Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Gesta Wulinensis Ecclesiae Pontificum, Nieznane źródło do dziejów Pomorza
     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 14/05/2021, 15:59 Quote Post

Pod koniec 2019 r. w Szwecji archeolog Sven Rosborn wraz z Tomaszem Sielskim odkryli notatki opracowane na podstawie nieznanego źródła historycznego. Gesta Wulinensis miały opisywać dzieje chrześcijaństwa na Pomorzu od X do XII w.

Odkryto nieznane źródło opisujące Pomorze za pierwszych Piastów

Sensacja? Falsyfikat?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 14/05/2021, 16:47 Quote Post

Szkoda, że oryginał zaginął, jakkolwiek tekst był raczej proweniencji pomorskiej, dla X w. i tak dość późny, napisany ok. 1173 r., o ile nie jest jednak fałszerstwem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 14/05/2021, 21:50 Quote Post

będzie w nieskończoność dyskusja czy to fake czy autentyk, tak jak ze "Słowem o wyprawie Igora"

QUOTE
Biskupstwo wolińskie planowano już od czasu misji Ottona. Gesta Wulinensis, jak sama nazwa wskazuje, koncentruje się na działalności Ottona i funkcjonowaniu diecezji wolińskiej (kończy się niedługo przed jej przeniesieniem do Kamienia


to nie jest takie proste. 4 czerwca 1133 Innocenty II wydał bullę „Sacrosancta Romana" dla arcybiskupa magdeburskiego Norberta z Xanten. Bulla ta potwierdzała prawa zwierzchnie arcybiskupstwa magdeburskiego wobec diecezji polskich, de facto likwidując arcybiskupstwo gnieźnieńskie. Bulla wymienia wszystkie diecezje dotychczas podległe Gnieznu w tym DWIE diecezje pomorskie - szczecińską i pomorską. Nie ma tu jeszcze mowy o diecezji wolińskiej. Ta powstaje dopiero w roku 1140, zapewne po likwidacji (scaleniu) swoich poprzedniczek.

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 14/05/2021, 22:01
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Nawoj Toporczyk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 107.183

 
 
post 14/05/2021, 21:52 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 14/05/2021, 16:47)
Szkoda, że oryginał zaginął, jakkolwiek tekst był raczej proweniencji pomorskiej, dla X w. i tak dość późny, napisany ok. 1173 r., o ile nie jest jednak fałszerstwem.
*



no nie przesadzajmy z ta późnością.... to raptem 200-250 lat

szapur II, a powiedz na jakich przesłankach opierając się moglibyśmy ewentualnie wykluczyć fałszerstwo owego źródła ważnego chcąc nie chcąc dla historii Pomorza?

Ten post był edytowany przez Nawoj Toporczyk: 14/05/2021, 22:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 14/05/2021, 22:14 Quote Post

QUOTE(Nawoj Toporczyk @ 14/05/2021, 21:52)
na jakich przesłankach opierając się moglibyśmy ewentualnie wykluczyć fałszerstwo owego źródła ważnego chcąc nie chcąc dla historii Pomorza?
*



tylko na podstawie treści. Bo nie mamy nic innego poza treścią. To tylko notatki w języku polskim. Samego zabytku nie ma....

QUOTE
no nie przesadzajmy z ta późnością.... to raptem 200-250 lat

200 - 250 lat to baaaardzo dużo. Memoria trwa 80-100 lat, im głebiej w przeszłość, tym większe bzdury albo braki w kronikach. Wystarczy poczytać Kosmasa (bzdury i braki) czy Galla (głównie braki). Faktycznie Gall nic konkretnego nie potrafił napisać o Mieszku I zaś jego opis panowania ojca Chrobrego to tylko i wyłącznie anegdota na temat ślubu z Dobrawą i chrztu. Opis panowania Bolesława jest w 90% anegdotyczny a szczegółów politycznych (poza kilkoma) jest bardzo mało - wystarczy porównać z Thietmarem. Konkrety to opis zjazdu gnieźnieńskiego wypisany z zaginionego żywota Św. Wojciecha. WYstarczy to powrównać z konkretnymi i szczegółowymi relacjami o panowaniu Władysława Hermana. Kosmas na temat panowania Bolesława Srogiego i jego syna Bolesława Pobożnego też w zasadzie prawie niczego z tradycji nie potrafi powiedzieć, większość (99%) jego relacji opiera się na tym co wyczytał z żywotów św. Wacława, św. Wojciecha oraz z dokumentów dot. założenia biskupstwa praskiego. Ustna tradycja z której czerpie Kosmas zaczyna swoją szerszą opowieść dopiero około roku 1000 przy czym przekazany obraz wydarzeń jest niezwykle wypaczony co łatwo sprawdzić porównując z Thietmarem

QUOTE
Podczas gdy to działo się w Czechach, książę Mieszko przyszedłszy z wielkim wojskiem polskim naszedł miasto Pragę i przez dwa lata, to jest rok od wcielenia Pańskiego 1000 [i] rok od wcielenia Pańskiego 1001, ją posiadał . Lecz gród Wyszehrad wiemy swemu księciu pozostał nieustraszony i niezdobyty. W tej samej dobie ten. sam książę Mieszko wysłał posłów do cesarza dając mu i obiecując ogromne sumy pieniędzy, aby syna księcia Bolesława imieniem Ołdrzych, który był w jego służbie, zakutego w łańcuchy oddał pod straż. O, najbardziej niezwyciężona żądzo złota! gdzie jest najpotężniejsze prawo cesarstwa rzymskiego? Oto posiadacz złota przytłoczony ciężarem złota posłuchał nakazów księcia - i stał się katem i dozorcą więzienia, złotem znieprawiony imperator! Nic dziwnego, jeżeli ów posłuchał księcia, 73 kiedy za naszych czasów pod wiejskim młynem urodzony Wacek, Henryka III najpotężniejszego króla - o, niegodny uczynku - na złotym łańcuchu jak brytana ciągnął do Czech; i co rozkazuje sługa sług, słucha pan panów, i Borzywoja księcia, trzymającego się sprawiedliwości męża prawdomównego, spętanego aż po kolana król oddał pod straż jak niegodziwego człowieka i kłamcę. Lecz to na swoim miejscu pełniej piórem wyomzę.

Stało się zaś w roku od wcielenia Pańskiego 1002. Gdy Chrystus wejrzał już na Czechów i święty Wacław swoim pomagał - nie wiemy pewnie, czy potajemnie uciekłszy, czy rozkazem cesarza zwolniony - książę Ołdrzych wracając do ojczyzny wszedł do naj obronni ej szego grodu zwanego Drevic, skąd wysłał wiernego sobie rycerza i upomniał, aby wszedłszy w nocy do miasta Pragi dźwiękiem trąby przestraszył nieostrożnego wroga. Wiemy sługa natychmiast rozkaz wykonał i wchodząc w nocy na wywyższone miejsce na środku miasta zwane Ziźi zatrąbił i mocnym głosem krzycząc powtarzał: "Uciekają, uciekają Polacy w haniebnym nieładzie! nacierajcie! nacierajcie, zbrojni Czesi, śmiało". Na ten głos padł na nich strach i przerażenie, co było cudownym dozwoleniem Boga i wstawiennictwem świętego Wacława. Rozpierzchli się wszyscy, jeden, nagi, zapomniawszy swojej broni dosiadł nieosiodłanego konia i ucieka, inny, jak spał, bez spodni przyspiesza ucieczkę. I niektórzy uciekający spadają z mostu, ponieważ most był przerwany na zasadzkę wrogom; z innych, uciekających przez spadzistą drogę, która pospolicie zwana jest "Na Ogonie grodu", niezliczeni zostali zgnieceni tam na wąskiej dróżce z powodu ciasnoty wyjścia, zaledwie sam książę Mieszko74 umknął z nielicznymi. A było tak, jak zwykło dziać się, kiedy ludzie uciekają ze strachu - także na szelest wiatru drżą i samo drżenie wzmaga ich strach - tak im przez nikogo nie ściganym zdawało się, że wołały za nimi kamienie i ściany i ścigały uciekających. Następnego ranka książę Ołdrzych wszedł do miasta Pragi i za zdradliwym podszeptem tych samych


a jak było faktycznie? W dacie opanowania Czech przez Chrobrego Kosmas myli się o 3 lata. Myli sie co do osoby księcia skoro nazywa go Mieszkiem. Wg informacji współczesnego wypadkom Thietmara, Bolesław opanował Pragę w marcu 1003, a utracił w sierpniu 1004, kiedy Jaromir, nie Ołdrzych, jak pisze Kosmas, wysłany przez cesarza odbił ją i objął władzę na 8 lat. Jaromir został oślepiony przez Ołdrzycha dopiero na wiosnę 1034. Czyli wszystko inaczej niż na odwrót.

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 14/05/2021, 22:37
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/05/2021, 5:33 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 14/05/2021, 17:47)
jakkolwiek tekst był raczej proweniencji pomorskiej, dla X w. i tak dość późny, napisany ok. 1173 r.
*


Tekst może mieć co najmniej dwie redakcje, w tym starszą, przypisywaną Avico, z ok. 990r., jak obecnie sugeruje Rosborn. Treści dotyczące Gorma czy Airde Conuta nie wyglądają na fantazjowanie z perspektywy 2. poł. XII w.

QUOTE(Nawoj Toporczyk @ 14/05/2021, 22:52)
na jakich przesłankach opierając się moglibyśmy ewentualnie wykluczyć fałszerstwo owego źródła ważnego chcąc nie chcąc dla historii Pomorza?
*


Oprócz analizy treści, czy nie zawiera anachronizmów, możemy weryfikować również opowieść o losach manuskryptu. Ktoś z rodziny Chełmińskiej, z jej współpracowników na zamku w Lidzbarku powinien go widzieć i móc sobie przypomnieć okoliczności. Może również ktoś z osób bliskich pastorowi. Chełmińska przed przystąpieniem do tłumaczenia miała zamiar przesłać zabytek biskupowi Ignacemu Jeżowi. Może ostatecznie to zrobiła?
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 15/05/2021, 8:45 Quote Post

QUOTE
Oprócz analizy treści, czy nie zawiera anachronizmów, możemy weryfikować również opowieść o losach manuskryptu. Ktoś z rodziny Chełmińskiej, z jej współpracowników na zamku w Lidzbarku powinien go widzieć i móc sobie przypomnieć okoliczności.


ja bym zaczął od sprawdzania czy w rodzinie mienionej, w jej otoczeniu, pośród mieszkańców nie było jakichś turbohistoryków - producentów fake-ów. Zastanawia to nagromadzenie zaginionych manuskryptów - aż dwie wczesnośredniowieczne kroniki z wieku X i XII....
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
P.Mroczkowski
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 636
Nr użytkownika: 100.921

 
 
post 15/05/2021, 12:26 Quote Post

QUOTE(welesxxi @ 14/05/2021, 15:59)
Pod koniec 2019 r. w Szwecji archeolog Sven Rosborn wraz z Tomaszem Sielskim odkryli notatki opracowane na podstawie nieznanego źródła historycznego. Gesta Wulinensis miały opisywać dzieje chrześcijaństwa na Pomorzu od X do XII w.

Odkryto nieznane źródło opisujące Pomorze za pierwszych Piastów

Sensacja? Falsyfikat?
*



To o tym była ta dyskusja na Academia.edu cztery miesiące temu!
 
