O jednego porządnego człoweka mniej na Ziemi.
Porzadnego,madrego i przewidujacego.Widzacego skutki nie z perspektywy nastepnego dnia,ale nastepnego pokolenia.Kobieta,a jaka odwazna!
Urodzona 24 lipca 1929 roku. Zmarła 14 września 2006 roku, mając 82 lata. W czasie II Wojny Światowej działała w Giustizia e Libertà – włoskim antyfaszystowskim ruchu oporu. Karierę dziennikarską rozpoczęła już w 1950 kiedy to została korespondentką włoskiej gazety. Od 1967 pracowała jako korespondent wojenny w Wietnamie, następnie w czasie wojny pakistańsko-indyjskiej, na Bliskim Wschodzie i w Południowej Afryce pisząc dla wielu znanych gazet.
Po jej początkowych "akcjach" myślałem, że to jakaś histeryczka. Dziś myślę, że słusznie ostrzegała nas.
Niech spoczywa w pokoju.
szła pod prąd poprawności politycznej - to chwali się. Mówiła co myśli - brawo. Wiele spraw tylko dziei niej można było usłyszeć w europejskim zyciu publicznym.
Mimo to, że o zmarłych nie mówi się źle - zadrą zostaje u mnie, że nie chciała na islam spojrzeć spokojniej i dokładnie jak na to zasługuje, dając pożywkę prostym stereotypom które w islamie widzą jedynie źródło zagrożenia.
Nie zdziwię się jak co jakis bardziej narwany mufti ogłosi zwycięstwo islamu w tej sprawie
Nie lubiłem jej - co nie zmienia faktu, że jej głos był ważny, ważny w tej naszej paskudnej poprawności do wszystkiego i wszystkich
Edit:
Ehh. Bardzo smutna wiadomość. Ktoś musi zająć jej miejsce.
Niestety ale obecnie wojujący Islam jest największym zagrożeniem dla cywilizacji zachodniej. Fallaci miała odwagę powiedziec to głośno!
A wracając do Fallaci, to na Onecie znalazłem coś ciekawego:
Nieznane dotąd, poruszające i do głębi szczere wypowiedzi z wywiadu z Orianą Fallaci, przeprowadzonego w grudniu 2001 roku, publikuje dziennik "La Stampa".
Znani włoscy dziennikarze, którzy przez 10 dni przeprowadzali wywiad - Lucia Annunziata i Carlo Russella - zobowiązali się wówczas, że niektóre jego fragmenty opublikują dopiero po śmierci pisarki.
Fallaci powiedziała wtedy między innymi: "Pan Bin Laden powiedział, że śmierć to koniec, podbój. Słowo, które mnie najbardziej przeraziło, to +podbój+. Dla mnie, dla naszej kultury zachodniej podbój to życie. Ja zawsze rozpaczliwie, radośnie kochałam życie. Kiedy byłam bardzo młoda, pamięć o obozach koncentracyjnych w Niemczech była częścią naszego codziennego życia. Mówiłam sobie: +gdybym była żydowskim dzieckiem i Pan Bóg zapytałby mnie: czy wolisz umrzeć jako dziecko w obozie koncentracyjnym, czy wolisz się nie urodzić?, odpowiedziałabym: wolałabym się urodzić, dzięki temu wiedziałabym, nawet jeśli tylko trochę, co to znaczy biegać , śmiać się, zjeść loda i patrzeć na błękitne niebo+. Każda moja książka jest okrzykiem nienawiści wobec śmierci i wyrazem radości życia". Nowotwór, na który cierpiała, Oriana Fallaci nazwała "Bin Ladenem", dodając: "Nigdy nie wiadomo, w której jest jaskini".
Podkreśliła również: "Ludzie władzy nigdy nie dostają batów za to, za co im się to należy - za błędy, nadużycia, niekompetencję, wykroczenia, za to, za co ja bym ich okładała kijem. Ludzie dają im cięgi za to, że w ich władzy, w ich sukcesie widzą triumf szczęścia".
O sobie powiedziała zaś: "Jestem przede wszystkim osobą porządną. Nie ma plam w moim życiu. Nigdy nie dopuściłam się świństwa, zdrady czy perfidii".
Mówiąc o niespełnionym pragnieniu macierzyństwa, pisarka wyznała: "Jeśli pytacie mnie, co jest dla mnie symbolem kobiecego piękna, nie myślę o Wenus z Milo czy Sofii Loren. Myślę o kobiecie ciężarnej. Jest coś potężnego, triumfującego, niezrównanie pięknego w kobiecie, która nosi w sobie inne życie".
Kiedyś Oriana zostanie doceniona przez wszystkich. Za to, że uczyła, iż należy być dumnym z bycia człowiekiem Zachodu. Że można uznawać nasze chrześcijańskie dziedzictwo, nie będąc wierzącym. Że należy do upadłego bronić swoich wartości przed każdym, kto chce narzucać nam własne. A jeśli nie zostanie doceniona, to będzie znaczyło, że nasza cywilizacja dojrzała do upadku. I niech wtedy upada w cholerę - ostatni wyemigrują. Tylko gdzie? Chyba do Texasu...
Mam nadzieję, że zagrożenia , o których pisała śp. Oriana Fallaci pozostaną na papierze. Jednak , aby do tego doszło Europejczycy muszą się obudzić, a na to jak na razie nie widać przesłanek
Odeszła osoba która jak mało kto orientowała sie sie w czasach w których przyszło nam życ i moim zdaniem z trafnym pogladem na to co nas czeka.
Odeszła jedna z niewielu osób ktore na temat islamu umiały wypowiadać się szczerze i bez fałszywej tolerancji.
Może to właśnie tolerancja niedługo zgubi Europe..
Wielki człowiek... Odważny jak mało kto...
Tradycyjnie już nie zauważyłem tematu, który powinienem był zauważyć wcześniej.
Wstążka przy moim avatarze to skromny hołd dla Oriany Fallaci właśnie. Niech ta odważna i cierpiąca kobieta spoczywa w pokoju.
Pozdr.
G2A
stormechtige hogborne første och herre, her Gustaf Adolph, Sverigis, Gottis och Vendis udkorne koning och arffurste, storførste til Findland, hertug til Estland och Vesmanneland etc.
Mija już wiele miesięcy od jej śmierci, a na horyzoncie jak dotąd nie widac godnego następcy.
Mam pytanie- czytał ktoś jej książki i może powiedzieć, która z nich jest najbardziej zbliżona do autobiografii?
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)