|
|
Upadek Cesarstwa Rzymskiego, Peter Heather
|
|
|
|
Wyśmiany tu „recenzent” próbuje być bardziej „desznerowaty” od niejakiego Deschnera. Akapit o Teodozjuszu i przebaczeniu jest kuriozalny. Dowodzi właśnie niewiedzy i złej woli pismaka. Dlatego uznałam go za wojującego półgłowka. Dla jasności — jestem ateistką, odległą o lata świetlne od jakiegokolwiek uwielbienia dla jakiejkolwiek religii.
Pewne nieścisłości (co do np. stanu osobowego armii) są powodem zajadłych dyskusji i coraz to nowych obliczeń. Nieścisłości geograficzne czy personalne – no cóż, najlepszym mogą się zdarzyć…
QUOTE(marc20 @ 31/12/2015, 0:20) Myślę,że osoba pisząca tę recenzję jest jednak całkiem oczytana a jej poglądy podziela wiele osób.Właśnie czytałem "Upadek Cesarstwa Rzymskiego" w te święta, mnie autor niezbyt przekonał do naczelnej tezy z okładki książki. Nie wyraziłbym swej opinii o P. Heaterze w tak ostry sposób, ale faktycznie autor jest wyraźnie prochrześcijański, cokolwiek pod tym pojęciem by nie rozumieć. No właśnie. Cokolwiek by nie rozumieć. Najwyraźniej podzielasz pogląd, że skoro ktoś nie wylewa pomyj na tę religię co najmniej raz na stronę, to jest prochrześcijański. A nawet gdyby P. Heather rzeczywiście był, ma do tego prawo. Prywatnie Augustyna też nie lubię, zauważam kilka jego celnych zdań, szanuję odwagę. Mniejsza o to, nie będę rozpoczynała OT. P. Heather ma prawo uważać biskupa Hippony za właśnie takiego, jak go nazwał.
Konrtargumentowanie „zamniszenia” Imperium Romanum w IV-V w. n.e. statystykami zagęszczenia mnichów w Europie w XVII w. jest równie zabawne jak liczenie diabłów na łebku od szpilki
QUOTE(marc20 @ 31/12/2015, 0:20) Autor snuje również domysły co do broni Hunów (str.188-190) jako kluczowej w ich zwycięstwach, a przeciętny łuk huński miał zauważalną przewagą nad zbrojami, pancerzami. A to może być dyskusyjne. A ponieważ być może, poproszę o argumenty.
QUOTE(marc20 @ 31/12/2015, 0:20) Co do ogólnego stanu gospodarki interesująco wyglądają szacunki zaludnienia rzymskiej Brytanii w IV w. n.e na 5-8 mln, czyli tyle co np. w drugiej połowie XVII wieku(przypis 17 z rozdziału nr 3.) jak i tezy,że gospodarka wiejska na Bliskim Wschodzie w IV-V w. n.e miała nawet szczytowy rozwój(str. 138). Ciekaw jestem, czy owe znaleziska archeologiczne można interpretować w dwojaki sposób,tzn. zamiast faktycznego rozwoju, czy nie jest to czasem objaw agraryzacji ówczesnej gospodarki i przeniesienia części produkcji miejskiej na wieś. Od czasu wydania książki pojawiły się nowe publikacje sugerujące że upadek antycznej gospodarki zaczął się dużo wcześniej, jeszcze II w n.e, np: https://books.google.pl/books?id=nG-S-X_uI6...economy&f=false Całe szczęście, że nauka polega na nieustannej debacie nad danymi. Z grubej historii gospodarczej Europy (nie pamiętam tytułu) pamiętam, że rzeczywiście w IV wieku w wielu miejscach Imperium gospodarka wyglądała kwitnąco. Poziom zaludnienia, znaczne ślady intensywnego budownictwa, ilość i jakość produkcji — takie były argumenty. Co nie zmienia faktu, że widoczny w wielu miejscach dobrobyt mógł być pewnym „odkuwaniem” się po gorszych czasach i został przerwany przez destrukcję części zachodniej Imperium. Niektóre tabelki linkowanego przez Ciebie artykułu wyraźnie to pokazują.
A co do gustu — mówią, że o gustach się nie dyskutuje
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|