|
|
Różnice w sytuacji Indian Ameryki Lacinskiej a USA,
|
|
|
|
QUOTE(adaho-siedem @ 11/10/2016, 20:31) Hiszpanie i Portugalczycy święci nie byli - ale chcieli uczynić z podbitych swoich poddanych i stworzyć z ich udziałem nowe społeczeństwo na wzór europejski. Stąd duży nacisk na misję i szerzenie katolicyzmu. Anglosasi poza początkowym okresem ekspansji - nie prowadzili szeroko zakrojonej akcji misyjnej(Francuzi coś próbowali na mała skalę). Nie chcieli nawet włączyć do swojego społeczeństwa sprzymierzonych plemion indiańskich. Protestanci od początku nie traktowali ich za ludzi, tylko za dzikusów bez praw. Co ciekawe na zachodnim wybrzeżu i na Alasce docierali do plemion indiańskich rosyjscy prawosławni misjonarze i do dzisiaj są plemiona wyznające prawosławie
CODE ale chcieli uczynić z podbitych swoich poddanych i stworzyć z ich udziałem nowe społeczeństwo na wzór europejski. To znaczy?
CODE Anglosasi poza początkowym okresem ekspansji - nie prowadzili szeroko zakrojonej akcji misyjnej Czyli o jakie okresy mniej więcej chodzi? Kiedy prowadzili a kiedy nie?
CODE (Francuzi coś próbowali na mała skalę) ?
CODE Protestanci od początku nie traktowali ich za ludzi, tylko za dzikusów bez praw. Zawsze, wszędzie i od początku?
Takie proste dane: - https://en.wikipedia.org/wiki/Praying_town - https://en.wikipedia.org/wiki/Praying_Indian -http://natickprayingindians.org/history.html
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest jeszcze jeden aspekt - ekspansja anglosaska na serio zaczęła się dużo później niż iberoromańska. Przecież w momencie rewolucji amerykańskiej to było zasadniczo wybrzeże na prawo od Appalachów, gdy Hiszpania i Portugalia osiągnęły już swoje maksima. Co to oznacza - Hiszpanie pływali do kolonii karawelami, a Anglosasi parostatkami. Co miało większą wydajność w przerzucie ludzi i jak to się przekładało na proporcje ludności tubylczej do napływowej nie trzeba chyba tłumaczyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Aquarius @ 11/10/2016, 12:33) QUOTE(Phouty @ 11/10/2016, 19:39) konkretne przyklady indianskich plemion wyznajacych dzisiaj prawoslawie? Dena'ina (Tanaina), Tlingit - oczywiście trudno tu mówić o całych plemionach, ale prawosławie jest wśród tych plemion obecne. Aleut - jak wyżej, tylko problem z ich indiańskością.
Dzieki Aquarius! Znalazlem ciekawy artykul na temat syntezy tradycyjnych wierzen Dena'ina z nalecialosciami kosciola prawoslawnego.
http://www.npr.org/2012/06/25/155431017/in...hodox-rites-mix
Czyli jednak jest przynajmniej czesc prawdy w stwierdzeniu adaho-siedem, chociaz powaznie watpie, azeby mozna bylo mowic o "plemionach wyznajacych prawoslawie", a co najwyzej o unikalnej syntezie tradycyjnych wierzen religijnych z nalecialosciami obcej kultury, z ktora oni mieli swego czasu do czynienia. Spotyka sie to jednak znacznie czesciej w obecnej Ameryce w odniesieniu do Indian, ktorzy mieszaja swoja tradycyjna kulture i wierzenia religijne z obcymi nalecialosciami w tych dziedzinach.
PS Angielskojezyczna Wiki takze wspomina o "prawoslawnych Indianach", jednakze to stwierdzenie zawiera przypis "[citation needed]", co oznacza, iz nikt jak dotad nie podal "twardych faktow" odnoszacych sie do tych "prawoslawnych" Indian. https://en.wikipedia.org/wiki/Russian_colon...of_the_Americas
Ale temat jest bardzo ciekawy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Phouty @ 11/10/2016, 23:47) syntezy tradycyjnych wierzen Dena'ina z nalecialosciami kosciola prawoslawnego.
Taka synteza występuje wszędzie. Każdy nawrócony lud kultywuje jakieś elementy swoich dawnych wierzeń, niezależnie od tego, na jaką religię był nawracany. Ilość i jakość dawnych elementów zależy od czasu jaki mija od nawrócenia oraz siły wcześniejszej religii. Bodajże Tony Halik opisywał jak wygląda chrześcijaństwo Indian meksykańskich. Zmienił się obrzęd, brak ofiar, uczestnictwo w mszach, komunii, spowiedzi itd, ale pod imionami świętych czczą swych dawnych bogów. Elżbieta Dzikowska opisywała fajny przypadek z Peru. Gdzieś na prowincji, mały kościołek i oporni Indianie. Zmienił się ksiądz i nagle kościół zaczął pękać w szwach. Młody ksiądz szczęśliwy był straszliwie i dumny ze swego osiągnięcia, poprzednikom się nie udało a on tak szybko nawrócił tych Indian. Szczęśliwy był do czasu, kiedy sprzątał kościół. Za ołtarzem znalazł wizerunek dysku słonecznego, usunął go a kościół opustoszał. Wszystko wróciło do normy.
Ten post był edytowany przez Aquarius: 12/10/2016, 8:09
|
|
|
|
|
|
|
|
"Aleksandr Baranov marries the daughter of the Indian chief to seal an alliance. They stay loyal to one another for 27 years and have many children.... Although there are early brutal battles with Indian warriors (Baranov is almost killed in one) the Russians gradually build alliances with the Indians unlike the other European countries. Russians and Indians inter-marry regularly. They are allies in the fur trade. Indians who convert to the Russian Orthodox religion can become priests in it." http://cinema.com/articles/3292/conquest-o...h-america.phtml Gdy wydry morskie zostały przełowione skończyły bajońskie zarobki. Hrabia Rezanow musiał ożenić się z córką hiszpańskiego dowódcy aby zapewnić kolonii żywność.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE czyli jednak jest przynajmniej czesc prawdy w stwierdzeniu adaho-siedem, chociaz powaznie watpie, azeby mozna bylo mowic o "plemionach wyznajacych prawoslawie", a co najwyzej o unikalnej syntezie tradycyjnych wierzen religijnych z nalecialosciami obcej kultury, z ktora oni mieli swego czasu do czynienia. Spotyka sie to jednak znacznie czesciej w obecnej Ameryce w odniesieniu do Indian, ktorzy mieszaja swoja tradycyjna kulture i wierzenia religijne z obcymi nalecialosciami w tych dziedzinach.
Dzieje misji prawosławnej w Ameryce są dość skomplikowane. Raczej nie odniosła większych sukcesów (przynajmniej wg Osadczego), nie miała silnego poparcia wyższej hierarchii i była skonfliktowana z lokalnymi władzami rosyjskimi. Jej największe sukcesy miały dopiero przyjść, ale nie z Indianami.
CODE Jest jeszcze jeden aspekt - ekspansja anglosaska na serio zaczęła się dużo później niż iberoromańska. Przecież w momencie rewolucji amerykańskiej to było zasadniczo wybrzeże na prawo od Appalachów, gdy Hiszpania i Portugalia osiągnęły już swoje maksima. Co to oznacza - Hiszpanie pływali do kolonii karawelami, a Anglosasi parostatkami. Co miało większą wydajność w przerzucie ludzi i jak to się przekładało na proporcje ludności tubylczej do napływowej nie trzeba chyba tłumaczyć.
No racja. Tyle że na tych karawelach Hiszpanów i Portugalczyków też sporo napłynęło - wystarczy porównać spisy ludności - kilkaset miast samorządowych po podboju nie założyli tylko konkwistadorzy z Indianami.
CODE Hiszpanie i Portugalczycy święci nie byli - ale chcieli uczynić z podbitych swoich poddanych i stworzyć z ich udziałem nowe społeczeństwo na wzór europejski. Stąd duży nacisk na misję i szerzenie katolicyzmu. Anglosasi poza początkowym okresem ekspansji - nie prowadzili szeroko zakrojonej akcji misyjnej(Francuzi coś próbowali na mała skalę). Nie chcieli nawet włączyć do swojego społeczeństwa sprzymierzonych plemion indiańskich. Protestanci od początku nie traktowali ich za ludzi, tylko za dzikusów bez praw. Co ciekawe na zachodnim wybrzeżu i na Alasce docierali do plemion indiańskich rosyjscy prawosławni misjonarze i do dzisiaj są plemiona wyznające prawosławie
Może to inaczej ująć. Kolonizacja hiszpańsko-portugalska nastąpiła w okresie, kiedy nie wykształciły się w pełni negatywne zjawiska czasów nowożytnych (niewolnictwo, pogarda dla ludzi spoza Europy). Hiszpanie zajmowali teren z ludnością - wielka rzecz, normalny podbój, podbita ludność została włączona do imperium. Stworzony system gospodarczy oparty o encomienda (lub repartimiento czy redukcje)pozwalał ludności indiańskiej żyć, mieszkać - pod warunkiem świadczeń na rzecz przedstawiciela Korony i przyjęcia religii. Aparatowi państwowemu nie zależało na niczym więcej. Nawet lepiej im więcej Indian, tym więcej ich pracy i ich świadczeń. Taka pańszczyzna w wersji południowoamerykańskiej. Zawsze też można szukać różnic w tradycjach "anglosaskich" . Niewiele z Celtów zostało pod anglosaskim podboju. Dalej kwestia religii - ciężko się nawraca jak ważna jest tylko sola scriptora. Katolicy mieli łatwiej Część indiańskich wierzeń można łatwo adoptować. Indianom łatwiej przyjąć, że Matka Boska sięnimi opiekuje, jeśli wygląda jak
Ten post był edytowany przez carantuhill: 12/10/2016, 9:01
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 12/10/2016, 8:57) Indianom łatwiej przyjąć, że Matka Boska sięnimi opiekuje, jeśli wygląda jak
Dlaczego?
|
|
|
|
|
|
|
|
carantuhill
CODE No racja. Tyle że na tych karawelach Hiszpanów i Portugalczyków też sporo napłynęło Ale wolniej.
CODE Może to inaczej ująć. Kolonizacja hiszpańsko-portugalska nastąpiła w okresie, kiedy nie wykształciły się w pełni negatywne zjawiska czasów nowożytnych (niewolnictwo, pogarda dla ludzi spoza Europy). Tu jest jeszcze jeden aspekt - dystans technologiczny między Anglosasami i Indianami był dużo większy niż między Hiszpanami a Indianami. Z jednej strony dlatego, że Hiszpanie ekspandowali na terenach lepiej rozwiniętych, z drugiej strony właśnie dlatego, że Anglosasi zaczęli później, a technologia w Europie rozwijała się już w tych czasach dynamicznie. Tubylcy na północ od Rio Grande dla Anglosasów byli dużo mniej użyteczni. Zresztą dla Hiszpanów w sumie też, nie pchali się na serio w te strony.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 11/10/2016, 23:35) Jest jeszcze jeden aspekt - ekspansja anglosaska na serio zaczęła się dużo później niż iberoromańska. Przecież w momencie rewolucji amerykańskiej to było zasadniczo wybrzeże na prawo od Appalachów, gdy Hiszpania i Portugalia osiągnęły już swoje maksima. Co to oznacza - Hiszpanie pływali do kolonii karawelami, a Anglosasi parostatkami. Co miało większą wydajność w przerzucie ludzi i jak to się przekładało na proporcje ludności tubylczej do napływowej nie trzeba chyba tłumaczyć. To bez znaczenia. Uzyskanie niepodległości krajów latynoamerykańskich nie zatrzymało imigracji do nich. Do Ameryki Południowej w XIX wieku też pływały nowoczesne statki. Guana z Peru, czy saletry chilijskiej nie transportowały karawele.
|
|
|
|
|
|
|
|
Istnieją duże rozbieżności między poglądami badaczy jeśli chodzi o szacunki absolutnej liczby ludności prekolumbijskiej Ameryki, ale co do kwestii proporcji większość badaczy jest zgodna, że Ameryka Środkowa i Południowa miały znacznie więcej mieszkańców niż obszary na północ od Rio Grande (USA i Kanada).
Podawane są proporcje między 1 do 8 a 1 do 15 - między ośmiokrotnie a piętnastokrotnie więcej ludności w Ameryce Łacińskiej niż na północ od Rio Grande. Jeśli zaludnienie obu Ameryk w chwili przybycia Kolumba = 100%, to proporcje liczby ludności poszczególnych obszarów wyglądały mniej więcej następująco (przyjmując optymistyczny dla plemion północnych wariant, że proporcja liczby rdzennej ludności między USA i Kanadą a Ameryką Łacińską wynosiła 1 do 8):
1) Ameryka Pn. na pn. od Rio Grande - ok. 11-10%
2) Cały Meksyk i reszta Mezoameryki - ok. 39-45% 3) Zach. część Ameryki Pd. (Andy) - ok. 36-34% 4) Pozostałe regiony Ameryki Pd. - ok. 12-10% 5) Wyspy Karaibskie (Indie Zach.) - ok. 2-1%
Również w obrębie Ameryki Północnej na północ od Rio Grande istniały duże różnice w gęstości zaludnienia:
Gęsto zaludniona była część kontynentu na wschód od Mississippi - strefa leśna rozciągająca się od wybrzeża Atlantyku aż do Wielkich Równin. Strefa ta zajmowała 15% powierzchni omawianego obszaru, ale skupiała prawie 36% jego mieszkańców. To właśnie te tereny jako pierwsze znalazły się w strefie wpływów angielskich i francuskich. Podobnie było w Brazylii, gdzie najgęściej zaludnione obszary - wschodnie wybrzeże oraz rejon delty Amazonki - pierwsze padły ofiarą ekspansji portugalskiej.
Wielkie Równiny oraz obszary pustynne ciągnące się od Wielkich Równin aż do wybrzeża Pacyfiku, zajmujące łącznie ponad 24% powierzchni omawianego obszaru były dużo słabiej zaludnione - zamieszkiwało tam ok. 29% ludności.
Zachodnie wybrzeże oraz pacyficzna strefa leśna miały być najgęściej zaludnione, stanowiąc dom dla 29% populacji, zajmując niecałe 10% powierzchni. Tutaj jak wiadomo jako pierwsi ekspansję prowadzili już od XVI wieku Hiszpanie, a USA uzyskały te ziemie dopiero w wyniku zwycięskiej wojny z Meksykiem.
Najrzadziej zaludnione strefy lasu borealnego i tundry, leżące na terytorium Kanady, zamieszkiwało szacunkowo tylko 6% ludności, mimo że zajmowały one aż 51% omawianego obszaru.
Takie szacunki dla poszczególnych regionów obszaru na pn. od Rio Grande podaje Dean R. Snow, "Setting Demographic Limits: The North American Case".
Ten post był edytowany przez Domen: 12/10/2016, 23:24
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(adaho-siedem) Hiszpanie i Portugalczycy święci nie byli - ale chcieli uczynić z podbitych swoich poddanych i stworzyć z ich udziałem nowe społeczeństwo na wzór europejski.
Czy w Europie istniał oparty o pochodzenie rasowe system kastowy?:
https://en.wikipedia.org/wiki/Casta
Bardziej przypominało to stosunki istniejące w Indiach niż w Europie.
QUOTE(kmat @ 11/10/2016, 23:35) Jest jeszcze jeden aspekt - ekspansja anglosaska na serio zaczęła się dużo później niż iberoromańska. Przecież w momencie rewolucji amerykańskiej to było zasadniczo wybrzeże na prawo od Appalachów, gdy Hiszpania i Portugalia osiągnęły już swoje maksima. Co to oznacza - Hiszpanie pływali do kolonii karawelami, a Anglosasi parostatkami. Co miało większą wydajność w przerzucie ludzi i jak to się przekładało na proporcje ludności tubylczej do napływowej nie trzeba chyba tłumaczyć.
Okres najbardziej wzmożonej imigracji z Europy do USA to mniej więcej stulecie 1830-1930. Już na początku tego okresu Indianie należeli do rzadkości, przynajmniej na tych obszarach gdzie osiedlała się większość spośród przybywających z Europy imigrantów.
Obecnie w USA osobom identyfikującym się jako 100% Biali Europejczycy, które nie są świadome posiadania jakichkolwiek nie-europejskich przodków, niekiedy w testach genetycznych wychodzą pewne drobne, paro procentowe, przymieszki indiańskie.
Ale najczęściej zdarza się to w przypadku osób mieszkających na zachód od Mississippi (średnio najwięcej domieszki indiańskiej mają Biali ze stanu Montana) oraz u osób, których przodkowie są zasiedziali w Ameryce od pokoleń, od czasów kolonialnych (u potomków pierwszych osadników z XVII i pierwszej połowy XVIII wieku).
Natomiast jeśli czyjaś rodzina przybyła do USA po roku 1850 i osiadła na wschodnim Wybrzeżu, to chyba cud by się zdarzył gdyby jakiegoś Indianina w swoim życiu spotkali, o robieniu dzieci nie wspominając...
QUOTE("carantuhill") Zawsze też można szukać różnic w tradycjach "anglosaskich" . Niewiele z Celtów zostało pod anglosaskim podboju.
Za dużo "Króla Artura" się naooglądałeś - https://www.youtube.com/watch?v=LJZIBx1fpUU
Anglicy mniej więcej w 2/3 pochodzą od Celtów, co wykazały publikacje z ostatnich paru lat.
Porównanie próbek kopalnego DNA wczesnych Anglo-Sasów jeszcze niezmieszanych z Brytami (z okresu migracji) do współczesnych populacji, wskazuje na ich największe podobieństwo do współczesnych Skandynawów, a nie do współczesnych Anglików.
Dodam, że mieszanka celtycko-anglosaska nie wyjaśnia w całości pochodzenia dzisiejszych Anglików, bowiem dzisiejsi Anglicy mają więcej domieszki południowoeuropejskiej niż zarówno Celtowie z czasów przedrzymskich jak też Anglo-Sasi z wieków ciemnych:
http://biorxiv.org/content/biorxiv/early/2...055855.full.pdf
Cytat z publikacji w linku wyżej:
QUOTE (...) We consistently obtained significantly positive statistics, implying that both the modern Celtic samples and the ancient Saxon samples have more Steppe ancestry than the modern English samples from southern and eastern England. This indicates that southern and eastern England is not exclusively a genetic mix of Celts and Saxons. There are a variety of possible explanations (...)
To samo widać gdy porówna się próbki przy użyciu kalkulatorów z Gedmatch, np. Eurogenes K15:
1) Bryt z epoki żelaza z Hinxton - 38% domieszki "północnomorskiej", 30% "atlantyckiej", 6.5% "śródziemnomorskiej"
2) Wczesny Anglo-Sas z Hinxton - 41.5% domieszki "północnomorskiej", 28.5% "atlantyckiej", 6.5% "śródziemnomorskiej"
3) Średnia dla próby Anglików z hrabstwa Kent - 35.5% "północnomorskiej", 30% "atlantyckiej", 11.5% "śródziemnomorskiej"
=====================
Współcześni Anglicy są więc bardziej południowoeuropejscy niż zarówno Brytowie z epoki żelaza jak też imigranci anglosascy. Natomiast nie mamy jeszcze nadających się do porównania próbek kopalnych ze zromanizowanej części Brytanii - być może było tam więcej domieszki "śródziemnomorskiej" w wyniku osadnictwa rzymskiego w Brytanii.
Ten dwukrotny wzrost można więc wyjaśnić asymilacją Romano-Brytów przez Anglo-Sasów lub imigracjami do Anglii w czasach post-anglosaskich (np. imigracje z południa po podboju normańskim czy też nowożytne).
Ten post był edytowany przez Domen: 13/10/2016, 0:39
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 12/10/2016, 6:28) Tubylcy na północ od Rio Grande dla Anglosasów byli dużo mniej użyteczni. Zresztą dla Hiszpanów w sumie też, nie pchali się na serio w te strony.
Budowa lancucha 21 misji w Kalifornii, rozciagajacych sie na odcinku blisko 1000 kilometrow i polaczonych dobrze rozbudowanym szlakiem komunikacyjnym, ktory czesciowo istnieje do dzisiaj (El Camino Real) mozna chyba nazwac pchaniem sie na serio na polnoc od Rio Grande.
https://en.wikipedia.org/wiki/Spanish_missions_in_California
Najstarszsza misja w obecnym stanie Nowy Meksyk zostala zalozona przez Hiszpanow w roku 1598, a z czasem zbudowano tam 20 misji. Najstarsza misja w obecnej Arizonie byla zalozona w roku 1687. Hiszpanie zbudowali tam (jezeli dobrze pamietam) tez 20 misji.
Wiec jednak sie pchali.
EDIT W dzisiejszym Teksasie istnialo 27 misji.
Ten post był edytowany przez Phouty: 13/10/2016, 0:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Aquarius
CODE Dlaczego?
Bo była podobna do nich, bo ukazała się Indianinowi. Katolicyzm łatwiej akceptował miejscowe wierzenia, zwłaszcza te, które nie stały w sprzeczności w ogólną doktryną. W Meksyku była np tradycja jedzenia czegoś na kształt opłatka, co niektórzy uznawali za ślad jakiś kontaktów transatlantyckich - łatwo to zaadaptować. Kult świętych bardzo przypominał Indianom ich rozbudowany politeizm. Miało to też negatywne skutki ot choćby Santeria czy kult "Santa Muerte" w Meksyku. Podobne zjawiska występowały też na terenie francuskiej Kanady (chrystianizacja Huronów). Dużą rolę odegrały zakony - jezuici w Ameryce Płd, Franciszkanie w Meksyku, zakony były ogólnie bardziej tolerancyjne.
kmat
CODE Ale wolniej.
Kiedy w Ameryce Płn zasiedlano najbardziej zaludnioną część po Missisipi to i tak pływano żaglowcami. Znaczenie miało co innego - w przypadku Hiszpanów za ocean płynęły najpierw chłopy - konkwistadorzy, bez kobiet. W pierwszym okresie europejskich kobiet nie było wiele, zostawały Indianki. A jak na początku poszła bariera "kulturowa" to już później samo się działo Na Mayflowerze baby pilnowały chłopów
CODE Tubylcy na północ od Rio Grande dla Anglosasów byli dużo mniej użyteczni.
Kolonizacja hiszpańska po prostu nastąpiła za wcześnie. Przybysze pochodzili ze szlachty przede wszystkim. Przenosili nawyki i tradycje z metropolii. System jaki narzucili Indianom przypominał trochę reguły i zasady narzucone np podbitym Moryskom - masz prawo żyć, pod warunkiem, że świadczysz daninę. Późniejsze wspólne życie na hacjendzie osłabiło różnice kulturowe, zwłaszcza że Pan miał trochę krwi indiańskiej. Anglosasi migrowali całymi rodzinami, sami uprawiali ziemię - nie potrzebowali do tego Indian. Potrzebowali ziemi, którą ci Indianie nieopacznie zajmowali.
Domen
QUOTE Za dużo "Króla Artura" się naooglądałeś - https://www.youtube.com/watch?v=LJZIBx1fpUU smile.gif Anglicy mniej więcej w 2/3 pochodzą od Celtów, co wykazały publikacje z ostatnich paru lat.
Albo książek o podboju Brytanii . Choćby o zepchnięciu Celtów do zachodniej Walii i budowie Wału Offy, który oddzielał Sasów od Celtów. Lub o braku słownictwa celtyckiego w staroangielskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Choćby o zepchnięciu Celtów do zachodniej Walii i budowie Wału Offy, który oddzielał Sasów od Celtów.
Wał Offy faktycznie oddziela gdzieś tak 90% Celtów od 70% Celtów. Do dzisiaj widoczna jest granica genetyczna.
QUOTE Lub o braku słownictwa celtyckiego w staroangielskim.
Słownictwa widocznie nie potrzebowali, ale toponimia jakaś tam została, a mamy także w prawodawstwie informacje o Celtach (np. w królestwie Wessex główszczyzna za saskiego nobila wynosiła 1200 szylingów, za celtyckiego nobila 600 szylingów, za saskiego chłopa 200 szylingów, za celtyckiego chłopa 120 szylingów). Linki do kilku publikacji na temat pochodzenia Brytyjczyków:
1) Z próbkami starożytnego DNA:
http://biorxiv.org/content/early/2015/07/17/022723
PDF: http://biorxiv.org/content/biorxiv/early/2...022723.full.pdf
http://www.nature.com/articles/ncomms10326
PDF: http://www.readcube.com/articles/10.1038/ncomms10326
Anglicy w nie więcej niż 30% pochodzą od Anglo-Sasów (aczkolwiek można nadmienić, że prawdopodobnie na chromosomie Y dziedziczonym od mężczyzn pochodzenia anglosaskiego jest więcej, a na chromosomie X - dziedziczonym w 2/3 od kobiet - mniej):
Ta mapa dość dobrze oddaje względny udział pochodzenia celtyckiego (im ciemniejszy kolor tym więcej):
2) Tylko współczesne populacje:
http://www.nature.com/nature/journal/v519/...ature14230.html
PDF: http://www.nature.com.sci-hub.cc/nature/jo...ature14230.html
3) Jak zmieniły się fenotypy:
http://biorxiv.org/content/early/2016/05/07/052084
PDF: http://biorxiv.org/content/biorxiv/early/2...052084.full.pdf
http://biorxiv.org/content/early/2016/05/27/055855
PDF: http://biorxiv.org/content/biorxiv/early/2...055855.full.pdf
========================
Co do podobieństwa Brytów i Anglo-Sasów do współczesnych populacji:
Bryt z Hinxton k. Cambridge sprzed ok. 2000 lat był najbardziej podobny do współczesnych Irlandczyków, a na dalszych miejscach do Anglików oraz Szkotów. Aczkolwiek nie wiem, czy w porównaniu uwzględniono Walijczyków.
Natomiast Anglo-Sas z Hinxton k. Cambridge sprzed ok. 1300 lat był najbardziej podobny do współczesnych Szwedów, a na drugim miejscu do Norwegów (ale nie wiem, czy w porównaniu uwzględniono Duńczyków i Holendrów).
Dystans genetyczny między Anglo-Sasem z Hinxton a Anglikami wyniósł aż 7.24.
Natomiast dystans między Brytem z Hinxton a Anglikami wyniósł tylko 3.05.
Dystans między Brytem z Hinxton a Irlandczykami był jeszcze mniejszy: 2.38.
Gdyby Anglo-Sasi nie zmieszali się z Celtami to dzisiaj Anglicy powinni być identyczni pod względem genetycznym jak kopalne próbki anglosaskie, albo jak współcześni Duńczycy i Skandynawowie. Tymczasem plasują się mniej więcej w 1/3 odległości między próbkami celtyckimi a próbkami anglosaskimi, licząc od strony Celtów, co odpowiada pochodzeniu w 2/3 od Celtów i w 1/3 od Anglo-Sasów.
Ten post był edytowany przez Domen: 13/10/2016, 11:16
|
|
|
|
|
|
|
|
W Brazylii, Argentynie i Urugwaju Indian "czystej krwi" właściwie nie przetrwało więcej niż w USA i Kanadzie. Natomiast jest tam raczej wyższy procent osób częściowego pochodzenia indiańskiego. Ale Brazylia oraz Karaiby to przede wszystkim bardzo duży procent Murzynów i Mulatów. Sprowadzano tam więcej niewolników z Afryki niż do USA.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|