|
|
Stanisław Mikołajczyk, co sądzicie?
|
|
|
|
Ależ oczywiście, mógł zostać w Londynie, biorąc się za "premierowanie" w kolejnych "rządach", teraz by robił za niezłomnego, który z komuna nigdy. Ew. na forum historycy.org byłby mieszany z błotem jako ten co stchórzył. Próbowac coś ugrać, gdy sie ugrać nie mogło nic to już wyższa szkoła jazdy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 13/06/2009, 15:39) Ależ oczywiście, mógł zostać w Londynie, biorąc się za "premierowanie" w kolejnych "rządach", teraz by robił za niezłomnego, który z komuna nigdy. Ew. na forum historycy.org byłby mieszany z błotem jako ten co stchórzył. Próbowac coś ugrać, gdy sie ugrać nie mogło nic to już wyższa szkoła jazdy.
Dlatego należy mu się szacunek i pamięć, ale to nie powód, aby uważać go za wybitnego polityka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybitniejszymi byli np. Arciszewski, który robił za "premiera" w Londynie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 13/06/2009, 15:45) Wybitniejszymi byli np. Arciszewski, który robił za "premiera" w Londynie?
Nie mieliśmy wtedy wogóle wybitnych polityków.
|
|
|
|
|
|
|
|
A, to fakt. Inna sprawa, czy nawet najbardziej wybitny cos by ukroił. W każdym razie jak napisałeś-szacunek, że starał sie coś robić, a nie olał sprawy rżnąc "nieugiętego" i kisząc się w Londynie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stanisław Mikołajczyk na listy PSL wprowadził ludzi z PPS-WRN,natomiast nie chciał mieć nic wspólnego z endekami.Był za reformą rolną i częściową nacjonalizacją,prywatnie nawet senatu nie popierał,ot lewicowiec.
|
|
|
|
|
|
|
|
[QUOTE][QUOTE]Ależ oczywiście, mógł zostać w Londynie, biorąc się za "premierowanie" w kolejnych "rządach", teraz by robił za niezłomnego, który z komuna nigdy. Ew. na forum historycy.org byłby mieszany z błotem jako ten co stchórzył. Próbowac coś ugrać, gdy sie ugrać nie mogło nic to już wyższa szkoła jazdy.[/QUOTE]
[QUOTE]Dlatego należy mu się szacunek i pamięć, ale to nie powód, aby uważać go za wybitnego polityka.[/[/QUOTE]QUOTE]
W sumie macie racje, robił to co należy do powinności polityka, że mu się nie udało to już inna kwestia. Jak o nim czytałam ty wydawał mi się dosyć interesującą i wybitną postacią, ale może dlatego że przy zestawieniu go z obecnymi naszymi „politykami” wyrasta na ideał
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikołajczyka kiedyś zawieźli do Moskwy, była szansa na fuzje demokratycznych elementów rządu londyńskiego i rządu warszawskiego, była szansa na wspólny rząd jedności narodowej, na optymalne granice ale cóż jak wrócił do Londynu został zmuszony do dymisji. Jego rząd zajął stanowisko - żadnych ustępstw wobec ZSRR. Głupcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Freedomkostka @ 24/06/2009, 14:20) Mikołajczyka kiedyś zawieźli do Moskwy, była szansa na fuzje demokratycznych elementów rządu londyńskiego i rządu warszawskiego, była szansa na wspólny rząd jedności narodowej, na optymalne granice ale cóż jak wrócił do Londynu został zmuszony do dymisji. Jego rząd zajął stanowisko - żadnych ustępstw wobec ZSRR. Głupcy. Nie było żadnych szans (z winy Stalina), Mikołajczyk poleciał do Moskwy (lipiec /sierpień 44) "coś zrobić", bo wkraczająca ACz stawiała na PKWN kompletnie ignorując podziemie londyńskie i rząd londyński (patrz: plan Burza).
Poddał się do dymisji jesienią 44, po swojej drugiej wizycie i "słynnym obiedzie" ze Stalinen, Churchilem i Mołotowem, kiedy dowiedział się że od Teheranu jest "pozamiatane" w sprawie naszej wschodniej granicy o czym "przypadkiem" przez ca rok zachodni alianci nie poinformowali polskiego premiera..
|
|
|
|
|
|
|
|
Mikołajczyk nie forsował przecież wschodniej granicy RP. On chciał jak najwięcej na zachodzie uzyskać i Stalin chciał mu to dać. Proponuje przestudiować tą książkę:
|
|
|
|
|
|
|
|
Patrząc bez żadnych emocji porównałbym Mikołajczyka do komunistów. 1. I Mikołajczyk i "polscy" reprezentanci Moskwy mniej więcej tyle samo rozumieli z taktyki Stalina. Tylko wyciągnęli inne wnioski. Ale chcieli coś robić, co w sumie było korzystne dla obywateli PRLu. 2. Mikołajczyk miał trochę wiadomości i rad od Churchilla, a komuchy mniej więcej to samo od Stalina. I jedno i drugie za mało by być normalnym politykiem. 3. I jedni i drudzy pomogli zbudować zupełnie nowy system partyjny i sojuszu z ZSRR niby wychodząc od realnej sytuacji i tradycji polskiej. System przetrwał 45 lat. 4. Wydaje mi się, że było wiele punktów wspólnych między Mikołajczykiem a Gomułką po roku 1956-tym. I jeden i drugi postawił na indywidualne rolnictwo, co zbawiało kraj od głodu. 5. Sojusz z Moskwą był obiektywną koniecznością. Można się kłócić czy ta konieczność musiała trwać tyle lat ile trwała, ale my jako historycy nie możemy przymykać oczu na rzeczywiste procesy historyczne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mata2010 @ 25/06/2009, 12:11) 5. Sojusz z Moskwą był obiektywną koniecznością. Można się kłócić czy ta konieczność musiała trwać tyle lat ile trwała, ale my jako historycy nie możemy przymykać oczu na rzeczywiste procesy historyczne.
Jaki sojusz!? Sprawdź sobie definicję tego słowa!
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście masz rację Emigrancie. Ja używałem tego pojęcia w skrzywionym znaczeniu PRLowskim. Np. cenzura miała zalecenie zwracania uwagi na pogwałcanie "sojuszu". Wojska były "sojusznicze". RWPG było "sojuszem" gospodarczym. PZPR było w "sojuszu". Itd. Na taki "sojusz" skazano nas w Jałcie i wszyscy uczestnicy tej konferencji byli świadomi tego co to będzie oznaczać w praktyce. Dlatego Mikołajczyk i komuniści starali się wyciągać realne wnioski. Choć nie sięgali do poziomu przebiegłości i cynizmu Stalina i bezwzględności jego następców (Chruszczowa i Breżniewa). Ci ostatni cała swoją "siłę przekonywania" zawdzięczają poprzedniej przebiegłości Stalina. Ten ostatni wykonał ciężką robotę, bo musiał dobrać cyniczne taktyki osobno w stosunku do republik ZSRR i każdego "demoluda".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Freedomkostka @ 24/06/2009, 19:22) Mikołajczyk nie forsował przecież wschodniej granicy RP. On chciał jak najwięcej na zachodzie uzyskać i Stalin chciał mu to dać. Proponuje przestudiować tą książkę: Wolę to "W każdym razie oznajmił Mikołajczyk nie mogę zaakceptować linii Curzona. Gdybym wraził zgodę na odstąpienie 40 % mojej ojczyzny i porzucenie 5 milionów moich rodaków każdy z nich miałby prawo zapytać "o co walczyli polscy żołnierze ? Za sprzedajność polityków ?" "Pan jest imperialistą" zarzucił mu Stalin za Fenby "Alianci"
|
|
|
|
|
|
|
|
po 1945 daremne poświęcenie i naiwne kalkulacje
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|