User is online!  PMMini Profile Post #8

     
P.Mroczkowski
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 636
Nr użytkownika: 100.921

 
 
post 15/05/2021, 12:48 Quote Post

To są chyba powiązane tematy: Złota blaszka Haralda, także w posiadaniu rodziny Sielskich cudownie odnaleziona w pudełku z guzikami w roku 2014: https://en.wikipedia.org/wiki/Curmsun_Disc

Tylko według mnie jest to odlew, wskazują na to mikropęcherzyki powietrza znajdujące się po obu stronach "dysku". Te rewalecje pachną fałszerstwem na odległość i to dosyć współczesnym.

Ten post był edytowany przez P.Mroczkowski: 15/05/2021, 17:19
 
User is online!  PMMini Profile Post #9

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 15/05/2021, 13:45 Quote Post

QUOTE
Te rewelacje pachną fałszerstwem na odległość i to dosyć współczesnym.

kolega mroczkowski nie będąc metalurgiem nie powinien pisać tego co napisał. Bo to nieprawda

badania dysku

QUOTE
tylko według mnie jest to odlew, wskazuja na to mikropęcherzyki powietrza

nie tylko według mroczkowskiego bo to dosyć oczywista konstatacja i innej nie ma. Odlew wykonany tradycyjną metodą traconego wosku. Jakie więc kolega mroczkowski widzi tu iunctim pomiędzy metodą wykonania a konstatacją, że to współczesne fałszerstwo?

QUOTE
Metoda wosku traconego (również cire perdue, na wosk tracony), obecnie też zwana metodą wytapianych modeli – znana od czasów starożytnych metoda odlewnicza polegająca na wykonaniu woskowego prototypu zamierzonego przedmiotu. Prototyp okleja się następnie specjalnie spreparowanym gipsem lub masą ogniotrwałą. Następnie usuwa się wosk (np. gorącą wodą). Odzyskany wosk może zostać użyty kolejny raz. Do pustej formy wlewa się płynny metal. Po rozbiciu formy przedmiot zazwyczaj poddaje się szlifowaniu.


Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 15/05/2021, 13:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
P.Mroczkowski
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 636
Nr użytkownika: 100.921

 
 
post 15/05/2021, 14:16 Quote Post

Odlewy fałszywych monet są obecnie plagą numizmatyki, sam jestem w posiadaniu takiego fałszywego denara Aleksandra Sewera odlanego ze srebra.
 
User is online!  PMMini Profile Post #11

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 15/05/2021, 14:25 Quote Post

QUOTE(P.Mroczkowski @ 15/05/2021, 14:16)
Odlewy fałszywych monet są obecnie plagą numizmatyki, sam jestem w posiadaniu takiego fałszywego denara Aleksandra Sewera odlanego ze srebra.
*


pytałem o iunctim a nie o plagi.... Wiesz co to iunctim logiczne? Czy mam tłumaczyć? Sam bowiem takowe sugerujesz:
QUOTE
jest to odlew, wskazuja na to mikropęcherzyki powietrza. Te rewelacje pachną fałszerstwem

Nie wiem. Może to jest to fałszerstwo. Zwłaszcza te domniemane kroniki które się "pojawiły" sugerują grubszy przekręt. Ale czym innym jest dziwne nagromadzenie przypadków a czym innym powiązanie metody wykonania zabytku z kwestią datacji


QUOTE
Czytając dzienniki XIX-wiecznego pastora natrafiła na wzmianki na temat Gesta Wulinensis. Udało jej się dotrzeć do oryginalnego łacińskiego manuskryptu i w latach 60-ych przetłumaczyć na polski liczne fragmenty. Następnie przekazała manuskrypt nieznanej osobie.

jak dotarła do tekstu - to jest kluczowe. I dlaczego w dziesięcioleciu, w którym fetowano 1000 -lecie państwa polskiego i chrztu Mieszka NIE PRZEKAZAŁA manuskryptu historykom choćby tym z Muzeum Zamkowego w Lidzbarku Warmińskim albo do odległego o godzinę jazdy Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie skoro:
QUOTE
Po wojnie wraz z mężem zatrudniona została jako administrator zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim.

trudno w to uwierzyć bo to niebyła szwaczka, kucharka etc. To była osoba wykształcona, potrafiąca podobno tłumaczyć tekstu łacińskie

Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 15/05/2021, 15:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/05/2021, 15:23 Quote Post

Nie widzę podstaw by utrzymywać wątpliwości co do autentyczności tzw. Curmsun Disc. Wykonany jest w stylu typowym dla sztuki ottońskiej. Analiza metaloznawcza mikroskopem elektronowym na Uniwersytecie w Lund wykazała silne zanieczyszczenia, w tym ołów, typowe dla wczesnego średniowiecza. Analiza gemologiczna wykazała naturalną patynę i inkluzje. Po fachowej wycenie został ubezpieczony na wartość 3,5 mln USD.

Nie jestem zaskoczony faktem, że najstarsza partia Gesta Wulinensis obejmująca X w. łączy się ze środowiskiem duńskim. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z wieloma odkryciami wykazującymi silne duńsko-wolińskie koneksje: w 2011 analiza izotopów strontu uzębienia wojowników z Trelleborg wykazała pochodzenie części drużyny Haralda Sinozębego z terenów słowiańskich, w 2014 ujawnił się Curmsun Disc, w latach 2013-15 ujawniono nowe fakty na temat słowiańskiej obecności na duńskim Bornholmie, w 2015 na wyspie Omø odkryto wielki skarb zawierający zarówno monety Haralda Sinozębego jak i polskie. W tym kontekście usilnie wypatruję od dłuższego czasu jakiejś porządnej monografii Haralda Sinozębego.

Największą zagadką dla mnie na chwilę obecną jest brak zainteresowania polskich archeologów Wiejkowem. To miejsce ukrycia ogromnego skarbu wikingów. Rozumiem, że został wyrabowany i rozproszony, ale ślady grobu powinny zostać przebadane. W okolicy mogą znajdować się również jakieś resztki skarbu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
GniewkoSynRybaka
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.072
Nr użytkownika: 100.904

 
 
post 15/05/2021, 15:39 Quote Post

QUOTE(welesxxi @ 15/05/2021, 15:23)
Nie widzę podstaw by utrzymywać wątpliwości co do autentyczności tzw. Curmsun Disc. Wykonany jest w stylu typowym dla sztuki ottońskiej. Analiza metaloznawcza mikroskopem elektronowym na Uniwersytecie w Lund wykazała silne zanieczyszczenia, w tym ołów, typowe dla wczesnego średniowiecza. Analiza gemologiczna wykazała naturalną patynę i inkluzje. Po fachowej wycenie został ubezpieczony na wartość 3,5 mln USD.

[...]
QUOTE
Nie jestem zaskoczony faktem, że najstarsza partia Gesta Wulinensis obejmująca X w. łączy się ze środowiskiem duńskim.

A ja jestem. bo w wieku XII (przed jego końcem) nie ma ŻADNYCH śladów wpływów duńskich na Pomorzu. Są wpływy polskie i saskie. Wpływy duńskie pojawiają się dopiero po śmierci Bogusława I. Za regencji Jaromira księcia Rugii. Tymczasem autor "kroniki wolińskiej" z czasów Bogusława I nie wiadomo w jaki sposób wszedł w posiadanie i inkorporował do swej pracy kronikę duńską kronikę z wieku 10. Oczywistym jest także całkowite zerwanie tradycji chrześcijańskiej na Pomorzu, trwające kilka pokoleń - od czasów księcia Siemomysła z lat 40-tych wieku 11 do lat 20-tych wieku 12. Chyba, że doszło w tym wypadku do przypadkowego zetknięcia dwóch zupełnie odrębnych tekstów, obu z wczesnego średniowiecza. A to już wyjątkowo zadziwiające. Trzeba ponadto wziąć pod uwagę i to, że Pomorze 11-wieczne NIE OBEJMOWAŁO Wolina i Szczecina. Jeszcze Otton z Bambergu w roku 1124 (po pierwszej misji) wprost pisze, że ochrzcił Pomorze i niektóre grody Luciców (czyli właśnie Szczecin i Wolin).


QUOTE
W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z wieloma odkryciami wykazującymi silne duńsko-wolińskie koneksje: w 2011 analiza izotopów strontu uzębienia wojowników z Trelleborg wykazała pochodzenie części drużyny Haralda Sinozębego z terenów słowiańskich, w 2014 ujawnił się Curmsun Disc, w latach 2013-15 ujawniono nowe fakty na temat słowiańskiej obecności na duńskim Bornholmie, w 2015 na wyspie Omø odkryto wielki skarb zawierający zarówno monety Haralda Sinozębego jak i polskie

to nie wyjaśnia absolutnie kwestii źródłoznawczych kroniki. Obecność monety Bolesława Srogiego w Bułgarii Kamskiej nie jest dowodem wymiany intelektualnej pomiędzy tymi ośrodkami. Drużyna Haralda to zapewne Obodrzyce. Najbliżsi sąsiedzi Danii i jej sojusznicy. Nie ma to żadnego związku z Wolinem. Podobnie obecność Słowian na Bronholmie nie jest dowodem ich wolińskiego pochodzenia. A z pewnością tak poważnej wymiany intelektualnej.

QUOTE
Największą zagadką dla mnie na chwilę obecną jest brak zainteresowania
tłumaczki kroniki ujawnieniem tego źródła polskim historykom


PS
QUOTE
Od 1181 r. Jaromir występuje w źródłach, jako jedyny władca Rugii. Jako wasal Danii, Jaromir brał udział w wyprawach wojennych duńskich władców na teren Pomorza. Gdy król duński Kanut VI odmówił złożenia hołdu Fryderykowi Barbarossie, książę zachodniopomorski Bogusław I usiłował podporządkować sobie Rugię. Flota pomorska poniosła jednak klęskę w Zatoce Greifswaldzkiej pokonana przez siły rugijskie i duńskie. W tym samym i następnym roku wojska duńsko-rugijskie zaatakowały obszary nad Pianą i Zalewem Szczecińskim. W 1186 r. Bogusław I musiał złożyć hołd królowi duńskiemu. W 1189 r. Jaromir został mianowany przez Kanuta VI regentem w imieniu małoletnich synów Bogusława I, Bogusława II i Kazimierza II, na miejsce obalonego szczecińskiego kasztelana Warcisława Świętoborzyca. Do 1208 r. rzeczywiste rządy w księstwie sprawowała jednak matka książąt Anastazja (córka księcia Wielkopolskiego Mieszka III Starego).


Nie omawiamy zainteresowań innych użytkowników - usunięcie treści ad personam. sz. II

Ten post był edytowany przez szapur II: 15/05/2021, 16:33
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
P.Mroczkowski
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 636
Nr użytkownika: 100.921

 
 
post 15/05/2021, 16:58 Quote Post

QUOTE(welesxxi @ 15/05/2021, 15:23)
Nie widzę podstaw by utrzymywać wątpliwości co do autentyczności tzw. Curmsun Disc. Wykonany jest w stylu typowym dla sztuki ottońskiej.
Raczej dla bizantyjskiej, z tym że miliaresiony były bite, jak większość tego typu zabytków. Odlewy to głównie XIX i XX wieczne fałszerstwa.

QUOTE(welesxxi @ 15/05/2021, 15:23)
Analiza metaloznawcza mikroskopem elektronowym na Uniwersytecie w Lund wykazała silne zanieczyszczenia, w tym ołów, typowe dla wczesnego średniowiecza. Analiza gemologiczna wykazała naturalną patynę i inkluzje. Po fachowej wycenie został ubezpieczony na wartość 3,5 mln USD.
Analiza metaloznawcza nie jest w stanie stwierdzić autentyczności zabytku, mikroskopem nie można stwierdzić wieku patyny, w przypadku monet tylko analiza techniki wykonania daje 100% pewność. Wszelkie odlewy to są fałszerstwa.
 
User is online!  PMMini Profile Post #15

8 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej