Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Budziszyn 1945, niemieckie kontruderzenie
     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 16/05/2009, 16:37 Quote Post

Tak na dobrą sprawę zawiodło wszystko. Począwszy od decyzji Świerczewskiego, który zawrócił 8. DP i 1. KPanc spod Drezna, ale zostawił tam samotną 9. DP(!), łączność i rozpoznanie. Walczono nie z Volkssturmem, tylko z doświadczonymi żolnierzami, trzymanymi w dyscyplinie Schornera: DPanc 'HG', elementy dywizji 'Brandenburg', elementy 10. SS 'Frundsberg', 21. i 20. DPanc, oraz kilka dywizji piechoty plus Kampfgruppe 545. Łącznie mogło to być nawet ponad 100 tys. ludzi, wspartych ok. 400 czołgami. A żólnierze LWP? Czytałem, że oni musieli sami na ćwiczeniach 'muchobojki' taszczyć, bo ciężarówek nie mieli... Z umundurowaniem, to też kiepsko stali, a ilość wyszabrowanego przez nich sprzętu jest zatrważająca. Wykaz podałem tutaj:
http://forum.historia.org.pl/index.php?sho...63&st=0&start=0
A może znacie jakieś wspomnienia z tego okresu, zwłaszcza strony niemieckiej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
M.J.
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 221
Nr użytkownika: 56.347

 
 
post 24/05/2009, 12:16 Quote Post

A ja bym nie był tak stanowczy, żeby wszystkie "budziszyńskie psy" wieszać tylko na Świerczewskim.
Sprawa rozpoznania, a właściwie jego brak to pięta achillesowa obu polskich armii. Ale jaka to armia prowadzi rozpoznanie poprzez pas działania sąsiada, przez jego skrzydło ? W pasie swojego działania owszem, ale to nikt inny jak 52 A odsłoniła skrzydło 2 AWP kiedy to 7 KZmech i 254 DP wyskoczyły na Budziszyn tworząc lukę, przez którą poszedł kontratak. Podobnie było z póżniejszym rozcięciem 2 AWP. To nie nasze lecz radzieckie skrzydło zostało ominięte od zachodu. Trzeba zaznaczyć, że Polacy wyszli dużo dalej na zachód niż 52 A. Pozostaje pytanie na jakim poziomie pozostawała łączność między obydwoma armiami i kto za takową koordynację odpowiadał może sztab Frontu ? Rozpoznanie lotnicze było w gestii d - ctwa Frontu, a nie armii. Niech ktoś pokaże kiedy po 17. IV pojawiły się nad Polakami radzieckie samoloty.
Jest jeszcze sprawa lasów mużakowskich, z których wyszło uderzenie na południe. Faktycznie nasza armia nie wiedziała jakie siły niemieckie tam pozostają. Ale jeśli 10 DP, która operowała na tym kierunku ma pozostawać w obronie na 20 km odcinku, a równocześnie forsować rzekę bez wsparcia to ja się pytam jak miała to zrobić ? Plan ten zatwierdził sztab Frontu i jakoś nikt nie wytknął Świerczewskiemu błędu, a byli tam zapewne lepsi dowódcy od niego. Zresztą Sowieci też nie zrobili nic w tym kierunku. Prawy sąsiad - 5 AGw. też raczej ominęła Muskauer Forst.
Nikt chyba nie sądzi, że Świerczewski działał samowolnie. W tak scentralizowanej armii jaką była RKKA wykonywał tylko zadania wyznaczone przez Front. A o czym myślał Koniew ? Końskie klapki na oczach pozwalały widzieć mu tylko Berlin i takie zadanie, a nie inne ( czyli osłona 5 armii Żadowa ) dostała 2 AWP. To nikt inny, a właśnie Koniew ciągle poganiał Polaków żeby zdobyć Drezno zabezpieczjąc południową flankę wojsk uderzających na Berlin i Łabę ( zresztą dojście do Łaby i w pewnym sensie zatrzymanie na tej rubieży Amerykanów było zapewnie nie mniej ważne ). Istnieją meldunki o alarmowaniu sztabu frontu o niebezpieczeństwie, ale istnieje również dokument, który mocno strofuje sztab 2 AWP w temacie siania paniki, i to z 23 kwietnia. Jedynym samowolnym działaniem Świerczewskiego jest dzień 22. IV. kiedy utracono łączność z Frontem. I to właśnie wtedy Świerczewski rozkazuje cofnąć się 1 KPanc spod Drezna. Czy to był zły ruch ? Jeszcze temat nieszczęsnej 9 DP. Faktycznie wycofanie 1 KPanc jak i 8 DP odsłoniły jej skrzydła i w konsekwencji doprowadziły do jej rozbicia. Tylko pytanie czy Świerczewski pozostawił ją tam samowolnie czy na rozkaz Frontu ? Przecież najważniejszym celem operacji było zdobycie Drezna ( zarówno militarnym jak i politycznym ). My dzisiaj wiemy znacznie więcej od niego łatwo więc się nam znęcać nad nim. Ale co wiedział wtedy ? Może po wycofaniu korpusu pancernego i 8 DP miał jeszcze nadzieję, że kontratak niemiecki nie będzie miał takiej siły i 9 DP będzie mogła opanować miasto. Gdybym wiedział na 100 %, że chciał widzieć siebie jako zdobywcę Drezna to byłby to błąd. Ale tego nie wiemy, a może Koniew obiecał pomoc 5 AGw z północy ? Pomijam tu sprawę przez wszystkich poruszaną, a więc brak doświadczenia bojowego. Ostatecznie zadanie jakie wyznaczono 2 AWP czyli osłona południowej flanki wypełniła. A straty ? No cóż chyba mieszczą się w średniej jeśli chodzi o front wschodni.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 7/06/2009, 23:17 Quote Post

A oto wypowiedź Cz. Grzelaka:
''Winę za niepowodzenia i doznane straty ponosi dowództwo armii, a także po części dowództwa samodzielnych samodzelnych oddziałów i związków taktycznych. Nie potrafiły bowiem w trudnych momentach walki zachować prężności dowodzenia, a często podejmowały decyzje sprzeczne z podstawowymi zasadami walki.(...) Największa odpowiedzialność spada jednak bezpośrednio na dowódcę armii(czyli Karola Świerczewskiego), który(...) dopuścił do samorzutnego rozerwania jej sił, a w obliczu rysującego się niebezpieczeństwa nie potrafił ich w porę skoncentrować w najważniejszym miejscu.''
Nic dodać, nic ująć. wink.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
M.J.
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 221
Nr użytkownika: 56.347

 
 
post 8/06/2009, 8:51 Quote Post

A oto wypowiedź E. Kospath - Pawłowskiego :
"20 kwietnia walka o Berlin dla 1 FU stała się faktem. Wobec nierównomiernego rozwijania się natarcia 5 AGw i 2 AWP zachodziła potrzeba przyśpieszenia natarcia 2 AWP w kierunku Drezna, skąd spodziewano się przeciwnatarcia, które mogłoby zakłócić przebieg operacji berlińskiej. Taka przesłanka przyświecała dowództwu 1 FU w skierowaniu 2 AWP w kierunku Drezna bez oczekiwania na wyjaśnienie się sytuacji związanej z niemieckim przeciwuderzeniem w rejonie Niesky. Według marszałka Koniewa przeciwuderzeniu temu miały się przeciwstawić 48 i 73 korpus 52 A. Gen. Świerczewskiemu nie pozostawiono więc wyboru i dowódca 2 AWP przystąpił do realizacji natarcia w kierunku Drezna. Decyzja ta okazała się tragiczna dla 2 armii."
Nie twierdzę, że Świerczewski był drugim Napoleonem. Ale chyba nie cała wina powinna spaść na niego. Wydaje się, że głównym błędem ( choć nie jedynym ) był brak wyznaczenia odwodów i gdy zaczęło być nieciekawie nie było czym zapchać "dziury".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 8/06/2009, 17:09 Quote Post

Nie była jego wina, oczywiście. Jak napisałem gdzieś wyżej, zawiniła też łączność i brak koordynacji, również nie walczono z jakimiś niedobitkami, tylko z elitą, a już na pewno ze zdyscyplinowanymi, zwartymi jednostkami. Albo kweistie uzbrojenia: niezłe szaberkomando miała 2. AWP. Np. Świerczewski nie zawinił w przypadku 5. DP.
Ale z drugiej strony: czemu czekał jeden dzień, dopiero w południe 22 kwietnia rozpoczął wydawanie rozkazów, mimo, że iwedział o ataku jako pierwszy? Czemu pozostawił samotną 9. DP, zamiast i ją wycofać z I KPanc. i 8. DP?
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
M.J.
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 221
Nr użytkownika: 56.347

 
 
post 13/06/2009, 17:01 Quote Post

5 DP - Nie bardzo rozumiem, kolega uważa, że to Świerczewski zawinił czy nie ? Można na to różnie patrzeć.

9 DP - Myślę, że nie tak łatwo jest zdecydować się na wycofanie dywizji kiedy jest ona o rzut beretem od Drezna. My oceniamy działania z punktu widzenia dnia dzisiejszego więc jest nam łatwiej. Gdyby Świerczewski był jasnowidzem to zostałby drugim Aleksandrem W. Istnieje też bardzo prawdopodobna możliwość, że sztab 1 FB zakazał wycofania 9 DP. Dlaczego bowiem dopiero 25 kwietnia Koniew wydał rozkaz o przejściu do obrony jakby nie zauważył, że w praktyce armia w obronie jest już od kilku dni, a mimo to ciągle forsował koncepcję działań zaczepnych. I to chyba właśnie ta dyrektywa nakazywała wycofanie się 9 DP. Ponadto 14 DPGw miała opanować Kamenz ubezpieczając prawe skrzydło polskiej dywizji, a trochę się spóżniła. No i należy dodać, że skrzyżowanie się osi natarcia niemieckiego z trasą odwrotu 9 DP też nie była tak do końca przypadkowa. Niemcy znaleźli bowiem u zabitego oficera rozkazy dla 9 DP i wiedzieli co się święci. Niestety takie rzeczy się zdarzają. Tzw. "mgła wojny".


Co do rozkazów. W/g moich skromnych wiadomości pierwsze meldunki mogły dotrzeć do sztabu armii wieczorem 21 kwietnia. Jest takowy meldunek 16 BPanc o przecięciu dróg Tauer - Förstgen z godz. 18.30, radiogram 1 KPanc o przeciwuderzeniu nieprzyjaciela z godz. 22. 30. I 21 kwietnia o godz. 18. 30 wysłano meldunek o tym do sztabu 1 FU. W tym czasie ani 16 BPanc, ani 5 DP nie była jeszcze okrążona. Kiedy stało się jasne, że sprawa się rypła zarządził powrót 1 KPanc, a także wydał rozkaz 7 DP do odblokowania sztabu 5 DP czego zresztą ta nie wykonała. Pamiętajmy, że to nie dzień dzisiejszy zarówno obieg informacji jak i łączność pozostawiał sporo do życzenia. Ostatecznie o tym kto bardziej zawinił, że rozbito sztab 5 DP jak napisałem wyżej można dyskutować. Jako ciekawostkę chciałbym zauważyć, że 23 kwietnia ( kiedy już było wszystko jasne ) dowódca 1 FU daje burę sztabowi 2 AWP, żeby nie siała paniki bo jej dywizje nie są okrążone, ale mają do czynienia z drobnymi grupkami nieprzyjaciela, który przedostał się na tyły. To trochę dziwne co ?



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.730
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 27/07/2018, 18:09 Quote Post

Minęła... prawie dekada. Można zatem coś dorzucić smile.gif :

https://www.youtube.com/watch?v=wq48_LOrAy8

https://www.youtube.com/watch?v=qUiqFaBxy50


Czuwaj.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 17/01/2019, 21:25 Quote Post

Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.878
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 18/01/2019, 20:43 Quote Post

A bardzo się z tym szybkim pytaniem śpieszy? Znaczy ile by było czasu na poszukanie możliwej odpowiedzi (choć boję się, że będzie ciężko, bo o ile kojarzę łatwo znaleźć dane dla całych Frontów albo operacji, ale z armiami może być kłopot).
Może jakby tu jeszcze zaglądał Olek...


 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Badacz 1954
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 301
Nr użytkownika: 103.976

Wlodzimierz Johann Delekta
Stopień akademicki: Dr hc
Zawód: emeryt
 
 
post 19/01/2019, 16:01 Quote Post

QUOTE(Andrea$ @ 17/01/2019, 22:25)
Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?
*


Wiadmomo, została zniszczona. Oczywiście, mój osąd, pisany "na gorąco", jadynie na podstawie zasłyszanych niegdyś opinii pancerniaków niemieckich,. może i ma charakter arbitralny. Jeżeli jednak temat ten kogoś szerzej zaintersuje, chąztnie sięgnę po źródła, chociaż, być może "spłonę w Ferdynandzie".

Dene te są,a nawet stały się podstawą do pewnych scen z filmów "Stawka większa ni życie" i "Droga na Berlin". Feldmarszałek Schoerner (postawiony po wojnie przed sądem niemieckicm z oskarżenia rodzin żołnierzy, którymi dowodził, szczególnie ze względu na niezwykłą, nawet jak dla Niemca (był Bawarem) brutalność i oczywiśie, uniewinniony) zaskoczył całkowicie dowódzwo radziecko-polskie, spodziewające się, że jego pojawienie się pod Sobótką związane jest z próbą odblokowania twierdzy Wrocław. Schoerner myślał jednak inaczej...Stąd Budziszyn. Swiadek tych wydarzeń, Waldemar Kotowicz, napisał w swojej książce "Potem nastąpi cisza". że zwycięstwo pod Budzioszyniem "drogo kosztowało" Niemców. Istotnie, jeszcze kilkanaście lat po wojnie na polach pod Bdziszynem natrafić moża było na "Ferdynady" z resztkami ich załóg. Nikt ich nie chował, ten teren był pod okupacją sowiecką.
I nie proś mnie, Rafał, o udokumentowanie tych wywodów. Podaję tylko to, co zachowało się w tradycji miejscowej, podobnie, jak legenda o Hubalu-Dobrzyńskim w polskiej tradycji historycznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 19/01/2019, 17:11 Quote Post

QUOTE(Badacz 1954 @ 19/01/2019, 17:01)
Podaję tylko to, co zachowało się w tradycji miejscowej, podobnie, jak legenda o  Hubalu-Dobrzyńskim w polskiej tradycji historycznej.
*


W polskiej tradycji zachowało się, choć chyba z upływem czasu coraz mniej, o "Hubalu" - Dobrzańskim.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
obodrzyta
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.844
Nr użytkownika: 88.774

Stopień akademicki: mgr historia
 
 
post 20/01/2019, 0:13 Quote Post

QUOTE(Badacz 1954 @ 19/01/2019, 16:01)
QUOTE(Andrea$ @ 17/01/2019, 22:25)
Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?


Wiadmomo, została zniszczona.


52-ga Armia nie została zniszczona pod Budziszynem, a jednie niektóre z oddziałów wchodzących w jej skład.

W Budziszynie 26.04.1945r zostały zniszczone oddziały z 254-tej Dywizji Strzeleckiej, które nie zdołały przebić się na północ:
- 929 pułk strzelecki
- 3 dywizjon z dywizyjnego 791 pułku artylerii
- dywizyjny batalion medyczno-sanitarny.
Reszta oddziałów 254-tej DS wraz z 7-mym Korpusem Zmechanizowanym przebiła się 25.04.1945r na północ od Budziszyna, za linie 2-giej Armii WP (chociaż z dużymi stratami).
Monografia 254-tej DS [patrz 99-110s.]:
https://web.archive.org/web/20160713182456/...s/254sd.htm#p99

Także okrążona pod Groditz 294-ta Dywizja Strzelecka przebiła się 24.04.1945r w kierunku północno-wschodnim za rzekę Schwarzer Schops, w rejon obrony polskiej 7-mej DP.
Straty tej dywizji w ciągu 4 dni 21-24.04.1945r wyniosły 1358 żołnierzy (w tym: 105 zabitych, 215 rannych i aż 1038 zaginionych).

Po bitwie pod Budziszynem 52-ga Armia brała udział w działaniach ofensywnych w ramach operacji praskiej.

PS - a skąd u przedmówcy wzięły się pod Budziszynem w kwietniu 1945r "Ferdynandy"???

Ten post był edytowany przez obodrzyta: 20/01/2019, 12:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Anwenoit
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 44.446

Full Time Homo Sapiens
 
 
post 21/01/2019, 9:50 Quote Post

@obodrzyta

"a skąd u przedmówcy wzięły się pod Budziszynem w kwietniu 1945r "Ferdynandy"???"

Najpewniej stąd, że prawie każde niemieckie działo pancerne było przez czerwonoarmistów, a zatem i żołnierzy WP, nazywane "ferdynandem".

T.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 21/01/2019, 10:44 Quote Post

QUOTE
jeszcze kilkanaście lat po wojnie na polach pod Bdziszynem natrafić moża było na "Ferdynady" z resztkami ich załóg. Nikt ich nie chował, ten teren był pod okupacją sowiecką.

Bez przesady, taki czy inny pochowek otrzymali, jak Sowieci czy enerdowcy ściągali wraki na przetopienie do hut. Tym bardziej, że tam co i rusz w jakimś lesie powstawał garnizon NVA albo GSWG, i nikt się nie bawił w pozostawianie pohitlerowskich wraków.
 
Post #29

     
obodrzyta
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.844
Nr użytkownika: 88.774

Stopień akademicki: mgr historia
 
 
post 21/01/2019, 11:05 Quote Post

Zjawisko identyfikacji przez żołnierzy polskich Stugów IV - jako "Ferdynandów", a "Hetzerów" - jako "tankietek", występowało na masową skalę (także w oficjalnych raportach oddziałów, nawet z tych które teoretycznie powinny się na tym znać czyli z Brygad Przeciwpancernych ...).

Te błąd został też wielokrotnie powielony w wydawanych przez MON w latach 60/70-tych monografiach poszczególnych jednostek, a nawet w takich solidnych syntezach jak "II Armia WP" pióra Kaczmarka.

Ale moje pytanie było skierowane do informacji podanych na forum w 2019r przez Badacza 1954.

Rzeczywiście w czasie bitwy pod Budziszynem, ale ok.200 km na północ, walczyły ostatnie 4 panzejägery Sd.Kfz 184 ze schwere Panzerjäger-Kompanie 614 kapitana Rittera - które stracono: 2 w rejonie Zosssen (Mittenwalde, Klein Köris) a 2 w samym Berlinie (Karl-August-Platz, Dreifaltigkeitskirche - i tu polski wątek: był to rejon działania 1-szej DP im. T.Kosciuszki).

Ten post był edytowany przez obodrzyta: 22/01/2019, 10:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej