|
|
Ulubiony lud/imperium stepowe
|
|
|
|
QUOTE(etubel @ 14/07/2008, 9:07) Hazarowie. Głównie za skuteczne powstrzymywanie muzułmańskiej ekspansji na północnym Kałkazie.
Warto przy tym dodać, iż Chazarowie posiadali wówczas rzadką umiejętność wygrywania jednych muzułmanów przeciwko drugim, a także zdolność do skierowania ich militarnego impetu przeciw Rusi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Szkoda, że nie uwzględniono także koczowników z Ameryki, takich jak Komancze czy Apacze. Te dwa ludy także nieźle narozrabiały .
QUOTE Chyba Tatarzy... Ad rem jednak: Tatarzy krymscy posługiwali się językiem zbliżonym do kipczackiego, z różnymi - w zależności od regionu - obcymi naleciałościami; na dworach z kolei w Sołhacie, a potem w Bakczysaraju, rolę języka wyższych sfer pełnił starouzbecki...
Języki kipczacki, uzbecki, azerski, turkmeński, turecki, jakucki, ałtajski, kazachski i dziesiątki dalszych należą do grupy języków turkickich. Języki turkickie i języki mongolskie są oddzielną grupą językową (do grupy mongolskiej należą właściwie jedynie mieszkańcy dzisiejszej Mongolii i kilka innych ludów poza Mongolią, w tym Burjaci w Rosji i Mongołowie w Chinach w Wewnętrznej Mongolii).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krampus @ 14/07/2008, 19:09) Języki kipczacki, uzbecki, azerski, turkmeński, turecki, jakucki, ałtajski, kazachski i dziesiątki dalszych należą do grupy języków turkickich. Języki turkickie i języki mongolskie są oddzielną grupą językową (do tej grupy należą właściwie jedynie mieszkańcy dzisiejszej Mongolii i kilka innych ludów poza Mongolią, w tym Burjaci w Rosji).
Przepraszam, że się wtrące, ale w związku z czym została zamieszczona ta informacja? Na dodatek zapomniałeś wspomnieć o Kałmukach jako o ludzie mongolskim...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem, że Kałmucki należy do języków mongolskich. Nie wypisywałem wszystkich, ale racja, że mogłem o nich wspomnieć, bo żyją dosyć daleko od swoich pobratymców.
QUOTE Przepraszam, że się wtrące, ale w związku z czym została zamieszczona ta informacja?
Czytałem wcześniejsze posty i chyba właśnie ty pisałeś, że język tatarski nie należy do grupy języków turkickich (czy może tureckich? - w takim razie masz rację, bo tatarski jest tylko pokrewny z tureckim, tak jak polski z czeskim). Turecki i tatarski (i większość języków środkowej Azji) są językami z grupy turkickiej. Grupa turkicka i mongolska są podgrupami języków altajskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krampus @ 14/07/2008, 19:35) Czytałem wcześniejsze posty i chyba właśnie ty pisałeś, że język tatarski nie należy do grupy języków turkickich
W którym dokładnie miejscu tak napisałem? Gwoli ścisłości zaś, to winno raczej być turkuckich, jeśli już...
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodziło mi o drugi post od spodu drugiej strony. Ale jak go tak teraz czytam, to chyba go źle zrozumiałem .
Jeżeli chodzi o nazwę grupy języków, w której znajdują się Turecki i Tatarski, to różnie bywa ona nazywana. Kiedyś w Polsce nazywano tę grupę językami tureckimi, lecz takie nazewnictwo sprawiało kłopoty, ponieważ nigdy nie było wiadomo kiedy mowa o Turkach a kiedy o ludach z tej grupy językowej jako o całości. Prof Henryk Jankowski przeforsował zmianę nazwy tej grupy językowej na języki turkijskie, jednak faktycznie używa się najróżniejsze nazwy: turkickie, turkijskie, turkuckie itd. (chociaż przyznaję, że to, jak ja je nazwałem może być wynikiem zwykłego przejęzyczenia - z wiekiem pamięć już tak dobrze niesłuży). Najlepiej by było gdyby poloniści ustalili jak ma to poprawnie być po polsku (i żeby było inne niż tureckie, żeby nie było zamieszania) - a może już ustalili tylko ja nie wiem i używam niepoprawnej wersji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Poszperałem trochę i tak jest ta grupa językowa nazywana w różnych encyklopediach i leksykonach:
Ludy i języki świata (PWN 2000) - po staremu języki tureckie oraz podano także zamienną nazwę języki turkijskie
Nowa encyklopedia powszechna PWN (8-tomowa 2004) - po staremu języki tureckie
Tablice geograficzne (Adamantan 2001) - po staremu języki tureckie
Encyklopedia Podręczna (Kłuszczyński 2002) - po staremu języki tureckie
Zgodnie te publikacje podają, że do języków tureckich/turkijskich należą języki (podaję także podgrupy): wschodnioeuropejskie - karaimski nadwołżańskie - tatarski, czuwaski, baszkirski czarnomorsko-kaukaskie - gagauski, krymsko-tatarski, nogajski, karaczajsko-bałkarski, kumycki, truchmeński, azerbejdżański (kiedyś azerski) środkowoazjatyckie - kazaski, kirgijski, karakałpacki, turkmeński, uzbecki południowosyberyjskie - baraba, szorski, czulimski, karagaski lub tofalarski, chakaski, tuwański lub tuwiński, ałtajski wschodniosyberyjskie - jakucki, dołgański gansuańsko-xinjańskie - ujgurski, salarski, żółtoujgurski lub sarygjugurski bałkańsko-anatolijskie - turecki bliskowschodnio-irańskie - chorasański, kaszkajski, sonkorski, ajnalluski, chaladż lub chaladzki
według innej klasyfikacji podgrupy nazywają się: kipczacka, oguzyjska, syberyjska, wschodnioturecka
Wszystkie ludy z turkijskiej grupy językowej były ludami koczowniczymi i za czasów czyngischana Temudżyna i jego następców były częścią wojsk mongolskich (i faktycznie żołnierze turkijscy przewyższali liczebnością żołnierzy etnicznie mongolskich - przynajmniej w zachodniej części imperium mongolskiego)
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko pięknie, ale ostatnimi czasy w literaturze na ten temat mówi się zazwyczaj o Turkach lub Turkutach; z Turkitami, choć dość sporo czytam książek o podobnej tematyce, jeszcze się nie spotkałem... To w zasadzie chyba szczegół, proponuję jednak zostać przy tych Turkach czy Turkutach - jakoś ładniej mi to brzmi!
|
|
|
|
|
|
|
|
I lepiej wymawia się Turkut niż Turkijec
|
|
|
|
|
|
|
|
Drodzy Forumowicze! Wiele pisano w temacie niniejszym o tym, za co lubimy ludy stepowe. Jedni wskazywali na kunszt wojenny stepowców, inni zaś podnosili znaczenie kultury materialnej twórców tytułowych imperiów. Większość piszących tutaj stanowią mężczyźni, a tymczasem brak głosów, że lubimy ludy stepowe... za ich kobiety! Tak się jednak składa, że początki mojej przygody z mieszkańcami trawiastych obszarów Euroazji wiążą się ze wspomnieniem niezwykle urodziwej niewiasty, znanej jako scytyjska księżniczka z Ryżanówki (miejscowość wspomniana przez koleżankę Gabrielle w nieco innej transkrypcji). Sami Scytowie są silnie związani z polską nauką, która zarówno w wieku XIX, jak i obecnie, ukazuje światu polot kultury jednego z najciekawszych etnosów Wielkiego Stepu. Jako student I roku historii UJ miałem tę przyjemność gościć na sławnej onego czasu wystawie „Tutanchamon ukraińskich stepów”, która w gmachu Muzeum Archeologicznego w Krakowie prezentowała plon dawnych i wtedy jeszcze świeżych sensacyjnych odkryć, dokonanych przez Polaków w owej Ryżanówce (mam na myśli zarówno eksploracje Godfryda Ossowskiego z lat 80 wieku XIX, jak też prace Jana Chochorowskiego z ostatniej dekady XX stulecia). Ekspozycja podwawelska zrobiła wtedy na mnie ogromne wrażenie, tak jeśli chodzi o prezentowane zabytki kultury materialnej i opis wojennych dokonań ludu scytyjskiego (kojarzonego przeze mnie do tej pory głównie ze szwarccharakterem z filmu „Nieśmiertelny”), jak również wydobyte przez ekipę Chochorowskiego imponujące szkielety końskie (będąc wiejskim chłopcem z końmi byłem obyty, lecz potęga owych pochówków zwierzęcych wzbudzała mój podziw). Tym, co zafascynowało mnie w owym dniu najbardziej, okazał się jednak widok... odtworzonej przez specjalistów medycyny sądowej i rzeźbiarzy sylwetki scytyjskiej księżniczki, której kości przywiózł do Krakowa jeszcze wspomniany Ossowski. Stałem przed nią oczarowany jej pięknym obliczem i zgrabną figurą obleczoną w bogato zdobioną czerwoną suknię. Wiedziałem, że kobieta ta pochodziła z zachodniego krańca ekumeny scytyjskiej, więc w wyobraźni mojej przybrała ona postać Słowianki żyjącej w orbicie kultury stepowej. Rekonstruktorzy uczynili ją brunetką, lecz dla mnie ona mogła swobodnie nosić włosy blond. Pamięć o niej i o całej wystawie wciąż pozostaje jednym z ciekawszych rysów mojego wieloletniego pobytu w Krakowie. Tym, którzy ryżanowskiej historii nie znają, polecam na koniec interesujący artykuł samego Jana Chochorowskiego, w którym odnajdziecie fascynujące dzieje polsko-ukraińskich eksploracji archeologicznych, jakie legły u źródeł moich amatorskich zainteresowań kulturą scytyjską: http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/99/32.pdf
|
|
|
|
|
|
|
|
Osobiście nie cierpię stepowych dzikusów za okrucieństwo i barbarzyństwo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 10/09/2008, 8:56) Osobiście nie cierpię stepowych dzikusów za okrucieństwo i barbarzyństwo. ... wiele nieodstające wcale od standardów tzw. Zachodu...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 10/09/2008, 8:56) Osobiście nie cierpię stepowych dzikusów za okrucieństwo i barbarzyństwo.
No nie? Nie ma to jak się zabrać za zabijanie po europejsku. Czysto i przemysłowo, bez zbędnego babrania się. No i z gębą pełną frazesów o własnej wyższości.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 10/09/2008, 8:56) Osobiście nie cierpię stepowych dzikusów za okrucieństwo i barbarzyństwo. Oczywiście, zgadzam się z kolegami rycymerem i yarovitem! "Nie ma to jak brać się za to z czysto europejskiego punktu widzenia"!
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(godfrydl @ 10/09/2008, 1:56) Osobiście nie cierpię stepowych dzikusów za okrucieństwo i barbarzyństwo.
to mam dla ciebe zle wiesci - tak jak wiekszosc nas Polakow jestes ich potomkiem
Ignorantia virtutem est, burito mio...
oczywiscie nie mbedziesz mial przodkow stepowych jesli pochodzisz z Afryki murzynskiej, Ameryk indianskich, Eskimosow, Polinezji czy Australii, albo poludniowo-wschodniej Azji, jesli takie masz pochodzenie to w takim razie pardonez moi
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|