|
|
Polskie ruiny przewmowily, Winicjusz Kossakowski
|
|
|
|
Ostatnio wpadła mi w ręce książka Pana Winicjusza Kossakowskiego pt. "Polskie runy przemówiły". No cóż.... Książka udowadniająca, że runy da się czytać w językach słowiańskich, ba, że podobnie da się czytać napisy na zabytkach etruskich, oraz że Skandynawowie przejęli runy od Słowian wygląda na stek bzdur. I tak też tą książkę potraktowałem. Ale może ktoś ma inne zdanie? Jeśli tak to chciałbym poznać uzasadnienie stanowiska popierającego tezy Pana Kossakowskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam taką książeczkę na temat Etrusków, która zawiera słowniczek udokumentowanych lub zrekonstruowanych wyrazów z języka tego ludu (cztery strony, na oko jakieś dwieście słów). Trzeba by nieprzeciętnej wyobraźni wspomaganej sporą ilością twardych narkotyków, żeby owe słowa skojarzyć z językiem słowiańskim (i w ogóle jakimś europejskim, bo pomijając oczywiste zapożyczenia z lub do łaciny, nie przypominają one niczego znanego).
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście to też sobie pomyślałem. A biorąc pod uwagę fakt, że autor przyznaje sam, że nie zna ani klasycznej łaciny ani klasycznej greki (język etruski uznaje za mieszaninę italsko-grecko-słowiańską) dziwnym jest, że w ogóle stawia takie tezy. Ciekawe, że napisy, na figurkach etruskich czyta wyłącznie "po słowiańsku". Tak samo czyta runy na zabytkach z Europy Północnej czy Środkowej.
To pewnie na zasadzie jak odczytywanie dysku z Fajstos - jak ktoś odpowiednio się wysili - to i po polsku go odczyta
|
|
|
|
|
|
|
|
Wynurzenia o słowiańkim charakterze języka i pisma Etrusków można sobie darować. A co ze skandynawskimi runami? Ja jestem zdania zdania, że autor postąpił w tym przypadku podobnie jak z z pismem Etrusków - tzn. podstawił "na chama" pod litery dźwięki mowy słowiańskiej i w ten sposób uzyskał odczyt tekstów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rian @ 6/02/2017, 1:48) Wynurzenia o słowiańkim charakterze języka i pisma Etrusków można sobie darować. A co ze skandynawskimi runami? Ja jestem zdania zdania, że autor postąpił w tym przypadku podobnie jak z z pismem Etrusków - tzn. podstawił "na chama" pod litery dźwięki mowy słowiańskiej i w ten sposób uzyskał odczyt tekstów.
Można, niemniej bywają one tematem badań lingwistycznych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ambron @ 5/02/2017, 22:24) Nie tylko Kossakowski i Wolański czytali pismo etruskie w języku słowiańskim. Tutaj ciekawa praca z Wydziału Filologicznego Katedry Slawistyki Uniwersytetu Gdańskiego: https://www.rastko.rs/cms/files/books/4ae0bf194b8cb
Przeca to licencjat:) Ale suponuję że promotor, doktor Dusan przemycił w nim swoje teorie, których nie chciał publikować własnym sumptem...
Ten post był edytowany przez mlukas: 6/02/2017, 11:07
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ambron @ 5/02/2017, 22:24) Nie tylko Kossakowski i Wolański czytali pismo etruskie w języku słowiańskim. Tutaj ciekawa praca z Wydziału Filologicznego Katedry Slawistyki Uniwersytetu Gdańskiego: https://www.rastko.rs/cms/files/books/4ae0bf194b8cb Ciekawa w jakim sensie? Jako wyraz perwersyjnego dążenia do absurdu totalnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
Można np. zgadzać się lub nie z badaniami lingwistycznymi Atkinsona, ale chyba nikt z adwersarzy wyników jego pracy nie nazywa ich "totalnym absurdem". A zgodnie z tymi ustaleniami, język bałtosłowiański (lub inaczej: wczesno-prasłowiański) był pierwszym językiem indoeuropejskim Europy.
https://www.youtube.com/watch?v=KdQwalCPNAs
Ten post był edytowany przez ambron: 6/02/2017, 17:05
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem jak to nazwać inaczej niż totalnym absurdem i wbrew temu co sądzisz wywody Atkinsona są tak nazywane przez naukowców. Patrz np
Martin W. Lewis: Quentin Atkinson’s Nonsensical Maps of Indo-European Expansion Martin W. Lewis
Chyba nie powiesz, że profesor Uniwersytetu Stanforda pisząc o wywodach innego badacza - nonsensowne - ma na myśli co innego niż absurdalne?
Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 6/02/2017, 19:59
|
|
|
|
|
|
|
|
To całe dziwne czytanie tekstów jest zwyczajnie życzeniowe, wystarczy przypomnieć, jak interpretowana jest przez życzeniowców nazwa Lechi, która pojawia się w Biblii (kompletnie ignorując, że jest tam nawet wyjaśniona). Inny przykład z hebrajskiego, to "w obecności króla" odczytuje się mniej więcej jako "lipne hammelek". "Lipne" brzmi bardzo słowiańsko, prawda? I stąd zaczyna się cały cyrk życzeniowy. Nie rozumiem też użytego przez autora książki określenia "polskie runy". Jakie niby "polskie"? Ciężko mówić o tamtych czasach, że coś było "polskie". W dodatku owszem, pojawiają się przykłady użycia run, czy pisma greckiego do podania słów pochodzenia słowiańskiego, ale wciąż to nie alfabety słowiańskie. Tylko że potem fantaści wymyślają dziwne teorie, jak np. blaszkę z tekstem słowiańskim, do którego użyto liter greckich ktoś zinterpretował (nawet nie wiem, jakim cudem) jako dowód, że w Troi mówiono językiem słowiańskim. Czasem się zastanawiam, czy tego typu interpretatorzy są zdrowi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nonsensowne, to jednak niezgodne z rozsądkiem, zaś absurdalne - sprzeczne wewnętrznie.
Roofix, zgoda... Tylko skąd podobne życzenia u Nowozelandczyków czy Włochów?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ambron @ 6/02/2017, 20:34) Nonsensowne, to jednak niezgodne z rozsądkiem, zaś absurdalne - sprzeczne wewnętrznie. Roofix, zgoda... Tylko skąd podobne życzenia u Nowozelandczyków czy Włochów?
Nonsens nie jest absurdem? Rozumiem, że to co sprzeczne wewnętrznie jest w 100% rozsądne hłe hłe. Dziękuję za wyjaśnienia. Już rozumiem dlaczego nie rozumiem twoich postów
Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 7/02/2017, 7:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Gniewko, aby się dobrze rozumieć, najlepiej trzymać się semantyki.
Ponieważ języki indoeuropejskie dobrze korelują z haplogrupą R1, dlatego twierdzenie, że ich pierwotnymi spikerami byli nosiciele innych genów, jest niezgodne z rozsądkiem, więc możemy je nazwać nonsensem. Natomiast twierdzenie, że, badając genom danego osobnika, możemy wyrokować o używanym przez niego języku, jest sprzeczne wewnętrznie. Dlatego to prędzej niektóre argumenty wysuwane nieraz przez adwersarzy Atkinsona możemy uznać za absurd.
Zaznaczam jednak, że nie jest moją intencją dyskusja nad trafnością koncepcji Atkinsona. Był to jedynie przykład...
Ten post był edytowany przez ambron: 7/02/2017, 9:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ambron @ 7/02/2017, 9:20) Gniewko, aby się dobrze rozumieć, najlepiej trzymać się semantyki. Ponieważ języki indoeuropejskie dobrze korelują z haplogrupą R1, dlatego twierdzenie, że ich pierwotnymi spikerami byli nosiciele innych genów, jest niezgodne z rozsądkiem i możemy je nazwać nonsensem. Natomiast twierdzenie, że, badając genom danego osobnika, możemy wyrokować o używanym przez niego języku, jest sprzeczne wewnętrznie. Dlatego to prędzej niektóre argumenty wysuwane nieraz przez adwersarzy Atkinsona możemy uznać za absurd. Zaznaczam jednak, że nie jest moją intencją dyskusja nad trafnością koncepcji Atkinsona. Był to jedynie przykład...
Zaczyna się od logiki. A z niej wynika, że się mylisz, twierdząc, iż tezy Atkinsona NIE są uznawane za nonsensowne a więc absurdalne
To, zaś, że Atkinsona się myli wykazał cytowany przeze mnie badacz
Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 7/02/2017, 9:37
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|