Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Penetracja hełmów przy uderzeniu toporem dunskim
     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 16/03/2015, 21:02 Quote Post

QUOTE
Tylko ciekawi mnie jaka była by to różnica w energii ?

Nie ma różnicy w energii topora. Jest natomiast różnica, czy energia ta skupia się na hełmie czy jest od niego oddalana.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Spiryt
 

Ostatni Wielki Gumiś
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.856
Nr użytkownika: 40.921

Stopień akademicki: licencjata
Zawód: student
 
 
post 16/03/2015, 21:12 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 1/03/2015, 20:12)
Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt - tępy "symulator" topora wcale nie zachowa się przy uderzeniu w hełm jak prawdziwy, ostry topór. "Symulator" po prostu się ześlizgnie. Ostry topór "złapie" metal hełmu, ześlizgując się dużo mniej chętnie, za to dużo wydajniej przekazując energię.
*



Złapie, albo i nie?

Trudno powiedzieć, czy i jak bardzo to zmieni sprawę.

Zresztą, może zamiast skupiać energię, krawędź po prostu się ześlizgnie albo zwinie?

Większa powierzchnia tępego ostrza to niby troche większa powierzchnia tarcia w końcu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 16/03/2015, 23:36 Quote Post

Doświadczenie uczy, że ostre ostrza naprawdę dużo lepiej "łapią" materiał celu niż tępe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
ZbylR
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 96.694

 
 
post 17/03/2015, 9:07 Quote Post

Moim zdaniem duże znaczenie będzie tu mieć również jakość zarówno topora, jak i hełmu. Wówczas wytwarzano je ponadto inaczej niż dziś, zatem niekoniecznie dzisiejsze próby będą odwzorowywać ówczesne.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
kolodziej
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.436
Nr użytkownika: 95.608

Tomasz Kolodziejczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 22/03/2015, 21:38 Quote Post

Pielgrzym pisał

QUOTE
Ale jeśli koleś zrobi zamach poziomo i przydzwoni ci w hełm płasko, z boku, uszkodzenie kręgosłupa szyjnego (chociaż wcale nie w niego trafia cios) masz jak w banku. Mi po którymś treningu w Czersku dwa lata zgrzytało w kręgach szyjnych, kiedy uczynny kolega przyrżnął mi dunem w żebrówkę tuż nad obręczą (ciężar hełmu z kapturem nieco tylko większy od ciężaru żeleźca z długim trzonkiem)...


To według mnie wiele wyjaśnia. Do wystarczającego sukcesu nie trzeba zabić przeciwnika.
Nawet współczesne pole walki nie wymaga żeby "trafiony = zabity". Ranny też zostanie wyeliminowany z boju. Powiem więcej: opłacalnym jest ranić dziesięciu niż zabić jednego mimo, że teoretycznie ranny może się jako tako ostrzeliwać. W średniowiecznej bitwie reguły są jeszcze surowsze, jeżeli nie był w stanie władać mieczem - odpadał, jeżeli nie mógł utrzymać tarczy to samo. Albo dokończył go drugi cios lub, jeśli miał szczęście, został wycofany na tyły. Fizyczna walka wymaga 100% sprawności.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Pielgrzym
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 355
Nr użytkownika: 30.075

Andrzej Pietrachowicz
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: inzynier budownictwa
 
 
post 26/03/2015, 15:53 Quote Post

Słusznie. Dodatkowo opieka nad rannymi kosztuje, rannego trzeba karmić i wozić a pożytku zeń nie ma. Przynajmniej rannych wyższego rodu ratowano i leczono oraz wykupywano z niewoli, więc niezłym sposobem zwyciężenia przeciwnika było jego zrujnowanie przez naprodukowanie przeciwnikowi kalek, wzięcie jeńców dla okupu, spalenie wsi i zamków, które trzeba będzie odbudować, i wreszcie wyznaczenie kontrybucji. A rycerstwo patrzyło królom na ręce i podobnie jak w dzisiejszej rzeczywistości zorganizowane służby ratowniczo-medyczno-ewakuacyjne - tyle że dla nielicznych wybranych - były warunkiem sine qua non toczenia wojny, bo gdyby walczący nie mieli pewności że się ich będzie ratować toby w ogóle nie poszli walczyć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej