|
|
Chiny vs Stany Zjednoczone, Konflikt ekonomiczny.
|
|
|
|
Chiński minister ds. handlu ostrzegł w niedzielę Stany Zjednoczone, że jeśli dojdzie do „wojny handlowej” przeciwko Chinom w formie karnych ceł na chiński import, najbardziej ucierpią na tym Stany Zjednoczone. Chen Deming powiedział również, że „obsesja” amerykańskiego rządu dot. kursu wymiany juana nie zostanie zażegnana, dopóki Amerykanie nie pozwolą na eksport do Chin produktów high-tech, takich jak superkomputery, czy satelity. – Jeśli niektórzy kongresmani chcą przypiąć Chinom łatkę manipulanta walutowego i wprowadzić karne cła, wtedy chiński rząd nie będzie mógł nie reagować – stwierdził Chen w wywiadzie dla Washington Post. – Jeśli Stany Zjednoczone wykorzystają kurs walutowy jak pretekst do wojny handlowej, Chiny na tym ucierpią. Ale jeszcze bardziej ucierpią sami Amerykanie i amerykańskie firmy.
Czy waszym zdaniem USA powinny nałożyć karne cła na niektóre towary importowane z Chin, oraz czy powinny zgodzić się na eksport do Chin produktów high-tech ?
Podkreślam że temat na charakter ekonomiczny, a nie militarny (chyba że ktoś będzie chciał uwzględnić eksport/import uzbrojenia).
|
|
|
|
|
|
|
|
Produkty i technologie high-tech nieodłącznie wiążą się z kwestią militarną. Chiny to ciągle technologiczny karzeł. Daleko w tyle nie tylko za światem zachodnim ale też za Rosją. USA na pewno nie zgodzą się na zniesienie sankcji dotyczących zakazu eksportu do Chin nowoczesnego uzbrojenia i elementów do niego czyli właśnie produktów high-tech. Wojna handlowa zawsze przynosi straty obu stronom, ale według mnie nieporównaniu bardziej ucierpiały by Chiny- one nie mają alternatywy. USA po prostu poszuka sobie innych dostawców typu Tajwan, Tajlandia, Indie itd. Chiny nie są niezastąpione jako dostawca, USA jako odbiorca- są niezastąpione.
|
|
|
|
|
|
|
Spotter
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 64.242 |
|
|
|
|
|
|
Tak się zastanawiam. Po co Chińczykom importowany ''high-tech'' skoro wszystko i tak produkowane jest u nich?
|
|
|
|
|
|
|
|
U nich to są produkowane mikorofalówki, satelity i inny naprawdę zaawansowany sprzęt- nie.
|
|
|
|
|
|
|
|
MikoQba trafiłeś w sedno z Tajwanem czy i Indiami. Tek kraje chyba najbardziej narzekają na odgórnie sterowany kurs Dolara to chińskiej waluty. Tak naprawdę to dzięki tym praktykom Chińczycy zwiększyli 10 krotnie swe rezerwy walutowe w przeciągu prawie 10 lat jak wynikało za artykułu w Ney York Times zamieszczonym w serwisie Interia.pl.
Łamanie reguł przez Chiny przy jednoczesnym ich przestrzeganiu przez resztę faworyzuje Chiny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod względem ekonomicznym Chinom USA są potrzebne, więc nic z tego.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Husarz @ 22/03/2010, 19:49) MikoQba trafiłeś w sedno z Tajwanem czy i Indiami. Tek kraje chyba najbardziej narzekają na odgórnie sterowany kurs Dolara to chińskiej waluty. Tak naprawdę to dzięki tym praktykom Chińczycy zwiększyli 10 krotnie swe rezerwy walutowe w przeciągu prawie 10 lat jak wynikało za artykułu w Ney York Times zamieszczonym w serwisie Interia.pl. Łamanie reguł przez Chiny przy jednoczesnym ich przestrzeganiu przez resztę faworyzuje Chiny.
Łamanie reguł? To znaczy...? Zaniżanie kursu, tak sławetne? To bzdura, mit populistów i demagogów a`la p. Lepper czy Towarzysz Prezydent Obama, lub inny Ziętkiewicz w połączeniu z Sarkozym. Słaba waluta, oznacza ni mniej, ni więcej tyle, że realne wynagrodzenie chińczyków, jest zbyt niskie i przyciągają tym samym, inwestorów skuszonych ta taniochą, co - z czasem - oznacza tylko wzrost nominalnych pensji (co, powinno wywołac wzrost wartości waluty, a przy braku skutkuje dalszym zawyżaniem cen) przy nienaturalnym wzroście cen produktów własnych i wysokich cenach produktów importowanych. Równie dobrze, Polska mogłaby ustalic kurs urzędowy np. 10 000 złotych za dolara. I, bylibyśmy bardzo, ale to bardzo konkurencyjni. Co z tego jednak? Mielibyśmy wysokie ceny, brak możliwości inwestowania za granicą, okropnie wysokie ceny technologi... i, wszystko to, skończyłoby się załamaniem, albo drukwoaniem pieniędzy. Które, tylko odsunęłoby załamanie. Silna waluta, wspiera eksport poprzez obniżkę kosztów funkcjonowanai firm, tańsze przystosowanie się, mozliwośc obniżki cen za granicą [ i, w kraju też] i tak dalej i tak dalej... Gdyby, np. dolar był by wart złotówkę, doszłoby do spadku cen produktów importowanych i polskim firmom, łatwiej było by inwestowac a np. ceny ropy i innych surowców również mocno by spadły. Mit słabej waluty - dopalacza, jest bardzo kuszący ale to fałsz.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z MikoQba. Chiny ludowe, mimo, że produkują ogromną ilość komputerów i innych zaawansowanych urządzeń, są paradoksalnie w dziedzinie high-tech karłem. Nawet w stosunku do Rosji i Japonii, co nie znaczy jednak, że nie rozwijają się szybko. Pamiętajmy, że to właśnie Japonia była w latach 60-tych i 70-tych głównym producentem "barachła" na świecie, a metka "made in Japan" oznaczała dokładnie to samo co obecnie "made in China".
|
|
|
|
|
|
|
Gunar925
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 17 |
|
Nr użytkownika: 67.007 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: prawnik |
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 3/06/2010, 19:01) Pamiętajmy, że to właśnie Japonia była w latach 60-tych i 70-tych głównym producentem "barachła" na świecie, a metka "made in Japan" oznaczała dokładnie to samo co obecnie "made in China".
Niekoniecznie to samo. Japonia była w stanie stworzyć samodzielnie nowoczesne technologie a ChRLD nie. Japonia zaczynała od bubli ale w przeważającej mierze to były jej własne buble.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gunar925 @ 20/09/2010, 12:52) QUOTE(Arbago @ 3/06/2010, 19:01) Pamiętajmy, że to właśnie Japonia była w latach 60-tych i 70-tych głównym producentem "barachła" na świecie, a metka "made in Japan" oznaczała dokładnie to samo co obecnie "made in China". Niekoniecznie to samo. Japonia była w stanie stworzyć samodzielnie nowoczesne technologie a ChRLD nie. Japonia zaczynała od bubli ale w przeważającej mierze to były jej własne buble.
Co do chińskich technologii - ile jest państw potrafiących zestrzelić satelitę???A może ktoś wie,ilu Chińczyków studiuje w USA.Jeśli na Tajwanie i w Japonii tworzy się nowoczesne technologie,dlaczego w Chinach kontynentalnych jest to niby niemożliwe??? Co do zastąpienia dostawców USA- jest to oczywiście możliwe,ale kto będzie finansował GIGANTYCZNY DEFICYT USA.Znacie kraj posiadający odpowiednie rezerwy walutowe- ja nie znam! Powiązania USA-CHRL są ścisłe i bardzo ciekawe- jakoś nie widzę łatwych recept w tych relacjach Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piro @ 21/09/2010, 7:45) Co do chińskich technologii - ile jest państw potrafiących zestrzelić satelitę???A może ktoś wie,ilu Chińczyków studiuje w USA.
Jeśli na Tajwanie i w Japonii tworzy się nowoczesne technologie,dlaczego w Chinach kontynentalnych jest to niby niemożliwe???
Ponad 90% światowej produkcji laptopów pochodzi z Chin.
I dodatkowo - chińskie tenisówki to powód do kpiny, a uznane marki sportowe także produkują swoje zaawansowane technologicznie buty w Chinach. Tylko się tym nie chwalą. A technologia najczęściej też jest chińska - tylko marka i marketing zachodnie..
|
|
|
|
|
|
|
|
Gerhard
Cala technologia nie jest chinska, przynajmniej jeszcze nie. Japonia byla pierwsza. Zaczela produkowac tanie rzeczy po II wojnie swiatowej i nie wpuszczac konkurencyjnych towarow zachodnich. Ichnie ministerstwo handlu zagranicznego bylo polaczone z wielkimi koncernami (zaibatsu) takimi jak Mistubishi, Mistsui, Sumitomo. Te koncerny mimo ze w duzej mierze przyczynily sie do rozpoczecia wojny jednak dalej posiadaly duze wplywy we wszystkich ministerstwach Japonii. Jednoczesnie Japonia zaczela uprawiac na duza skale szpiegowstwo przemyslowe i polozyla nacisk na wyksztalcenie techniczne swoich obywateli. To zaowocowalo lepszymi produktami - zarowno technologicznie jak i jakosciowo. Taka sama technike (protekcjonizm/interwencjonizm/szpiegowstwo/dumping) stosowal Taiwan a w tej chwili stosuja Chiny. Tylko ze Chiny zaczely to pozniej, bo dopiero po smierci Mao. Z drugiej strony sa pewne roznice : - Chiny maja o wiele wiecej ludnosci przyzwyczajonej ciezko pracowac - maja system komunistyczny (polityczny) ktory stosuje protekcjonizm, interwecjonizm i dumping co pozwala im podbijac rynki zagraniczne - stosuja wewnatrz kraju kapitalistyczny system wolnej konkurencji ("wolna amerykanka" bylaby blizsza temu co sie tam naprawde dzieje) - maja tradycje studiowania,( mozna powiedziec - kucia) i zdobywania posad poprzez system egzaminacyjny co pomaga im teraz w szybkim rozwoju nauki - maja silne zwiazki rodzinne wykorzystywane w handlu - szpieguja na potege, przy czym w odroznieniu od CCCP ktorzy nie mieli az tak wielu ludzi za granica, ChrL kladzie nacisk na ilosc, co przy duzej ilosci chinczykow za granica daje znacznie lepsze rezultaty niz uprzednie szpiegowstwo rosjan. - poniewaz maja jeszcze tania sile robocza przedsiebiorstwa zachodnie zakladaja/zakladaly tam swoje filie, i produkuja wyroby. Chiny dostaja (prawie ze za friko) technike produkcji (lub robia reverse engineering) i w ten sposob moga pozniej konkurowac z tymi przedsiebiorstwami. - Chiny uzyskaly, dzieki polityce prowadzonej przez komunistyczny rzad, (prawie ze) monopol na materialy przemyslowe pochodzace z Afryki.
Wiec w tej chwili Chiny nie sa zdolne produkowac tego co moze produkowac zachod, szczegolnie jezeli mowimy o technologii wojskowej, bo komputery chinskie zaczynaja juz byc konkurencyjne. Ale poniewaz okolo 100,000 chinczykow studiuje w samych Stanach, wielu studiuje w Kanadzie, Australii, EU, niektorzy maja podwojne obywatelstwo i czesto wracaja po skonczonych studiach do chin, dlatego wydaje mi sie ze Chiny beda mogly niedlugo dogonic technicznie Zachod.
Inna sprawa to wynalazczosc i zupelnie nowe techniki.
|
|
|
|
|
|
|
chmielick
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 61.134 |
|
|
|
Tomek |
|
|
|
|
Związek Chiny-USA jest bardzo trwały, większość obligacji USA jest wykupionych przez Chińczyków, dlatego USA nie są w stanie zaprotestować, Chińczycy mogliby narzucać swoja wolę amerykanom, ale tego nie robią, bo nie chcą drażnić nikogo, nie chcą pokazać na co ich stać bo nie są jeszcze dostatecznie silni. A co do technologii, to wszystko w swoim czasie, coś się ściągnie, coś ukradnie, a coś podejrzy, obecnie CHRL nie jest już tak z tyłu technologicznie, już wysyłają swoje satelity i opracowują najnowocześniejsze myśliwce, oczywiście nakłady na Armie są mniejsze niż Amerykanów, ale i tak są na drugim miejscu a maja jeszcze dużo możliwości i nie są tak zadłużeni jak USA. Jak to ktoś powiedział, kończy się era Zachodu a zaczyna Era Azji, musimy się z tym prędzej czy później pogodzić. Do tej pory Chińczycy eksportowali a kasę z eksportu inwestowali, budowali ogromne miasta, ogromne parki technologiczne, ściągali kapitał zarabiali, kupowali co się da. Najpierw inwestycje pochodziły z diaspory chińskiej mieszkającej w tzw "Tygrysach azjatyckich", później coraz więcej BIZów ściągali spoza Azji. Teraz zaczynają powoli mobilizować wewnętrzny rynek. A jak myślicie co się stanie jak Chińczycy nie będą potrzebowali eksportować, bo wszystko będą zjadać na miejscu?? Co będzie jak sami będą nakręcać swoja gospodarkę?? Jeśli ciągle za bezcen będą zasysać surowce z Afryki?? szykują się ciężkie czasy dla nas Europejczyków. Chiny wracają do swojej pozycji sprzed 200 lat kiedy wytwarzały około 50% światowej produkcji przemysłowej i dopiero dominacja europejczyków i nasz rewolucja przemysłowa odebrała im prymat.
|
|
|
|
|
|
|
|
chmielick
Ale w tej chwili ta "Era Azji" wcale nie jest tak pewna. Bo Chiny mimo swojej propagandy maja wewnetrzne problemy. Jednym z nich jest wywindowana cena mieszkan -- w tej chwili spada (bo rzad kazal obnizyc ceny) a problem polega na tym chinczycy inwestowali w mieszkania, biedowali zeby dzieciom kupic mieszkanie, a tu klops. Drugim problemem ktory maja chinczycy to sprzedaz -- gdzie sprzedac wyroby chinskie, bo przeciez rynek chinski jest napedzany sprzedaza zewnetrzna a jak gospodarka zachodnia zrobi "ups" to z czym zostana chiny??? Trzeci problem jest taki sam jaki ma np. Polska, w Chinach rodzi sie coraz mniej dzieci ----powod: rodzice wybieraja chlopakow, a mezczyzni nie rodza dzieci. [tam jest lepiej niz w Europie ale nie calkiem lepiej). A na koniec, Chiny postawily na dyktatorow w swiecie muzulumanskim. I teraz maja problem. Uwazam ze sie wykaraskaja, bo beda twierdzic ze sa przeciw kolonialistom zachodnim a ich panstwo nigdy nie wlaczylo w Azji. No i nie bylo kolonialne (co jest bzdura na resorach, ale nie wszyscy--szczegolnie na Bliskim Wschodzie o tym wiedza). To jest tylko kilka z wielu problemow ktore maja Chinczycy, bo sa jeszcze inne ale wlasnie dlatego wszystko moze sie jeszcze zmienic i z tym "wiekiem Azji" nie jest wcale tak pewne. Na pewno nie az tak zeby sie polozyc na grzbiecie, i podniesc do gory lapki piszczac "idzie wiek Azji, idzie wiek Azji"
QUOTE Chiny wracają do swojej pozycji sprzed 200 lat kiedy wytwarzały około 50% światowej produkcji przemysłowej A skad te dane? Z tego co wiem Chiny pod koniec 17 wieku produkowaly sporo ale glownie na potrzeby wewnetrzne, kraje europejskie tez mialy rozwinieta produkcje tak jak i imperium Osmanskie (oraz inne imperia muzulumanskie) wiec stwierdzenie "50% produkcji przemyslowej" jest wg. mnie naciagane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale wiesz, "wiek Azji" wcale nie musi oznaczać "wieku Chin"...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|