Rzeka Etyl, nad którą siedzieli to Wołga.

Co się mogło kryć pod terminem Basilio nie mam pojęcia, może jakiś szczep chazarski lub bułgarski.

U Chazarów etel lub etil oznacza każdą rzekę, ale tutaj oczywiście chodzi o Wołgę (por. też Itil); swoją drogą, przejęli to Madziarzy - zwróć uwagę na starowęgierskie Etelköz, tj. Międzyrzecze, Kraj Między Rzekami.

W literaturze, ściślej w "Pieśni o Nibelungach", Attyla występuje pod imieniem "Etzel". Czy można mówić o jakiś związkach?

Nie sądze - to prostu nazwa własna (średnio - wysoko - niemiecka bodajże), której użyto na określenie Bicza Bożego; por. góry Etzel w Szwajcarii.

Myślisz, że w związku z tym są jakieś podobieństwa?

Tj. z Etelköz? To nawet dość możliwe, bowiem Pasawa leży w miejscu, gdzie łączą się ze sobą trzy rzeki: Dunaj, Ilz oraz Inn. Powiem Ci szczerze, że teraz mnie to zaczęło zastanawiać na poważnie...

No właśnie ja też zwróciłem uwagę na tą węgierską nazwę. Oczywiście z Attylą nie będzie miało już żadnego powiązania (chociaż? ), ale za to wcześnejsza dyskutowana przez Was kwestia "etel", chyba warta uwagi?

Zważywszy na ilość wypraw madziarskich, jakie szły na Bawarię, nie wypada chyba tego lekceważyć...

Tym bardziej, że w tamtych czasach w historiografii przyjęło się nazywać Madziarów "Hunami".

Jest nawet kilka ciekawych legend na ten temat, nie chce mi się jednak na razie wyciągać książek, by je wyszukać.

Tym bardziej, że właśnie się zaczęli na jedynce CK Dezerterzy!

By jednak nie spamować, dodam, iż rzeczone legendy o huńsko - madziarskiej, że tak powiem, proweniencji są do odszukania u A. Nawrockiego (Szamanizm i Węgrzy)