|
|
"Książę" Machiavellego , dzieło literackie i źródło historyczne
|
|
|
|
QUOTE(gregski @ 30/03/2009, 10:22) Osobiście radze kupić (kosztuje grosze) i dokładnie zapoznać się z zawartymi tam tezami. Szczególnie podoba mi się ta: Mam to silne przekonanie, że lepiej być gwałtownym niż oględnym, gdyż szczęście jest jak kobieta, którą trzeba koniecznie bić i dręczyć, aby ją posiąść.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gregski @ 30/03/2009, 20:53) Czyli pan Czesław Nanke powinien był napisać "wspaniałemu Wawrzyńcowi" a nie "Wawrzyńcowi Wspaniałemu" i było by OK?
Ogólnie tłumaczenie Nankego jest dobre , ale tutaj "poleciał" po całości. Nie wiem, z jakiego wydania korzystał do swego tłumaczenia (które, notabene ma już swoje lata) lecz w żadnym z dwóch włoskich wydań Księcia , które posiadam (a nie są to wydania za grosze, sorry, centy ) nie ma "synowi Piotra de' Medici". Łacińską dedykację przytoczyłem w całości. A sformułowanie "Wawrzyńcowi Wspaniałemu" jest po polsku co najmniej niefortunne, bo mniej zorientowanemu w realiach powstania Księcia sugeruje anachroniczną, błędną interpretację. Tak zupełnie na marginesie, to tytułowy "Il Principe" powinnien być raczej tłumaczony jako "Władca" niż jako "Książę". Notabene (glossa na marginesie marginesu ), oryginalny tytuł (podobnie jak dedykacja oraz tytuły rozdziałów) był po łacinie i brzmiał De principatibus (czyli O księstwach albo O władztwach), co nie przeszkadzało Machiavellemu używać w tekście ciągłym włoskiego.
QUOTE (Swoją droga pouczać Wawrzyńca Wspaniałego w sprawach polityki to by była lekka bezczelność.)
Pamiętajmy, że rządy Wawrzyńca Wspaniałego przypadają na schyłek XV wieku, kiedy jeszcze Włochy nie wiedzą, co je czeka. Jego główną zasługą było umocnienie władzy i pozycji rodziny Medyceuszy, jednak na krótko. Okazało się, że po jego śmierci Florencja dość szybko pozbyła się jego potomków i po epizodzie z Savonarolą spróbowała ponownie ustroju republikańskiego. Wawrzyniec miał wielu wrogów, ale przede wszystkim wewnętrznych - cudem uniknął zamachu w wyniku spisku rodziny Pazzich w 1478 roku: tego szczęścia nie miał jego brat, Giuliano. Sukcesy dyplomatyczne na arenie międzynarodowej (głównie włoskiej) były z pewnością zasługą samego Wawrzyńca, ale jak by sobie poradził w realiach wojen włoskich, z przetaczającymi się z północy na południe oraz z powrotem wojskami francuskimi i cesarskimi można tylko gdybać. Zasadniczo jednak w renesansie dziełka pedagogiczne (bo w końcu traktacik Machiavellego to po częsci utwór pedagogiczny) były dedykowane młodym i obiecującym przedstawicielom dynastii - nigdy osobom już nieżyjącym. Nie wiem, czy pouczanie zmarłych autorytetów było uznawane za bezczelność, ale z pewnością nie miało ani większego sensu, ani nie było produktywne. Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje Makaronowi za zwrócenie słusznej uwagi w kwestii rodzajnika.Oczywiście il,nie el.Niby drobne przeoczenie,a w konsekwencji może prowadzić do wyciagnięcia błednych wniosków.Pozdrawiam.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|