|
|
Sparta w V-IV wieku p.n.e., Ryszard Kulesza
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 6/02/2016, 15:47) Korzystając z tego, że recenzent jest osiagalny na forum, chciałbym go spytać o parę rzeczy. Fragment recenzji: Obok prawdziwej Sparty od zawsze istniała legenda Sparty, uosabiająca odwieczne marzenia o równości. (…) O tym, na ile jest to obraz prawdziwy, opowiada niniejsza książka, pierwsza, jaką kiedykolwiek napisano o Sparcie w języku polskim. Zawarty w niej wizerunek Sparty nie zgadza się, o czym z góry należy Czytelnika uprzedzić, z obowiązującym w pracach polskich sposobem widzenia dziejów spartańskich.
Czy mam rozumieć, że jest to pierwsza monografia dotycząca Sparty storożytnej napisana w języku polskim? I drugie pytanie: jaki jest w/w sposób widzenia dziejów spartańskich w pracach polskich? Jakie to prace, czyich autorów?
|
|
|
|
|
|
|
Kesdepar
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 85.737 |
|
|
|
Lukasz Prawicki |
|
Zawód: Robotnik sezonowy |
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 6/02/2016, 16:05) Obok prawdziwej Sparty od zawsze istniała legenda Sparty, uosabiająca odwieczne marzenia o równości. (…) O tym, na ile jest to obraz prawdziwy, opowiada niniejsza książka, pierwsza, jaką kiedykolwiek napisano o Sparcie w języku polskim. Zawarty w niej wizerunek Sparty nie zgadza się, o czym z góry należy Czytelnika uprzedzić, z obowiązującym w pracach polskich sposobem widzenia dziejów spartańskich.
Emigrancie, ten fragment to akurat notka wydawcy - osobiście pomyślałem, że to taka trochę autoreklama. Ale po przejrzeniu bibliografii, której jest (!) 1410 pozycji ( chociaż część to pewnie ekstrakty z artykulów etc., a także pozycje luźno związane z tematem, typu historia obolosu czy studia nad liryką grecką) okazało się że ilość polskojęzycznych zródeł jest tam minimalna. Jeśli chodzi o prace, to chyba najbliżej tematu jest J. Wolski "Ze studiów nad formowaniem się ustroju Sparty (VI/V w. p.n.e.)", ale to też jedynie artykuł z Eosu nr 56, 1966...
Zdaje się, że wydawca nas nie oszukuje (książka została wydana w 2003)
|
|
|
|
|
|
|
|
Słów kilka po lekturze. Miałem rzucić monetą, co wziąć do czytania: Wojny Sparty Ruscha czy bohaterkę tematu. Jednak wyręczyłem los uznając, że lepiej zacząć od fundamentów. I tutaj otrzymałem wszystko to, co można zinterpretować z tego co pozostawiają nam źródła, do tego autor skrupulatnie stara się oddzielić na ile się da rzeczywistość a późniejsze idealizowanie, nawet to świadomie wdrażane przez decydentów w Sparcie w czasach późniejszych. A więc poznajemy ustrój społeczny i polityczny. Sporo także o rodzinie i wychowaniu, które do dzisiaj budzi zainteresowanie nie tylko historyków. Książka w tytule sugeruje zajmowanie się V i IV wiekiem p.n.e., lecz raczej to wynika z jakości przekazów dotyczących tych czasów, niż brakiem zainteresowania wydarzeniami wcześniejszymi i późniejszymi. One także oczywiście są nam przedstawione, choć z jednej strony mroki epoki archaicznej a z drugiej późniejsze zepchnięcie Sparty na boczny tor sprawiły, że gros tekstu dotyczy tytułowego przedziału czasowego. Bardzo pomocne w umiejscawianiu wydarzeń są zawarte mapy, szczególnie te prezentujące Peloponez, Lakonię, Messenię i plan Sparty. Nie oceniłbym książkę jako skierowaną wyłącznie do obytych z tematyką, lecz zupełny brak glosariusza zmusza co jakiś czas do odwiedzin wujka google. Niekiedy wobec trudności z dokładnym datowaniem wydarzenia, autor różnie podchodzi do jej oznaczenia. Przybycie posłów Dariusza do polis greckich z żądaniem "ziemi i wody" raz mamy jako wydarzenie z 491r. p.n.e. , raz z 492r. p.n.e., gdzie indziej (i chyba jako najlepsze wyjście z kłopotliwej sytuacji) 492/491r. p.n.e. Czasem kłopotliwe w lekturze są (chyba) skróty myślowe, jak choćby ten:
QUOTE Najprawdopodobniej w sprawach gardłowych należało do eforów, jak pokazuje palimpset watykański, jedynie przeprowadzenie śledztwa, natomiast sędziami byli w takim przypadku eforowie i geronci.
Nie do końca zgadzam się także z fragmentem dotyczącym legendarnych 300:
QUOTE Dlaczego nie skierowano w przewidywany rejon walk więcej wojska, skoro starczyło czasu na wybranie trzystu, co wymagało z pewnością zastanowienia, a także pewnie i zgody zainteresowanych?
Jeżeli nie dyskutuję z kwestią czy nie można było na czas zorganizować więcej spartiatów bo było mnóstwo innych powodów, dla których armia pozostała po swojej stronie Istmu Korynckiego, to zebranie owych 300 było logicznie szybsze a zgoda wśród pełnych obywateli (którzy byli wychowywani tak a nie inaczej, w cieniu bohaterskich czynów przodków, a zarzut tchórzostwa był największą obelgą) raczej nie była wielką przeszkodą w ich szybkim zorganizowaniu. A na pewno więcej czasu zajęłaby mobilizacja lochos czy tym bardziej mory (przepraszam jeżeli źle odmieniam). Także przy opisie Wojny peloponeskiej, mimo że dla autora wgłębianie się w działania militarne nie są najważniejsze w książce, brakuje mi uzasadnienia czemu panowanie nad cieśninami pomiędzy M. Egejskim i Czarnym było tak ważne dla Aten (i zarazem dla ostatecznego wyniku wojny po Aigospotamoi) gdy dokładnie i wyraźnie mamy to wyłożone przy omówieniu późniejszej Wojny korynckiej. Zainteresowałem się informacją o pozbawianiu kciuka jeńców, co w oczywisty sposób pozbawiało ich zdolność bojową. Czy ktoś wie, czy dotyczyło to tylko jeńców spartańskich, czy było to powszechniej stosowane w basenie Morza Śródziemnego? Patrząc jak bardzo obniżało to wartość takiego potencjalnego niewolnika do pracy np w polu, mniemam, że masowo tego nie stosowano?
Podsumowując - znakomita pozycja dla wszystkich zainteresowanych historią starożytnej Sparty. Tam gdzie jest to możliwe, o czym już wspomniałem, autor skrupulatnie oddziela mity od rzeczywistości, mimo tego lekturę kończymy czytając:
QUOTE Jakkolwiek jednak śladów starożytności nie znajdziemy w Sparcie wiele, żyje spartańska legenda, która zresztą bywa czasami ciekawsza, a w każdym razie bardziej pociągająca od rzeczywistości. Okazała się przy tym o wiele trwalsza od swego pierwowzoru i zapewne na przekór uczonym rewolucjom trwać będzie jeszcze, czego zresztą jej życzymy, bardzo długo.
Gorąco polecam.
|
|
|
|
|
|
|
anticus
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 64 |
|
Nr użytkownika: 54.746 |
|
|
|
szymon ³ubiñski |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 7/06/2019, 22:35) Słów kilka po lekturze. Miałem rzucić monetą, co wziąć do czytania: Wojny Sparty Ruscha czy bohaterkę tematu. Jednak wyręczyłem los uznając, że lepiej zacząć od fundamentów. I tutaj otrzymałem wszystko to, co można zinterpretować z tego co pozostawiają nam źródła, do tego autor skrupulatnie stara się oddzielić na ile się da rzeczywistość a późniejsze idealizowanie, nawet to świadomie wdrażane przez decydentów w Sparcie w czasach późniejszych. A więc poznajemy ustrój społeczny i polityczny. Sporo także o rodzinie i wychowaniu, które do dzisiaj budzi zainteresowanie nie tylko historyków. Książka w tytule sugeruje zajmowanie się V i IV wiekiem p.n.e., lecz raczej to wynika z jakości przekazów dotyczących tych czasów, niż brakiem zainteresowania wydarzeniami wcześniejszymi i późniejszymi. One także oczywiście są nam przedstawione, choć z jednej strony mroki epoki archaicznej a z drugiej późniejsze zepchnięcie Sparty na boczny tor sprawiły, że gros tekstu dotyczy tytułowego przedziału czasowego. Bardzo pomocne w umiejscawianiu wydarzeń są zawarte mapy, szczególnie te prezentujące Peloponez, Lakonię, Messenię i plan Sparty. Nie oceniłbym książkę jako skierowaną wyłącznie do obytych z tematyką, lecz zupełny brak glosariusza zmusza co jakiś czas do odwiedzin wujka google. Niekiedy wobec trudności z dokładnym datowaniem wydarzenia, autor różnie podchodzi do jej oznaczenia. Przybycie posłów Dariusza do polis greckich z żądaniem "ziemi i wody" raz mamy jako wydarzenie z 491r. p.n.e. , raz z 492r. p.n.e., gdzie indziej (i chyba jako najlepsze wyjście z kłopotliwej sytuacji) 492/491r. p.n.e. Czasem kłopotliwe w lekturze są (chyba) skróty myślowe, jak choćby ten: QUOTE Najprawdopodobniej w sprawach gardłowych należało do eforów, jak pokazuje palimpset watykański, jedynie przeprowadzenie śledztwa, natomiast sędziami byli w takim przypadku eforowie i geronci. Nie do końca zgadzam się także z fragmentem dotyczącym legendarnych 300: QUOTE Dlaczego nie skierowano w przewidywany rejon walk więcej wojska, skoro starczyło czasu na wybranie trzystu, co wymagało z pewnością zastanowienia, a także pewnie i zgody zainteresowanych? Jeżeli nie dyskutuję z kwestią czy nie można było na czas zorganizować więcej spartiatów bo było mnóstwo innych powodów, dla których armia pozostała po swojej stronie Istmu Korynckiego, to zebranie owych 300 było logicznie szybsze a zgoda wśród pełnych obywateli (którzy byli wychowywani tak a nie inaczej, w cieniu bohaterskich czynów przodków, a zarzut tchórzostwa był największą obelgą) raczej nie była wielką przeszkodą w ich szybkim zorganizowaniu. A na pewno więcej czasu zajęłaby mobilizacja lochos czy tym bardziej mory (przepraszam jeżeli źle odmieniam). Także przy opisie Wojny peloponeskiej, mimo że dla autora wgłębianie się w działania militarne nie są najważniejsze w książce, brakuje mi uzasadnienia czemu panowanie nad cieśninami pomiędzy M. Egejskim i Czarnym było tak ważne dla Aten (i zarazem dla ostatecznego wyniku wojny po Aigospotamoi) gdy dokładnie i wyraźnie mamy to wyłożone przy omówieniu późniejszej Wojny korynckiej. Zainteresowałem się informacją o pozbawianiu kciuka jeńców, co w oczywisty sposób pozbawiało ich zdolność bojową. Czy ktoś wie, czy dotyczyło to tylko jeńców spartańskich, czy było to powszechniej stosowane w basenie Morza Śródziemnego? Patrząc jak bardzo obniżało to wartość takiego potencjalnego niewolnika do pracy np w polu, mniemam, że masowo tego nie stosowano? Podsumowując - znakomita pozycja dla wszystkich zainteresowanych historią starożytnej Sparty. Tam gdzie jest to możliwe, o czym już wspomniałem, autor skrupulatnie oddziela mity od rzeczywistości, mimo tego lekturę kończymy czytając: QUOTE Jakkolwiek jednak śladów starożytności nie znajdziemy w Sparcie wiele, żyje spartańska legenda, która zresztą bywa czasami ciekawsza, a w każdym razie bardziej pociągająca od rzeczywistości. Okazała się przy tym o wiele trwalsza od swego pierwowzoru i zapewne na przekór uczonym rewolucjom trwać będzie jeszcze, czego zresztą jej życzymy, bardzo długo. Gorąco polecam.
Książka godna uwagi, choć w lekturze przeszkadzają drobne wpadki korektorskie. Z Likurga zamiast prawodawcy korekta zrobiła np. "pracodawcę", mapy to chyba kserówki z innych książek, co nie wygląda zbyt dobrze. Ale pomijając te drobiazgi książka dobra.
Ten post był edytowany przez anticus: 15/07/2022, 6:54
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|