|
|
Czysta bomba neutronowa
|
|
|
|
W 1981 r. amerykański sekretarz obrony, Caspar Weinberg wystąpił przed kongresem z ideą budo- wy czystej bomby neutronowej. Takiej która wywoływałaby jedynie śladowe skażenie terenu. Czy stworzenie takiej broni było naprawdę możliwe?
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój drogi zwróć uwagę jak nazywa się to forum.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W 1981 r. amerykański sekretarz obrony, Caspar Weinberg wystąpił przed kongresem z ideą budo- wy czystej bomby neutronowej. Jakieś źródło?
QUOTE czystej bomby neutronowej. Takiej która wywoływałaby jedynie śladowe skażenie terenu. Czy stworzenie takiej broni było naprawdę możliwe? Dopóki ktoś nie udowodni, że jest inaczej, moja odpowiedź brzmi: NIE. Swobodne neutrony powodują aktywację substancji w otoczeniu wybuchu, a co za tym bardzo wyraźne skażenie terenu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej
QUOTE(Syzyf @ 5/01/2011, 14:30) W 1981 r. amerykański sekretarz obrony, Caspar Weinberg wystąpił przed kongresem z ideą budo- wy czystej bomby neutronowej. Takiej która wywoływałaby jedynie śladowe skażenie terenu. Czy stworzenie takiej broni było naprawdę możliwe? 1) Caspar Weinberger 2) Pomysł "bomby neutronowej", określanej wówczas jako ER (Enchanced Radiation - wzmocnione promieniowanie) powstał pod koniec lat 50.w Lawrence Livermore Laboratory; na początku lat 60. przeprowadzono próbny wybuch w Nevadzie (podziemny). Z grubsza biorac jest to broń termojądrowa, tylko z dwoma niewielkimi zmianami: - paliwo 2. stopnia jest silnie wzbogacone w tryt, żeby nie trzeba było "marnować" neutronów z syntezy do jego produkcji z litu, - płaszcz i bomby i jej 2. stopnia (kapsuły z paliwem do syntezy) nie jest z uranu, wolframu czy innych takich rzeczy o dużej gęstości, lecz z niklu, chromu albo i stali po prostu. Z jednej strony pogarsza to kompresję i osłabia znacznie cały wybuch (a o to wszak chodzi), z drugiej nie zatrzymuje neutronów z syntezy, które swobodnie opuszczają sobie bombę w miarę powstawania. W efekcie ze słabej stosunkowo eksplozji rzędu 1 kt dostajemy gigantyczny strumień neutronów. Trzeba pamiętać, że typowy pancerz czołgu niezbyt skutecznie chroni przed neutronami. Za angielską wikipedią, przyjmując za śmiertelną wartość dawki pochłoniętej 6 Gy (grejów) - powoduje ona śmierć 50% napromieniowanych - bomba ER o sile 1 kt detonowana na optymalnej wysokości 200 m mogłaby zabić nieosłonięte osoby w promieniu 1350 m, zaś załogi czołgów z 1100 m. W promieniu 690 m dawka pochłonięta przez załogi czołgów wynosiłaby 80 Gy co oznacza śmierć na miejscu. Dla porównania fala uderzeniowa wywołana przez taki wybuch w zasadzie nie byłaby w stanie fizycznie zniszczyć czołgu z żadnej odległości (przy wybuchu naziemnym - z odl. 120 m) jedynie transporter opancerzony z odl. kilkudziesięciu metrów lub samochody z 550 m. Takie było bowiem główne przeznaczenie bomb ER. Miała to być broń taktyczna, mająca powstrzymać inwazję pancernych armii Układu Warszawskiego na Zachód. Użycie przeciw nim klasycznej broni jądrowej wymagałoby ładunków dużej mocy, a więc zniszczenia na obszarze działań wojennych (zapewne głównie pasa wzdłuż granicy niemiecko-niemieckiej) byłyby ogromne. ER-y pozwalały oszczędzić część infrastruktury przynajmniej... Skażenie terenu przez ER-y było generalnie nieznaczne. Oczywiście po wybuchu zostawał pluton z I stopnia, ale było go generalnie niewiele. Zauważmy, że 10-20-kilotonowe eksplozje powietrzne w Hiroszimie i Nagasaki nie spowodowały istotnego skażenia, miasta te były i są zamieszkiwane nadal. Tym bardziej wybuch o sile 1 kt (a nawet mniejszej, bo wszak część energii była z syntezy) nie spowodowałby wielkiego skażenia. Jest jeszcze to o czym wspominał Ramond, promieniotwórczość wzbudzona w otoczeniu przez strumień neutronów. Powstające w tym procesie nietrwałe nuklidy mają jednak dosyć krótki czas półrozpadu, rzędu minut-godzin. Czyli "dają" bardzo mocno, ale niezbyt długo, po 1-2 dniach nie ma w zasadzie problemu. Dla ER znaleziono jeszcze jedno zastosowanie - w głowicach przeciwrakiet. Jeśli nie udałoby się uzyskać bezpośredniego trafienia, to wybuch takiej głowicy w pobliżu celu - głowicy nuklearnej - napromieniowałby go ogromną dawką neutronów. W efekcie atakowany ładunek nuklearny uległby takim zmianom, że jego prawidłowy wybuch w celu byłby niemożliwy (a być może nawet wyzwoliłoby się tyle energii, że wystarczyłaby do zniszczenia całej głowicy). 3) oczywiście zrobienie takiej broni było i jest możliwe i nawet była ona na uzbrojeniu przez czas jakiś. Teraz już muszę sięgnąć do ściągi na temat amerykańskiej broni jądrowej http://nuclearweaponarchive.org/Usa/Weapons/Allbombs.html i wybrać to co nas interesuje. Otóż jeśli chodzi o nuklearne głowice bojowe ER to w USA opracowano następujące: - W-63 - głowica do rakiety taktycznej Lance opracowana przez Lawrence Livermore Lab. Projekt skreślony w listopadzie 1966 na rzecz W-70 - W-64 - konkurencyjna głowica do Lance opracowana w Los Alamos. Projekt skreślony w IX.1964 na rzecz W-63 - W-65 - głowica do przeciwrakiety Sprint; projekt skreślony w I.1968 na rzecz W-66 - W-66 - głowica do przeciwrakiety Sprint o sile wybuchu 1 kt. Produkcja VI.1974 - III.1975 (70 szt.) wycofanie ze służby VIII.1978, wycofanie ze składowania 1985. - W-70 Mod.3 - głowica do rakiety Lance o sile 1 kt. Produkcja VIII.1981 - II.1983 (380 szt.) wycofanie ze służby do IX.1992. - W-79 Mod.0 - głowica do pocisku artyleryjskiego M753 do haubic 203 mm. Siła wybuchu ustawiana w zakresie 0,1 - 1,1 kt (3 ustawienia), możliwość wybuchu ER lub zwykłego jądrowego. Produkcja VII.1981 - VIII.1986 (325 szt.) wycofanie ze służby do IX.1992. - W-81 - głowica do rakiety plot. SM-2 o sile 2-4 kt; potem zrezygnowano z opcji ER a potem w ogóle z całej głowicy (skreślona w 1986) - W-82 Mod.0 - głowica do pocisku artyleryjskiego XM785 do haubic 155 mm o sile <0,2 kt (max. <2 kt). Konstrukcja jak W-79, z reglowaną siłą wybuchu i możliwością użycia z opcją ER lub bez. Skreślona w X.1983.
Ten post był edytowany przez Speedy: 5/01/2011, 21:15
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy wiadomo coś o ewentualnych sowieckich odpowiednikach głowic ER?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jest jeszcze to o czym wspominał Ramond, promieniotwórczość wzbudzona w otoczeniu przez strumień neutronów. Powstające w tym procesie nietrwałe nuklidy mają jednak dosyć krótki czas półrozpadu, rzędu minut-godzin. Czyli "dają" bardzo mocno, ale niezbyt długo, po 1-2 dniach nie ma w zasadzie problemu. Oczywiście. Jednak zaprzeczając, by "czysta bomba neutronowa" "wywoływałaby jedynie śladowe skażenie terenu" nie miałem na myśli skażenia w liczbach absolutnych tylko w porównaniu do "nieczystych", tradycyjnych głowic nuklearnych. A w tym porównaniu, bomba neutronowa wywołuje skażenie WIĘKSZE niż tradycyjna broń nuklearna tej samej mocy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Speedy, z Twojego postu wynika że to świetna broń. Po co właściwie się jakoś ograniczać czy z niej rezygnować? Wygląda nawet całkiem, hmm, humanitarnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Taa... i w przypadku użycia mamy np. miasta duchów jak z horroru. Lepiej nie wiedzieć, co zostaje z człowieka po takiej dawce. Ktoś wie, jak to-to oddziaływuje na florę?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(matigeo @ 6/01/2011, 21:34) Taa... i w przypadku użycia mamy np. miasta duchów jak z horroru. Nie bardzo widzę różnicę w porównaniu do kilku miast zglacplacowanych TNT razem z mieszkańcami.
QUOTE(matigeo @ 6/01/2011, 21:34) Lepiej nie wiedzieć, co zostaje z człowieka po takiej dawce. Pewnie piecze.
QUOTE(matigeo @ 6/01/2011, 21:34) Ktoś wie, jak to-to oddziaływuje na florę? W sadach będą wisieć pieczone jabłka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Beukot @ 6/01/2011, 21:21) Speedy, z Twojego postu wynika że to świetna broń. Po co właściwie się jakoś ograniczać czy z niej rezygnować?
Bo to jest świetna broń. Tylko, że technologią do jej produkcji dysponowała tylko jedna strona: zachodnia. Blok wschodni nie miał odpowiednika - nie udało się ani wykonać go samodzielnie, ani ukraść planów.
W związku z tym pojawiła się ogromna ilość zarzutów o "krwiożerczość", "podżeganie do konfliktu", "niehumanitarność TEJ BOMBY" ("Okrutna broń", "Zabija ludzi!!", "Selektywna broń przeznaczona do mordowania"). Zarzuty sowieckie zostały podchwycone przez organizacje pacyfistyczne oraz sporą część społeczeństwa zachodniego. W efekcie istnienie bomby neutronowej stało się bardzo niewygodne propagandowo. A sowieci idealnie używali tego argumentu w negocjacjach pokojowych, a w szczególności w relacjach z tych negocjacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gerhard @ 7/01/2011, 7:40) Bo to jest świetna broń. Tylko, że technologią do jej produkcji dysponowała tylko jedna strona: zachodnia. Blok wschodni nie miał odpowiednika - nie udało się ani wykonać go samodzielnie, ani ukraść planów. Serio? Rosjanie byli całkiem sprytni w technologiach nuklearnych. Na czym polegał kruczek? Specjalny rodzaj zapalnika o konkretnej dokładności (na niej można było ZSRR zawsze zagiąć) działania?
QUOTE(Gerhard @ 7/01/2011, 7:40) W związku z tym pojawiła się ogromna ilość zarzutów o "krwiożerczość", "(...) Zarzuty sowieckie zostały podchwycone przez organizacje pacyfistyczne oraz sporą część społeczeństwa zachodniego. W efekcie istnienie bomby neutronowej stało się bardzo niewygodne propagandowo. A sowieci idealnie używali tego argumentu w negocjacjach pokojowych, a w szczególności w relacjach z tych negocjacji. A nie uważasz, że powstanie takiego handicapu dla Rosjan (jednak niespecjalnie dużego w kontekście potencjalnej wojny globalnej) mogło skłaniać USA do łatwiejszego szafowania groźbami? Waszyngtońskie jaszczembie nie pojawiły się przecież na świecie wraz z wojną w Iraku. W tym kontekście demonstracje pożytecznych idiotów miały pewien szerszy kontekst i - jednak - pewien sens.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Beukot @ 7/01/2011, 9:11) Rosjanie byli całkiem sprytni w technologiach nuklearnych. Na czym polegał kruczek? Specjalny rodzaj zapalnika o konkretnej dokładności (na niej można było ZSRR zawsze zagiąć) działania?
Nie mam pojęcia o szczegółach technicznych. Podobnie jak o szczegółach innych bomb - znamy tylko ogólne, powszechnie dostępne schematy.
Co do "sprytu" Rosjan w tej dziedzinie to nie jestem przekonany - plany bomby A (atomowa - 1 stopień) i W (wodorowa - 2 stopniowa) po prostu ukradli. Chyba dopiero bombę 3 stopniową (o bardzo dużej mocy) opracowali samodzielnie mniej więcej w tym samym czasie jak zachód.
Później znowu zostali w tyle. Lub sprawiali takie wrażenie. Nic mi nie wiadomo o radzieckich odpowiednikach bomby neutonowej ani technologi mini-nuke (bomby o mocy 50-500 ton TNT). Natomiast bardzo protestowali przeciwko takim "niebezpiecznym" technologią zapewniając "że pokojowy Związek Radziecki" nie będzie prowadził badań w tych dziedzinach.
W zapewnienia, że z powodów "miłości do pokoju" zrezygnowali z produkcji jakiejś broni nie wierzę. Wychodzi mi więc na to, że nie mogąc dorównać zachodowi postawili "wykastrować" nową broń politycznie i doprowadzić do zatrzymania jej produkcji. Dowodów na to nie ma - ale kilka razy spotkałem się z taką interpretacją.
QUOTE A nie uważasz, że powstanie takiego handicapu dla Rosjan (jednak niespecjalnie dużego w kontekście potencjalnej wojny globalnej) mogło skłaniać USA do łatwiejszego szafowania groźbami? Waszyngtońskie jaszczembie nie pojawiły się przecież na świecie wraz z wojną w Iraku. W tym kontekście demonstracje pożytecznych idiotów miały pewien szerszy kontekst i - jednak - pewien sens.
Przewaga bomby neutronowej nad "klasyczną" głowicą 1 Mt TNT jest niewielka. A główny argument sowiecki "W sytuacji działań wojennych łatwiej przyjdzie decyzja o użyciu bomby - odpowiednika 200 ton trotylu niż 20 kt TNT" jest sensowny. I dlatego "chwycił" propagandowo - i broń taka ostatecznie została "skasowana".
Posiadanie ładunków N i mini-nuke w "zbrojowni" faktycznie zaburzało podział na wojne konwecjonalną i wojne atomową. A odpowiedź radziecka na ładunek 200 ton z konieczności musiała by być "w pełni atomowa".
Ten post był edytowany przez Gerhard: 7/01/2011, 10:43
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gerhard @ 7/01/2011, 7:40) Bo to jest świetna broń. Tylko, że technologią do jej produkcji dysponowała tylko jedna strona: zachodnia. Blok wschodni nie miał odpowiednika - nie udało się ani wykonać go samodzielnie, ani ukraść planów. To co dziś wiadomo to to że do uzbrojenia tą broń wprowadzono tylko w USA. Większość źródeł twierdzi jednak, że technologię tą posiadają też ZSRR/Rosja, Francja i Chiny.
QUOTE(Gerhard @ 7/01/2011, 7:40) W związku z tym pojn apewno awiła się ogromna ilość zarzutów o "krwiożerczość", "podżeganie do konfliktu", "niehumanitarność TEJ BOMBY" ("Okrutna broń", "Zabija ludzi!!", "Selektywna broń przeznaczona do mordowania"). W ZSRR w tamtym czasie wykrzystywano kazda okazję aby po pierwsze oszczedzić pieniądze po drugie zrobić z Reagana drugiego Hitlera.
QUOTE(Gerhard @ 7/01/2011, 7:40) plany bomby A (atomowa - 1 stopień) i W (wodorowa - 2 stopniowa) po prostu ukradli. Z tego co wiem koncepcje Tellera-Ulama opracowali samodzielnie.
Ten post był edytowany przez kris9: 7/01/2011, 20:11
|
|
|
|
|
|
|
jetasowicz
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 59 |
|
Nr użytkownika: 68.625 |
|
|
|
|
|
|
Ktoś wcześniej napisał że taka bomba miałaby większą siłę rażenia w zamian za krótsze promieniowanie. Owszem ale w wypadku gdy po eksplozji skutki takowej (promieniowanie) zanikłyby po 1-2 dniach, jest to chyba (nawet w gdyby wybuch był większy) lepsze niżeli efekty tego byłyby odczuwalne dla ludzi, już wiele lat po zdarzeniu (mówię tu o chorobach popromiennych), zresztą wystarczy pomyśleć o tym co było po Czarnobylu (wiem że to nie była bomba ale następstwa jak po niej).
Ten post był edytowany przez jetasowicz: 7/01/2011, 20:29
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|