Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Religia i religijność w Stanach Zjednoczonych
     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 22/12/2013, 16:18 Quote Post

Jak na przestrzeni dziejów zmieniał się "krajobraz" wyznaniowy w USA ? Jak wygląda dzień dzisiejszy religii w Ameryce i jak może wyglądać w najbliższej przyszłości ? Mam na myśli zarówno różnorodność wyznań jak i trendy związane z takim lub innym poziomem religijności (jako takiej) w zależności od rozpatrywanych obszarów tego rozległego kraju.

Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam !

Ten post był edytowany przez szczypiorek: 22/12/2013, 20:11
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 22/12/2013, 18:38 Quote Post

Mały aspekcik polski, następny po Świadkach Jehowy i innych amerykańskich "importach" duchowych.

Dzisiaj na placu Zamkowym w Warszawie kolędy śpiewał chórek Mormonów. Rozdawali swoje kluczowe dzieło po polsku i bardzo miło rozmawiali. Działalność kontrkandydata Obamy z ostatnich wyborów niewątpliwie dodała im wiary we własne siły!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Roofix
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.091
Nr użytkownika: 69.553

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 23/12/2013, 22:26 Quote Post

Raczej pójdzie w dwie skrajności - z jednej strony bardzo liberalne ruchy religijne i skrajni ateiści, z drugiej - Kościoły powracające do tradycji i odchodzące od liberalnych reform, a także wzrost ruchów fundamentalistycznych.
Z pewnością pod względem demograficznym na pewno przybywać będzie katolików (istotna przede wszystkim imigracja z Ameryki Płd), mormonów i muzułmanów (wysoka dzietność). Już teraz spada w procentowym udziale z kolei liczba "prawdziwego etnosu" tworzącego przez lata naród amerykański, czyli anglosaskich protestantów. Oprócz mniejszej dzietności istotne też jest zeświedczenie w tej grupie - tu widziałbym przyczyny w podstawach ich religijności, mającej wyraz bardzo osobisty, z wyraźnym podziałem sfery świeckiej i religijnej. Wręcz rośnie grupa tzw. chrześcijan bezwyznanionych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
General Belgrano
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 887
Nr użytkownika: 73.261

Zawód: BANITA
 
 
post 24/12/2013, 14:55 Quote Post

QUOTE
Już teraz spada w procentowym udziale z kolei liczba "prawdziwego etnosu" tworzącego przez lata naród amerykański, czyli anglosaskich protestantów


A nie jest czasem tak że liczebność protestanckich fundamentalistów, np. Amiszów rośnie? Oni zdaje się, mają bardzo wysoki przyrost naturalny?
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 24/12/2013, 15:07 Quote Post

QUOTE
Wręcz rośnie grupa tzw. chrześcijan bezwyznanionych.
Pytanie, czy w warunkach, w których dwowolny pastor może zbudować swój kościółek i tworzyć własną wspólnotę, istnieje w ogóle wyraźna granica pomiędzy chrześcijaninem "bezwyznaniowym", a zakwalifikowanym do jakiegoś związku wyznaniowego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Roofix
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.091
Nr użytkownika: 69.553

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 25/12/2013, 3:26 Quote Post

QUOTE(General Belgrano @ 24/12/2013, 14:55)
A nie jest czasem tak że liczebność protestanckich fundamentalistów, np. Amiszów rośnie? Oni zdaje się, mają bardzo wysoki przyrost naturalny?

O tym napisałem na samym początku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
fajos112
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 80.911

Hubert
Zawód: student
 
 
post 27/12/2013, 2:32 Quote Post

Poprzez chrześcijaństwo bezwyznaniowe można rozumieć tzw. wspólnoty domowe. To nie są nawet zarejestrowane grupy religijne. Ludzie się ze sobą spotykają w prywatnych domach i tam łamią się ze sobą chlebem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 13/10/2016, 18:19 Quote Post

Taka ciekawostka z US. Dochody a deklarowana religia / stosunek do wiary. Najwyżej wyznawcy judaizmu. Wysoko ateiści i agnostycy. Muzułmanie niemal łeb w łeb z katolikami. Najgorzej w zestawieniu Świadkowie Jehowy.

http://www.pewresearch.org/fact-tank/2016/...ligious-groups/



Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 11/06/2017, 23:58 Quote Post

Przenioslem sie do tego watku z tematu o pedofilii w KK.
Na tamtym watku napisalem:

QUOTE
Plus amerykanski katolicyzm tez przybiera rozne "egzotyczne", typowo amerykanskie formy.

Wiec chcialbym tutaj to stwierdzenie rozwinac.

Zacznijmy od tego, ze jestem czlowiekiem niewierzacym, chociaz nie lubie siebie okreslac jako ateiste, czy tez agnostyka. Po prostu nie mam "zapotrzebowania" na religie w moim zyciu i jest mi z tym bardzo dobrze. Oczywiscie urodzilem sie w katoliskiej Polsce i w wieku pacholecym bylem zmuszany, azeby chodzic do kosciola...a gdy juz mialem wystarczajao duzo lat, to (nikt nie uwierzy) dobrowolnie uczeszczalem na lekcje religii i moge sie pochwalic matura zrobiona z religii pomimo faktu, ze nigdy tam nie ukrywalem, ze jestem niewierzacy.
Dlatego tak sie dzialo, ze wtedy w PRLu salki katechetyczne przy kosciolach byly jedynymi miejscami, gdzie dorastajaca mlodziez moglo w miare swobodnie wypowiadac swoje poglady, a wiadomo, ze w Polsce kosciol majacy mocne poparcie spoleczne stal w opozycji do "jedynie slusznego systemu".

Swiadomie pisze troche nie na temat, ale chcialbym tu wykazac, ze pomimo mojej niereligijnosci, to jednak mam "wyczucie" tematu.

Gdy przybylem do USA z moja (byla) zona, ktora byla praktykujaca katoliczka, to co niedziele podwozilem ja pod kosciol, a sam w tym czasie szedlem na piwo.
Oczywiscie byl to jeden z w miare nielicznych kosciolow katolickich w Orange County (w porownaniu z bardzo licznymi kosciolami protestanckimi, synagogami i nawet swiatyniami mormonow) i kilka razy "z nudow" wchodzilem z zona do srodka.

Co mnie uderzylo, to calkowicie inna "kultura zachowania".
Zgromadzeni wierni (przed rozpoczeciem mszy) calkiem swobodnie rozmawiali, smieli sie i ogolnie nie bylo atmosfery namaszczenia i pewnego rodzaju skupienia, ktore wtedy panowaly w polskich kosciolach. (Jak jest obecnie w Polsce, to tego oczywiscie nie wiem, a mowa jest o poczatku lat 80-tych ubieglego wieku).

Calkowitym szokiem dla mnie tez bylo, ze ksiadz podczas kazania opowiadal zarty, lub rozne smieszne dykteryjki, a wierni smiali sie glosno, czasami bili nawet brawa, oraz czesto ktos z tlumu wykrzykiwal jakis wesoly komentarz na slowa ksiedza.

Z poczatku myslelismy z zona, ze to "taki zwariowany kosciol", jednakze podobna sytuacja byla w innych amerykanskich kosciolach katolickich.
Dopiero po kilku tygodniach pobytu dowiedzielismy sie, ze istnieje nowo-otwarty polski kosciol w Yorba Linda.
https://www.google.com/maps/uv?hl=en&pb=...zAYwQoioIgwEwCg

Prosze zwrocic uwage, ze to mniejsze skrzydlo budynku na zdjeciu, gdzie obecnie znajduje sie swietlica, to bylo wtedy calym kosciolem. Czyli mala salka, mieszczaca okolo 100 osob maksymalnie.
Byl to okres duzej imigracji "solidarnosciowej" z Polski, wiec zycie towarzyskie (z mojego punktu widzenia) bylo tam rozwiniete. Malzonki typowo szly do srodka, a panowie typowo okupowali pobliski bar. W Yorba Linda juz tak "rozrywkowo" nie bylo jak w innych kosciolach amerykanskich, chociaz tez atmosfera nabozenstwa byla stosunkowo zrelaksowana.

Obecne skrzydlo mieszczace kosciol jest wieksze, chociaz zaobserwowalem, ze w niedziele parking koscielny jest stosunkowo pusty. No coz, "stara emigracja" powoli sie wykrusza, a mlodsze pokolenie po prostu rozwialo sie po Ameryce.
Inna ciekawa sprawa jest to, ze w tym kosciele (to znaczy w srodku budynku) odbywaja sie...potancowki urzadzane czesto z najrozniejszych okazji, a w swietlicy sprzedaje sie piwo, albo mocniejsze trunki..

Innym polskim kosciolem w Los Angeles jest polski kosciol na Adams.
https://www.google.com/maps/uv?hl=en&pb=...yCmcQoioIgwEwCg

Koscol istnial tam "od zawsze", Znajduje sie tam tez duzy osrodek polonijny, polska szkola, a takze prowadzony przez siostry zakonne osrodek dla starcow, majacy ponoc swietna renome. (Co przeklada sie na wysokie oplaty, ktore placa pensjonariusze tam zyjacy).

W tym osrodku tez znajduje sie swietlica, oraz (oczywiscie) mozna zjesc tam obiad "domowej roboty" bo stolowke obsluguja woluntariusze, popijajac go piwem, lub mocniejszym trunkiem.
Bylem tam pare tygodni temu. (Niestety, znow pogrzeb). Moze to byl przypadek, ale atmosfera w kosciele byla "tradycyjna", bez zbednej "wesolosci", a i bar sprzedajacy polskie piwo tez byl wtedy zamkniety.


Po tych polskich akcentach w Poludniowej Kalifornii, chcialbym przejsc do moich obserwacji, ktore mnie zaskoczyly wcale nie tak dawno temu.

Otoz wiadomo, ze miasto Santa Ana jest duzym skupiskiem latynoskiej imigracji, przede wszystkim nielegalnej.
Wiadomo tez, iz kraje Ameryki Lacinskiej sa przede wszystkim krajami katolickimi.

Od ponad 30 lat jezdze przez Santa Ana do pracy, w zasadzie ta sama trasa, jednakze w niedziele to dopiero zdarzylo mi sie tamtedy jechac po raz pierwszy od co najmniej 20 lat.
(Po co mialbym sie paletac po Santa Ana w niedziele rano)?

Otoz wyobrazcie sobie moje zdumienie, gdy zauwazylem w samym centrum "meksykowa" w niedzielny ranek koscielne parkingi zapchane samochodami po brzegi i dlugie sznury samochodow parkujacych (nielegalnie) na ulicy, a w kosciolach duze tlumy ludzi, ktorzy nie zmiescili sie w srodku!

Co w tym dziwnego, zapyta ktos, skoro jest wiadomo, ze Latynosi sa ludzmi religijnymi?

No wlasnie, sa ludzmi religijnymi, ale szkopul w tym, ze te koscioly nie sa kosciolami katolickimi!!!

Dopiero mi sie "klapka otworzyla w glowie", gdy zdalem sobie sprawe, ze przy tej ilosci imigrantow zamieszkujacych ten rejon miasta (100% ludnosci latynoskiej), to nie istnieje tam zaden kosciol, czy chociazby tylko kaplica katolicka, natomiast inne, typowo "pentecostal congregations" (nie wiem jak to przetlumaczyc na polski) wyrastaja tam jak grzyby po deszczu!
Na przestrzeni okolo 200 metrow doliczylem sie tam trzech protestanckich kosciolow, a w tym samym kwartale znajduje sie takze czwarty.

Jest to dla mnie niezrozumiale zjawisko, ze jakby nie bylo, to latynoscy katolicy tak masowo przechodza na protestantyzm w tak duzym stopniu.

W samym centrum Santa Ana znajduje sie takze diecezja katolicka i oczywiscie jest tam duzy kosciol.
Specjalnie wtedy "odbilem w bok" i przejechalem kolo tego kosciola....parking byl tylko na wpol zapelniony, ale tloku bynajmniej nie bylo.

Wnioski niby nasuwaja sie same, jednakze nie rozumiem mechanizmu tego zjawiska!
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 12/06/2017, 0:15 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 11/06/2017, 23:58)
i moge sie pochwalic matura zrobiona z religii
*



???

Matura z religii? Kiedy? Gdzie?

Ten post był edytowany przez Aquarius: 12/06/2017, 0:15
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 12/06/2017, 0:55 Quote Post

Wczesne lata 70-te. Kosciol sw. Bobolego na rogu Rakowieckiej i Woloskiej w Warszawie.
Ten dokument mam gdzies w swoich szpargalach i jak go znajde, to zamieszcze fotke.

Miescilo i chyba caly czas sie tam miesci seminarium Jezuitow.
Wtedy jeszcze tam nie bylo nowego kosciola, wybudowanego na terenach koscielnego parku, wchodzacego w sklad calej posesji. W latach 60-tych dobudowano przy glownym budynku kaplice, ktora sluzyla ekskluzywnie na msze dla dorastajacej mlodzierzy. Jak to bylo wtedy w modzie, mielismy z kumplami zespol muzyczny. Problem byl w tym, ze nie mielismy sprzetu naglasniajacego, ani perkusji, a tylko ja mielem prawdziwa gitare elektryczna. Kumple mieli zwykle akustyczne pudla z przystawkami zamontowanymi do mostka. Jakis kumpel sie dowiedzial, ze ci Jezuici chca, azeby na tych mszach dla mlodzierzy, w ramach przyciagniecia wiekszej ilosci ludzi do kosciola, gral zespol, jak to sie wtedy nazywalo big-bitowy.
Czyli zalapalismy sie z kumplami na ta fuche. Dostalismy dobrej jakosci zachodni sprzet naglasniajacy, najwyzszej jakisci mikrofony firmy Shure i salke w piwnicy budynku, gdzie moglismy "grzac po garach" bo nikomu halas nie przeszkadal. Oczywiscie musielismy w kazda niedziele spedzic czas az na trzech nabozenstwach, bo musielismy "obslugiwac" te nabozenstwa. Ale i tak sie to oplacalo. Opracowalismy calkiem dobrze podklad muzyczny do mszy i calkiem dobrze nam to wychodzilo. A codziennie schodzilismy sie do tej salki piwnicznej na proby i gralismy co chcielismy. Ksieza nam w tym nie przeszkadzali.

Aha, jeszcze jedno! Bylo to w okresie, gdy umarl Jimi Hendrix. Postanowilismy sie zlozyc i dac na msze za jego dusze. Nie bylo wtedy internetu, ale ta wiadomosc, ze bedzie msza za dusze Hendrixa w kosciele Bobolego zrobila sie "wiralna" i takich tlumow mlodych ludzi ten kosciol nigdy wczesniej nie widzial. Nabozenstwo obylo sie w glownej kaplicy wieczorem w dzien powszedni a nasz zespolowy pianista gral podczas mszy na organach koscielnych Hej Joe, Purple Haze i Along the Watchtower.

Trzeba przyznac, iz ci Jezuici byli wtedy niebywale postepowi, o czym swiadczy chociazby fakt, iz kazdemu z nich byly znane moje poglady, a nikt mnie "na sile" nie probowal nawracac na wiare.

Ten post był edytowany przez Phouty: 12/06/2017, 1:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Maszyn
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 17
Nr użytkownika: 100.048

 
 
post 12/06/2017, 9:40 Quote Post

QUOTE(General Belgrano @ 24/12/2013, 15:55)
QUOTE
Już teraz spada w procentowym udziale z kolei liczba "prawdziwego etnosu" tworzącego przez lata naród amerykański, czyli anglosaskich protestantów


A nie jest czasem tak że liczebność protestanckich fundamentalistów, np. Amiszów rośnie? Oni zdaje się, mają bardzo wysoki przyrost naturalny?
*


Odpowiadając na czteroletni post:

Amisze stanowią zaledwie 0.1% populacji Stanów Zjednoczonych. Potwierdzając szybki przyrost naturalny to i tak bardzo mała liczba.

Trzon amerykańskiego "narodu", czyli White Anglo-Saxon Protestants maleje z cenzusu na cenzus. Dodatkowo liczba Non-Hispanic Whites, czyli białych Amerykanów pochodzenia nielatynoskiego co spis powszechny spada na łeb, na szyję. W 2014 roku tylko 62% obywateli USA określało się jako Non-Hispanic Whites. To bardzo mało biorąc pod uwagę wcześniejsze lata. Ale z drugiej strony dzięki imigracji latynoskiej procent katolików w społeczeństwie amerykańskim rośnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 12/06/2017, 9:59 Quote Post

To o czym wspomniał Phouty. Przechodzenie latynoskich emigrantów z katolicyzmu na inne denominacje. Próba opisu zjawiska.

http://www.pewforum.org/2014/05/07/the-shi...-united-states/

QUOTE
Most Hispanics in the United States continue to belong to the Roman Catholic Church. But the Catholic share of the Hispanic population is declining, while rising numbers of Hispanics are Protestant or unaffiliated with any religion. Indeed, nearly one-in-four Hispanic adults (24%) are now former Catholics, according to a major, nationwide survey of more than 5,000 Hispanics by the Pew Research Center. Together, these trends suggest that some religious polarization is taking place in the Hispanic community, with the shrinking majority of Hispanic Catholics holding the middle ground between two growing groups (evangelical Protestants and the unaffiliated) that are at opposite ends of the U.S. religious spectrum.




 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 12/06/2017, 13:18 Quote Post

CODE
Dopiero mi sie "klapka otworzyla w glowie", gdy zdalem sobie sprawe, ze przy tej ilosci imigrantow zamieszkujacych ten rejon miasta (100% ludnosci latynoskiej), to nie istnieje tam zaden kosciol, czy chociazby tylko kaplica katolicka, natomiast inne, typowo "pentecostal congregations" (nie wiem jak to przetlumaczyc na polski) wyrastaja tam jak grzyby po deszczu!
Na przestrzeni okolo 200 metrow doliczylem sie tam trzech protestanckich kosciolow, a w tym samym kwartale znajduje sie takze czwarty.

Jest to dla mnie niezrozumiale zjawisko, ze jakby nie bylo, to latynoscy katolicy tak masowo przechodza na protestantyzm w tak duzym stopniu.

W samym centrum Santa Ana znajduje sie takze diecezja katolicka i oczywiscie jest tam duzy kosciol.
Specjalnie wtedy "odbilem w bok" i przejechalem kolo tego kosciola....parking byl tylko na wpol zapelniony, ale tloku bynajmniej nie bylo.

Wnioski niby nasuwaja sie same, jednakze nie rozumiem mechanizmu tego zjawiska!

Zjawisko o którym piszesz tzn. konwersje na protestantyzm a ściśle na pentakostalizm zwany też zielono- świątkowcami, jest coraz bardziej znaczące w krajach Ameryki Południowej (jak widać także u ludności Latino w USA). To są znaczące liczby, np. w Brazylii populacja katolików zmniejszyła się z 90 do 75%. Jakie są przyczyny? Sądzę, że odpowiednie dla ich temperamentu nastawienie pentakostalizmu (można poczytać choćby na wiki jak wyglądają te ich "msze" wink.gif ) Poza tym silna "ewangelizacja", która ma wpływ na konwersje. Trend jest postępujący, aczkolwiek ze statystyk jakie widziałem akurat Meksyk nie jest w czołówce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Maszyn
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 17
Nr użytkownika: 100.048

 
 
post 12/06/2017, 13:29 Quote Post

Wiele źródeł mówi, że Pentekostalizm jest najszybciej rozwijającym się odłamem chrześcijaństwa, jak i najszybciej rosnącą w wyznawców grupą religijną świata. Myślę, że spontaniczność, brak zorganizowanych struktur oraz mistycyzm obrzędów mają duże znaczenie i są przyczyną tak dużej popularności.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej