Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dzieje Polski z punktu widzenia innych państw, Czego uczą w szkole o Polsce za granicą
     
konfucjusz007
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 41
Nr użytkownika: 97.079

 
 
post 1/06/2015, 12:14 Quote Post

Jestem ciekawy, czego uczą o Polsce na lekcjach historii ( podręczniki, atlasy szkolne ) w innych państwach. Chodzi mi tu o oficjalną zatwierdzoną przez poszczególne rządy ( ministerstwa edukacji ) wiedzę o wydarzeniach historycznych z udziałem Polski i Polaków.
Oczywiście z sąsiadami mamy najwięcej wspólnej historii, ale w dalszych krajach też są na pewno jakieś wzmianki ( lub mapy na które się załapujemy ) o Polsce.
Głównie chodzi mi o różnice w stosunku do naszej wiedzy ( stanowiska państwa Polskiego ) lub może zupełnie nieznane lub bardzo małe znane fakty dla nas.
Rozpiętość czasowa od legendarnego Lecha, Czecha i Rusa do obalenia komunizmu.
Temat adresowany jest głównie do ludzi przebywających za granicą lub mających dostęp do informacji, o których powyżej wspomniałem.
Mogą też być jakieś śmieszne dane lub mapki wynikające z zupełnej nieznajomości i niestety lekceważenia państwa polskiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/06/2015, 12:28 Quote Post

Generalnie nie uczą o Polsce w ogóle nic. Ot kilka zdań przy innych okazjach np. podbojów Gustawa Adolfa i tyle.

Ten post był edytowany przez Realchief: 1/06/2015, 13:40
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 3/06/2015, 6:24 Quote Post

Poza sąsiadami (tu sa stosunki dwustronne, wojny, unie itd) to masz rozbiory, pojawienie sie wśród nowych państw po I wojnie, początek II wojny światowej i Solidarność - koniec komunizmu w Europie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 3/06/2015, 7:16 Quote Post

Ktoś na forum wspominał, że w podręcznikach w USA łącznie o Polsce się zbierze jakieś pół strony.


A kto jest ten "ktos" I jaka jest podstawa do takiej oceny ? W 50 stanach jest 50 roznych programow wiec czy ten "ktos" wie jaki jest program nauki historii np. na Alasce ? Podejrzewam, ze znowu jakis "mundry" gra eksperta.

Moderator N_S




Ten post był edytowany przez Net_Skater: 3/06/2015, 9:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 3/06/2015, 8:18 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 1/06/2015, 12:28)
Generalnie nie uczą o Polsce w ogóle nic. Ot kilka zdań przy innych okazjach np. podbojów Gustawa Adolfa i tyle.
*


Bez przesady. Żyłem trochę za granicą i np. w takiej Francji, czy Norwegii piszą o Polsce główne w kontekście takich tematów:

1) Unia lubelska i istnienie RON
2) Konstytucja 3 Maja+rozbiory
3) Odrodzenie w 1918+zwycięstwo nad bolszewikami w 1920
4) II wojna - wiadomo, początek
5) Solidarność

Byłem bardzo zaskoczony, że bibliotekarz w Bergen znał całą historię Polski i w wersji, która można zostać uznana jako przyjazna Polsce i Polakom. Dla nich unia lubelska była np. konstytucją gwarantującą nasz ustrój republikański (w sensie wolną elekcję) oraz pierwsze demokratyczne prawa dla szerokiej grupy społecznej. Jak mówił, ten ustrój był w XVIII wieku nie do utrzymania w sąsiedztwie takich skamieniałych absolutyzmów, które wcale nie reprezentowały postępu, ale regres społeczny, który z czasem wyewoluował w łagodniejszą formę.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 3/06/2015, 8:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 3/06/2015, 11:51 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 3/06/2015, 8:16)
Ktoś na forum wspominał, że w podręcznikach w USA łącznie o Polsce się zbierze jakieś pół strony.


A kto jest ten "ktos" I jaka jest podstawa do takiej oceny ? W 50 stanach jest 50 roznych programow wiec czy ten "ktos" wie jaki jest program nauki historii np. na Alasce ? Podejrzewam, ze znowu jakis "mundry" gra eksperta.

Moderator N_S

*



Na życzenie moderacji:
http://dzieje.pl/aktualnosci/amerykanskie-...nie-i-z-bledami
Nie z forum, ale zawsze.

Ten post był edytowany przez Realchief: 3/06/2015, 11:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
konfucjusz007
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 41
Nr użytkownika: 97.079

 
 
post 3/06/2015, 23:45 Quote Post


Nie z forum, ale zawsze.
*

[/quote]


Ciekawy artykuł o historii Polski z perspektywy USA
No to wiadomo skąd biorą się wypowiedzi amerykańskich polityków o polskich obozach śmierci :/ Nasze MSZ powinno interweniować w tej sprawie, jeśli faktycznie są takie przekłamania w podręcznikach !
Żydzi zadbali o to, żeby każdy na świecie dowiedział się o holokauście, nawet Niemcy - jak się okazuje, są narodem dzielnie walczącym z faszystami, a jak widzimy z artykułu ledwo co został zauważony udział polskich wojsk w drugiej wojnie światowej
A o Kościuszce nic ? Chyba, że w podręcznikach pominięto zupełnie jego narodowość.
A konstytucja 3 maja, którą się tak chwalimy, że była druga po amerykańskiej ?

Mieszkałem kiedyś kilka miesięcy w Szwajcarii i tam też ludzie nie wiedzą, że Chopin to Polak.

 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.694
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 4/06/2015, 1:27 Quote Post

W Australii, w szkołach podstawowych i średnich nie uczą o Polsce nic. Powodem ku temu jest tu głównie to, że nie uczą historii w ogóle, tak jak nie uczą geografii, biologii czy gramatyki angielskiej. Nacisk kładzie się tu na literacy and numeracy (bez nauki gramatyki, ktoś może mi nie wierzyć) i szkoły kształcą ignorantów. W szkole podstawowej uczniowie nie mają podręczników. W klasach niższych szkoły średniej istnieje przedmiot o nazwie Science, który zawiera wszelką dodatkową mądrość dodaną do literacy and numeracy. W starszych klasach przedmioty są wybierane i można sobie dobrać do angielskiego, dla przykładu, dwie matematyki, fizykę, chemię, geografię i biologię. Będzie to ten “ciężki wybór”. Nie wpadajmy tu jednak w zachwyt, bo jest w tym wiedzy tyle co nic. Przedmioty jak geografia czy biologia nie wyglądają nic ale to nic jak nasze polskie przedmioty (może to być rodzaj statystyki). Języków obcych nie usiłują nawet uczyć mimo, że takie przedmioty mogą być w szkole. Jeśli przedmiot o nazwie historia w danej szkole istnieje, to ci, którzy go wybrali niczego tam się nie nauczą, jestem pewny. Każdy stan ma swój system edukacyjny, który w dziedzinie jakości dostarczanej wiedzy nie różni się od innych stanów.
Zjednoczone Królestwo (GB) to kraj z, którego Australia skopiowała wszelkie swoje metody i jestem pewny, że tam jest tak samo. Tak samo jest też w Nowej Zelandii. Wiedzę o amerykańskim nauczaniu w szkołach podstawowych i średnich czerpię głównie z amerykańskich filmów. Obraz jest gorzej niż mierny. Podobno tam w Ameryce i tu w Australii są szkoły lepsze. W te dobre szkoły w Australii nie wierzę, o tych amerykańskich nie wiem wiele poza tym, że muszą być bardzo drogie. Wypowiadam się tu jedynie o Australii i o krajach anglojęzycznych z dominującą kulturą ludzi białych.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 4/06/2015, 8:17 Quote Post

Wydawało by się, że nie może być gorzej niż w USA, ale we Francji jest. Nie dość, że o Polsce dużo mniej to jeszcze dużo nieprawdy.
http://www.edupress.pl/warto-przeczytac/ar...-francuzow.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.694
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 4/06/2015, 11:24 Quote Post

Realchief,
We Francji jest tam jednak nieco o Polsce, a co jest w USA o Polsce w tych ich szkołach podstawowych i średnich? Twierdzisz, że w Ameryce jest mniej źle. Możesz to poprzeć jakimś źródłem? Które to szkoły? Czy myślisz, że w Harlemie uczą o Polsce cokolwiek?
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 4/06/2015, 11:37 Quote Post

W moim poprzednim poście dawałem raport artykuł o obecności Polski w podręcznikach do nauki historii w USA. Ten był o podręcznikach we Francji. Widać wyraźnie, że w USA jest lepiej. Cytując klasykę: niedużo lepiej, ale jednak lepiej. Polska choć przed XX wiekiem istnieje i nie ma dużych przekłamań, we Francji Polska się pojawia w XX wieku i połowa tego co jest w podręcznikach to nieprawda.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Mazin82
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 695
Nr użytkownika: 97.151

Morten Zimsi
 
 
post 4/06/2015, 16:38 Quote Post

A nie wydaje Wam sie, ze blednie oceniacie inne systemy szkolne z perspektywy naszego jako "wzorca"?

Niby dlaczego Polska wogole mialaby byc w tych amerykanskich podrecznikach do historii obecna?
Nie jestesmy pepkiem swiata, jestesmy jednym z masy krajow z rownie bogata historia...

Podobnym tokiem idac ktos moglby sie oburzac, ze u nas nie uczy sie nic np. o Imperium Mali.
Nie ma praktycznie nic o Wielkich Mogolach, jest bardzo niewiele o cywilizacji arabskiej i jej podbojach. O Timurze tez nie pamietam by slowo padlo... Mozna mnozyc przyklady waznych i ciekawych wydarzen z historii swiata czy poszczegolnych kontynentow, o ktorych w naszych podrecznikach nie ma zadnej wzmianki.

Wracajac jednak do Stanow...
Jak slusznie wspomnial Net Skater w Ameryce istnieje wiele systemow szkolnych.
Jednak patrzac z perspektywy Kalifornii - z moich doswiadczen nauki tam, i z edukacji moich krewnych - latwo pokusic sie o trzy generalne prawa:

- po pierwsze - w Stanach wiele osob wogole historii w szkole nie ma wcale albo prawie wcale, bo nie jest tak obowiazkowa jak u nas
- po drugie - uczen generalnie sam wybiera tam sobie przedmioty jakie chce poznawac
- po trzecie wreszcie - podreczniki historii ( te z ktorymi sie spotkalem ) ZAWIERAJA o naszych dziejach tyle wzmianek ile potrzeba - tj. przede wszystkim o udziale Polakow w amerykanskiej wojnie o niepodleglosc, o rozpoczeciu wojny w Polsce w 1939 roku, i o obaleniu komunizmu.

I po co im wiecej?

Naprawde historia swiata jest ogromna i z perspektywy amerykanskiej wazniejsze jest przedstawienie losow wlasnych, badz losow bliskiej im Anglii, czy wrogiej im Rosji, albo zawsze popularnej Francji i innych dawnych poteg kolonialnych.

Po prostu, dla ogolnych dziejow swiata jestesmy niewazni, i tyle. Jestesmy anonimowi.

Ktos moglby tu sie obrazic, ze "gdzie Wieden i uratowanie chrzescijanstwa?" albo "gdzie Cud nad Wisla i zatrzymanie bolszewizmu".
Tylko, ze to sa wydarzenia traktowane jako "wielkie" glownie przez nas, a i tak wielu rodzimych historykow kwestionuje ich wage dla losow Europy.

W przypadku Amerykanow dochodzi tu tez kwestia religii i mentalnosci handlowcow.
Tj. ich zawsze beda bardziej interesowaly losy protestantow i kupcow - np. Szwedow i Holendrow.

Inna rzecz, ze skoro nasza tamtejsza diaspora nie walczy o swoja pozycje tak jak np Wlosi, to trudno by w podrecznikach mozna bylo wiele o nas znalezc.

Ten post był edytowany przez Mazin82: 4/06/2015, 16:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 4/06/2015, 16:50 Quote Post

Ale o co chodzi z tym ocenianiem?
Stwierdzam fakty, na zachodzie szkolne informacje historyczne o Polsce to kilka zdań i często mijających się z prawdą i tyle.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Mazin82
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 695
Nr użytkownika: 97.151

Morten Zimsi
 
 
post 4/06/2015, 17:09 Quote Post

W polskich podrecznikach tez czesto mijamy sie z prawda.

To nie jest moze miejsce na off-topikowanie i dyskusje o propagandzie...

Ale np. zauwaze ze cala kwestia udzialu Litwinow w RON jest sprowadzona do traktowania ich jako zwyklej prowincji, czyli niejako propaguje sie teze o inkorporacji.
Jak byk wszedzie stoi, ze Chodkiewicz to "wielki Polak" i tak to potem blednie powtarzaja nasi politycy.
A przeciez nie chodzi tu raczej o skrot myslowy - RON = Polska.

Ten post był edytowany przez Mazin82: 4/06/2015, 17:10
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 4/06/2015, 17:13 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 4/06/2015, 16:50)
Stwierdzam fakty, na zachodzie szkolne informacje historyczne o Polsce to kilka zdań i często mijających się z prawdą i tyle.
*


To samo Francuzi uważają o historii Francji w Polsce. Że tylko Ludwik XIV, że tylko Napoleon kochany przez wszystkich Francuzów, że tylko kompromitująca przegrana w drugiej wojnie. Nasza historia innych narodów, mówię tu o podręcznikach szkolnych, opiera się na dwóch-trzech podstawowych faktach oraz naciąganiu pozostałych do powszechnie obowiązujących mitów.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 4/06/2015, 17:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej