|
|
Fenomen UFO od strony socjologiczno-religijnej,
|
|
|
|
QUOTE Dlaczego uważasz, że program SETI poniósł klęskę? Ze względu na możliwości techniczne słuchany jest śmiesznie mały obszar, nie mówiąc już, że przesłuchiwany jest jedynie na jednym paśmie. To, że nic nie usłyszeli o niczym nie świadczy. Można by to porównać do tego, że po zbadaniu jednej kałuży, w której nie ma ryb, stwierdziłbyś, że w żadnym zbiorniku wodnym na Ziemi ich nie ma. Program SETI ma tak "niezbyt dogłębnie" przemyślane założenia, że byłoby cudem, gdyby coś odkrył. Postrzegam jednak jego "klęskę" w innym wymiarze - zawiódł on oczekiwania (względnie) szerokiego społeczeństwa. Społeczeństwo to nie wie, że szanse powodzenia były znikome. Społeczeństwo gotowe jest przyjąć, że niepowodzenie pozwala wyciągnąć jakieś wnioski w kwestii istnienia życia we Wszechświecie (poza Ziemią, oczywiście). A to z kolei może się przekładać na mniejszą chęć opowiadania o przybyszach z Kosmosu w latających spodkach (niezależnie od tego, czy odbywa się to świadomie czy nie).
QUOTE Elementem fenomenu UFO są kręgi w zbożu. Jest ich dosyć sporo, ale kto je robi? Jeżeli je robią ufolodzy to przypomina to trochę fałszowanie relikwii. A może robią je ludzie na zlecenie mediów? Są grupy ludzi, którzy robią to dla zabawy. Brak dowodów, by robił to również ktoś inny (jak np. przybysze z Kosmosu czy ufolodzy). Znam jeden przykład, gdy media poprosiły taką grupkę o zrobienie kręgów w zbożu, sfilmowały to, a następnie napuściły ufologów na "zbadanie" tych kręgów - ufolodzy jednogłośnie stwierdzili, że kręgi te nie mogły być dziełem rąk ludzkich...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ramond @ 10/03/2013, 18:01) QUOTE Dlaczego uważasz, że program SETI poniósł klęskę? Ze względu na możliwości techniczne słuchany jest śmiesznie mały obszar, nie mówiąc już, że przesłuchiwany jest jedynie na jednym paśmie. To, że nic nie usłyszeli o niczym nie świadczy. Można by to porównać do tego, że po zbadaniu jednej kałuży, w której nie ma ryb, stwierdziłbyś, że w żadnym zbiorniku wodnym na Ziemi ich nie ma. Program SETI ma tak "niezbyt dogłębnie" przemyślane założenia, że byłoby cudem, gdyby coś odkrył. Postrzegam jednak jego "klęskę" w innym wymiarze - zawiódł on oczekiwania (względnie) szerokiego społeczeństwa. Społeczeństwo to nie wie, że szanse powodzenia były znikome. Społeczeństwo gotowe jest przyjąć, że niepowodzenie pozwala wyciągnąć jakieś wnioski w kwestii istnienia życia we Wszechświecie (poza Ziemią, oczywiście). A to z kolei może się przekładać na mniejszą chęć opowiadania o przybyszach z Kosmosu w latających spotkach (niezależnie od tego, czy odbywa się to świadomie czy nie).
Tu oczywiście się z Tobą zgodzę. Nie można jednak zapominać, że poza nie do końca właściwymi założeniami, problemem są ograniczenia techniczne oraz finansowe. Ostatnio SETI zmierzyło się z zamrożeniem programu z przyczyn finansowych. Fakt, że to właśnie ten program zamrożono może świadczyć o tym, że faktycznie zawiódł oczekiwania. Teraz jednak znów działa, a do poszukiwań zaangażowano radioteleskopy ATA, co biorąc pod uwagę wcześniejszy model i skalę poszukiwać, stanowi zupełnie nową jakość.
|
|
|
|
|
|
|
|
Program SETI, jest realnie przygotowany do poszukiwania cywilizacji w ścisłym momencie rozwoju technicznego na progu ery przemysłowej i w początkach używania radia. Szanse na znalezienie takiej cywilizacji są ... no cóż życzę im szczęścia. Tylko raczkująca w komunikacji cywilizacja może nadawać dookólnie kilowaty energii i to w paśmie najłatwiejszym do użycia (i wykrycia) a jednocześnie posiadającym niskie możliwości komunikacyjne (fale długie, krótkie, UKF, UHF, modulacje FM, AM). Generalnie każda wyżej rozwinięta cywilizacja od ludzi, stosowałby małe moce nadawania, rozproszone widma, kierunkowe transmisje, pasma pozaradiowe (czyli coś co robią już teraz ludzie) - czyli możliwości wykrycia spadają do odległości sąsiednich układów (i chyba to jest szacowanie na wyrost). Więc SETI mógłby przeskanować wszystkie sąsiednie układy i jak nic nie znajdzie, to mógłby szukać nienaturalnych (a także naturalnych) zdarzeń kosmicznych w nieco dalszej odległości - całkowicie pominąć dalekie systemy. Z których informacja może nadejść wyłącznie jako kierunkowa transmisja dużej mocy - a więc kierowana do nas. //edit: Jeśliby tak było, ta nadawca użyłby takiej mocy aby odebrał to każdy odbiornik radiowy na naszej planecie bez używania skomplikowanej aparatury. Bo tamci nie muszą wiedzieć na jakim poziomie są nasze możliwosci, mogą wiedzieć że dopiero zaczeliśmy używać radia - a więc będzie to najprostrza możliwa kombinacja - duża moc, kierunkowa, pulsacyjna żeby nie pomylić z czymkolwiek innym. //edit end
W ufo, w postaci latających spodków nie wierzę, nie wierze w całą otaczającą medialną kulturę ufo, Nie wierzę w głupotę hipotetycznych "ufoków". Wierzę za to w ich przewyższającą naszą, technikę - a ponieważ różnica poziomów może być ogromna, nie próbowałbym ich traktować po "ludzkiemu" - oni będą wiedzieć jacy jesteśmy i co chcemy. Ludzkie możliwosci inwigilacyjne są już dość spore - a szpiegostwo obcych może być kilka rzędów wyższego poziomu (np. zapis procesów życiowych każdego osobnika na Ziemii). Moralny obowiązek nawiązania kontaktu spoczywa na Nich - bo ludzie jeszcze nie potrafią i nie są tego świadomi - ale Oni to wszystko powinni wiedzieć - jak nie będą wiedzieć. to nie sa warci podróżowania po kosmosie - mówiąc w skrócie "du*a, nie ufoki"
Ten post był edytowany przez Chris_w: 11/03/2013, 8:48
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Program SETI, jest realnie przygotowany do poszukiwania cywilizacji w ścisłym momencie rozwoju technicznego na progu ery przemysłowej i w początkach używania radia. Niezupełnie. Jak pokazują prace braci Benfordów, w szczególności Jima Benforda, tego typu cywilizację udałoby się wykryć dzisiejszymi technika MOŻE, ale tylko może, gdyby leżała na planecie w układzie α Centauri. No i nie wtedy, gdy będziemy nasłuchiwać na częstotliwości 1421 MHz, czyli tzw. linii wodoru, na której nasza cywilizacja była zawsze bardzo cicha.
QUOTE W ufo, w postaci latających spodków nie wierzę, nie wierze w całą otaczającą medialną kulturę ufo Nauka nie opiera się na wierze - wiesz o tym, prawda?
Ten post był edytowany przez Ramond: 11/03/2013, 20:52
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ramond @ 11/03/2013, 20:20) gdyby leżała na gwieździe w układzie α Centauri.
To raczej raczej niemożliwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE QUOTE(Ramond @ 11/03/2013, 20:20) gdyby leżała na gwieździe w układzie α Centauri. *
To raczej raczej niemożliwe. Polecam powieść Davida Brina pt. "Słoneczny nurek"
A poważnie, miałem na myśli oczywiście planetę, nie wiem na zasadzie jakiej konstrukcji myślowej pojawiła się tam gwiazda.
|
|
|
|
|
|
|
|
Podobnie jak memex widziałem na niebie coś czego nie potrafię wytłumaczyć. Było to dla mnie UFO, czyli unidentified flying object. Nie twierdzę jednak, że był to pojazd sterowany przez przybyszy z Matplanety, było to coś na niebie, czego JA nie potrafię zidentyfikować, czyli w moim subiektywnym odczuciu UFO. Podobnie sprawę przedstawiał Carl Jung. Dla niego fenomen UFO to subiektywne wrażenia, zjawisko psychiczne, inaczej mówiąc - czysta religia. Wystarczy spojrzeć na ilość osób relacjonujących spotkanie z obcymi i porównać ją do liczby osób wierzących w UFO. Gdyby takie szczegółowe dane istniały to stosunek byłby pewnie 1 do 1 000 000 i tu pewnie nie jestem daleki od prawdy. Podobnie w klasycznej religii prorok, czy osoba mająca wizje (jak św. Faustyna) jest jeden do bardzo dużej liczby wiernych. Moim zdaniem na utratę wiodącej roli przez chrześcijaństwo miał wpływ modernizm i wizję nowego człowieka. Młodzi, postępowi mieli zastąpić stare. Stąd Młodzi Turcy, naziści, komuniści. Oto nadchodzi nowe, oto nadchodzi młodość! W miejsce wyśmianego Boga chrześcijan postawiono wiarę w człowieka i naukę. Apologeci modernizmu mieli nadzieję wyeliminować zabobony i strach przed nieznanym. Zawiedli się jednak, ponieważ ludzki umysł ma od zarania zakodowaną z jakiegoś powodu religię w podświadomości. Skoro więc Boga zastąpić miała nauka to rzeczywiście zastąpiła go w zdeformowanej formie. Ową zdeformowaną formą "boskiej nauki" stało się science-fiction i nie piszę tu o gatunku filmowym, czy literackim. Oczywiście ten proces nie nastąpił u wszystkich. Istnieli i istnieją zatwardziali ateiści, którzy potrzebę religii zepchnęli gdzieś do podświadomości, gdyż moim zdaniem nie da się jej wyeliminować. U wielu ludzi jednak science-fiction stało się protezą religii. Opowieści o UFO zastąpiły dawne wierzenia wdarły się do świadomości i zakodowały w podświadomości. Moim zdaniem wiara w UFO jest powszechna w cywilizacji zachodniej, nawet jeśli ktoś mówi, że nie wierzy w UFO to jego podświadomość już ma zakodowane obrazy latających spodków i kosmitów silniej niż aniołów i świętych. Obrazy te wyrosły na psychologicznej pustyni i rozpowszechniły się jak chwast.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wystarczy spojrzeć na ilość osób relacjonujących spotkanie z obcymi i porównać ją do liczby osób wierzących w UFO. Gdyby takie szczegółowe dane istniały to stosunek byłby pewnie 1 do 1 000 000 i tu pewnie nie jestem daleki od prawdy. Takie dane istnieją i nawet nie są trudne do znalezienia. W mnogich ankietach liczba ankietowanych, przyznająca się, że widziała UFO na własne oczy oscyluje wokół 10%. To oznacza, że stosunek "doświadczających" do "wierzących" nie może być wyraźnie mniejszy niż 1:10, a zapewne jest większy.
|
|
|
|
|
|
|
Soton
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 98 |
|
Nr użytkownika: 79.017 |
|
|
|
Tomasz Noga |
|
|
|
|
Aż 10%? A pytali o statek kosmitów, czy po prostu o niezidentyfikowany obiekt latający? Jeśli to pierwsze, to 10% jest liczbą dziwnie dużą, jeśli to drugie, to niekoniecznie świadczy o liczbie osób wierzących w UFO w kolokwialnym tego słowa znaczeniu. Sam widziałem raz czy drugi na niebie obiekt którego nie potrafiłem zidentyfikować, ale nie uważałem że to marsjanie (chociaż myśl sama w sobie wpadła do głowy, wpływ popkultury na ludzki mózg jest jednak ogromny )
|
|
|
|
|
|
|
|
To wyobraźna podparta uwarunkowaniem światooglądowym. A ile osób widziało ducha? Przecież duchy nie istnieją Ten sam mechanizm jest tutaj - jak ktoś jest odpowiednio uwarunkowany to dziwnym zdarzeniom przypisze najbardziej wytłamaczalne sobie zjawisko.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Aż 10%? A pytali o statek kosmitów, czy po prostu o niezidentyfikowany obiekt latający? Pytania były różne, a wyniki nader zbliżone, niezależnie czy pytano o "niezydentyfikowany obiekt latający" czy "latający spodek".
|
|
|
|
|
|
|
Soton
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 98 |
|
Nr użytkownika: 79.017 |
|
|
|
Tomasz Noga |
|
|
|
|
To gdzie robili te badania, na zjeździe ufologów i fanów science fiction? Czy na prawdę aż 10% populacji wierzy, że Ziemię regularnie odwiedzają przybysze z innych planet i że sami taką wycieczkę zaobserwowali? To... bardzo dużo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To gdzie robili te badania, na zjeździe ufologów i fanów science fiction? Na ulicy. Normalna ankieta wśród normalnych (zdawałoby się) ludzi.
QUOTE Czy na prawdę aż 10% populacji wierzy, że Ziemię regularnie odwiedzają przybysze z innych planet i że sami taką wycieczkę zaobserwowali? To... bardzo dużo. Pytanie nie było o wiarę w odwiedziny kosmitów tylko o wiarę, że widzieli "niezidentyfikowany obiekt latający" względnie "latający spodek". Nie obejmowało to rozstrzygania o jego pochodzeniu (zresztą, pochodzenie kosmiczne nie jest obecnie dominującym poglądem wśród ufologów).
|
|
|
|
|
|
|
|
Sam osobiście uważam, że istnieje życie poza Ziemią. Biorąc pod uwagę iż Wszechświat to miliardy planet, to dlaczego wyłącznie na jednej miałyby powstać warunki do powstania życia? Natomiast nie wierzę w żadne UFA czy teorie spiskowe. Po prostu chociaż "kosmici" istnieją, to nigdy nie uda nam się ani dowieść iść istnienia, a co do dopiero nawiązać z nimi kontakt... Po prostu mówimy tu o zbyt dużych odległościach. Nawet technologia umożliwiająca podróże z prędkością światła by nie starczyła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ten temat, o ile wiem, nie dotyczy istnienia życia we Wszechświecie tylko fenomenu UFO od strony psychologiczno-religijnej.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|