Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rolnictwo demoludów - porównanie
     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 16/04/2017, 10:38 Quote Post

Bez przesady oplaty za tranzyt wg moich zrodel to kilkaset milionow dm a nie 7 mld poza tym to nie pomoc gospodarcza

Ten post był edytowany przez kris9: 16/04/2017, 10:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 16/04/2017, 15:45 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 9/04/2017, 9:05)
QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 8/04/2017, 22:30)
Wydajność większa, bo niskie koszty. Chłop używał mało maszyn i mało nawozów.
Miał małe gospodarstwo przeciętna była 5 hektarów.

No nie, nie idźmy tą drogą, bo tym sposobem dojdziemy do wniosku,że najwyższa wydajność była we wczesnym neolicie. Przecież to absurd.



Przydomowe ogródki w ZSRR utrzymywały zaopatrzenie mieszkańców imperium smile.gif Ale nie o to chodzi. Żeby wyrobić sobie obraz funkcjonowania gospodarstwa państwowego za PRL warto sięgnąć po niepozorną książeczkę Dziki i Ludzie - taki zbiór reportaży głównie na temat funkconowania PGRów i "wypaczeń". Dużo mówi o skali rozmaitych przekrętów, raz jest trochę śmieszno, innym razem już mniej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 16/04/2017, 16:52 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 16/04/2017, 15:45)
Przydomowe ogródki w ZSRR utrzymywały zaopatrzenie mieszkańców imperium  smile.gif Ale nie o to chodzi. Żeby wyrobić sobie obraz funkcjonowania gospodarstwa państwowego za PRL warto sięgnąć po niepozorną książeczkę Dziki i Ludzie - taki zbiór reportaży głównie na temat funkconowania PGRów i "wypaczeń". Dużo mówi o skali rozmaitych przekrętów, raz jest trochę śmieszno, innym razem już mniej.
*


Kiedyś założyłem taki temat:
http://www.historycy.org/index.php?showtop...9&#entry1250059
jak masz jakieś ciekawe anegdoty, to chętnie przeczytam smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Amras
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.259
Nr użytkownika: 107.674

 
 
post 30/10/2021, 13:59 Quote Post

A jak wyglądało codzienne życie w takiej Bułgarii i Rumunii na wsi? U nas wiem jak było, bo sam ze wsi jestem i opowieści ludzi żyjących wtedy znam. Tylko u nas były normalne prywatne gospodarstwa, ludzie żyli we własnych domach.

Słyszałem co nieco o "systematyzacji" w Rumunii. Takie działania władz chyba do dziś swój efekt na życiu ludności objętych nią ziem wywierają.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 2/11/2021, 12:30 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 16/04/2017, 17:52)
QUOTE(carantuhill @ 16/04/2017, 15:45)
Przydomowe ogródki w ZSRR utrzymywały zaopatrzenie mieszkańców imperium  smile.gif Ale nie o to chodzi. Żeby wyrobić sobie obraz funkcjonowania gospodarstwa państwowego za PRL warto sięgnąć po niepozorną książeczkę Dziki i Ludzie - taki zbiór reportaży głównie na temat funkconowania PGRów i "wypaczeń". Dużo mówi o skali rozmaitych przekrętów, raz jest trochę śmieszno, innym razem już mniej.
*


Kiedyś założyłem taki temat:
http://www.historycy.org/index.php?showtop...9&#entry1250059
jak masz jakieś ciekawe anegdoty, to chętnie przeczytam smile.gif
*




Dziki i Ludzie - polecam. Gdzieś pewnie można to znaleźć. Niektóre historie są dość mocne, np te dotyczące PGR - ta moja "ulubiona" dotyczyła nowej rasy bydła co sprowadzili gdzieś na Podkarpacie. Pgrowcom nikt nie wyjaśnił jak się z tą rasą obchodzić. Czymś tam poczęstowali i bydło pozdychało. Na to nałożyła się jakaś kontrola, więc zdechłe bydło wylądowało pod kopami siana. Dalej to już slapstikowa komedia rolleyes.gif
Takich historii dałoby się zebrać całą masę. Ale (przynajmniej z moich okolic Beskidów Zachodnich) za PRL rolnictwo prywatne rozwijało się niespotykanie w historii Polski. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam wysokogórskie parcele, nawet nie zajmowane pod trawę, ale normalnie uprawiane ziemniakami, owsem czy żytem. Dzisiaj to dzikie puszcze, ledwo trzydzieści lat później. Nie wiem jak to się mogło w ogóle opłacać, przy tak lichej ziemi i problemach z nawozami. Do dzisiaj nie rozumiem.
Z dzieciństwa pamiętam też całe szacowne towarzystwo profesorskie z Krakowa, co w swoich beskidzkich daczach kury hodowało, czy marchewkę ogródku. Przy takiej desperacji, rolnik sprzedawał swoje produkty na pniu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Amras
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.259
Nr użytkownika: 107.674

 
 
post 4/11/2021, 16:27 Quote Post

Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem reform rolnych i rolnictwa w demoludach polecam tą playlistę zapisem referatów z konferencji IPN w temacie rolnictwa demoludów:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLr2g...bAROftqnd8w9pwZ
QUOTE(carantuhill @ 2/11/2021, 12:30)

Ale (przynajmniej z moich okolic Beskidów Zachodnich) za PRL rolnictwo prywatne rozwijało się niespotykanie w historii Polski. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam wysokogórskie parcele, nawet nie zajmowane pod trawę, ale normalnie uprawiane ziemniakami, owsem czy żytem. Dzisiaj to dzikie puszcze, ledwo trzydzieści lat później. Nie wiem jak to się mogło w ogóle opłacać, przy tak lichej ziemi i problemach z nawozami. Do dzisiaj nie rozumiem.
Z dzieciństwa pamiętam też całe szacowne towarzystwo profesorskie z Krakowa, co w swoich beskidzkich daczach kury hodowało, czy marchewkę ogródku. Przy takiej desperacji, rolnik sprzedawał swoje produkty na pniu.
*


Ten fenomen opłacalności małej gospodarki rolnej wymaga oddzielnego tematu moim zdaniem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
TMI Fairy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 865
Nr użytkownika: 106.470

 
 
post 4/11/2021, 18:25 Quote Post

[quote=carantuhill,2/11/2021, 12:30]
Z dzieciństwa pamiętam też całe szacowne towarzystwo profesorskie z Krakowa, co w swoich beskidzkich daczach kury hodowało, czy marchewkę ogródku. Przy takiej desperacji, rolnik sprzedawał swoje produkty na pniu.
*


Jeśli "dzieciństwo" to lata 70-te lub 80-te, to "szacowne towarzystwo profesorskie z Krakowa" mogło mieć korzenie chłopskie.
Miałem takich sąsiadów pod Warszawą obok działki moich rodziców - co prawda nie profesory, ale doktory - dacze uprawiali jak za młodu ojcowiznę. Niektóre ich dzieci nadal kury hodują "dla własnych jajek".
Tak więc trochę nostalgia, trochę koniecznośc a i trochę moda na "własną marchewkę".
Moi rodzice chłopskich korzeni nie mieli ale własne warzywa mieliśmy - choć sam dziś nie wiem, na ile to była konieczność a na ile moda ew. presja - "Jak to - masz daczę i NIE MASZ [wstaw jakiś warzyw albo owoc] ???"
Na pewnego sąsiada - jedynego w okolicy (tzn w promieniu 5 działek w każdą stronę), który nie przyjeżdżał w łikend na daczę zapierdalać przy warzywach/owocach tylko zasiał trawę i posadził cztery krzaczki ozdobne i się opalał - patrzono koso ...
Tak więc te dacze i kury nauczycieli akademickich to złożona sprawa smile.gif

Ten post był edytowany przez TMI Fairy: 4/11/2021, 18:32
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Amras
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.259
Nr użytkownika: 107.674

 
 
post 4/11/2021, 19:53 Quote Post

QUOTE(TMI Fairy @ 4/11/2021, 18:25)

Na pewnego sąsiada - jedynego w okolicy (tzn w promieniu 5 działek w każdą stronę), który nie przyjeżdżał w łikend na daczę zapierdalać przy warzywach/owocach tylko zasiał trawę i posadził cztery krzaczki ozdobne i się opalał - patrzono koso ...
Tak więc te dacze i kury nauczycieli akademickich to złożona sprawa smile.gif
*

To ja historię z pobliskiego miasteczka z lat 80tych z wybudowanego wtedy blokowiska, acz to mnie inni opowiadali. W czerwcowe wieczory do późna, prawie do zmierzchu gdzieś ok. 21-22 mało kto był w mieszkaniach w tych blokach. Ponieważ większość mieszkańców na wsi truskawki zbierało na swoich polach lub u rodziców. Tak z ciekawości. Ile to czasu trzeba przy tych warzywach zasuwać by na nic innego czasu tam nie mieć na działce? Chyba, że jakieś zagony się sadzi...
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
TMI Fairy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 865
Nr użytkownika: 106.470

 
 
post 4/11/2021, 20:35 Quote Post

[quote=Amras,4/11/2021, 19:53]
[/quote]Tak z ciekawości. Ile to czasu trzeba przy tych warzywach zasuwać by na nic innego czasu tam nie mieć na działce? Chyba, że jakieś zagony się sadzi...
*

[/quote]
W ogródku ZAWSZE się jakieś zajęcie znajdzie.
Oraz weź poprawkę na
a - poza wakacjami/urlopami na działce spędzało się kilka godzin;
b - że to wspomnienia ówczesnego nastolatka którego ogródek nie kręcił wówczas ani dziś ... smile.gif

Ten post był edytowany przez TMI Fairy: 4/11/2021, 20:37
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 5/11/2021, 9:31 Quote Post

CODE
Jeśli "dzieciństwo" to lata 70-te lub 80-te, to "szacowne towarzystwo profesorskie z Krakowa" mogło mieć korzenie chłopskie.


Nie kłamię z datą moich urodzin na moim profilu smile.gif I dotyczyło to też krakusów z urodzenia. Tak wg mnie, ten stan tzn rozwiniętego rolnictwa drobno hektarowego utrzymał się do końca lat 90-tych, potem szybko zaczęło to zamierać. Czyli społeczeństwo masowo uznało, że warzywa i mleko bardziej opłaca się kupować w dyskoncie, niż przez pół roku drałować 400 metrów w górę. Potem zostali już przydomowi pasjonaci.
W wolnej chwili wrzucę zdjęcie porównawcze - bo mam stare z lat 80-tych, początków XXI wieku i zrobię jeszcze teraz, jak zmienił się krajobraz.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 5/11/2021, 18:39 Quote Post

QUOTE
Przydomowe ogródki w ZSRR utrzymywały zaopatrzenie mieszkańców imperium

Podobnie zaopatrzenie utrzymywał import zboża: W latach 50. z Chin, a od lat 60. z krajów kapitalistycznych. dry.gif
QUOTE(Amras @ 30/10/2021, 13:59)
Tylko u nas były normalne prywatne gospodarstwa, ludzie żyli we własnych domach.

Prywatne większe gospodarstwa nie, ale własne domy na wsi występowały w każdym demoludzie.

QUOTE(Amras @ 30/10/2021, 13:59)
Słyszałem co nieco o "systematyzacji" w Rumunii. Takie działania władz chyba do dziś swój efekt na życiu ludności objętych nią ziem wywierają.

Systematyzacja nie rozwinęła się na jakąś większą skalę.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Amras
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.259
Nr użytkownika: 107.674

 
 
post 5/11/2021, 21:39 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 5/11/2021, 18:39)

Prywatne większe gospodarstwa nie, ale własne domy na wsi występowały w każdym demoludzie.



Prawda. W jednych jak Czechy czy Węgry wyglądały lepiej, no w Rumunii biedniej... Czasem się widzi fotki z Ukrainy, Białorusi czy Rosji, no tam to naprawdę kiepsko wygląda.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 12/11/2021, 9:39 Quote Post

A mi się przypomniało z biografii Fiedlera - po zakupie Puszczykowa, dostał decyzję Rady Gromadzkiej, że ma oddać z racji posiadania gospodarstwa kontyngent, bodaj dwadzieścia parę kilo mięsa i kilkaset litrów mleka. Na nic się nie zdały tłumaczenia, że on ma ogród wypoczynkowy w stylu angielskim, a nie produkcyjny. Kazali mu mięso załatwić i oddać (co było dość trudne w gospodarce niedoborów). Wykpił się dopiero tym, że miał, po kolejnych pomiarach, mniej niż 50 arów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Amras
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.259
Nr użytkownika: 107.674

 
 
post 12/11/2021, 12:17 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 12/11/2021, 9:39)
A mi się przypomniało z biografii Fiedlera - po zakupie Puszczykowa, dostał decyzję Rady Gromadzkiej, że ma oddać z racji posiadania gospodarstwa kontyngent, bodaj dwadzieścia parę kilo mięsa i kilkaset litrów mleka. Na nic się nie zdały tłumaczenia, że on ma ogród wypoczynkowy w stylu angielskim, a nie produkcyjny. Kazali mu mięso załatwić i oddać (co było dość trudne w gospodarce niedoborów). Wykpił się dopiero tym, że miał, po kolejnych pomiarach, mniej niż 50 arów.
*


I pomyśleć, że dopiero w latach 70tych zniesione ten absurd. Stawiam, że ten "pomiar" wykonano tak by wyszło mniej niż 50 arów wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 15/11/2021, 8:44 Quote Post

QUOTE(Amras @ 12/11/2021, 13:17)
QUOTE(carantuhill @ 12/11/2021, 9:39)
A mi się przypomniało z biografii Fiedlera - po zakupie Puszczykowa, dostał decyzję Rady Gromadzkiej, że ma oddać z racji posiadania gospodarstwa kontyngent, bodaj dwadzieścia parę kilo mięsa i kilkaset litrów mleka. Na nic się nie zdały tłumaczenia, że on ma ogród wypoczynkowy w stylu angielskim, a nie produkcyjny. Kazali mu mięso załatwić i oddać (co było dość trudne w gospodarce niedoborów). Wykpił się dopiero tym, że miał, po kolejnych pomiarach, mniej niż 50 arów.
*


I pomyśleć, że dopiero w latach 70tych zniesione ten absurd. Stawiam, że ten "pomiar" wykonano tak by wyszło mniej niż 50 arów wink.gif
*




Raczej na pewno. Zwłaszcza że po pomiarach wyszło trochę mniej niż te 50 arów. Inną sprawą, że te prlowskie pomiary geodezyjne to były palcem po mapie pisane i większość współczesnych problemów właścicieli czy spadkobierców wynika z całkowitego bałaganu w dokumentach i pomiarach.
Ale te osławione kontyngenty były sporym obciążeniem, zwłaszcza na terenach na dorobku, ponownie zasiedlanych po przesiedleniach, czy zniszczone przez działania wojenne. Chłopi mieli duży problem z dostarczeniem kontyngentów - co w wielu miejscach było przyczyną migracji do miast, oddawania gospodarstw na rzecz państwa. Kontyngenty bywały też dość mocno zawyżone - przy zasiedlaniu okolic Ustrzyk Dolnych, po wymianie terenów z ZSRR, przesiedleńcy otrzymywali całkowicie zdewastowane gospodarstwa i leżące odłogiem pola, z kiepską górską glebą, a musieli niemal z marszu oddawać kontyngenty niewiele mniejsze od tych z nizin, z których pochodzili.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej