|
|
Polski Ruch Przyjaciół Indian
|
|
|
Newe
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 47.497 |
|
|
|
Zawód: studentka |
|
|
|
|
Ruch-nieformalny, ale także i formalne stowarzyszenie (PSPI), skupia co roku na swoich Zlotach setki miłośników historii i kultury Indian obu Ameryk. Kilka razy do roku organizowane są także Pow-Wow - spotkania, wzorowane na amerykańskich, w których nasi indianiści prezentują różne style taneczne Indian lub zmagają się w konkursach.
Miłośnicy Indian działają także w lokalnych grupach, grupach związanych ze starą tradycją Indian lub z określonym plemieniem, bądź też zespołach tanecznych, muzycznych.
www.indianie.eco.pl - strona Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian www.pspi.org - strona Polskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Indian www.indianie.info - Indiańskie Forum Obu Ameryk www.huuskaluta.com.pl - Grupa Pow Wow Huuska-Luta z Torunia
|
|
|
|
|
|
|
|
www.pspi.org - nie działa
Pytanie, czy członkowie tych grup to odtwarzają cokolwiek związanego z życiem codziennym co nie opiera się na kilkudziesięciokolorowych strojach? Na zdjęciach nie widziałem. Albo siedzą w dżinsach i t-shirtach i sobie rozmawiają albo w pstrokatych strojach. Nie znam się, więc przyjmuję, że takowe też były. Jednak co z życiem normalnych ludzi z prezentowanych kultur? Post napisany w dziale o bractwach i jeśli takowe zajmujące sięindianami są, to super. jednak ja znalazłem głównie opisy miłośników i zlotów, które nic wspólnego z odtwórstwem i bractwami nie mają :/
|
|
|
|
|
|
|
|
A mnie od dłuższego czasu interesuje, czy współcześni indianie próbują odtwarzać tradycyjne sztuki walki bronia białą, noże m tomahawkiem, włócznią? Ostatecznie nie minęło tak wiele znów czasu od kiedy je stosowano.
|
|
|
|
|
|
|
Newe
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 47.497 |
|
|
|
Zawód: studentka |
|
|
|
|
przepraszam. www.pspi.org.pl
Ujmę to tak... kilkudziesięciokolorowe stroje są domeną Pow Wow, czyli współczesnych (od XXw.) spotkań tanecznych. Zloty propagują kulturę Indian, jednak nie ma tam obowiązku chodzenia w stroju. Tam spotykają się wszyscy miłośnicy Indian, a każdy zajmuje się czym innym - historią, kulturą materialną, innym plemieniem itd. Zloty otwarte są na ludzi z zewnątrz. Są zloty tradycyjne zwane TAKINI. Jest to odtwarzanie życia Indian do XIXw. Obowiązkowe są stroje non stop przez tydzień, własne tipi lub miejsce u znajomego, nie można używać plastikowych rzeczy i takich które są charakterystyczne tylko dla późniejszych okresów, no i telefony komórkowe też nie mile widziane (publicznie przynajmniej )
Oczywiście tomahawki, noże, gunstocki (to co było widać na Ostatnim Mohikaninie w chwili śmierci Maguy - deska w kształcie karabinu z przymocowanym nożem) i inną broń można nadal spotkać. Czy Indianie odtwarzają jakieś takie walki tego nie wiem Być może. Natomiast o broni można poczytać sporo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE deska w kształcie karabinu z przymocowanym nożem Oryginalnie byływykonywane celem zrobienia wrażenia na przeciwnikach i przekonania ich, że mamy więcej broni palnej niż było to w rzeczywistości, myle się?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE to co było widać na Ostatnim Mohikaninie w chwili śmierci Maguy - deska w kształcie karabinu z przymocowanym nożem
To ta którą miał Chingachgook?
QUOTE Są zloty tradycyjne zwane TAKINI. Jest to odtwarzanie życia Indian do XIXw
Można wiedzieć gdzie taka następna impreza się odbędzie?
CODE Czy Indianie odtwarzają jakieś takie walki tego nie wiem
Wydaje mi się że część tak.Oprócz ubioru i innych rzeczy zachowują się tak jak dawniej (są wierni religii,swojej kulturze plemiennej a także można w nich zobaczyć to "wojownicze coś".Przynajmniej tak to wygląda na filmach
|
|
|
|
|
|
|
darek96
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 50.756 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 11/08/2008, 12:07) QUOTE deska w kształcie karabinu z przymocowanym nożem Oryginalnie byływykonywane celem zrobienia wrażenia na przeciwnikach i przekonania ich, że mamy więcej broni palnej niż było to w rzeczywistości, myle się?
http://img.okazje.info.pl/746/11907/1190747.jpg Jeśli chodzi wam o to urządzenie to się mylisz. Maczuga używana do walki wręcz lub do miotania. I nie jest to wymyślunek Indian. Takie coś było też znane na naszych ziemiach ładnych parę tysięcy lat temu. Godzinę szukałem ale znalazłem tylko na znaczku i to z RPA. Ale jest. Trzeci od góry. http://www.archeofil.pl/index.php?go=neolit_wytworczosc A dlatego osadzony kawałek ostrza w tak masywnym klocku, żeby zwiększyć siłę ciosu a nie szpanować drewnianym karabinem przed innymi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale akurat omawiane wcześniej sprzęty mialy drewnianą część specjalnie obrabianą w taki ksztalt, a nie naturalny, tylko okorowany i wygladzony badyl.
|
|
|
|
|
|
|
darek96
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 50.756 |
|
|
|
|
|
|
Jassne! Nie bierzecie pod uwagę takiego czegoś jak uwarunkowania kulturowe, moda, przenikanie innych kultur czy wreszcie inwencję właściciela. Jakoś mogę wyobrazić sobie rechot innych jak Wódz przyprowadził wojowników uzbrojonych w niby karabiny. Wtedy w walce chodziło o zabicie przeciwnika a nie tak jak dzisiaj w rekonstrukcjach o dobrą zabawę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tego co wiem chodziło raczej o efekt psychologiczny, nie zas o szanse wzbudzenia wesołosci...
|
|
|
|
|
|
|
darek96
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 50.756 |
|
|
|
|
|
|
Zastanów się, czy Indianin szedłby na wojnę z niby karabinem jako bronią główną, czy z łukiem, który jak na warunki puszczańskie (bo skoro "Ostatni Mohikanin" to o nich chyba mówimy)był bronią wręcz doskonałą o wiele lepszą niż zdradzający twoje ukrycie muszkiet. Wbrew temu co piszą autorzy powieści przygodowych, żaden model karabinu czy strzelby nie był dla czerwonoskórego za przyjazny. Nie znali sposobów ładowania, nie orientowali się w dawkach i gatunkach prochu, więc albo zapychali lufy doskonałym gunpowderem i rozrywali broń lub sypali szajs i było tylko pssssyk. Najlepszy przykład masz w opisie "Little Big Horn" z serii Wielkie Bitwy gdzie inny kaliber naboju pchali w karabin tylko dlatego, że naboje były podobne. Owszem, można było strzelać, tylko niekiedy zamek wchodził w zęby właściciela. Skorodowane lufy i zamki, kolby poobijane do granic wytrzymałości różnymi ćwiekami lub porzeźbione w pierdoły, które osłabiały konstrukcję, brak dbałości i obycia z bronią palną, czyniły ją równie niebezpieczną dla użytkownika jak dla przeciwnika. Zostawał tylko ten prestiż... . Zresztą sama nazwa gunstock jest typowo anglojęzyczna i nowoczesna. A Amerykanie lubują się w obrazowych nazwach broni np.: SAW (piła), Cobra, Falcon, itp, itd. Sami to osądźcie, bo Indianie na pewno tę maczugę nazywali inaczej, bardziej swojsko... może tomahawk?
|
|
|
|
|
|
|
|
Fajnie. A u nas są takie zloty?
|
|
|
|
|
|
|
darek96
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 50.756 |
|
|
|
|
|
|
Odgrzewam starego kotleta bo przypadkowo dowiedziałem się nazwy gunstocka w języku Kri. PUKAMAKIN. Info z BATOCHE G. Swobody podpis pod zdjęciem. Trochę po angielsku na internecie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|