|
|
Naród, jego geneza, historia
|
|
|
|
QUOTE W języku polskim wyraz „Naród" ma szczególne znaczenie, nieznane innym językom. W językach zachodnioeuropejskich wyraz „nation" jest równoznaczny z obywatelstwem, z posiadanym paszportem. Bywa rozumiany w sensie etnograficznym, jako ludzie określonej mowy. Tymczasem dla nas pojęcie narodu zawiera w sobie zarówno treść rozumowa jak i uczuciową. Obejmuje coś więcej niż obywatelstwo czy język. Przez kilka pokoleń nie mieliśmy państwa, nie mieliśmy obywatelstwa polskiego, ale pozostawaliśmy narodem polskim. Narodowości nie daliśmy sobie narzucić, podczas gdy obywatelstwo tak. Łączy nas wspólna świadomość prawna, wspólna struktura społeczna, wspólna etyka, wspólna cywilizacja. Stanowimy odrębną kulturę cywilizacji łacińskiej. Można by zadać pytanie czy Cyganie należą do narodu polskiego? Posługujemy się tym samym językiem, wyznajemy tę samą religię, jesteśmy obywatelami tego samego państwa. Mimo to sądzę, że większość Polaków jak i Cyganów odpowiedziałaby, że nie. Rządzimy się innymi prawami, tworzymy inną strukturę społeczną, mamy inny stosunek do etyki. Dlatego też Cyganów zaliczamy i oni sami zaliczają siebie do „mniejszości narodowych". Gdy Roman Dmowski oddawał do druku „Myśli nowoczesnego Polaka" w 1904 roku domagał się, by słowo Żyd było pisane z dużej litery. Wówczas traktowano żydów jako grupę wyznaniową i stąd pisano żyd z małej litery. Dla Dmowskiego jednak stanowili oni odrębną narodowość. Dzisiaj sami Żydzi chcą by o nich pisać z dużej litery. Z drugiej strony nikomu by na myśl nie przyszło traktować polskich ewangelików jako odrębną narodowość. Nawet o Rusinach mówiło się gente Ruthenus natione Polonus (rodu ruskiego, narodu polskiego). Dotyczy to wszystkich tych, którzy uznają wspólne nam pojęcia prawne, etykę, strukturę społeczną, cywilizację. Jedną z ważnych cech spajających naród jest wspólna świadomość historyczna, czyli historyzm. Chodzi tu o tradycję życia publicznego (w odróżnieniu od pamięci dynastycznej czy rodowej), o cześć dla przeszłości, o poczucie odpowiedzialności za przeszłość i za przyszłość. Według Feliksa Konecznego świadomość narodowa w ogóle po raz pierwszy pojawiła się w Polsce za Łokietka. Pojawiło się wtedy pragnienie połączenia księstw o wspólnej historii i mowie w jedno państwo. We Francji taka dążność pojawiła się za Joanny d'Arc, w Anglii w XVI w. wobec zagrożenia ze strony hiszpańskiej Armady, w Niemczech z okazji obrony przed Napoleonem (nigdy jednak nie wykształciła się tam w pełni), we Włoszech dopiero w drugiej połowie XIX w. Świadomość narodowa nie pojawia się przeciw komuś, natomiast może pojawić się w obronie przed kimś. Musi więc wpierw być poczucie posiadania czegoś wspólnego, co godne jest obrony. Ogromną rolę w tworzeniu narodu odgrywa literatura piękna. Anglików łączył Szekspir. Włochów Dante - ciekawe, że dopiero 500 lat po swej śmierci. Cechą narodu jest umiłowanie własnego języka. Znać można wiele języków, ale każdy człowiek ma tylko jeden język ojczysty - ten swój, własny. Bywa, że znajomość „własnego języka" jest słaba, jak u różnych emigrantów. Polaków w Kazachstanie, w Paranie czy na kanadyjskich Kaszubach, ale samo posiadanie języka, który uważa się za własny, nic w sensie utylitarnym ale w sensie uczuciowym, świadczy o określonej przynależności narodowej. Pojęcie narodu łączy się też z umiłowaniem jakiegoś miejsca na ziemi, jakiegoś obszaru traktowanego za swój, za ojczyznę. Naród to wielka rodzina, ojczyzna to wspólna ojcowizna. Ale nie powstanie naród póki trwa system rodowy. Rodzina musi być wolna, wyemancypowana z rodu. Musi być szacunek dla własności prywatnej. Ludzie muszą czuć się wolnymi. Muszą funkcjonować organicznie, oddolnie, a nie mechanicznie na odgórny rozkaz Dopiero wtedy może powstać naród, jako wyraz zbiorowej woli, wolnej i nie przymuszonej. Tak więc narodowość nie jest jakąś siłą antropologiczną, przyrodniczą wynikającą z używanej mowy czy zajmowanego miejsca, ale jest tworem woli człowieka. Jest wytworem pracy pokoleń. Powstaje jako zrzeszenie dobrowolne. To naród tworzy państwo, a nic odwrotnie. Państwa postkolonialne, te wszystkie Nigerie, Tanzanie, Rwandy czy Angole nigdy narodów nie wytworzą. Nigdy nie powstało nic takiego jak naród jugosłowiański, czy naród radziecki. Nie będzie też narodu europejskiego. Narodu się nie stworzy sztucznie. Naród powstaje z poczucia wolności obywatelskiej i wspólnej woli, a więc z parcia oddolnego ku zbiorowej, wspólnej organizacji w zgodzie z określoną tradycją. Koneczny definiuje naród jako zrzeszenie cywilizacyjne, personalistyczne, posiadające ojczyznę i język ojczysty. Każdy rodzi się w jakiejś określonej sytuacji społecznej, etnicznej, wyznaniowej, cywilizacyjnej. Dziedziczy określone wartości. Jeżeli odziedziczył naród, świadomość narodową, to będzie chciał jego wartość pomnażać.
http://www.kki.pl/piojar/polemiki/koneczny/narod.html
Chyba warto zastanowić się nad pojęciem narodu. Jak ono jest obecne dzisiaj, czy tezy Konecznego są jeszcze aktualne, co można do tego dołożyć a co straciło znaczenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem słowo naród może być bardzo różnie rozumiane przez ludzi, nawet żyjących w tym samym czasie i państwie. Granica podziału polega na tym, czy Ci ludzie są poglądów prawicowych czy lewicowych, a może wogóle nie interesuje ich kwestia polityki i narodowości. Zwolennik prawicy zwłaszcza tej nacjonalistycznej zwraca uwagę na krew czyli przodków. Lewak uzna, że jeśli ktoś mówi tyn samym językiem i jest z tego kraju to już należy do narodu, nawet jeśli jego rodzice byli imigrantami nie mającymi nic wspólnego ze swoją nową ojczyzną. Ktoś przykładowo Żyd może czuć się Polakiem wyznania mojżesowego lub po prostu Żydem, któremu sercem bliżej do Izraela niż do Polski. Ktoś przykładowo może uważać się za Polaka z Kaszubów, a ktoś inna za Kaszuba twierdząc, że to zupełnie inny naród. Itp itd temat rzeka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Słowo nie modne. Często teraz wyszydzane. Jeszcze nie dawno Wałęsa mówiąc "MY NARÓD" sprawił kłopot tłumaczom, którzy również nie potrafili przetłumaczyć sensu "RZECZPOSPOLITA"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Dziadek Jacek @ 4/09/2009, 12:37) Słowo nie modne. Często teraz wyszydzane.
Ale w historii znaczące i narody miały wpływ na historię i tworzyły historię. Czy naprawdę mamy o narodach mówić tylko w czasie przeszłym?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(swatek @ 4/09/2009, 11:30) Chyba warto zastanowić się nad pojęciem narodu. Jak ono jest obecne dzisiaj, czy tezy Konecznego są jeszcze aktualne, co można do tego dołożyć a co straciło znaczenie. Nie widzę podstaw do tego, aby twierdzić, że definicja pojęcia "narodu" zmieniła się, tzn. że dziś pod wyrazem "naród" kryje się coś innego niż w XIX wieku.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jeszcze nie dawno Wałęsa mówiąc "MY NARÓD" sprawił kłopot tłumaczom, którzy również nie potrafili przetłumaczyć sensu "RZECZPOSPOLITA" No to już wybitnie wina tłumaczy. Nie widzę żadnego problemu w tłumaczeniu obu tych słów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Nie widzę żadnego problemu w tłumaczeniu obu tych słów. (Ramond)
Tak z ciekawości - Rzeczpospolita to raczej Republic czy Commonwealth?
|
|
|
|
|
|
|
|
Obstawiałbym, że commonwealth, bo republic nie pasuje, skoro I RP była monarchią.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaskakujące nas pojęcie Rusin-narodu Polskiego odnosiło się do pojęcia Polski związanego z I-szą Rzeczpospolitą. Na tej zasadzie Mickiewicz, Kościuszko czy Piłsudski byli Polakami, mimo, że obecnie nikt nie uzna Łukaszenki za Polaka - chociaż jest/nie jest/ takim samym Polakiem jak tamci. Rozumiemy naród zdecydowanie inaczej niż w XIX w, ale wynika to raczej z geografii, niż samego pojęcia. Na podobnej zasadzie religia /np. Żydzi, prawosławni, katolicy/ była sprawą prywatną, jak język używany w domu - nie przeszkadzał być Polakiem. Zawężenie rozumienia Polskości do katolicyzmu i urodzenia na zachód od Bugu i w czysto etnicznie Polskiej rodzinie to wynalazek XX-to wieczny. Najpierw Dmowskiego, potem PRL. Obecnie zresztą przyjęte przez wszystkich jako oczywiste. Tylko dwie osoby "przyłapałem" na "starym" rozumieniu pojecia Polskiego narodu. Jedna to moja nieżyjąca historyczka, która po wojnie przyjechała do tej "Waszej Polski", i Elżbieta Dzikowska (ta od Tonego Halika) która w radiu zapytana o różnice w obchodzeniu święta zmarłych w Polsce zaczeła opowiadać o połowie Europy Środkowej i Wschodniej. Tamta Narodowość wymiera, a właściwie już wymarła. Naród tworzy więc nie tylko słowo Polska, ale i poczucie wspólnoty. Etnicznie problem byłby zawiły, rozumiem Słowaków (jako Naród odkryty w połowie XX w), rozumiem Ukraińców (koniec XX w - tak jak obecni Polacy) nie rozumiem natomiast mowy ojczystej Kaszubów (Naród jeszcze nieodkryty). Podaję powyższy przykład jako absurd rozumienia Narodu jako wspólnoty etniczno-językowej. Nie oznacza to automatycznego zastąpienia narodowości obywatelstwem, sam fakt zamieszkiwania danego terenu nie oznacza poczucia wspólnoty z pozostałymi mieszkańcami... Niemniej właśnie owo poczucie wspólnoty tworzy naród, naród nawet bez państwa i bez jednorodnego pochodzenia. Pozucie wspólnoty tworzy, ale i niszczy narody jak możemy obserwować na własnym przykładzie z końca XIX wieku. Zresztą dość spektakularne "zniknięcie" wówczas narodu wynikało z powstawania owego poczucia wspólnoty nowych narodów: Ukraińców, Polaków i Litwinów. Brak jednego państwa ten podział zresztą umożliwił i zdecydowanie przyspieszył. Wielka Brytania mimo zdecydowanie większych różnic etnicznych pomiędzy Anglikami, Walijczykami i Szkotami istnieje i można mówić o Narodzie Brytyjczyków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedy są początki narodów? Czy jest to XVIII i XIX wiek czy też wcześniej?
Czy Feliks Koneczny pisząc:
QUOTE Albowiem narodowość nie jest bynajmniej czymś danym z góry, nie jest siłą jakąś wrodzoną każdemu żywiołowi etnograficznemu. Dopiero Historia wytwarza narody i to w samej tylko cywilizacji łacińskiej. Jest to dziedzictwo w starożytnej cywilizacji rzymskiej, wznowione, kiedy nasza cywilizacja łacińska osiągnęła już wysoki szczebel rozwoju. Najstarszym jest poczucie narodowe polskie, a jednak poczynało się dopiero około połowy XIII wieku na kaliskim dworze księcia Bolesława Pobożnego, a ustaliło się, stężało aż po koronacji Władysława Niezłomnego (Łokietka) 1320 r.
Francuskie poczucie narodowe datuje się dopiero od św. Joanny d’Arc (1429-1431). Był jednak geniusz, który nosił w sobie ideał narodowy wcześniej: Dante (1265-1321), a ideał jego szerzył się na Półwyspie Apenińskim. Nie spełnił się jednak i Włosi dopiero w XIX wieku stawali się narodem.
trochę się zagalopował i nie możemy mówić o narodzie w XIV czy też XV wieku? A może miał jednak rację?
|
|
|
|
|
|
|
|
Myślę że proces powstania "narodu" przebiegał przez całą historię (znaczy się np. Francji, mam na myśli jej początki już od Chlodwiga, jej korzenie), wytwarza się kultura tradycja, z czasem ludzie się z nią utożsamiają. Oczywiście przełomowy moment to rewolucja francuska, a potem ideę Mazziniego, nacjonalizmu, wiosna ludów itp. Krótko mówiąc koniec wieku XVIII, początek XIX. Szczerze wydawało mi się to oczywiste dosyć, tak uczą w podręcznikach .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 10/01/2013, 15:27) Szczerze wydawało mi się to oczywiste dosyć, tak uczą w podręcznikach .
Czyli Koneczny trochę przesadził?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie chcę uchodzić za "jaśnie oświeconego", po prostu wydaję mi się że ta kwestia jest jakby względnie ustalona. Pamiętam że miałem dwa lata temu zajęcia z politologii i pokrywało się to także z moją wiedzą z liceum, i samodzielnie zdobytą.
Czy przesadził? Wydaję mi że mógł źle sformułować. Bo o ile w czasach wojny stuletniej "narodu" jak my go dzisiaj rozumiemy nie było, o tyle potem często się do niej odwoływano (zdaję się np. Charles de Gaulle, w czasie II wojny światowej odwołał się do Joanny D'Ark). Podsumowując , historia, w tym wypadku wojny stuletniej, miała zdecydowanie wpływ na tożsamość narodu francuskiego.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 10/01/2013, 14:43
|
|
|
|
|
|
|
|
Naród polski ewidentnie sięga głęboko przed XIX wiek, w I RP coś takiego ewidentnie istniało. Myk polega na czymś innym, to pojęcie uległo silnemu zredefiniowaniu za zaborów. Wcześniej mamy naród szlachecki (w uproszczeniu) dość prostokątnie mający się do kwestii etnojęzykowych, potem silne utożsamienie z językiem - nastąpiło właściwie utożsamienie dawnych kategorii gens i natio. W sumie dość ciekawy proces, który wszędzie w Europie zaszedł, ale w różnym stopniu. Generalnie na zachodzie słabiej, na wschodzie i półwyspie iberyjskim bardzo silnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, ale "naród szlachecki" to jeszcze nie "naród". Powstawanie narodu łączy się prawami obywatelskimi które powstały poprzez rewolucje francuską. Umowa społeczna. Chłopi, czyli większość społeczeństwa długo nie miała świadomości narodowej. Można przyjąć wręcz że naród polski w ostatecznym kształcie powstał w II połowie XIX wieku (jeszcze przecież w powstaniu styczniowym chłopi woleli stronę rosyjską gdy ta zapewniła jej prawa uwłaszczenia).
Co nie zmienia oczywiście faktu że cała historia Polski, od Mieszka, poprzez "naród szlachecki", wpływała na tożsamość narodową Polaków.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|