|
|
Największy sukces Brytyjczyków
|
|
|
angloman
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 50.669 |
|
|
|
Ola Pojda |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Co było największym sukcesem brytyjskiej strony w Amerykańskiej Wojnie o Niepodległość? Zajęcie Nowego Jorku, który był potem ich "bazą" czy też zajęcie Bostonu? (wykluczam "zajęcie" Filadelfii)
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja uważam, że zdecydowanie zajęcie Nowego Jorku. Po Bitwie na Long Island Gen. Howe, mógł całkowicie zniszczyć siły Amerykańskie i zdławić toczącą się od jakiegoś czasu rewolucję. W siłach Amerykańskich zaczęły się szerzyć masowe dezercję. Sytuacje poprawiła jednak Bitwa nad Harlem Heights, na Manhattanie. Było to co prawda niewielka bitwa, bo zginęło tam kilkuset żołnierzy, ale ta Bitwa poprawiła morale żołnierzy Amerykańskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałbym zauważyć, że w warunkach tej wojny starcie, w którym zginęło kilkaset osób to całkiem spora bitwa. Około 500 ludzi poległo w trwających trzy tygodnie starciach pod Saratogą. Oblężenie Yorktown to mniej niż 400 ofiar śmiertelnych - a to przecież największe i najważniejsze batalie tej wojny (jeśli liczyć tylko te stoczone na kontynencie Amerykańskim).
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod Monmouth zginęło lub odniosło rany 1100 Brytyjczyków i około 600 Amerykanów, to była duża bitwa jak na epokę Wojny o Niepodległość
|
|
|
|
|
|
|
|
Cala operacja w rejonie New York byla na pewno sporym sukcesem brytyjczykow.Zreszta tych bitew bylo kilka.Ostania z nich bylo zajecie i wziecie do niewoli zalogi Fortu Washington (podobno Georgr Washington plakal obserwujac ta kleske).Po niej armia amerykanska praktycznie na pewien czas stracila zdolnosc bojowa.Zreszta duza czesc kolonistow przestala wierzyc w sprawe niepodleglosci.Moze o tym swiadczyc liczba farmerow ze New York (w gruncie rzeczy przez caly czas lojalistyczny) i New Jersey skladajacych ponownie przysiege wiernosci krolowi Jerzemu.Pozostaje oczywiscie sprawa gen. Howe,ktory przerwal poscig na lini rzeki Delaware.Postepowal dokladnie wedlug kanonu wieku XVIII.
|
|
|
|
|
|
|
|
Straty amerykanskie jest dosyc ciezko okreslic.Pierwsze pobita armie znajdowala sie w odwrocie.Drugie manifest Lorda Howe i generala Howe zrobil dosyc duzo aby wielu ponownie wrocilo pod panowanie krola jerzego skladajac przysiege lojalnosci -wlasciwie ja odnawiajac. Pozostaje jeszcze jedna sprawa.Kampania odbywala sie pod koniec roku, a wiec konczyl sie enlistment czyli okres na ktory zolnierze zgadzali sie sluzyc w Armi, a ze sytuacja byla ciezka wielu z nich poprostu skrocilo sobie sluzbe o kilka tygodni.
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie, a nowa służba zaczynała się dopiero w styczniu 1777 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem najważniejszy sukces to odparcie uderzenia amerykańskiego na Quebec w 1775. Sukces to strategiczny, bo Kanada pozostała we władaniu brytyjskim, choć mogła być częścią USA.
Z innych - to kampania nowojorska w 1776 (nie tylko bitwa pod Long Island ale cała kampania, zwieńczona opanowaniem twierdz amerykańskich nad rzeką Hudson, m.in. Fort Washington gdzie do niewoli dostało się 2837 żołnierzy Waszyngtona). Sporym sukcesem była też bitwa pod Brandywine z 1777 - Amerykanie stracili ok. 1300 zabitych, rannych i wziętych do niewoli oraz 11 spośród 14 dział. W 1779 dużymi zwycięztwami były - rozbicie ekspedycji amerykańskiej do zatoki Penobscot oraz Savannah, gdzie zginął Pułaski (Brytyjczycy stracili ok. 100 zabitych i rannych, wojska amerykańsko-francuskie ok. 1350 zabitych i rannych). Jeszcze w 1780 Brytyjczycy roznieśli Amerykanów pod Camden (prawie 2000 zabitych, rannych i wziętych do niewoli) i zajęli Charleston, gdzie do niewoli poszło ok. 4650 Amerykanów!!.
Do tych sukcesów brytyjskich można dodać też kilka odniesionych wspólnie z Indianami - m.in. Wyoming Valley w 1779 (Brytyjczyci i ich indiańscy sojusznicy stracili 3 zabitych, amerykańska milicja - 302 zabitych!!!!).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Moim zdaniem najważniejszy sukces to odparcie uderzenia amerykańskiego na Quebec w 1775. Sukces to strategiczny, bo Kanada pozostała we władaniu brytyjskim, choć mogła być częścią USA.
Również podzielam zdanie Riana .
Osobiście uważam, że też ciekawie mógł skończyć się plan Howe'a z podzieleniem sił i równoczesnym atakiem z północy i z centrum (tj. Westpointu i Nowego Jorku), w celu zdobycia Filadelfii i połączenia w Albany. Tak jak wspomina Rian, bitwa pod Brandywine zakończyła się dość dużym sukcesem "czerwonych kurtek". Kto wie jakby się losy wojny potoczyły dalej, gdyby nie straszliwie wolne tempo Burgoyne'a, nadciągającego z Kanady z szybkością traktora na popych (przez 20 dni od czasu opuszczenia Ticonderogi, przeszedł raptem 20 mil). Z najbardziej misternie uknutego planu wodzów angielskich w czasie tej wojny, wyszedł więc jeden wielki klops, z niemałej winy Johna Burgoyne'a.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|