arabskiemu z drugiej połowy IX w.)
Z zapisu tego wywnioskować można dużą swobodę w zakresie dysponowania sobą i swoim ciałem przez dziewczyny. Odpowiadałoby to temu co pisałem wyżej – prawa do samodzielnej decyzji o wejściu w dom mężczyzny.
A zatem decyzja Papieża byłaby błędna?????????????

Potem, te tradycyjne formy zawierania małżeństwa (porwanie i swobodna decyzja dziewczyny) zostały wyparte przez pierwszą – zmodyfikowaną po jakimś czasie przez dodanie błogosławieństwa kapłana..

Jeśli ktoś jest zainteresowany głębiej tą sprawą – łącznie z pełnym tekstem tego Dekretału to odsyłam do „Nowe źródło do historii staropolskiego prawa małżeńskiego” w Czasopiśmie Prawno-Historycznym – IV – 1952r.
Warto.


PS. Jeśli to już było to przepraszam. Niełatwo się zorientować w zasobach Portalu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Ida Wielkie Gniazdo
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 658
Nr użytkownika: 98.200

 
 
post 27/11/2020, 22:49 Quote Post

QUOTE(rene z Poznania @ 30/10/2011, 8:04)

Wit bronił się przed zarzutem tym, iż tylko raz zawarł ważny związek małżeński. Wprawdzie wcześniej, przez 6 lat współżył z dziewczyną ale robił to wbrew swojej woli (bał się wysoko postawionej rodziny dziewczyny) i bez ważnie zawartego związku małżeńskiego. Nie została ona mu oddana przez rodziców lub krewnych ale sama weszła w jego dom, choć on tego nie chciał i się sprzeciwiał. A on z lęku przez jej krewnymi „szlachetnymi i potężnymi” nie mógł jej wypędzić. Żył z nią aż do jej śmierci.
*



Mało wiarygodne. Obrona na zasadzie: "nawet jak cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja ręka."



QUOTE(rene z Poznania @ 30/10/2011, 8:04)
Zgodnie z decyzją Papieża, Wit zachował swoje beneficjum. Papież uznał argumenty Wita o tym iż zawarł jedynie jeden ważny związek małżeński.
Ciekawy ten dekretał został wydany w czasie gdy papiestwo od dawna stało na stanowisku bezżenności duchownych o wyższych świeceniach. A mimo to nakazuje uznać prawa Wita – mimo iż żonatego (jego drugi związek był bezspornie uznawany za związek małżeński).

*



Ale czy diakonat był uważany za wyższe święcenie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.724
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 29/11/2020, 22:48 Quote Post

Tak, diakonat to był święcenia wyższe, jak prezbiterat i episkopat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 30/11/2020, 0:02 Quote Post

QUOTE(rene z Poznania @ 30/10/2011, 9:04)
Jednak z Dekretału dotyczącego Wita wysnuć można jeszcze jeden sposób ważnego zawarcia małżeństwa – przynajmniej w rozumieniu ówczesnej elity polskiej i prawa polskiego. Fakt oskarżenia Wita o bigamię sukcesywną ale też i fakt tolerowania związku tej dziewczyny (przypomnijmy – pochodzącej z rodu szlachetnego i potężnego) przez jej rodzinę zdaje się sugerować, iż w polskim otoczeniu pierwszy związek Wita był uważany za ważne małżeństwo. Wątpliwe by taki nieformalny związek był tolerowany przez ówczesną elitę w razie gdyby w nim była dziewczyna z ich rodu. Świadczyłoby to za tym, ze jednak możliwe byłoby małżeństwo z inicjatywy i woli dziewczyny.
Korespondowałoby to z wczesnym zapisem al- Bekri’ego  w Księdze dróg i krajów: „Kobiety ich, kiedy wyjdą za mąż nie popełniają cudzołóstwa; ale panna kiedy pokocha mężczyznę, udaje się do niego i zaspokaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi dziewczynę i znajdzie ją dziewicą, mówi do niej: gdyby było w tobie co dobrego, byliby cię pożądali mężczyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo. Potem ja odsyła i uwalnia się od niej.”
*


Al-Bekri nie pisze tu o małżeństwie i pierwszy związek Wita za małżeństwo uznany nie został. Przez długi czas tolerowano w Polsce związki przedmałżeńskie jeśli nie było z nich dzieci. Kobieta miała dużą swobodę seksualną dopóki nie zawarła związku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 3/12/2020, 0:32 Quote Post

Wit żył, jakbyśmy dziś powiedzieli, w konkubinacie.
Nie było tu zmówin ani zdawin, jeśli chodzi o tradycyjną słowiańską formę zawierania małżeństwa i nie było także oficjalnych oświadczeń przed kapłanem jeśli chodzi o formę kościelną.
Nie każde zamieszkanie razem połączone ze współżycie to małżeństwo. W średniowieczu musiano to odróżniać jak zresztą i w innych epokach.
Dlatego jak księciu czy królowi żona się przestała podobać i zaczynał żyć z jakąś inną kobietą, to nie popełniał bigamii tylko po prostu miał nałożnicę.

Przypadek z porwaniem jest inny, bo tam chodzi o sytuację, gdy młodzi chcą zawrzeć małżeństwo a nie mogą bo się rodzina dziewczyny nie zgadza. To mogło być uznawane przez Kościół Katolicki bo on generalnie stał na zasadzie, że decydować ma wola nupturientów.

A Al - Bakri nie ma tu nic d tego, opisuje rzeczywistość z X wieku (wiadomości czerpie od Ibrahima ibn Jakuba) i jest anachroniczny dla wieku XII.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Ida Wielkie Gniazdo
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 658
Nr użytkownika: 98.200

 
 
post 7/12/2020, 14:37 Quote Post

QUOTE(tellchar @ 29/11/2020, 22:48)
Tak, diakonat to był święcenia wyższe, jak prezbiterat i episkopat.
*



Jednakże diakonowi daleko do prezbitera, nie mówiąc już o biskupie. Ani Mszy nie odprawi, ani spowiedzi nie wysłucha.
Czy decyzja papieża byłaby identyczna gdyby Wit był prezbiterem lub biskupem?

To i dzisiaj żonaty diakon stały nikogo nie dziwi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej