|
|
Najbardziej zniszczone polskie miasta, Lata 1944-45
|
|
|
|
Dziwi mnie takie jednostronne podejście do problemu. Nie jestem historykiem, obcy mi jest problem ale z tego co wiem Armia Czerwona nie wyróżniała się negatywnie na tle innych armii niszczących polskie miasta. Nie znam ani jednego przypadku aby celowo zrównano z ziemią jakąś wieś, miasteczko, miasto. Wspominaliśmy tu o Jaśle. Przecież to miasto nie "zginęło" w czasie walk, Niemcy planowo je niszczyli, budynek po budynku. Właśnie zastanawiam się dlaczego.
I następna kwestia, trochę ot. Na ostatnim szkoleniu mieliśmy już pozaplanowy wykład dotyczący warunków w jakich walczyli żołnierze poszczególnych armii w czasie II wojny św. Żołnierze radzieccy byli przez system, swoich dowódców gorzej traktowani niż bydło. Jako jedyni biorący udział w wojnie nie mieli podstawowych praw np. byli pozbawieni prawa do urlopu. O ile żołnierze innych armii mogli odpocząć to radzieccy od chwili powołania aż do końca byli non stop w służbie, bez dnia wolnego. Następna kwestia, codziennie dostawali alkohol, przydział dzienny wynosił 100 g. I wszędobylski strach, równie łatwo było zginąć z rąk wroga jak i swoich. Następna kwestia bardzo wstydliwa o której raczej nie mówi się u nas, w USA były prowadzone badania. Zaspokajanie potrzeb seksualnych, które u walczących żołnierzy są zdecydowanie wyższe. Jako jedyna armia czerwona nie rozwiązała tego problemu. Następna sprawa to zderzenie cywilizacyjne, skąd ci ludzie mieli wiedzieć jak mają zachowywać się, kto ich nauczył norm, zasad? Nie dziwmy się więc że ci żołnierze bardzo często zachowywali się jak bydło, jak zdobywcy w podbitym kraju. Nie usprawiedliwiam mordów, rabunków, zbiorowych gwałtów ale moim zdaniem należy brać pod uwagę także warunki w jakich ci żołnierze żyli. Był taki projekt realizowany w okolicach Sanoka. Zbierano dane o wrażeniach jakie wywarły na miejscowych żołnierze poszczególnych armii. Pewna kobieta wspomina (była oczywiście małym dzieckiem), że niemiecki żołnierz, który pozostawił w domu gromadkę dzieci i był z zawodu szewcem, gdy zobaczył w zimie jej rozpadające się buty wziął je i naprawił. Kiedyś gestapowcy pożyczyli od jej rodziny zastawę stołową, oddali ją, podziękowali, a nawet dali matce kawałek słoniny w podzięce, jak wpadli czerwonoarmiści to brali wszystko co chcieli, jeżeli pożyczali to nigdy nie oddawali. Obraz żołnierza radzieckiego na naszym terenie był negatywny, zachowywali się jak w podbitym kraju to fakt ale moim zdaniem nie należy im dorzucać do garnuszka win, które nie popełnili.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Danielp @ 7/12/2010, 22:33) QUOTE(M.J. @ 7/12/2010, 21:30) Czy można np. winić dowództwo wojsk zdobywających Poznań, że zatrudnili do tej roboty ( mniej lub bardziej chętnych ) mieszkańców miasta ? To rząd lubelski podpisał z Sowietami taką umowę, dając im takie prawo. A dowódca ma do wykonania zadanie i mało go obchodzi co innego. Z cytadelowcami (ewenement na skalę walczącej o wyzwolenie Polski) to nie tak do końca było - gro tych ludzi była ochotnikami, który mieli dość 5 lat niemieckich upokorzeń. ciekawy artykuł http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?...istoria&name=99 Koledze matkc który zarzucił "czerwonym świniom" zniszczenie Poznania chciałbym przypomnieć że owe "czerwone świnie" zrezygnowały z masowego ostrzału artyleryjskiego Poznania. Ciekawe jakby wyglądało miasto gdyby wyzwalała je US Army (patrząc przez pryzmat choćby St. Lo czy Cherbourga) Poznań był twierdzą- w walkach ulicznych radzieckie grupy szturmowe używały miotaczy ognia i ładunków wybuchowych,Niemcy osłaniali odwrót podpaleniami...jak to na wojnie.Sporo spada i na radziecką artylerię ,ale nie bez kozery piechota radziecka mówiła o artylerzystach"...008 znowu swoich skosim..." Trudno jednak mówić o jakiś celowych i MASOWYCH zniszczeniach i podpaleniach- miasto było jednak dość gęsto zamieszkałe. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wspominaliśmy tu o Jaśle. Przecież to miasto nie "zginęło" w czasie walk, Niemcy planowo je niszczyli, budynek po budynku. Właśnie zastanawiam się dlaczego.
Nie musiało tak być. Armia Czerwona zajęła Krosno, byli praktycznie przed Jasłem, które było słabo bronione. Tyle, że skręcili na południe, żeby przebić się przez przełęcz dukielską, a Niemcy ten czas wykorzystali na umocnienie swoich pozycji i zrównanie miasta, którego budynki przysłaniały widok artylerzystom.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje za wyjaśnienia. Podejrzewałam, że owe zniszczenia mogą mieć związek z operacją preszowsko-dukielską ale nie znałam konkretów. W przewodniku Baty (nie polecam) nie ma wzmianki na temat przyczyn zrównania miasta z ziemią.
|
|
|
|
|
|
|
Marcin1975
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 70.278 |
|
|
|
|
|
|
Ja mieszkam w starym poniemieckim domu podpalonym przez żołnierzy radzieckich. Podobno napakowali słomy do piwnicy i podpalili, jakimś cudem dom nie spłonął. Oczywiście nie widziałem tego na własne oczy, taką wersję usłyszałem. Wiem że zniszczenia w moim mieście były spore (Szczytno w woj. Warmińsko-Mazurskim) Z opowiadań rodziców wiem że jeszcze 10 lat po wojnie dzieci bawiły się w ruinach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 8/12/2010, 16:53) QUOTE Wspominaliśmy tu o Jaśle. Przecież to miasto nie "zginęło" w czasie walk, Niemcy planowo je niszczyli, budynek po budynku. Właśnie zastanawiam się dlaczego. Nie musiało tak być. Armia Czerwona zajęła Krosno, byli praktycznie przed Jasłem, które było słabo bronione. Tyle, że skręcili na południe, żeby przebić się przez przełęcz dukielską, a Niemcy ten czas wykorzystali na umocnienie swoich pozycji i zrównanie miasta, którego budynki przysłaniały widok artylerzystom. Znalazłam informację. " W związku z zastojem na froncie rozegrał się dramat Jasła. Jesienią 1944 r. Niemcy ewakuowali jego mieszkańców do pobliskich miejscowości, a miasto zrabowali i zburzyli (ocalało zaledwie 39 budynków). Ten fakt barbarzyństwa nie miał istotnego związku z sytuacją wojskową i dokonany został na rozkaz dr Waltera Gentza, Kreishauptmanna jasielskiego". "Krosno i powiat krośnieński w latach 1944-1956" Zbigniew K. Wójcik "Sytuacja polityczno-militarna na terenie Podokręgu AK Rzeszów w drugiej połowie 1944 r." str. 15
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem najbardziej zniszczonym miastem polskim podczas II wojny światowej była stolyca () - Warszawa.
|
|
|
|
|
|
|
edwomc
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 70.500 |
|
|
|
edyta winslawska |
|
|
|
|
glogow byl mocno zniszczony stare miasto dopiero 12 lat temu zaczeto odbudowywac
|
|
|
|
|
|
|
|
Na Górnym Śląsku wkroczenie hitlerowców obyło się raczej bez zniszczeń, natomiast wkroczenie Armii Czerwonej zapoczątkowało tzw. Tragedię Górnośląską. Pierwszym jej aspektem jest niszczenie miast, o ile jednak okręg przemysłowy uznano za strategiczny i starano się unikać strat materialnych (podpalono i wyburzono jedynie kwartał kamienic w Bytomiu i Katowicach, poza tym jakieś pojedyncze obiekty w Gliwicach i Bytomiu), o tyle obszar wokół Rybnika był miejscem bardzo ostrych walk. Najbardziej ucierpiały Żory, Wodzisław i Racibórz (pow. 85%, w Żorach chyba nawet pow. 95% zabudowy zniszczonej). Żory odbudowano w uproszczonym przedwojennym kształcie (tzn. zachowano wielkość i usytuowanie budynków, ale elewacje są pozbawione większości zdobień), Wodzisław podobnie, natomiast Racibórz nie został odbudowany. Myślę, że to po części dlatego, że Żory i Wodzisław były małymi miasteczkami, z prostą zabudową, podczas gdy Racibórz był naprawdę pięknym, wielkomiejskim miastem. Na archiwalnych fotografiach zabudowy Raciborza nie powstydziłoby się znacznie większe miasto.
Mój dziadek był dzieckiem, kiedy wybrał się ze swoim ojcem na targ do Żor, dwa dni po ustaniu bombardowania i ostrzału artyleryjskiego. Opowiada, że to był najstraszniejszy widok, jaki kiedykolwiek sobie wyobrażał: miasto praktycznie nie istniało, na ulicach i rynku straszyły leje po bombach, w których leżały martwe konie z wydętymi brzuchami. Uprzątnięto już ciała, jednak w progach ocalałych domów dalej widać było krew. To ostatnie to raczej działanie już po, bardzo popularne wśród żołnierzy radzieckich na Śląsku - wywlekanie wszystkich mężczyzn z domów i zabijanie ich na końcu ulicy.
Ten post był edytowany przez horst: 7/02/2011, 22:02
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE =horst,7/02/2011, 21:59] Na Górnym Śląsku wkroczenie hitlerowców obyło się raczej bez zniszczeń, natomiast wkroczenie Armii Czerwonej zapoczątkowało tzw. Tragedię Górnośląską. Pierwszym jej aspektem jest niszczenie miast, o ile jednak okręg przemysłowy uznano za strategiczny i starano się unikać strat materialnych (podpalono i wyburzono jedynie kwartał kamienic w Bytomiu i Katowicach, poza tym jakieś pojedyncze obiekty w Gliwicach i Bytomiu)
Cześć Horst, tak masz rację, ratusz spalili i okoliczne budynki, stąd Bytom wygląda tam, jak wygląda, ale w stosunku do "Agory" to pikuś, bo ta świątynia próżności nie pasuje tam w ogóle, ale to jest moje zdanie. Na Bytom nie spadła w czasie wojny żadna bomba, tylko moja mama, będąc dorastającą dziewczyną, zbierała paski staniolu, który wiatr w roku 1944 przyganiał spod Łabęd, które - tamtejsze "Hermann - Göring - Werke" Laband - były bombardowane przez alianckie lotnictwo startujące z północnych Włoch.
QUOTE Racibórz, ... Wodzisław podobnie,
tamtędy Wehrmacht wycofywał się w kierunku Bramy Morawskiej, jedynie możliwej drogi, która jeszcze była wolna. Pyrsk i pozdrowienia z Bytomia
Michał
QUOTE =Otto Skórzenny,21/03/2011, 5:44]
Swoje też zrobili wycofujący sie Niemcy, niszcząc sieci telefoniczne, wodociągowe, ważne budynki, śluzy a szczególnie cały port i stocznie.
aby nie wpadły całe w ręce wroga, co jest praktykowane, a takie niestety są prawa wojny...bo wróg mógł to wykorzystać, a broniła się jeszcze Kępa Oksywska i Hel, skąd na okrągło Kriegsmarine ewakuowała uchodźców, rannych i odskakujących sukcesywnie z kurczących się pozycji obrońców. Rosjanie urządzili w Nowym Porcie (Neufahrwasser) bazę swoich kutrów torpedowych typu "Komsomolec" ("TK - 141"). Jeden z nich storpedował na wodach Zatoki Gdańskiej niszczyciel "Z 34" 14.04.1945 r. jednej z jednostki eskortowej udających się na zachód transportowców "Matthias Stinnes", "Askari", "Eberhard Essberger" i "Pretoria" "Z 34" storpedowano około godz. 23.00 koło Helu. Na holu następnie na zachód, do służby już nie wrócił.
również pozdrawiam Michał
Ten post był edytowany przez Glasisch: 21/03/2011, 8:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Aczkolwiek należy wziąść pod uwagę, że Sowieci dokonywali zniszczeń za dawną granicą II RP. Straty w miastach II RP wynikały przede z powodu wszystkim walk i wandalizmu Niemców.
Warszawa została spalona przez Niemców na życzenie Hitlera, Poznań oberwał, bo był twierdzą. Kraków prawie cały ocalał.
|
|
|
|
|
|
|
jaślanka
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 88 |
|
Nr użytkownika: 90.028 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lucyna beata @ 17/01/2011, 11:05) QUOTE(carantuhill @ 8/12/2010, 16:53) QUOTE Wspominaliśmy tu o Jaśle. Przecież to miasto nie "zginęło" w czasie walk, Niemcy planowo je niszczyli, budynek po budynku. Właśnie zastanawiam się dlaczego. Nie musiało tak być. Armia Czerwona zajęła Krosno, byli praktycznie przed Jasłem, które było słabo bronione. Tyle, że skręcili na południe, żeby przebić się przez przełęcz dukielską, a Niemcy ten czas wykorzystali na umocnienie swoich pozycji i zrównanie miasta, którego budynki przysłaniały widok artylerzystom. Znalazłam informację. " W związku z zastojem na froncie rozegrał się dramat Jasła. Jesienią 1944 r. Niemcy ewakuowali jego mieszkańców do pobliskich miejscowości, a miasto zrabowali i zburzyli (ocalało zaledwie 39 budynków). Ten fakt barbarzyństwa nie miał istotnego związku z sytuacją wojskową i dokonany został na rozkaz dr Waltera Gentza, Kreishauptmanna jasielskiego". "Krosno i powiat krośnieński w latach 1944-1956" Zbigniew K. Wójcik "Sytuacja polityczno-militarna na terenie Podokręgu AK Rzeszów w drugiej połowie 1944 r." str. 15
Witam Wszystkich, to mój debiut (kolejny na Forum. Otóż słyszałam legendę, że dr Walter Gentz bardzo lubił Jasło, bardzo mu się to miasteczko podobało, i gdy wiadomo już było, ze Niemcy muszą odejść, postanowił że Jasło zostanie zniszczone - bo skoro on nie może tu zostać, to nikt tu nie będzie mieszkał. Nie mam żadnego wiarygodnego źródła tej informacji, po prostu kiedyś opowiedziano mi taką historię, być może to prawda, być może nie. Ale prawdą jest, że Jasło było uważane za jedno z najpiękniejszych miasteczek w Galicji. Fakt też, że 'odbudowane' zostało brzydko.
Jeszcze raz się witam i pozdrawiam wszystkich. Do Moderatora NS: jak znów coś pokręciłam, to już nie wiem, co robić, by było poprawnie wklejone.
Wszystko wyglada OK. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 14/03/2014, 14:55
|
|
|
|
|
|
|
Kuba Grom
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 84.722 |
|
|
|
Kuba Grom |
|
Zawód: Student (jeszcze) |
|
|
|
|
Bardzo zniszczoną miejscowością był też Frampol - bombardowania zniszczyły 60-90% zabudowy. Miasteczko było bombardowane wyłącznie z powodu unikalnego układu ulic w kształcie coraz większych kwadratów połączonych ośmioma uliczkami w rogach i środkach boków. Plan miasta przypominał planszę do gry w młynka, natomiast pilotom przypominał tarczę strzelecką. Jedynym celem nalotów było przetestowanie celności zrzutów bomb.
|
|
|
|
|
|
|
|
Widziałem w jednym jedynym atlasie mapę zniszczeń w miastach, prawdopodobnie atlas historii Polski Demartu. Pokazane było tam, jak ofensywa radziecka szła takimi pasami i niektóre miasta oszczędzała, a inne całkowicie niszczyła.
Mam encyklopedię z PRL z 1982 roku, gdzie przy każdym mieście podany jest procent zniszczeń. Jasło zgadza się i jedno miasto na Ziemiach Odzyskanych, więc wykorzystam to źródło: Aleksandrów Łódzki - prawie całkowicie zniszczony Annopol - zniszczony Augustów - zniszczony w 70% Bartoszyce - 50% Białystok - 75% Bielsk Podlaski - 65% Biłgoraj - 80% Bisztynek - 75% Bobolice - 75% Braniewo - 85% Brzeg - 80% Brzeziny - 60% Bytów - 70% Choszczno - 80% Ciechanowiec - 65% Elbląg - 60% Frombork - 70% Garwolin - 70% Gdańsk - 55% Giżycko - 50% Głogów - 90% Goleniów - 60% Dalej sprawdzam tylko większe miasta: Gołdap 90% Gorzów Wielkopolski 50% Grudziądz - 70% Gryfino - 70% Iława - 75% Janów Lubelski - 90% Jasło - 97% Kamień Pomorski - 65% Kętrzyn - 50% Kołobrzeg - 90% Krosno Odrzańskie - 65% Kwidzyn - 50% Legnica - 60% Lidzbark Warmiński - 50% Lubań - 60% Lubin - 70% Łomża - 70% Łuków - 70% Maków Mazowiecki - 90% Malbork - poważnie zniszczony Namysłów - 55% Nidzica - 70% Nowy Dwór Gdański - ponad 50% Nowy Dwór Mazowiecki - 60% Nysa - 50% Olecko - 60% Oleśnica - 80% Olsztyn – 50% Opole – ponad 60% Ostróda – 60% Ostrów Mazowiecka – 60% Piła – 75% Pińczów – 80% Pisz – 70% Police – prawie całkowicie zniszczone Poznań – 55% Przemyśl – znacznie zniszczony Pułtusk - 85% Pyrzyce - 70% Racibórz - 80% Rawa Mazowiecka - 78% Rzeszów - znacznie zniszczony Sanok - poważnie zniszczony Słubice - 60% Stargard - 70% Strzelce Krajeńskie - 80% Strzelce Opolskie - poważnie zniszczone Strzelin - 80% Szczecin - 65% Sztum - 50% Szydłowiec - 50% Środa Śląska - 50% Świnoujście - 55% Trzebnica - 75% WARSZAWA - 75% Węgorzewo - 80% Węgrów - 60% Wieluń - 70% Włodawa - 70% Wodzisław Śląski - 80% Wołów - 60% Wrocław - 70% Złotów - znacznie zniszczony Żagań - 55% Żary - 50% Żory - 80%
W tym rankingu prowadzą więc miasta z różnych części Polski: Głogów, Gołdap, Janów Lubelski, Jasło, Kołobrzeg, Maków Mazowiecki.
Ten post był edytowany przez Kresowy: 20/06/2019, 9:10
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|