Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Naprawa pancerzy czołgów
     
Urlich
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 141
Nr użytkownika: 100.089

 
 
post 6/11/2016, 14:36 Quote Post

Jak wyglądała naprawa przebitych pancerzy czołgów(nitowanych, spawanych, odlewanych)?
o ile przy nitowanych można było odnitować płytę i zastąpić ja, o tyle jak naprawiano pancerze pozostałych dwóch typów? Jak wyglądała potem skuteczność takiego naprawionego pancerza?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 6/11/2016, 14:58 Quote Post

Wszystko zależy od tego gdzie trafiono i jaki był rodzaj uszkodzeń. Czy naprawa w fabryce, czy w warsztacie polowym.
Albo wstawiano korek (w fabryce można było też zalać), albo naspawywano nakładkę (przy czym można też było przykręcić - to sposób prowizoryczny).

A odporność - jak się pancerz kwalifikował do naprawy (czyli nie spalony) to szansa na trafienie pociskiem ppanc w to samo miejsce raczej nie była wielka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 6/11/2016, 15:24 Quote Post

We wspomnieniach żołnierzy chyba z batalionu Zośka jest opis naprawy pancerza zdobycz ej Pantery. Tam dziurę po pocisku z Piąta zastawa o palniki gazowym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Urlich
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 141
Nr użytkownika: 100.089

 
 
post 7/11/2016, 13:03 Quote Post

Jak wstawiano taki korek? Wlewano w to miejsce rozgrzana stal?
Czy ogólnie cała płyta pancerna nawet pomimo załatania( i bardzo niskim prawdopodobieństwie trafienia w korek) nie traciła na wytrzymałości?
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 7/11/2016, 13:13 Quote Post

Obrabiano otwór do bardziej geometrycznych kształtów i wstawiano w niego kawał stali pancernej mniej więcej odpowiadający rozmiarami. Resztę to już palnik czy spawarka elektryczna robiła. Jeżeli to był mniej narażony obszar i cienszy pancerz naspawywano łatę na wierzch.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 7/11/2016, 14:39 Quote Post

QUOTE
Czy ogólnie cała płyta pancerna nawet pomimo załatania( i bardzo niskim prawdopodobieństwie trafienia w korek) nie traciła na wytrzymałości?

Jak się nie rozhartowała (czyli pojazd się nie spalił) to nie podejrzewam aby samo jedno przebicie oddziaływało na całość płyty w jakiś decydujący sposób.

Zresztą jak się np. odporność płyty obniżyła o powiedzmy 20% to co by to zmieniało?
Przecież jak ją raz coś przebiło to by to zrobiło i drugi raz, chodziło tylko o to aby nie były to kalibry małe i z większych odległości, tzn. żeby pancerz wytrzymywał trafienia pociskami np. kalibru 37-45 mm, a tych większych np. z odległości 1000 m.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
AKMS
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.160
Nr użytkownika: 12.458

 
 
post 8/11/2016, 15:18 Quote Post

Otwór w pancerzu osłabia pancerz głównie w pobliżu otworu, już niewielka odległość od otworu to brak osłabienia pancerza (przynajmniej tak rzeczą autorzy książki World war ii ballistics armor and gunnery). No i zauważmy że multum czołgów z okresu IIwś miało fabryczne otwory w przedniej płycie pancernej, choćby na kaem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej