|
|
Niezwyciężony, Peter Englund
|
|
|
karol_8
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 47 |
|
Nr użytkownika: 57.528 |
|
|
|
karol |
|
|
|
|
Czytałem spore fragmenty Gordona po rosyjsku (bo ja to z niemieckiego ani mru mru), jest dostępny w internecie, a w Narodowej jest aż jeden egzemplarz prosto z Moskwy! Proszę się śmiało odwoływać, chętnie zajrzę.
Komentarz Pani raczy darować, to był gruby nietakt z mojej strony.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie gniewam się.
No to walę z grubej rury:
Englund pisze, że mój ukochany Patryś był kalwinem. Tymczasem sam Patryś, podobnie jak jego wcale liczni biografowie, twierdzą, że był katolikiem. - I ja im wierzę! W dodatku Patryś pobierał nauki w kolegium jezuickim w Braunsberg - dziś Braniewo!
Pamiętniki Gordona w wersji rosyjskiej ściągnęłam sobie do worda, żeby móc się łatwo poruszać po tekście i korzystać z wyszukiwarki. Tekst angielski też się już ukazał drukiem - mam go w wordzie, ale z tekstu rosyjskiego łatwiej mi się korzysta.
Ta biblioteka cyfrowa, która umieściła w swych zasobach Gordona, jest świetna.
Kiedy dopadłam Englunda, szalałam z radości. Aliści już pierwszy rozdział obudził we mnie mieszane uczucia... uświadomiłam sobie, że Autor chyba jednak nie wie, co tak naprawdę Pasek napisał o makabresce pt Strzmeszno / Lipie (ciekawe, że Pasek w Tatarach nie wspomniał!). Ale niech tam! - pomyślałam. -Delikatny taki, nie chce się w turpistycznych opisach babrać... Niestety - potem okazało się, że jednak treści pamiętnika Autor Niezwyciężonego zupełnie nie zna. A wspomnienia Holstena? Ten fragment o Lanckoronie różni się w wykonaniu Englunda od oryginału nie tylko treścią, ale ładunkiem emocjonalnym, który jest tu nader istotny. No właśnie...
Niedoróbki redakcyjne czasem denerwują - bitwa pod Prostkami 8 września? Bogumił Radziwiłł? - Ale niech tam. To można przeżyć.
Można żle zrozumieć obcojęzyczny tekst, żle odczytać jakąś nazwę czy datę - ale ... No właśnie.
To na razie tyle. A na punkcie Potopu mam kompletnego hopla. Właśnie udało mi się zrobić kilka kapitalnych ustaleń.
Podrawiam i polecam się na przyszłość.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Miuti @ 17/02/2010, 11:23) Kiedy dopadłam Englunda, szalałam z radości. Aliści już pierwszy rozdział obudził we mnie mieszane uczucia... uświadomiłam sobie, że Autor chyba jednak nie wie, co tak naprawdę Pasek napisał o makabresce pt Strzmeszno / Lipie (ciekawe, że Pasek w Tatarach nie wspomniał!). Ale niech tam! - pomyślałam. -Delikatny taki, nie chce się w turpistycznych opisach babrać... Niestety - potem okazało się, że jednak treści pamiętnika Autor Niezwyciężonego zupełnie nie zna.
Tyle tylko że to polski tłumacz stwierdził w przypisie, że Englund oparł się o pamiętnik Paska - tu trzeba by mieć dojście do szwedzkiego oryginału by móc wykazać, że Englund faktycznie o Pasku wspomina W drugim tomie 'Niezwyciężonego' mamy tylko krótką listę lektur użytych przez tłumacza, nie ma nic o bibliografii szwedzkiego oryginału. Teraz pytanie - czy w szwedzkim oryginale są podane jakieś dane bibliograficzne? W przypadku 'Połtawy' (nie wiem czy taki jest tytuł w języku polskim, mam angielską wersję 'The battle that shook Europe') autor podał całkiem sympatyczną listę lektur, może i tak samo było w przypadku 'Niezwyciężonego', tylko nie dane nam było się z nią zapoznać w polskiej wersji językowej?
|
|
|
|
|
|
|
|
Początek tekstu - to informacje o sytuacji po Strzemesznie. Te dane podaje wyłącznie Pasek. Gdzie indziej ich nie ma.
Pasek ma tendencje do koloryzowania. Myślę, że aż tak strasznie nie było.
|
|
|
|
|
|
|
|
'Gdzie indziej ich nie ma' w polskich źródłach oczywiście poza tym nie bardzo rozumiem, dlaczego twierdzisz, że 'tak strasznie nie było'? Nie takie rzeczy działy się w Europie w czasie wojny trzydziestoletniej, dlaczego w Polsce miałoby być lepiej? Chłopi czy czeladź plądrujący pole bitwy, dobijający rannych czy mordujący jeńców to żadna nowość. Wszak nawet w bitwie pod Trzcianem w 1629 roku polski towarzysz kozacki zabił wziętego do niewoli rotmistrz Johana Wilhelma, młodszego brata grafa reńskiego,by nie zabrali mu go cesarscy żołnierze - jakoś trudno mi przyjąć, że w toku o wiele bardziej brutalnej wojny, jaką był 'Potop', rzezie pobitewne (z obu stron oczywiście) się nie zdarzały.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pasek uogólnia. To mam na myśli.
A makabrycznie było rzeczywiście. Same pamiętniki Paska są czasem makabryczne.
Obydwie strony opisywanego konfliktu bywały niesłychanie okrutne. Taka epoka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Teraz pytanie - czy w szwedzkim oryginale są podane jakieś dane bibliograficzne?
Jest i to bardzo bogata, tylko co z tego skoro autor nie korzysta z niej. Dopisać na końcu bibliografię żadna sztuka?
QUOTE Pasek uogólnia. To mam na myśli.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam na myśli Strzemeszno.
Szczególnie mnie ono interesuje, bo staram się przebadać stan liczbowy i personalny garnizonu krakowskiego - a był on zmienny. Na razie śledzę losy ludzi z krakowskiego garnizonu - złowiłam już Mittelstaedta i Forgella.
Liczba ludzi zdolnych do walki w tym taborze, który został rozbity pod Strzemesznem,chyba w większości źródeł jest mocno przesadzona. W ogóle Polacy, pisząc o swych viktoriach, mają zwyczaj mnożyć liczbę pokonanych. Ale ciekawa jest informacja o pijaństwie wśród obstawy taboru. Z rozpaczy pili, czy jak?
|
|
|
|
|
|
|
pikinierczak
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 56 |
|
Nr użytkownika: 54.604 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(Kadrinazi @ 17/02/2010, 14:27) Wszak nawet w bitwie pod Trzcianem w 1629 roku polski towarzysz kozacki zabił wziętego do niewoli rotmistrz Johana Wilhelma, młodszego brata grafa reńskiego,by nie zabrali mu go cesarscy żołnierze Tak, a przy tym ściągnął z niego czerwone spodnie w paski i kabat oraz bodajże mieszek Za to pancerze nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem skoro jeszcze kilka dni po bitwie leżały na pobojowisku
|
|
|
|
|
|
|
|
Odzieranie jeńców z odzieży PRZED ich zabiciem, żeby się takowa nie pokrwawiła - vide nasz ukochany Pasek. Włos się jeży.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakiś czas temu przeczytałem 2 tomy "Niezwyciężonego".
Englund bez wątpienia ma lekkie pióro. Z łatwością przychodzi mu opisywanie życia codziennego żołnierzy szwedzkich z obozu pod Krakowem, czy też pijackich zwyczajów Szwedów. Popularyzatorski język to moim zdaniem zaleta, ponieważ w Polsce dość mało wiadomo o realiach XVII-wiecznej Szwecji.
Jak już wcześniej zauważono, autor ma kiepskie pojęcie o RON. Mało tego, o historii wojskowości również ma niewielkie pojęcie. II tom, który skupia się właściwie na walkach w Danii jest o tyle ciekawy, że przedstawia poszczególne etapy kampanii, ale mam wrażenie - porównując z wcześniejszymi rozdziałami książki - że jest to przepisane z jakiegoś opracowania. Albo beznamiętnie streszczone. Chyba tylko przeprawa przez Bełt ma w sobie sporą dawkę dramatyzmu.
Mimo wszystko, książkę warto przeczytać, zwłaszcza tom I, gdyż jest po prostu ciekawszy. Pomijając stronniczość Englunda i jego nikłe pojęcie o Rzeczypospolitej Obojga Narodów, warto dowiedzieć się czegoś o najeźdźcy z północy, tym bardziej, że nie jest to toporna biografia, lecz próba ukazania Karola X Gustawa na tle epoki. Akurat to właśnie tło epoki wyszło Englundowi najlepiej.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|