Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Z szablą przez świat (geneza sztuki krzyżowej), Próba dyskusji
     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 3/02/2015, 19:37 Quote Post

QUOTE
Czy szable wschodnie i 'Nasze' (Europa Środkowo-Wschodnia) nie były jednak istotnie przeciętnie cięższe od mieczy (przynajmniej takich średniowiecznych i 'kontynuujących'ich ogólny krój)?

O ile kojarzę muzealne przykłady, to przeważająca większość szabel to poniżej 1kg, czasem nawet 700g albo i trochę mniej.

Większość bojowych szabel polskich i węgierskich jakie widziałem miała masę ok. 900-1000 g. Wyraźnie lżejsze bywały karabele do stroju, ale to broń bardziej cywilna.
QUOTE
Spowoduje to różnicę w 'średniej' władania wink.gif choć oczywiście poważnie to trzeba podchodzić do każdej broni indywidualnie, jeśli o to chodzi, a nie na podstawie tego czy jest 'mieczem' czy 'szablą'.

Nie mówiąc już o tym, że decydować będzie przede wszystkim wyważenie, nie masa. A szable miewają statystycznie środek cieżkości odsunięty dalej od rękojeści niż miecze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #121

     
RA.PA.AN
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 677
Nr użytkownika: 55.863

Stopień akademicki: mgr
Zawód: archeolog
 
 
post 4/02/2015, 19:19 Quote Post

Kolejny filmik. Tym razem trening na słupie:
https://www.youtube.com/watch?v=1IK8QgjOUrs
 
User is offline  PMMini Profile Post #122

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 7/02/2015, 17:40 Quote Post

QUOTE
  Kolejny filmik. Tym razem trening na słupie:
https://www.youtube.com/watch?v=1IK8QgjOUrs

Filmik ten robi na mnie dość dziwne wrażenie. Niby tyle szumu robi z pracy dystansem...a praktycznie jej nie widać. Nie licząc przestępowania z nogi na nogę i ostatecznie skrócenia dystansu z bliskiego do ekstremalnie bliskiego, mamy tu stanie przed słupem i udawane siekanie go. Kurczę, od kiedy to tak wygląda szermierka? Cóż to za tkwienie w Zufechten? Ile razy trzeba by tak chlasnąć człowieka? A próba chlastania w ten sposób człowieka, który jest podobnie uzbrojony i zdołał sparować pierwszy i drugi cios mogłaby się skończyć bardzo źle. W menzurze trzeba albo zacząć kontrolować broń przeciwnika, albo wycofać się z niej pod osłoną po wymianie ciosów, albo jeszcze skrócić dystans i przejść do zapasów. Pozostawanie w menzurze to proszenie się o kłopoty. To nie pojedynek akademicki, gdzie groziło co najwyżej zdobycie chwalebnej blizny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #123

     
Silkfencing
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 88.080

Jerzy Miklaszewski
Zawód: Instruktor
 
 
post 16/05/2015, 22:50 Quote Post

Salve!

Wybaczcie nie czytałem większości z dziewięciu stron tego tematu, jednak interesuje mnie dyskusja, która została tutaj podjęta.

Sam zajmuję się tym tematem i także nieskromnie się przyznam, że uczę Historycznej Polskiej Szabli w wielu miejscach.

Zgodzę się z Ramondem z jego uwagami dotyczącymi jego wątpliwościami odnośnie poznania całości systemu przez p. Sieniawskich. Jako, ze jestem bardzo zadowolony, ze ktoś poza mną wydał wojnę "sportowcom" tj. szermierzom z tradycji p. Zabłociego, który jako wybitny szermierz sportowy niestety nieco nabroił swoją interpretacją "źródeł". Mianowicie jego interpretacje są jakby to ująć - nieco wyssane z palca, ponieważ nic a nic nie imają się choćby Starzewskiego, o którym on pisze.

Choćby postawa tzw. "niska" nie istnieje jako taka w żadnym źródle, chociaż można się doszukać gardy zbliżonej, ale kompletnie odmiennej w swoich założeniach tj Gerade Versatzung w tradycji Meyerowskiej. Nie wspominając, że większość wymienianych przez niego szabel nic a nic nie nadaje się do technik, którymi poprzedza swoją książkę (doliczyłem się 11 z ponad setki, która mają odpowiednia przydatność bojową.)

Przeczenie samemu sobie we własnej książce nie sprzyja poprawieniu wiarygodności jego interpretacji.

Niemniej wracając do tzw. Sztuki Krzyżowej, to p. Sieniawscy nieco zawęzili swoją interpretację do prostego wykonywania tzw. Kreutzhau z tradycji Meyerowskiej w różnych sytuacjach. Tutaj jest to bardzo niedobre, ze względu choćby na traktaty, które temu przeczą - choćby Traktat Sebstaia Heusslera, gdzieś w tym temacie już podany, gdzie chwyt szablowy nie będzie sprzyjał technice propagowanej przez p. Sieniawskich.

Czy oznacza to, że się mylą. Nic podobnego - p prostu nie informują nas o całokształcie.
Zerknijcie choćby na załączony przeze mnie obrazek z książki Stanisława Meyera (nie mylić z Joachimem Meyerem, takze przeze mnie wspomnianym) spójrzmy jak zdywersyfikowana jest nasza narodowa broń (a wiele typów jest tutaj pominiętych jako estetycznie podobnych, a funkcjonalnie już odrębnych). Czy jest możliwe, że tak zdywersyfikowana broń była używana tylko w jeden konkretny sposób?

W swoich badaniach udało mi się wyodrębnić trzy style (na razie) które opisane są lub w jakiś sposób możliwe do odnalezienia w źródłach z okresu, które bardzo prawdopodobnie były przez nas wykorzystywane do naszej broni.

Poniżej zostawiam link do mojego artykułu, dotyczącego jednego z nich, a raczej jego małego ułomka wynikającego z anatomicznego przystosowania, czy tez ewolucji naszej narodowe broni.

Zapraszam do dyskusji.

Przy okazji jest tutaj odpowiedź odnośnie tego czemu powstał taki a nie iny kabłąk w szabli husarskiej.

https://www.facebook.com/notes/silkfencing-...321879101346972






Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #124

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 17/05/2015, 19:30 Quote Post

Witam w dyskusji praktyka, którego od jakiegoś czasu śledzę na Facebooku i Youtube smile.gif Chętnie bym kiedyś dołączył do treningów Silkfencing Team - niestety nie mieszkam w Krakowie.

Korzystając z okazji, chciałbym Cię zapytać o Twoje poglądy na krok przestawny w szabli polskiej.

Oczywiste wydaje mi się, że skoro w polskiej tradycji wyewoluowały dwie różne konstrukcje szabli (szabla husarska i karabela), to w ich przypadkach kładziono nacisk na dość odmienne sposoby użycia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #125

     
Silkfencing
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 88.080

Jerzy Miklaszewski
Zawód: Instruktor
 
 
post 17/05/2015, 19:51 Quote Post

Witam, dziękuję. Cieszę się, że jesteś jednym ze śledzących.

Krok przestawny jest zupełnie naturalnym zjawiskiem. W zasadzie spotyka się go w wielu systemach późniejszych. Tutaj warto zerknąć do Marcellego (1686, De Regole della Scherma), który krok przestawny sugeruję jak akcję zamykającą przeciwnika.

Generalnie kroki długie (bo tak się w tradycji niemieckiej, z której się wywodzą te akcje nóg nazywają) sa dość dobrą akcją, nawet przy praktycznie liniowej postawie.Pozwalają na daleką i głeboką akcję, która przy broni siecznej jest niestety nieodzowna, bo jak sam Marcelli pisze - z szablą nie wolno ci dac Passata ani żadnego głębokiego wypadu, ponieważ przeciwnik (szapdzista i szablista) natychmiast wejdzie w to otwarcie.

We wcześniejszych systemach to jest nawet jedyna forma działań, ponieważ tutaj akcje są robione z zasadą Zufechten - Handwerk - Abzug. Nie sposób tutaj nie działać z przekrokiem lub też z przestawną nogą.

Mam nadzieję, że odpowiedziałem na pytanie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #126

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 18/05/2015, 19:17 Quote Post

QUOTE
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na pytanie.

Nie do końca, ale zapewne dlatego, że niezbyt wyraźnie je zadałem smile.gif

Chodzi generalnie o to, że krok przestawny, naturalny, był krokiem podstawowym w szermierce wschodniej do samego końca. W Europie zaczął zanikać znacznie wcześniej. Gdzie znajdowała się polska szermierka w tym spektrum?
Wiąże się to jednocześnie ze sposobem wyprowadzania ciosów - we wschodniej szermierce "naturalnej" krokowi przestawnemu towarzyszą szerokie cięcia zamachowe z ramienia. Późna szermierka europejska ogranicza się głównie do młyńców z nadgarstka, co najwyżej z łokcia. Jest to o tyle powiązane, że wzięcie szerokiego zamachu odsłania Cię bardzo, jeśli jesteś w menzurze - aby więc zadać bezpiecznie cios zamachowy musisz pokonać znaczny dystans w jednym tempie - a do tego nadaje się krok przestawny.

Jeszcze uwaga do Twojego zalinkowanego artykułu na FB - to co na rys.1 nazywasz "Polish-Hungarian szabla type(nr2)." w klasyfikacji Zabłockiego jest szablą husarską typu Ib, w przeciwieństwie do szabli polsko-węgierskich typu III. Jeśli tą szablę usuwamy poza nawias szabel husarskich, to nie ma podstaw do datowania szabli husarskich od 2 poł. XVII wieku. Tradycyjna chronologia nie znajduje potwierdzenia w źródłach ikonograficznych - szable husarskie typu Ia pojawiają się dopiero od początku XVIII wieku.

Swoją klasyfikację proponujesz oprzeć na budowie rękojeści, jednocześnie jednak są zauważalne generalne różnice w budowie głowni. Szable węgierskie (i duża część polsko-węgierskich) mają poszerzone pióro - i Węgrzy z tego pióra korzystali! Typowy natomiast dla szabli polskich (zarówno husarskich jak i karabeli) jest profil kołowy bez poszerzonego pióra - nie zmieniają tego obrazu okazjonalne głownie węgierskie w husarskiej oprawie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #127

     
Silkfencing
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 88.080

Jerzy Miklaszewski
Zawód: Instruktor
 
 
post 18/05/2015, 23:52 Quote Post

To tak - szermierka zachodniego typu (szablowa) jest szermierką moim zdanie wywodząca się od szpady, która została rozbudowana o techniki szablowe. Podstawową akcją z tej postawy, która jest postawą dominującą (tzw "boczna liniowa") anatomicznie jest wypad i pchnięcie. Odbija sie to na anatomii broni zachodnioeuropejskiej, jej krzywizna jest zupełnie odmienna - bardziej przypomina katanę, niż szablę. Czyli konstrukcyjnie pozwala na zmaksymalizowanie momentu obrotowego przy uderzeniach (tj akcjach które mają być osadzona na celu, bądź tuż za nim).

Szable polskie mają zupełnie odmienną charakterystykę - ja nazywam o krzywizną o profilu na którym można rozpisać koło lub jego część, czy po prostu krzywizna kołowa. Służy ona zmaksymalizowaniu obszaru styku broni w trakcie zadawania trafienia. Innymi słowy jest skonstruowania tak,ze bez znaczenia, czy rąbniemy, uderzemy czy pchniemy, ostrze będzie kroić. I na tym polega fenomen naszej broni. Na kilku wykładach zaproponowałem zmiane definicji broni znanej jako szabla, jako odmienna od 'saber'. Ale wkrótce może wrzuca na ten temat artykuł.

Niemniej akcje o których wspominasz są bardzo dobrymi akcjami, i niestety zanikły ze względu na to, że szermierka została zdominowana przez jeden konkretny wyspecjalizowany rodzaj broni tj. szpadę. I z niej wywodzi się w zasadzie każda akcja szermiercza XVIII i XIX wieku przynajmniej w Europie.

Spójrz tutaj na poniższy filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=skmRkt0E9wg&feature=youtu.be

Osobiście wykonuje tutaj kilka akcji z gniewu. Są one zaprzeczeniem normalnej akcji z szermierki sportowej, niemniej pozwalają mi na wykonanie sensownej akcji, gdzie atak moze mieć charakter obszarowy, taki na który wskazuje anatomia mojej broni. Spójrz jednak na to w jaki sposób prowadzona jest ręka, bo o ile ciało się obraca, to ręka idzie najprostszą drogą do celu, tak, że mój krok i działanie jest praktycznie natychmiastowe. Prędkość na filmiku jest nieco zmniejszona, bo często walimy za szybko i kamera nie nadąża.

ok, co do drugiej rzeczy. U Zabłockiego jest to szabla polska nie husarska typ 1b, ale to moje czepialstwo wink.gif. Polska szabla husarska ze zbiorów Bzowskiego przedstawiona w książce Kwaśniewicza jest z drugiej połowy XVII wieku.

To tak, w artykule pośrednio udowadniam, że szabla 1b nie ma nic wspólnego z 1a, są to zupełnie odmienne typy broni. 1a wywodzi się z typu III. 1b nazywam polsko-węgierską, jako, że była ona równolegle popularna w Polsce i Węgrzech praktycznie do końca XVIII wieku. Masz ich mnóstwo przedstawień od XVI do XVIII wieku. Nawet XIXsto wieczne ryciny, ilustracje do książki Paska (pamiętników)mają tę broń jako głównego bohatera.

Natomiast prawdziwym poprzednikiem polskiej szabli husarskiej jest typ III, jest konstrukcyjnie jeżeli chodzi o możliwości wykorzystania idealnym poprzednikiem, dlatego pomysł Jarnuszkiewicza, który przedstawiłem w artykule jest najmądrzejszym (w moim mniemaniu) rozwiązaniem. Pozwala na ten charakterystyczny młyniec (typu mullerowskiego).

 
User is offline  PMMini Profile Post #128

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 24/05/2015, 15:15 Quote Post

QUOTE
To tak - szermierka zachodniego typu (szablowa) jest szermierką moim zdanie wywodząca się od szpady, która została rozbudowana o techniki szablowe.

QUOTE
Niemniej akcje o których wspominasz są bardzo dobrymi akcjami, i niestety zanikły ze względu na to, że szermierka została zdominowana przez jeden konkretny wyspecjalizowany rodzaj broni tj. szpadę. I z niej wywodzi się w zasadzie każda akcja szermiercza XVIII i XIX wieku przynajmniej w Europie.

Tyle, że szermierka zachodnioeuropejska zaczęła porzucać krok przestawny na długo, zanim postała szpada! Widać to już u Meyera i Silvera, choć u obu w początkowej fazie walki krok przestawny jeszcze występuje. Również broń sieczna nigdy na zachodzie Europy nie zanikła - patrz choćby pałasze (broadsword/backsword).
QUOTE
Odbija sie to na anatomii broni zachodnioeuropejskiej, jej krzywizna jest zupełnie odmienna - bardziej przypomina katanę, niż szablę. Czyli konstrukcyjnie pozwala na zmaksymalizowanie momentu obrotowego przy uderzeniach (tj akcjach które mają być osadzona na celu, bądź tuż za nim).

Czy aby na pewno dotyczy to każdej szabli zachodnioeuropejskiej - włącznie z Pattern 1796 Light Cavalry Saber?
QUOTE
Szable polskie mają zupełnie odmienną charakterystykę - ja nazywam o krzywizną o profilu na którym można rozpisać koło lub jego część, czy po prostu krzywizna kołowa. Służy ona zmaksymalizowaniu obszaru styku broni w trakcie zadawania trafienia. Innymi słowy jest skonstruowania tak,ze bez znaczenia, czy rąbniemy, uderzemy czy pchniemy, ostrze będzie kroić. I na tym polega fenomen naszej broni.

A co z całkiem licznymi u nas szablami, które mają "węgierski" profil głowni?
QUOTE
Prędkość na filmiku jest nieco zmniejszona, bo często walimy za szybko i kamera nie nadąża.

Czy ze względu na tą prędkość Waszych sparingów nie cierpi trochę Wasza technika?
QUOTE
Polska szabla husarska ze zbiorów Bzowskiego przedstawiona w książce Kwaśniewicza jest z drugiej połowy XVII wieku.

A konkretenie jak to wykazano?
QUOTE
To tak, w artykule pośrednio udowadniam, że szabla 1b nie ma nic wspólnego z 1a, są to zupełnie odmienne typy broni. 1a wywodzi się z typu III. 1b nazywam polsko-węgierską, jako, że była ona równolegle popularna w Polsce i Węgrzech praktycznie do końca XVIII wieku. Masz ich mnóstwo przedstawień od XVI do XVIII wieku. Nawet XIXsto wieczne ryciny, ilustracje do książki Paska (pamiętników)mają tę broń jako głównego bohatera.

Natomiast prawdziwym poprzednikiem polskiej szabli husarskiej jest typ III, jest konstrukcyjnie jeżeli chodzi o możliwości wykorzystania idealnym poprzednikiem, dlatego pomysł Jarnuszkiewicza, który przedstawiłem w artykule jest najmądrzejszym (w moim mniemaniu) rozwiązaniem. Pozwala na ten charakterystyczny młyniec (typu mullerowskiego).

Tyle, że to właśnie typ III zwany jest u Zabłockiego szablą polsko-węgierską. Jeśli przesuwasz przodka Ia z Ib na III, to w zasadzie przesuwasz z jednej polsko-węgierskiej na drugą. Powołujesz się na wywód Jarnuszkiewicza, ale go nie przedstawiasz. Dla kogoś, kto go nie zna, nie jest to ani trochę przekonujące.
 
User is offline  PMMini Profile Post #129

     
Silkfencing
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 88.080

Jerzy Miklaszewski
Zawód: Instruktor
 
 
post 18/06/2015, 22:19 Quote Post

Przepraszam że nie odpisywałem tak długo. Zupełnie zapomniałem o tym temacie. Nie za bardzo umiem cytować tutaj, więc pozwolę sobie odpisywać na zadawane pytania po kolei według poprzedniego postu.

Nie zgodzę się, ze krok przestawny zanika u Meyera, jest on wydzieloną formą ataku, jest bardzo często stosowany w wielu Stucke i drugorzędnych cięciach. W zasadzie jest to krok dominujący - w dussacku konkretnie jest go nieco mniej, ale to nie znaczy, ze zanikł. Mógłbym policzyć to wszystko, ale przyznam się bez bicia - nie chce mi się wink.gif
1.b Większość broni siecznej odeszła od pierwotnej formy ze względu na dominację pchnięcia i bocznej postawy. Bardzo rzadko mamy do czynienia z akcjami takimi jak działania systemu Wilde'a - to sa tylko pojedyncze wyjątki - wszęzie dominuje postawa boczna zaczerpnięta ze szpady, lub tzw. rapiera pośredniego (bardzo surowe tłumaczenie 'transitional rapier').

2.tego typu broń jest akurat bronią stworzoną w oparciu o broń sieczną ze wschodniej Europy. Generalnie możemy zauważyć, że szermierka sieczna z konia nawet w XIX wieku ma dużo więcej z akcji siecznych XVI wieku. Przykład Muller, Saint Angelo. Znowuż ci sami pieszo, pokazuja postawy czysto szpadowe i ich akcje już są do tego zaadaptowane. Prawdopodobnie stworzono pewien dogmat z którego wyłamywali się pojedynczy ludzie.

3.Węgierski profil głowni jest jak najbardziej "kołowy". Jest nawet bardziej "kołowy" niż wiele późniejszych szabel.

4.Absolutnie - skąd założenie, że powolny trening ma coś wspólnego z treningiem technicznym? powolne działanie sprzyja kombinowaniu, które prowadzi do wypaczeń, które możemy obserwować w wielu stylach azjatyckich "on mnie raz z góry, a ja tu schodzę, tu uderzam, tam się przechylam i rbie 20 kroków, a on grzecznie czeka"
Prawdziwa technika płynie z perfekcyjnego opanowania podstawowego cięcia - bierz choćby Meyera - 5 Meisterhau - je trzeba umieć, wszystko inne jest tylko uzupełnieniem lub rozbudowaniem tychże.
Co oznacza perfekcyjna technika? Oznacza taką akcję, która działa z całego ciała, aktywuje wszystkie potrzebne grupy mięśniowe, a jednocześnie nie ma przyruchów, ani żadnych działań w danej sytuacji niepotrzebnych. Znam ludzi, którzy wygrywali mistrzostwa jednym atakiem. Jest cała szkoła szermierki Japońskiej która uczy tylko jednego ciosu. Byli słynni z tego, że bardzo trudno było ich powstrzymać.


5. Przykro mi, nie wiem. Nie jest to obszar w którym jestem w stanie podejmować dyskusję z broniznawcami, bo uważam, że w tym dziale mam zbyt małą wiedzę. Powołuje się na osoby, które uważam za autorytety w danej dziedzinie, zarzucam kłam jeżeli mam do tego podstawy, inaczej przykro mi - nie wiem...

6. Powołuje się na niego wykazując ważne powiązanie anatomiczne broni (artykuł) - łańcuszek nie ma żadnych funkcji obronnych, a pełni jedynie formę temblaka i ozdobną. Szabla 1b ma kabłąk, który jest rozwiązaniem stosowanym w tym samym typie broni od 200 lat (vide Falkner i jego Messery) szabla 1a - jak wykazałem w artykule ma przede wszystkim kabłąk, który jest temblakiem (stąd kat 100 stopni i profil łączenia się z kapturkiem [nie musi być styku]). Kabłak stanowi rozbudowanie łańcuszka o możliwosci obronne kabłąka. W przypadku 1b nie ma tez profilu rękojeści, który umożliwia chwytu tak wysuniętego. Najdalszy chwyt mozna zaobserwować u Heusslera. Najdalszy w przypadku konstrukcji szabli husarskiej jest jeszcze widoczny w takim miejscu jak traktat Mullera.


Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #130

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 25/07/2015, 15:42 Quote Post

QUOTE
Nie zgodzę się, ze krok przestawny zanika u Meyera, jest on wydzieloną formą ataku, jest bardzo często stosowany w wielu Stucke i drugorzędnych cięciach. W zasadzie jest to krok dominujący - w dussacku konkretnie jest go nieco mniej, ale to nie znaczy, ze zanikł. Mógłbym policzyć to wszystko, ale przyznam się bez bicia - nie chce mi się wink.gif

Co nie zmienia faktu, że jest go mniej niż u wcześniejszych mistrzów - widać to przy porównaniu Meyerowskiego dussacka z wcześniejszymi messerami, a jeszcze bardziej przy mieczu długim.
QUOTE
1.b Większość broni siecznej odeszła od pierwotnej formy ze względu na dominację pchnięcia i bocznej postawy. Bardzo rzadko mamy do czynienia z akcjami takimi jak działania systemu Wilde'a - to sa tylko pojedyncze wyjątki - wszęzie dominuje postawa boczna zaczerpnięta ze szpady, lub tzw. rapiera pośredniego (bardzo surowe tłumaczenie 'transitional rapier').

Ale jeśli spojrzymy na brytyjski pałasz widzimy płynną ewolucję technik od Silvera po działania szablowe - a proces ten rozpoczął się na długo przed pojawieniem się szpad czy rapierów przejściowych.
QUOTE
3.Węgierski profil głowni jest jak najbardziej "kołowy". Jest nawet bardziej "kołowy" niż wiele późniejszych szabel.

Nie mogę się zgodzić szczególnie, że widać płynne przejście od tureckich kilidżów do typowych szabel węgierskich. Również w "Cięciach prawdziwą szablą" Zabłockiego większość szabli węgierskich (7:8) i część polsko-węgierskich ma zmienny profil głowni.
QUOTE
4.Absolutnie - skąd założenie, że powolny trening ma coś wspólnego z treningiem technicznym? powolne działanie sprzyja kombinowaniu, które prowadzi do wypaczeń, które możemy obserwować w wielu stylach azjatyckich "on mnie raz z góry, a ja tu schodzę, tu uderzam, tam się przechylam i rbie 20 kroków, a on grzecznie czeka"
Prawdziwa technika płynie z perfekcyjnego opanowania podstawowego cięcia - bierz choćby Meyera - 5 Meisterhau - je trzeba umieć, wszystko inne jest tylko uzupełnieniem lub rozbudowaniem tychże.
Co oznacza perfekcyjna technika? Oznacza taką akcję, która działa z całego ciała, aktywuje wszystkie potrzebne grupy mięśniowe, a jednocześnie nie ma przyruchów, ani żadnych działań w danej sytuacji niepotrzebnych. Znam ludzi, którzy wygrywali mistrzostwa jednym atakiem. Jest cała szkoła szermierki Japońskiej która uczy tylko jednego ciosu. Byli słynni z tego, że bardzo trudno było ich powstrzymać.

Stąd, że takiego podejścia nauczyli mnie instruktorzy będący autorytetami, tacy jak Guy Windsor czy Roland Warzecha?
I have a tip on training historical fencing technique and actions from sword binds: If you have trouble putting into practice in freeplay what you trained in drills and exercises, use a training method that is most recommendable and has been in widespread use for skill improvement in any physical craft for centuries: Start at slow motion! You cannot seriously expect to pull of at a higher speed what you cannot even master at a lower one.
I know we all enjoy some wild and fast fun. But if you want to acquire complex physical skills, you cannot hope for them to come just by playing tag at too fast a speed. You may feel that a reduced pace is unsexy and does not make you look like the heroic swordsman we fantasized about when we were kids. Well, now you are older and you know what your teenage self never thought about, namely that even the admired fire fighter or astronaut had to learn and practice for years and years in a sometimes tedious manner before their long anticipated moment of glory came. Here is something we just have to accept: In general, it takes three years for the body to develop a new physical skill.
So just swallow this and stop worrying about speed. It will come as a natural by-product of consistently building up precision and control. You will not even notice that your actions do become faster over the course of months and years. And that is indeed the goal: All fencing should feel slow enough to deal with. Perception of speed is not absolute, but relative. So what at one point in the future will feel easy to you will look like magic to the untrained eye – almost like you were flying.

https://www.facebook.com/266934476773420/ph...8585050/?type=1
QUOTE
5. Przykro mi, nie wiem. Nie jest to obszar w którym jestem w stanie podejmować dyskusję z broniznawcami, bo uważam, że w tym dziale mam zbyt małą wiedzę. Powołuje się na osoby, które uważam za autorytety w danej dziedzinie, zarzucam kłam jeżeli mam do tego podstawy, inaczej przykro mi - nie wiem...

Mieliśmy już przykłady, kiedy bronioznawcy polscy hurtem przeceniali wiek pewnego typu uzbrojenia o kilkadziesiąt lat... Szabla tzw. husarska ma być kolejnym tego przykładem, na co przywołuje się argumenty ikonograficzne. Warto pamiętać, że nawet jeśli głownia jest datowana, to obecna oprawa może być od niej późniejsza.
QUOTE
W przypadku 1b nie ma tez profilu rękojeści, który umożliwia chwytu tak wysuniętego.

Do tej pory miałem wrażenie, że rękojeści w typie 1a i 1b są takie same w granicach różnic osobniczych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #131

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.316
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 30/10/2016, 19:27 Quote Post

Z pewnością mistrzowie fechtunku nie byliby dumni z mojej wypowiedzi, ale zaryzykuje. Czy są źródła, w których jest podane zastosowanie niekonwencjonalnych metod walki? Chodzi mi o to, jak w trakcie pojedynku puściły komuś nerwy i zdarzyło mu się np. kopnąć przeciwnika lub rzucić mu piaskiem w oczy?
 
User is offline  PMMini Profile Post #132

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.316
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 2/11/2016, 18:29 Quote Post

Jeszcze coś, przejrzałem cały temat i zbierając zawarte w nim informacje utworzyłem mini poradnik walki szablą w stylu open fight (Dlaczego akurat on? Kieruje się zasadą, przewagi natarcia nad obroną). Z pewnością nie jest on doskonały dlatego liczę, że bardziej doświadczeni użytkownicy wytkną mi ewentualne błędny.

Do walk typu open fight świetnie się nadają bronie lekkie (karabele bądź kildżaby), gdyż dobrze z nich wyprowadza się cięcia, ale ciężko z nich przejść do pchnięć
Rozpoczynamy walkę z lewą nogą wysuniętą do przodu i bronią w górze. Atak rozpoczynamy przejściem prawej nogi do przodu. Walka to przede wszystkim szerokie zamachy, młyńce i sporadyczne zastawy. Występuje tu brak statycznych zastaw - niewielki kontakt głowni z głownią (ostre szable w pewnym sensie przyklejają się do siebie) Obrona do odbicia, dystans i kontra. Pracą nóg powinniśmy starać się flankować przeciwnika.
Ciosy powinny być zadawane nie na pełnej prędkości tylko na 3/4 aby można zmienić tempo i kierunek ataku. Zachowując kontrolę nad bronią możemy zastosować wyprzedzenie.

Uwaga!
- Ciosy z ramienia, w szczególności z szerokiego zamachu bardzo Cię odsłaniają, dlatego aby zadać bezpieczne uderzenie trzeba pokonać znaczny dystans w jednym tępie - a do tego krok przedstawny niezbyt się nadaje
- Wykonując wypad (np. gdy chcemy wyprowadzić cięcie z nadgarstka) z dużym obciążeniem przedniej nogi zaprawszamy przeciwnika do ataku w kolano - gdyż jest ono wysunięte mocno do przodu
 
User is offline  PMMini Profile Post #133

9 Strony « < 7 8 9 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej