Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
36 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kozacy na Tobago
     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 9:29 Quote Post

W roku 1648 Rzeczpospolita była u szczytu potęgi. I wtedy to błahe z pozoru wydarzenie, jakim był zatarg pomiędzy Czaplińskim i Chmielnickim, uruchomił lawinę katastrof...

Wyobraźmy sobie teraz, że nie dochodzi do owego zatargu, a Chmielnicki lojalnie służy Władysławowi IV aż do jego śmierci. Następca Władysława IV wpada na pomysł, aby wykorzystać Kozaków do akcji kolonizacyjnej i wysyła kilka tysięcy Kozaków na Tobago.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 27/11/2012, 9:31 Quote Post

Panowie, dajcie sobie skopók z tymi tematami o polskiej kolonizacji. To, że np. Jerzy Waszyngton mógłby wpaść na pomysł podboju Chin nie oznacza jeszcze, że byłoby to w jakikolwiek sposób wykonalne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 9:33 Quote Post

QUOTE(de Ptysz @ 27/11/2012, 9:31)
Panowie, dajcie sobie skopók z tymi tematami o polskiej kolonizacji. To, że np. Jerzy Waszyngton mógłby wpaść na pomysł podboju Chin nie oznacza jeszcze, że byłoby to w jakikolwiek sposób wykonalne.


Ależ przypomnę, że Jakub Kettler jak najbardziej Tobago zajął, z tym że tylko jego północną część. W roku 1647 złożył on Władysławowi IV propozycję poważniejszej akcji na tym kierunku, jednakże w tym czasie król Polski był przede wszystkim zaaferowany planami podobju Turcji i propozycję tę odrzucił.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 27/11/2012, 10:46 Quote Post

Bardzo kocham tematy kolonialne, ale co by mieli ci Kozacy na Tobago robić?
Przepraszam wiadomo by robili za bukanierów na czajkach, tylko jaki interes ma RON we wnerwianiu mocarstw kolonialnych?
Poza kilkoma ciekawymi książkami przygodowymi współcześnie żadnych zysków nie widzę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 27/11/2012, 11:05 Quote Post

Było! Rzeczpospolita Mórz Południowych
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 11:22 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 10:46)
Bardzo kocham tematy kolonialne, ale co by mieli ci Kozacy na Tobago robić?


Kolonie przyciągały w głównej mierze awanturników i pośród takich to Kettler werbował ludzi na wyprawy na Togo i do Gambii. A któż lepiej nadawał się do tej roli, jak nie Kozacy? Tyle że w roku 1647, kiedy to Kettler składa stosowną propozycję Władysławowi IV, ten raczej wyznacza Kozakom inną rolęm - tych, którzy mieli rozprawić się z Turcją.

Kiedy już doszło do owych wypraw zorganizowanych przez Kettlera, na Ukrainie trwały krwawe walki z Kozakami... Mimo to, Kettler zdołał skolonizować częściowo Gambię oraz północną część Tobago. Dopiero "potop" szwedzki doprowadził do zahamowania ekspansji na tym kierunku.

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 10:46)
tylko jaki interes ma RON we wnerwianiu mocarstw kolonialnych?


Początkowo "mocarstwa" kolonialne raczej nie potrafiły skutecznie przeciwdziałać tym działaniom. Dopiero "potop" szwedzki, a zwłaszcza to, że Kettler dostał się do szwedzkiej niewoli, zachęcił Holendrów (którą to trudno jednak określić ówcześnie mianem mocarstwa, zwłaszcza w zestawieniu z Rzeczpospolitą) do podjęcia działań zbrojnych na Tobago i w Gambii, przy czym o ile tą pierwszą udało im się zdobyć, o tym Gambia zdołała się obronić i dopiero w roku 1661 Anglicy zdobyli tamtejsze forty.

Zakładam, że bez powstania Chmielnickiego nie ma wojny z Rosją z 1654 roku, a także "potopu" szwedzkiego. Wysyłając kilka tysięcy Kozaków na Tobago Rzeczpospolita odnosi korzysć podwójną - po pierwsze pozbywa się źródła kłopotów, jakim byli siedzący nad Dnieprem i rosnący w siłę Koazcy, a po drugie wzmacnia wątłą załogę na Tobago, która to w roku 1559 nie zdołała oprzeć się Holendrom, którzy z południowej części wyspy podjęli ekspansję w kierunku północnym.

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 10:46)
Poza kilkoma ciekawymi książkami przygodowymi współcześnie żadnych zysków nie widzę.


Kolonie to przede wszystkim ogromne zyski ekonomiczne, na których zbudowana została potęga ekonomiczna Anglii i Holandii, a wcześniej - Hiszpanii i Portugalii. Zacytuję tu Dariusza Kołodziejczyka:

Niewolnicy nie byli jedynym bogactwem, którym Afryka Zachodnia kusiła wówczas Europejczyków. Wśród innych "artykułów" wymienić warto kość słoniową, złoto, wosk, indygo, kawę, heban i korzenie. W zamian Europejczycy oferowali żelazo, srebro i miedź w sztabach, szklane paciorki, korale, bursztyn, sól, brandy oraz broń - białą i palną. Sukno (w tym także śląskie i wielkopolskie) odgrywało w początkowym okresie mniejszą rolę. [...] W 1655 r. nowym gubernatorem w Gambii mianowany został kapitan Otto Stiel. W okresie tym kurlandzka kolonia w Afryce prosperowała coraz lepiej. Oprócz artykułów wspomnianych wyżej, próbowano zorganizować na szerszą skalę połów pereł. Czarnych niewolników dostarczali z głębi lądu wędrowni kupcy Diula, należący do grupy plemion Mandingo. Z miejscowymi władcami starano się utrzymywać dobre stosunki, wymieniając dary i listy, pisane - a jakże - w języku dyplomacji, po łacinie. Także na Tobago sytuacja rozwijała się korzystnie. Wprawdzie na południu panowali Holendrzy, lecz północne wybrzeże z Zatoką Jakuba (obecnie Great Courland Bay) i zbudowanym tam Fortem Jakuba (obecnie Plymouth) znajdowało się w rękach kurlandzkich. W latach 1654-1658 przybyło tu ponad 500 osadników - oprócz żołnierzy i awanturników także chłopi. W odróżnieniu od Gambii, o przyszłości karaibskiej wyspy decydować miał nie tylko handel, lecz także uprawa trzciny cukrowej i tytoniu.

Wysyłając Kozaków na Tobago zyski są trudne do przecenienia - nie ma buntów kozackich na Ukrainie, nie ma wojny z Rosją, nie ma "potopu" szwedzkiego, są podboje w Afryce i Ameryce łacińskiej, jest wzrost dobrobytu w Rzeczpospolitej, do której napływają bogactwa z kolonii i która zyskuje rynki zbytu dla swoich towarów smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 11:25 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 27/11/2012, 11:05)


Rzeczywiście, nie zauważyłem wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 27/11/2012, 11:25 Quote Post

Witam!
Poza skalą Danii czy Szwecji, ewentualnie wyścigiem afrykańsko-chińskim w XIX wieku kompletnie nierealne, co więcej-szkodliwe i zbędne! Nasze kolonie ciągną się od Dzikich Pól po Pacyfik i od Oceanu Arktycznego po Kaukaz i Amur...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 27/11/2012, 11:41 Quote Post

Że szkodliwe i zbędne to przesada jednak.
Dania się niezłego grosiwa na tym mini kolonializmie dorobiła (rzecz jasna o innym w naszych warunkach nie ma mowy).
Czymże by był taki lądowy hegemon jak Francja bez kolonii?

A kolonizacja na wschód ma jedną podstawową wadę. Brak tam piaszczystych plaż z palmami nad krystalicznie czystym ciepłym morzem i piękności o ciemnej karnacji tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 27/11/2012, 12:02 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 12:41)
Że szkodliwe i zbędne to przesada jednak.
*


Nope wink.gif
CODE

Dania się niezłego grosiwa na tym mini kolonializmie dorobiła (rzecz jasna o innym w naszych warunkach nie ma mowy).

Przypomnij mi, ile Dania w początku 1648 roku miała okrętów liniowych, a ile my?
CODE

Czymże by był taki lądowy hegemon jak Francja bez kolonii?

Rosją? rolleyes.gif
CODE

A kolonizacja na wschód ma jedną podstawową wadę. Brak tam piaszczystych plaż z palmami nad krystalicznie czystym ciepłym morzem i piękności o ciemnej karnacji  :P

Wiedziałem-temu tylko czarne/śniade/miedziane/żółte laski w głowie, w kieckach z lokalnej trawy tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 12:04 Quote Post

QUOTE(Tromp @ 27/11/2012, 11:25)
Nasze kolonie ciągną się od Dzikich Pól po Pacyfik i od Oceanu Arktycznego po Kaukaz i Amur...


Ewentualny podbój Rosji w połowie XVII wieku był absolutnie nierealny, a ustalenia pokoju polanowskiego można uznać za stan idealny... wink.gif

Z kolei kolonizacja Gambii i Tobago to fakt historyczny. I gdyby nie seria katastrof, której początek dał bunt Chmielnickiego, Holendrzy raczej nie zdecydowaliby się na akcję militarną, którą podjęli w roku 1659. Do tego pojawienie się tam kilku tysięcy Kozaków diametralnie zmieniłoby układ sił na tamtym terenie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.867
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 27/11/2012, 12:20 Quote Post

QUOTE(Tromp @ 27/11/2012, 12:02)
QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 12:41)
Że szkodliwe i zbędne to przesada jednak.
*


Nope wink.gif
CODE

Dania się niezłego grosiwa na tym mini kolonializmie dorobiła (rzecz jasna o innym w naszych warunkach nie ma mowy).

Przypomnij mi, ile Dania w początku 1648 roku miała okrętów liniowych, a ile my?
CODE

Czymże by był taki lądowy hegemon jak Francja bez kolonii?

Rosją? rolleyes.gif
CODE

A kolonizacja na wschód ma jedną podstawową wadę. Brak tam piaszczystych plaż z palmami nad krystalicznie czystym ciepłym morzem i piękności o ciemnej karnacji  :P

Wiedziałem-temu tylko czarne/śniade/miedziane/żółte laski w głowie, w kieckach z lokalnej trawy tongue.gif
*



1648 Dania 0 okrętów liniowych, Rzeczpospolita 0 okrętów liniowych
trudno o okręt liniowy przed wprowadzeniem takowego szyku smile.gif
I nic mi nie wiadomo o związku Duńskich okrętów liniowych z ich koloniami.
Podobno Kurlandii Szwedzi sfajczyli trzypokładowca na pochylni.

Rosja jako żywo kolonie miała tyle, że nie zamorskie. I super parcie na ciepłe morza smile.gif

Mogą być bez kiecek wink.gif


QUOTE(wojtek k. @ 27/11/2012, 12:04)
QUOTE(Tromp @ 27/11/2012, 11:25)
Nasze kolonie ciągną się od Dzikich Pól po Pacyfik i od Oceanu Arktycznego po Kaukaz i Amur...


Ewentualny podbój Rosji w połowie XVII wieku był absolutnie nierealny, a ustalenia pokoju polanowskiego można uznać za stan idealny... wink.gif

Z kolei kolonizacja Gambii i Tobago to fakt historyczny. I gdyby nie seria katastrof, której początek dał bunt Chmielnickiego, Holendrzy raczej nie zdecydowaliby się na akcję militarną, którą podjęli w roku 1659. Do tego pojawienie się tam kilku tysięcy Kozaków diametralnie zmieniłoby układ sił na tamtym terenie.
*



Oczywiście, że podbój Rosji był nierealny. Granice Polanowskie na wchodzie były naprawdę dobre, likwidacja chantu Krymskiego dawała jeszcze jakieś szanse na dalszą ekspansję. A gdyby się rozpanoszyć na Kaukazie to byśmy mieli bezpośredni dostęp do towarów wschodnich z Persji i jest cacy.
Położyć potem jeszcze tylko łapę na Śląsku i gospodarować się i mnożyć. Mając dużo ludności, rozwinięte rolnictwo i nieprzebrane zapasy węgla i żelaza w XIX wieku mielibyśmy wszelkie przyczynki by stać się potęgą nr 1 na kontynencie.

Owszem Kozacy by zmienili układ sił w rejonie. Z nudów by się zajęli tym co potrafią najlepiej, tyle, że zamiast na Stambuł by się na Maracaibo wyprawiali. Ich obecność na Tobago by się skończyła interwencją wojskową i końcem kolonii. To już lepiej ich wysłać do Gambii, tam by się chociaż tłukli z Murzynami i by ich opychali za niezłe grosiwo.

Jakby nie patrzeć Kurlandia kombinowała z klasycznym handelkiem w trójkącie.

Ten post był edytowany przez Realchief: 27/11/2012, 12:24
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 12:38 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 12:20)
Położyć potem jeszcze tylko łapę na Śląsku i gospodarować się i mnożyć. Mając dużo ludności, rozwinięte rolnictwo i nieprzebrane zapasy węgla i żelaza w XIX wieku mielibyśmy wszelkie przyczynki by stać się potęgą nr 1 na kontynencie.


Co do Śląska, to Władysław IV pewne kroki już w tym kierunku uczynił, kładąc łapę na księstwie opolskim i raciborskim wink.gif

QUOTE(Realchief @ 27/11/2012, 12:20)
Owszem Kozacy by zmienili układ sił w rejonie. Z nudów by się zajęli tym co potrafią najlepiej, tyle, że zamiast na Stambuł by się na Maracaibo wyprawiali. Ich obecność na Tobago by się skończyła interwencją wojskową i końcem kolonii.


Połowa wieku XVII to nie wiek XIX. Sporo było jeszcze miejsca w świecie wink.gif

Ci, którzy kolonizowali wybrzeża Ameryki, Afryki i Azji w imieniu króla Anglii czy Hiszpanii, w zasadzie mentalnie niczym się nie różnili od Kozaków. Wszystko to byli awanturnicy. I jakoś przynosiło to efekty. Nie widzę powodów, aby los naszych kolonii miałby być inny.

Zresztą nawet gdyby Kozacy mieli ponieść klęskę w ewentualnych wojnach gdzieś na antypodach, to przecież zawszeć to lepiej, niż gdy plądrowali Ukrainę wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 27/11/2012, 12:40 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 27/11/2012, 13:04)
Ewentualny podbój Rosji w połowie XVII wieku był absolutnie nierealny,
*


Rzeczypspolitej też-a tu zong rolleyes.gif Niech ten podbój potrwa półtora stulecia, ale to nasza przyszłość. I tam się OTL szlachta i królowie pchali, póki środków starczyło.
CODE

a ustalenia pokoju polanowskiego można uznać za stan idealny... ;)

No. Zwłaszcza te kurczące się przestrzenie życiowe RON i rozrastające się Moskwy...
CODE

Z kolei kolonizacja Gambii i Tobago to fakt historyczny. I gdyby nie seria katastrof, której początek dał bunt Chmielnickiego, Holendrzy raczej nie zdecydowaliby się na akcję militarną, którą podjęli w roku 1659. Do tego pojawienie się tam kilku tysięcy Kozaków diametralnie zmieniłoby układ sił na tamtym terenie.

A to oni by tam chcieli trafić? Czym i za co? Wreszcie-po co?




Kol. Realchief:
CODE

1648 Dania 0 okrętów liniowych, Rzeczpospolita 0 okrętów liniowych
trudno o okręt liniowy przed wprowadzeniem takowego szyku

Nie mam tu stosownej literatury, ale chodzi mi po głowie sporo ponad 20 (26?) sztuk u Danii-czegoć, co można uznać za okręt liniowy (wówczas ponad 40 dział). Gdańsk miał w tym czasie (albo i nie) max 2 takie okręty, Kurlandia zdaje się, że 3. Potęga, że hoho.
CODE

I nic mi nie wiadomo o związku Duńskich okrętów liniowych z ich koloniami.

Szkoda. Bo tak się składa, że próby kolonizacji z sensownym efektem podejmowały kraje silne na morzu (wyjątkiem była Brandenburgia, ale to jeszcze mniej znaczący epizod, niż u nas).
CODE

Podobno Kurlandii Szwedzi sfajczyli trzypokładowca na pochylni.

Całkiem możliwe. Bo dlaczego by nie?
CODE

Rosja jako żywo kolonie miała tyle, że nie zamorskie. I super parcie na ciepłe morza

Co i nam jest wskazane.
CODE

Mogą być bez kiecek  

I tak byś im robił:
user posted image
tongue.gif
CODE

Oczywiście, że podbój Rosji był nierealny.

RON też... dry.gif
CODE

Granice Polanowskie na wchodzie były naprawdę dobre, likwidacja chantu Krymskiego dawała jeszcze jakieś szanse na dalszą ekspansję. A gdyby się rozpanoszyć na Kaukazie to byśmy mieli bezpośredni dostęp do towarów wschodnich z Persji i jest cacy.

I dalej za Ural...
CODE

Położyć potem jeszcze tylko łapę na Śląsku

I "Pomorzu" tak od Wolgastu po Ingrię rolleyes.gif
CODE

i gospodarować się i mnożyć. Mając dużo ludności, rozwinięte rolnictwo i nieprzebrane zapasy węgla i żelaza w XIX wieku mielibyśmy wszelkie przyczynki by stać się potęgą nr 1 na kontynencie.

Z Sybirem łatwiej...
CODE

Owszem Kozacy by zmienili układ sił w rejonie. Z nudów by się zajęli tym co potrafią najlepiej, tyle, że zamiast na Stambuł by się na Maracaibo wyprawiali. Ich obecność na Tobago by się skończyła interwencją wojskową i końcem kolonii. To już lepiej ich wysłać do Gambii, tam by się chociaż tłukli z Murzynami i by ich opychali za niezłe grosiwo.

O ile nie wybraliby zwierzchności kogoś mocniejszego rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 27/11/2012, 13:28 Quote Post

QUOTE(Tromp @ 27/11/2012, 12:40)
CODE

Z kolei kolonizacja Gambii i Tobago to fakt historyczny. I gdyby nie seria katastrof, której początek dał bunt Chmielnickiego, Holendrzy raczej nie zdecydowaliby się na akcję militarną, którą podjęli w roku 1659. Do tego pojawienie się tam kilku tysięcy Kozaków diametralnie zmieniłoby układ sił na tamtym terenie.

A to oni by tam chcieli trafić? Czym i za co? Wreszcie-po co?


Jeszcze kilka cytatów ze stronki:

http://www.sztab.com/czasy-nowozytne,Rzecz...C3%B3w,764.html

W 1642 roku książę Jakub kupił od swojego krewnego, angielskiego króla Karola I, prawa do Tobago, na którym Anglicy próbowali się już bez powodzenia osiedlać. Należy jednak wspomnieć, iż prawa te były kontrowersyjne, bowiem podobne pretensje rościli Hiszpanie, którzy zresztą udanie kolonizowali pobliski Trynidad (ów bowiem stanowił bazę wypadową wszystkich wypraw poszukiwaczy legendarnego Eldorado). Początki akcji kolonizacyjnej były jednak niełatwe. Większość niezwłocznie wysłanych osadników szybko wybili Indianie, zaś niedobitki po ledwo kilku miesiącach uciekły do pobliskiej, znacznie bezpieczniejszej, Gujany. Nie zrażając się tym, książę Jakub wyciągnął z owej lekcji nauczkę i przystąpił do gwałtownej rozbudowy floty, która już po kilku latach osiągnęła stan jednej trzeciej floty Anglii - był to wyczyn niesamowity, jeśli uwzględnimy fakt, iż Kurlandia liczyła wtedy około 200 tysięcy mieszkańców! Sama wspomniana wyprawa z 1654 była też znacznie lepiej przygotowana, tak więc kolonistom udało się utrzymać.

Czy ktoś z Was jest w stanie zweryfikować te dane, które pozwoliłem sobie wytłuścić?

Tak czy inaczej - oto w roku 1654 doszło do wyprawy, która skutkowała kolonizacją północnej części wyspy Tobago:

Skoro świt, dnia 20 maja Roku Pańskiego 1654, z okrętu wojennego "Das Wappen der Herzogin von Kurland", zacumowanego na nadbrzeżu wyspy Tobago na Karaibach, wyruszyło łodziami w kierunku lądu 80 rodzin osadników (i - co symptomatyczne - towarzyszyło im bez mała 200 żołnierzy), celem zbudowania obozowiska, a w dalekosiężnych planach - swej nowej ojczyzny.

Wspomniany tu "Das Wappen der Herzogin von Kurland" („Herb księżnej Kurlandii”) był jednym z największych podówczas okrętów na świecie. Tu można zobaczyć jego wizerunek, a także szereg zdjęć i rysunków związanych z kolonizacją Gambii i Tobago (niestety, po łotewsku):

http://neogeo.lv/?p=9390

W 1657 roku na wyspę dotarła kolejna grupa 120 osadników. Oczywiście, mam na myśli białych osadników, jako że stale na wyspę sprowadzano niewolników, których pozyskiwano w Gambii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

36 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej