Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Raport Senatu USA dotyczacy tajnych więzień CIA
     
Lizergus
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 669
Nr użytkownika: 93.112

KorPog
 
 
post 9/12/2014, 17:57 Quote Post

Dziś wydano raport nt. tortur wykonywanych przez CIA

http://edition.cnn.com/2014/12/09/politics....html?hpt=hp_t1
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Lizergus
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 669
Nr użytkownika: 93.112

KorPog
 
 
post 10/12/2014, 20:34 Quote Post

QUOTE(MrJohn @ 10/12/2014, 20:13)
Natomiast działania CIA, o których mówi ten raport zostały potępione tylko przez sporą część Demokratów.


Stosowanie tortur skrytykował John McCain. Sam zresztą miał w tym temacie mało przyjemne doświadczenia.
http://www.theatlantic.com/politics/archiv...-Report/383589/
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 10/12/2014, 20:44 Quote Post

A wiadomo już kto przytulił (i co się z nimi stało) te parę milionów baksów w kartonowym pudełku ?
 
Post #3

     
Dawid_G
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 545
Nr użytkownika: 52.534

 
 
post 10/12/2014, 20:55 Quote Post

Dlaczego takie rzeczy wychodzą na światło dzienne ? Mam na myśli ten raport oczywiście.


QUOTE
A wiadomo już kto przytulił (i co się z nimi stało) te parę milionów baksów w kartonowym pudełku ?


wink.gif

Ten post był edytowany przez dawid2009: 10/12/2014, 20:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
MrJohn
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 84.435

 
 
post 10/12/2014, 20:58 Quote Post

QUOTE
Stosowanie tortur skrytykował John McCain. Sam zresztą miał w tym temacie mało przyjemne doświadczenia.

I co z tego? Ja mówię o Partii Republikańskiej, która w przytłaczającej większości poparła CIA. To, że jeden czy drugi
republikanin miał inne, odmienne zdanie i staną po stronie senackiej komisji ds. wywiadu, w której skład wchodzili sami Demokraci to nic nie znaczy.

Proszę o odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie:
QUOTE
Mam pytanie do Phouty... Jaka jest różnica (bo na pewno jest) między tym co działo się w Abu Ghraib, a tym, co miało miejsce w tajnych więzieniach CIA? Ja jestem zdania (i proszę o potwierdzenie, czy słusznie myślę), że w przypadku Abu Ghraib skandal polegał na tym, że strażnicy stosowali tortury i okrutne traktowanie na własną rękę, dla zwykłego wyżycia się na tych więźniach, a nie w celu ich przesłuchania.

Abu Ghraib potępili wszyscy - również Republikanie i administracja Busha. Natomiast działania CIA, o których mówi ten raport zostały potępione tylko przez sporą część Demokratów. Jak więc wytłumaczyć komuś, kto rozmawiał dzisiaj ze mną różnicę w tych dwóch przypadkach? Gość mnie się pytał, dlaczego inaczej Republikanie traktowali skandal w Abu Ghraib, a inaczej działania CIA w tajnych więzieniach. Jaka jest różnica?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 12/12/2014, 7:08 Quote Post

Zacznę od tego, iż nigdy nie miałem problemu z tymi "specjalnymi technikami" używanymi przez CIA.
Dotyczyły one przesłuchań i mimo wszystko (oraz wbrew lamentom co poniektórych) procedury były przestrzegane. Należy też podkreślić, (co wynika z bardzo pobieżnego "przelecenia" tego raportu senackiego przeze mnie), że mimo wszystko CIA nie stosowało metod, gdzie byłoby jakiekolwiek czasowe, czy też permanentne uszkodzenie ciała. Niewątpliwie te techniki były bardzo niekomfortowe dla przesłuchiwanych, ale nie uważam że były to "tortury", przynajmniej w "średniowiecznym" tego słowa znaczeniu. Jednakże poza przesłuchiwaniami traktowano ich w sposób "normalny", czyli tak samo, jak w każdym federalnym amerykańskim więzieniu traktuje się więźniów szczególnie niebezpiecznych, czy też nawet żołnierzy w jakiejkolwiek kompanii karnej.

Natomiast w Abu Ghraib to był "cyrk wariatów", gdzie praktycznie nie rządziły żadne reguły i wszystko się opierało na sadystycznych odruchach/pobudkach znacznej większości zwykłych wartowników, przy przymykaniu oka na te praktyki przez przełożonych. Więźniowie byli poddawani tym torturom w zasadzie w każdym czasie. Były też zadawane obrażenia fizyczne, chociażby szczucie psami, a wiele wybryków było tylko obliczonych na psychiczne poniżenie więźniów, co nie miało żadnego związku z "przesłuchaniami", a służyło tylko rozrywce spowodowanej najniższymi ludzkimi pobudkami niekontrolowanych praktycznie przez nikogo strażników.

Czyli w pierwszym przypadku mamy do czynienia z intensywnością (oraz ewentualną legalnością) stosowanych metod, natomiast w drugim przypadku ze zwykłym ludzkim sadystycznym zezwierzęceniem.

Dwa różne światy.

 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 12/12/2014, 8:50 Quote Post

@Phouty:
QUOTE(raport senacki)
The use of the CIA's enhanced interrogation techniques - including "walling, attention grasps, slapping, facial hold, stress positions, cramped confinement, white noise and sleep deprivation"—continued in "varying combinations, 24 hours a day" for 17 straight days, through August 20, 2002.  When Abu Zubaydah was left alone during this period, he was placed in a stress position, left on the waterboard with a cloth over his face, or locked in one of two confinement boxes. According to the cables, Abu Zubaydah was also subjected to the waterboard "2-4 times a day... with multiple iterations of the watering cycle during each application".
The "aggressive phase of interrogation" continued until August 23, 2002. Over the course of the entire 20 day "aggressive phase of interrogation," Abu Zubaydah spent a total of 266 hours (11 days, 2 hours) in the large (coffin size) confinement box and 29 hours in a small confinement box, which had a width of 21 inches, a depth of 2.5 feet, and a height of 2.5 feet. The CIA interrogators told Abu Zubaydah that the only way he would leave the facility was in the coffin-shaped confinement box.

Czy w amerykańskich więzieniach – albo wojskowych jednostkach karnych - też zamyka się ludzi w skrzyniach wielkości trumny na 11 dni?
Albo „intensywnie przesłuchuje” przez 3 tygodnie, chociaż po kilku pierwszych dniach widać, że delikwent nic nie wie?
QUOTE
By August 9, 2002, the sixth day of the interrogation period, the interrogation team informed CIA Headquarters that they had come to the "collective preliminary assessment" that it was unlikely Abu Zubaydah "had actionable new information about current threats to the United States". On August 10, 2002, the interrogation team stated that it was "highly unlikely" that Abu Zubaydah possessed the information they were seeking.

Jeśli zatem strażnicy w Abu Ghraib byli „zezwierzęconymi sadystami”, to jak nazwać ludzi, którzy z premedytacją torturowali Abu Zubajdę przez kolejne dwa tygodnie, chociaż po niecałym tygodniu już było widać, że facet NIC nie wie? Może apologetami Berii i Heydricha? Albo wiernymi uczniami Różańskiego i Fejgina? Bo to się tak powinno kwalifikować, skoro skutkiem tych „wzmocnionych technik przesłuchiwania” są takie efekty:
QUOTE
DETENTION SITE GREEN cables describe Abu Zubaydah as "compliant," informing CIA Headquarters that when the interrogator "raised his eyebrow, without instructions," Abu Zubaydah "slowly walked on his own to the water table and sat down." When the interrogator snapped his fingers twice," Abu Zubaydah would lie flat on the waterboard. Despite the assessment of personnel at the detention site that Abu Zubaydah was compliant, CIA Headquarters stated that they continued to believe that Abu Zubaydah was withholding threat information and instructed the CIA interrogators to continue using the CIA's enhanced interrogation techniques.
At times Abu Zubaydah was described as "hysterical" and "distressed to the level that he was unable to effectively communicate." Waterboarding sessions "resulted in immediate fluid intake and involuntary leg, chest and arm spasms" and "hysterical pleas. In at least one waterboarding session, Abu Zubaydah "became completely unresponsive, withbubbles rising through his open, full mouth." According to CIA records, Abu Zubaydah remained unresponsive until medical intervention, when he regained consciousness and expelled "copious amounts of liquid."

Doprowadzili go do histerii i takiego upodlenia, że na pstryknięcie palcami sam się kładł na stole do podtapiania. Zaiste, w porównaniu do metod przesłuchań Gestapo i NKWD to istna kurtuazja, nieprawdaż? Sowiecki „konwejer” przy tym to pikuś.
A jak personel „miejsca odosobnienia” zaczął zwracać uwagę na nielegalność tych metod, to został przez swoje szefostwo „postawiony do pionu”:
QUOTE
DETENTION SITE GREEN personnel also informed CIA Headquarters that it was their assessment that the application of the CIA's enhanced interrogation techniques was "approach[ing] the legal limit." The chief of CTC, Jose Rodriguez, responded:
"Strongly urge that any speculative language as to the legality of given activities or, more precisely, judgment calls as to their legality vis-à-vis operational guidelines for this activity agreed upon and vetted at the most senior levels of the agency, be refrained from in written traffic (email or cable traffic). Such language is not helpful."

Czyli: “W pisemnej komunikacji należy powstrzymywać się od wszelkich wypowiedzi wyrażających wątpliwości co do legalności działań, na które wyrażono zgodę na najwyższych poziomach Agencji. Takie wypowiedzi nie są pomocne”.
Pan Rodriguez może się mienić wielce pojętnym uczniem Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego.

A wracając do Abu Ghraib:
Dla mnie wielce interesujące jest, w jakiż to sposób tylu "sadystycznych wariatów" znalazło się w amerykańskiej armii - i to na tyle dużo, że dało się z nich skompletować obsadę całkiem sporego więzienia.
Czyżby do Sił Zbrojnych USA przyjmowano, jak leci? A do formacji penitencjarnych (czyli m.in. żandarmerii, bo to żandarmi obsadzali Abu Ghraib) jakoś szczególnie kieruje się takich "sadystów"??
To mnie ciekawi, i to mocno.

A może po prostu ów "sadyzm" to skutek przyzwolenia "z góry" na "robienie wszystkiego, na co strażnicy mają ochotę"?? Bo to wygląda jak przedłużony w czasie słynny "eksperyment więzienny" - strażnicy dostali pełną swobodę w traktowaniu więźniów i efekty wyszły błyskawicznie.

Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 12/12/2014, 8:51
 
Post #7

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 12/12/2014, 9:32 Quote Post

To ilu ludzi będąc w rękach gestapo czy też NKWD mogło ich sądzić w sądach? Ilu z nich miało swoich prawników?
Nie widzisz różnicy?

Nie trafił do tego pudełka za nieprawidłowe przechodzenie przez ulicę, czy też wyrzucenie papierka na ulicy.
Ci co zginęli w 9/11, oraz chociażby w Madrycie, to nawet takich szans nie mieli.
Odpukać w niemalowane drewno, ale gdyby z warszawskiego metra zrobiła się naraz olbrzymia dziura w ziemi, to też byś porównywał działania polskich sił bezpieczeństwa do gestapo?

Czy Ty nie rozumiesz, że to właśnie chodzi o TWOJE własne bezpieczeństwo i ktoś musi odwalać tą czarną robotę, ażebyś nie musiał się obawiać, że autobus którym podróżujesz, czy też samolot którym lecisz naraz nie rozpadnie się na kawałki...razem z Tobą?

Daj sobie spokój z tą naiwną i (tak osobiście uważam, czyli wyrażam swoją opinię) dosyć nieudolną próbą wylewania łez nad gościem, z którego się teraz robi niewinnego anioła, a gdyby dać mu do ręki nóż, czy to wtedy zanim go złapali, czy też w każdym innym momencie, to by on z taką samą patologiczną nienawiścią zarówno do jego "prześladowców", jak i jego naiwnych "obrońców" podrzynał im gardła tylko z tego powodu, że nie uznają oni jego 72 dziewic?!

Tym ludziom jest wszystko jedno, czy ktoś się z nimi solidaryzuje, czy też z nimi walczy. Dla nich są tylko "niewierni", którzy nadają się tylko do wysadzenia ich dynamitem, albo do wprawek w zawodzie rzeźnika.

Nie dajmy się więc zwariować.

PS

Już napisałem w poprzednim poście, że przez okres kilku następnych tygodni/miesięcy każdy będzie wykrawał dla siebie smakowite kąski, które akurat jemu smakują.
Kilka linijek tu...kilka linijek tam.
A mamy aż praktycznie 500 stron do przeanalizowania, (co jest tylko i tak małą porcją istniejącego raportu będącego cały czas tajnym dokumentem) więc całościowa ta potrawa może mieć całkowicie inny smak, niż poszczególne i selektywnie wyławiane z niej kawałki.

Przy okazji:

QUOTE
QUOTE
DETENTION SITE GREEN personnel also informed CIA Headquarters that it was their assessment that the application of the CIA's enhanced interrogation techniques was "approach[ing] the legal limit." The chief of CTC, Jose Rodriguez, responded:
"Strongly urge that any speculative language as to the legality of given activities or, more precisely, judgment calls as to their legality vis-à-vis operational guidelines for this activity agreed upon and vetted at the most senior levels of the agency, be refrained from in written traffic (email or cable traffic). Such language is not helpful."
Czyli: “W pisemnej komunikacji należy powstrzymywać się od wszelkich wypowiedzi wyrażających wątpliwości co do legalności działań, na które wyrażono zgodę na najwyższych poziomach Agencji. Takie wypowiedzi nie są pomocne”.
Pan Rodriguez może się mienić wielce pojętnym uczniem Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego.


Fragment przetłumaczony przez Ciebie Darth Stalinie na język polski (który pogrubiłeś), nie odpowiada znaczeniowo oryginałowi angielskiemu.
Przydało by się mniej "kreatywności" w tłumaczeniu...ale to drobny szczegół.

PS2
Ani w więzieniu, ani w kompanii karnej nie byłem, więc autentycznie nie wiem.

Ten post był edytowany przez Phouty: 12/12/2014, 10:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 12/12/2014, 11:06 Quote Post

1. Co do tłumaczenia:
Czy zechciałbyś mnie zatem poprawić?
Nie uważam się za specjalistę od biurokratycznego żargonu amerykańskiej angielszczyzny.

2.
QUOTE(Phouty)
To ilu ludzi będąc w rękach gestapo czy też NKWD mogło ich sądzić w sądach? Ilu z nich miało swoich prawników?
Nie widzisz różnicy?

JESZCZE widzę. Ale coraz mniejszą.

QUOTE
Nie trafił do tego pudełka za nieprawidłowe przechodzenie przez ulicę, czy też wyrzucenie papierka na ulicy.

Whatever. Z takim podejściem to za chwilę wrócimy do nabijania na pale, krzyżowania, damnatio ad bestias i podobnych "atrakcji".

QUOTE
Ci co zginęli w 9/11, oraz chociażby w Madrycie, to nawet takich szans nie mieli.

Problem w tym, że w przypadku 9/11 CIA i inne agencje wywiadowcze USA MIAŁY INFORMACJE POTRZEBNE DO POWSTRZYMANIA ZAMACHU! Tylko dały ciała w koordynacji i ocenie ważności, skutkiem czego stosowne papiery leżały sobie gdzieś w zapomnianych stertach podobnych raportów.
I były to informacje pozyskane BEZ torturowania ludzi!

A skoro tak, to sorry, ale co mi po informacjach wydobytych torturami od takiego czy innego "terrorysty", jeśli wsiąkną gdzieś w tryby biurokracji?

QUOTE
Odpukać w niemalowane drewno, ale gdyby z warszawskiego metra zrobiła się naraz olbrzymia dziura w ziemi, to też byś porównywał działania polskich sił bezpieczeństwa do gestapo?

Bym. Zwłaszcza gdyby się okazało, ze mieli stosowne dane przed nosem tylko nie potrafili ich powiązać.

QUOTE
Czy Ty nie rozumiesz, że to właśnie chodzi o TWOJE własne bezpieczeństwo i ktoś musi odwalać tą czarną robotę, ażebyś nie musiał się obawiać, że autobus którym podróżujesz, czy też samolot którym lecisz naraz nie rozpadnie się na kawałki...razem z Tobą?

Statystycznie rzecz biorąc to mam większą szansę na "trafienie" przez pijanego kierowcę niż przez terrorystę z "kamizelką od DuPonta".
A skoro podobno to my mamy być "dobrzy"... laugh.gif

I jeszcze jedno:
QUOTE
Ani w więzieniu, ani w kompanii karnej nie byłem, więc autentycznie nie wiem.

No to czemu piszesz, że te wszystkie "atrakcje", jakie spotykają owych "terrorystów", to rzekomo nic w porównaniu z traktowaniem ludzi w tych instytucjach?
Nieładnie, oj nieładnie...

Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 12/12/2014, 11:07
 
Post #9

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 13/12/2014, 0:53 Quote Post

Wykasowałem kilka linijek tekstu, pisząc odpowiedzieć na ostatni post Darth Stalina.
Wykasowałem dlatego, że nie ma co się wdawać w słowne "przepychanki", a taka ta moja odpowiedź miała w zamierzeniu być.
Jednakże warto zawsze wyłożyć swój punkt widzenia, co niniejszym robię, bo jest on reprezentatywny dla przytłaczającej większości społeczeństwa amerykańskiego i znajduje on dogłębne zrozumienie pośród społeczeństw wielu przodujących demokracji świata.

Przypomniała mi się zabawa w policjantów i złodziei z dzieciństwa, gdzie nie zawsze policjanci byli tymi "the good guys".
Ale nie o zabawy tutaj chodzi, a o bezpieczeństwo całego mojego narodu, lub/i wielu innych narodów.

Pamiętajmy, że służby bezpieczeństwa, ażeby były efektywne, muszą działać ze 100% sprawnością, co przecież nie jest możliwe! Tak zwane wpadki muszą niestety być, bo gwałciło by to prawa rachunku prawdopodobieństwa! Jednakże jak "służby" mają wpadkę, to we współczesnych czasach oznacza to typowo życie kilkuset, a może i tysięcy ludzi.
Natomiast terroryści mogą sobie pozwolić na działanie nie zwracając uwagi na skuteczność...jeden "przypadek" na sto podjętych nieudanych prób, czy też jeden "skuteczny" przypadek na 1000 podjętych i nieudanych prób, będzie dla nich zawsze "sukcesem".

Tego układu nie da się odwrócić, więc nie pozostaje nic innego jak...zdjęcie białych rękawiczek, a co ciekawsze (o czym lewackie media brukowe wogóle nie wspominają), to Amerykanie są w przytłaczającej większości za prowadzeniem i utrzymaniem zasad "twardej ręki", bo to jedynie może przynosić efekty w przypadku terrorystów, których przecież nie można "zastraszyć" klasycznymi metodami. Patrząc na sprawę z ich punktu widzenia, to jeżeli ktoś z nich jest przygotowany na spotkanie 72 dziewic, to nie powinno mu przeszkadzać, ażeby spędzić kilka tygodni w niewygodnej pozycji, czy też z ograniczoną ilością snu, ale nie wiem, czy mu się te dziewice za to należą... ich sprawa...no mercy dla nich, bo oni tego na pewno dla "nie swoich" nie mają.

Nazwijmy to roboczo deratyzacją...ot wszystko w temacie.

Ten cały parasol bezpieczeństwa, oparty przecież na bardzo ścisłej współpracy służb bezpieczeństwa wielu krajów jednak działa, bo od "Madrytu", co było 10 lat temu, nie było żadnej "wpadki" międzynarodowego aparatu bezpieczeństwa na taką skalę.
I to się tylko liczy!!!

Czy to bezpieczeństwo było zapewnione specjalnymi przesłuchaniami, torturami, czy też wbijaniem na pal, czy też błagalnymi prośbami, ażeby taki terrorysta raczył z własnej i nieprzymuszonej woli wyjawić łaskawie co on wie, lub apelowaniem do jego honoru, to po prawdzie nikogo nie obchodzi poza bardzo wąską grupką "krwawiących serc", które na ogół są pierwsze w swojej krytyce "aparatu", gdy same staną się ofiarami. Wtedy wylewają oni krokodyle łzy i pytają się, dlaczego ich nie obroniono i jak tak można było popełnić takie błędy?

Reszta ludzi wzrusza tylko ramionami i domaga się (słusznie) od władz swoich krajów, ażeby im zapewnić bezpieczeństwo.
Więc służby to zapewniają, ale nie wolno im wiązać rąk głupimi ograniczeniami.
Czyli...deratyzacja każdymi dostępnymi metodami.

Normalni ludzie nie mają się tu czego obawiać...czarne helikoptery nie będą nikomu praworządnemu latały nad głowami. (Można się jedynie obawiać następnej nieuniknionej wpadki służb w ich prewencyjnej działalności i się tylko zastanawiać "gdzie i kiedy"). A teoretyczne rozważania o "szlachetności działania" pozostawmy więc filozofom (bo czy oni są w błędzie, czy też nie, to nie ma najmniejszego znaczenia), no i marzycielom, oraz dziatwie szkolnej w wieku gimnazjalnym, która to dziatwa jeszcze nie wie, że zarówno świat, jak i samo życie są "brudne" i tego życiowego "brudu" nikt nie jest w stanie uniknąć, bo wielka szansa jest, że dzisiejszy i niewinnie myślący Jasio, za te dziesięć lat będzie cynicznym SOB, czy to w CIA, czy też w innej "firmie", gdzie trzymanie jakiegoś gościa w klatce jest z jedną z najłagodniejszych metod.

Po 9/11 białe rękawiczki zostały zdjęte i nie ma już nawet udawania, że się je zakłada na ręce, a co ciekawsze, to jest za tym znaczna większość populacji świata, to znaczy są oni za... deratyzacją.

Odnośnie Polski, to jest ona zbyt małym graczem na arenie światowej, ażeby terrorystom opłacało się tam organizowanie jakieś akcji. Ich nie interesują małe wzmianki gdzieś na trzeciej, czy też piątej stronie lokalnych gazet.
Ich interesują tylko wielkie nagłówki na pierwszych stronach światowych gazet i dzienników.

Metro w Warszawie? Attak terrorystyczny...hmmm...to tylko mała wzmianka prasowa i zainteresowanie opinii publicznej świata przez dwa, góra 3 dni.
To samo w metrze w Nowym Jorku, a zainteresowanie będzie trwało miesiącami, a być może nawet latami i będą o tym krzyczały wszystkie massmedia!!!

Dlatego jedni mogą udawać lub żyć w przekonaniu, że "jest bezpiecznie", a drudzy się o to muszą praktycznie martwić i co ważniejsze realnie działać.

A ludziom z CIA, to powinno się dać znacznie więcej pola do działania, co się zresztą już niedługo stanie, bo nie po to amerykański wyborca głosował tak jak głosował miesiąc temu w wyborach do Kongresu, ażeby im cały czas wiązać ręce. Nikt tu ich nie będzie sądził, a co najwyżej trzeba by im dać medale, bo od 9/11 robią oni doskonałą robotę!

W styczniu wszystko się zacznie odwracać, a to co widzimy w ostatnich dniach, to tylko małe zagrywki polityczne ze strony pewnych partii politycznych w USA, które w coraz szybszym tempie zaczynają tracić grunt pod nogami i tym samym podejmują desperackie próby odwrócenia uwagi opinii publicznej od aktualnych "tematów dnia", które są ważne dla amerykańskiego wyborcy.

Ten raport tutaj ku ogromnemu zdziwieniu i niedowierzaniu senator Feinswine (błąd zamierzony) i jej popychadeł, nie wywołał tutaj praktycznie żadnych fali na wodzie, które to zresztą małe i drobne zmarszczki i to w małej szklance, już zaczęły zanikać. Nikt tu się tymi "rewelacjami" nie interesuje, tym bardziej, że już minęły całe 72 godziny....następny problem i temat proszę, ale taki, który rzeczyawiście dotyczy spraw kraju, a nie służy partyjnym przepychankom! Obama jest przecież już kompletnie spacyfikowany, więc po co jeszcze wierzgać nogami?
Amerykanie żyją "dziś" z myślą o "jutro", a co było "wczoraj", to jest sprawą zajęć dla...historyków a nie dla społeczeństwa.


A opinie innych narodów?
Prosta sprawa...albo z nami, albo przeciwko nam. Stanów pośrednich nie ma.

To co Darth Stalinie?
Zmienimy formę naszej tu dyskusji na bardziej rzeczową i pozbawioną jednoliniowych "wycinanek"? (Czytaj: nic nie znaczących eufemistycznych docinków).

Ten post był edytowany przez Phouty: 13/12/2014, 1:05
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Kamaz73
 

Pancerny Inseminator
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.187
Nr użytkownika: 22.254

Robert
Stopień akademicki: mgr in¿.
Zawód: zolnierz zawodowy
 
 
post 13/12/2014, 1:56 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 9/12/2014, 20:10)
QUOTE(Kamaz73 @ 9/12/2014, 1:56)
Problem z USA polega na tym że wybieracie bardzo często ludzi mocno omylnych bo wasza wiedza o świecie zewnętrznym ( poza USA) jest bardzo nikła co powoduje szereg błędów rzutujacyh na ocenę USA na świecie.
*



Z tym się bardzo mocno zgadzam.

QUOTE
Ponadto: w żadnym kraju nie ma pojedyńczego prawa, są różne systemy prawne i wszędzie są One złożone więc to nic nowego. wink.gif


Właśnie dokładnie o to mi chodzi, dlatego dziwię się komentarzom/pytanim, które próbują ująć system prawa USA dosłownie w trzech słowach, pomimo tego, że wiedzą, iż tak to nie działa. Prawodawstwo żadnego kraju nie opiera się przecież na kilku eufemistycznie brzmiących określeniach typu "konstytucyjne prawo do...". Trochę to bardziej skomplikowane.

PS
Prezydent "nie podpisuje wszystkiego". (Uwaga na cudzysłowy).
Wiele wyspecjalizowanych funkcji wykonawczych jest oddelegowana przez prezydenta w ręce tak zwanych "carów", którzy mają nadane bardzo szerokie prawa w dziedzinach swojej "absolutnej władzy". Czyli nie o wszystkim prezydent wie i nie zawsze decyzje wydawane przez "carów" zgadzają się z jego polityką. Ma on oczywiście prawo veta, ale często dzieje się to "po fakcie", gdy decyzje takiego specjalnego pełnomocnika naraz robią się "niewygodne" dla ogólnej polityki prezydenta.

PS2
Ostrożnie z komentarzami odnośnie raportu. Jeszcze go nikt nie zanalizował, a już lewackie niedouczone pismaki żądne taniej sensacji (chociażby z CNN) skaczą do końcowych konkluzji.
Pani Senator Feinstein (często używam obraźliwego zniekształcenia jej nazwiska jako Feinswine pomimo faktu, że jest ona niestety moim senatorem), próbuje tutaj upiec pewne polityczne pieczenie na ognisku. Już sama zapomniała, że ona maczała w tym palce te 10 lat temu, jako szef Komisji do spraw Wywiadu w Senacie USA. To się przecież wszystko działo pod jej szefostwem, a teraz ma czelność "grozić palcem".

Niewątpliwie przez kilka tygodni każdy będzie wyciągał smakowite kąski z tego raportu, które będą mu pasowały do jego wcześniej założonych tez.

Na rzetelne podsumowania tego dokumentu trzeba więc będzie poczekać kilka tygodni/miesięcy, albo samemu wziąść się do lektury tych 460 stron.
*


Dokładnie. Nie ma podstaw na walenie obuchem iż już wszystko jasne. Fakt... raport jest mocny ... ale też mocno polityczny co należy brac pod uwagę. Na razie nic nowego dla Polski w zasadzie nie wynika. USA się muszą z tym zmieżyć najpierw... zobaczymy co z tego wyniknie.
Pewnikiem przy zmianie warty... zostaną odznaczeni medalami ku zgorszeniu lewicowych środowisk żyjących mentalnie w wyidalizowanym konstrukcie o nazwie " świat idealny". Dla racjonalnie myslącego człowieka świętem jest wybicie każdego zakapiora zagrażającego porządkowi a nie zastanawianie się by było gdyby.
Niestety USA popełniło sporo innych wtop którę będą utrudniac im życie a same nie mają żadnych szans by cokolwiek w świecie skutecznie rozwiązać. Koniec końców trzeba stawać na gruncie pewnych wartości i w oparciu o elementarne zaufanie a nie traktowac resztę świata jak proponujesz tj albo z nami albo przeciw nam bo mocarstwa tak czyniące w historii szybciutko znikały ze świata.
Pozdro
PS: Polska to nie jest , nawet z perspektywy USA taki malo znaczący kraik... szczególnie ostatnio... mamy swój wagomiar.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 13/12/2014, 4:17 Quote Post

A kto tu mówi, że Polska nie ma "wagomiaru"?
Jakby nie było, to moje stwierdzenie o "my" i "oni", to oczywiście zawierało między innymi Polskę po stronie "my".
(Czyli nieprawidłowo odebrałeś to co napisałem).
Pomijam tutaj sprawy NATO, bo to jest oczywiste, ale jak wykazuje ten odtajniony kawałek raportu, to isniała współpraca pomiędzy siłami bezpieczeństwa obu krajów (i nie tylko). Czy obecnie ona istnieje? Można tylko gdybać, więc gdybam, że tak!
Oczywiście tego nie wiem (ale gdybać mogę) w odróżnieniu od wielu internetowych "specjalistów" (nie tylko na tym forum), którym codziennie rano są przynoszone razem z poranną kawą do łóżka najtajniejsze raporty CIA. wink.gif
Oni oczywiście "wiedzą" i mają bardzo mocno wyrobione opinie w sprawie, które można między innymi przeczytać w sekcji komentarzy w onecie, lub na stronce tajne-służby-to-my-dot-kom.

Międzynarodowe bezpieczeństwo przecież zależy od bardzo ścisłej współpracy "firm" wielu krajów (jakby się one w poszczególnych krajach nie nazywały), więc nie dziwota, że "firmy" ze sobą w tym zakresie współpracują, co wcale nie znaczy, że w innych dziedzinach nie kopią pod sobą wzajemnie dołków. Samo życie.

Wiadomo też, że USA i jej "firmy" będą odgrywały pierwsze skrzypce (chociażby ze względu na ilość kasy jaką oni mają do swojej dyspozycji), ale to nie znaczy, że inne kraje nie mają swojego w to wkładu, czy też nie odgrywają pewnej roli.

Jakie te role są, to oczywiście nie wiem, bo z jakichkolwiek przyczyn nikt mi nie przynosi raportów z poranną kawą.
Może dlatego, że nie pijam kawy a tylko herbatę? tongue.gif

A to, że od czasu do czasu dochodzi do przegięć, jak chociażby w tym Abu Ghraib, to są niestety "wypadki przy pracy" i nie ma co rwać włosów z głowy, a tylko poprawić metody działania.
Ot wszystko, bo to jest tylko sprawą organizacji a nie ideologii, o czym wielu ludzi po prostu zapomina, lub nie zdaje sobie z tego sprawy, co zresztą na jedno wychodzi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 13/12/2014, 16:01 Quote Post

To do niczego nie doprowadzi... Chyba jasne jest, że z punktu widzenia reguł gry Darth ma 200% racji. Tylko co z tego, skoro mówimy tu o sprawach, w których tych reguł się (ach, ta hipokryzja władzy) nie stosuje?

I zresztą, jedni piszą tu o bezpieczeństwie, drudzy o pomyłkach - czyli sprawach, które ze sobą (jak wynika z przebiegu dyskusji) nie korelują. Więc zgody być nie może, bo argumenty dotyczą całkiem czego innego. Będzie tylko kolejny festiwal sympatii i antypatii, oraz rzucania argumentami ad murzynum, a także kolejna już próbą analizowania, skąd wziął się nick "Darth Stalin" i dlaczego własne przekonanie na ten temat może być argumentem przeciw jego posiadaczowi. rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 13/12/2014, 17:54 Quote Post

QUOTE(Phouty)
Tego układu nie da się odwrócić, więc nie pozostaje nic innego jak...zdjęcie białych rękawiczek, a co ciekawsze (o czym lewackie media brukowe wogóle nie wspominają), to Amerykanie są w przytłaczającej większości za prowadzeniem i utrzymaniem zasad "twardej ręki", bo to jedynie może przynosić efekty w przypadku terrorystów, których przecież nie można "zastraszyć" klasycznymi metodami. Patrząc na sprawę z ich punktu widzenia, to jeżeli ktoś z nich jest przygotowany na spotkanie 72 dziewic, to nie powinno mu przeszkadzać, ażeby spędzić kilka tygodni w niewygodnej pozycji, czy też z ograniczoną ilością snu, ale nie wiem, czy mu się te dziewice za to należą... ich sprawa...no mercy dla nich, bo oni tego na pewno dla "nie swoich" nie mają.
Nazwijmy to roboczo deratyzacją...ot wszystko w temacie.
Czy to bezpieczeństwo było zapewnione specjalnymi przesłuchaniami, torturami, czy też wbijaniem na pal, czy też błagalnymi prośbami, ażeby taki terrorysta raczył z własnej i nieprzymuszonej woli wyjawić łaskawie co on wie, lub apelowaniem do jego honoru, to po prawdzie nikogo nie obchodzi
Więc służby to zapewniają, ale nie wolno im wiązać rąk głupimi ograniczeniami.
Czyli...deratyzacja każdymi dostępnymi metodami.

Dlaczego „głupimi”? Ilu z tych torturowany FAKTYCZNIE BYŁO terrorystami?
Bo tych 6 z Guantanamo, których odesłano do Urugwaju, na pewno nie. A spędzili w Guantanamo 12 LAT BEZ PROCESU I BEZ POSTAWIENIA ZARZUTÓW!
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że 12 lat to czas, przez jaki istniała III Rzesza?
QUOTE
wielka szansa jest, że dzisiejszy i niewinnie myślący Jasio, za te dziesięć lat będzie cynicznym SOB, czy to w CIA, czy też w innej "firmie", gdzie trzymanie jakiegoś gościa w klatce jest z jedną z najłagodniejszych metod.
[…]
A ludziom z CIA, to powinno się dać znacznie więcej pola do działania, co się zresztą już niedługo stanie, bo nie po to amerykański wyborca głosował tak jak głosował miesiąc temu w wyborach do Kongresu, ażeby im cały czas wiązać ręce. Nikt tu ich nie będzie sądził, a co najwyżej trzeba by im dać medale, bo od 9/11 robią oni doskonałą robotę!
[…]
Amerykanie żyją "dziś" z myślą o "jutro", a co było "wczoraj", to jest sprawą zajęć dla...historyków a nie dla społeczeństwa.

Nie tak dawno były sobie takie dwa państwa, w których w imię „lepszej przyszłości” mordowano miliony. Jeśli USA mają ochotę stać się trzecim takim krajem, to naprawdę trzeba się zacząć bać.
QUOTE
A opinie innych narodów?
Prosta sprawa...albo z nami, albo przeciwko nam. Stanów pośrednich nie ma.

To co Darth Stalinie?
Zmienimy formę naszej tu dyskusji na bardziej rzeczową i pozbawioną jednoliniowych "wycinanek"? (Czytaj: nic nie znaczących eufemistycznych docinków).

1. No to już chyba wiesz, dlaczego USA mają na świecie coraz więcej oponentów i otwartych wrogów. I dlaczego nawet na własnej półkuli nie cieszą się „sympatią”.
2. Żeby dopełnić obrazu sytuacji proponuję dostosować adresy właściwych służb z dotychczasowych: 12th & C Street SW, Washington, DC 20024 tudzież 1000 Colonial Farm Road, McLean, Virginia, na bardziej stosowne, na przykład: Szkoła Sztuk Pięknych, Prinz Albrechtstrasse 8, Berlin bądź Towarzystwo Ubezpieczeniowe „Rossija”, Plac Łubiański, Moskwa.
Z takim podejściem bardziej by wam pasowało - i oddawało istotę instytucji.
Nb. nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale nazywając torturowanie i mordowanie ludzi bez procesu „deratyzacją” postawiłeś się w jednym rzędzie np. z W. Putinem czy H. Himmlerem.
Gratulacje.
Ciekaw tylko jestem, kiedy amerykański totalitaryzm upadnie. Bo tamte totalitaryzmy jednak szlag w końcu trafił, na szczęście.
QUOTE
A to, że od czasu do czasu dochodzi do przegięć, jak chociażby w tym Abu Ghraib, to są niestety "wypadki przy pracy" i nie ma co rwać włosów z głowy, a tylko poprawić metody działania.

Aha. Czyli torturować tak, żeby nie zostały żadne ślady ani dowody… no to najlepiej byłoby to robić na Florydzie, a ofiary rzucać ze śmigłowców na żer aligatorom z Everglades.
Cóż, mimo wszystko może kiedyś „odznaczeni patrioci” spod znaku gwiaździstego sztandaru skończą tak, jak przynajmniej niektórzy „odznaczeni patrioci” spod znaku trupiej główki i Hakenkreuza.
 
Post #14

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 13/12/2014, 20:34 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 13/12/2014, 8:54)

Bo tych 6 z Guantanamo...

...Nie tak dawno były sobie takie dwa państwa, w których w imię „lepszej przyszłości” mordowano miliony. Jeśli USA mają ochotę stać się trzecim takim krajem, to naprawdę trzeba się zacząć bać....

...„odznaczeni patrioci” spod znaku trupiej główki i Hakenkreuza.
*



No tak, typowe "argumenty"...zaczynamy od sześciu, dochodzimy do milionów, a kończymy ad hitlerum. laugh.gif

Nikt się tobie Darth Stalinie nie zabrania bać.

A ja ani się nie boję, ani nie mam zamiaru się bać.
Dlaczego?
Słowo kluczowe: deratyzacja.

 
User is offline  PMMini Profile Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej