|
|
Prawa stanu
|
|
|
|
W teledysku, który niedawno tu zamieściłem autor niejako tłumaczy o czym tak naprawdę śpiewa ten śpiewak tzn. jestem taki dumny, gdy flaga C.S.A. powiewa w obronie ... i tu pojawia się wyrażenie eufenizm dla słowa niewolnictwo. Chodzi oczywiście o tzw. prawa stanów, o które południowcy podobno walczyli.
Tak więc moje pytanie brzmi - co oznacza to magiczne wyrażenie "prawa stanu"? Bo obiektywnie powiem, że moim zdaniem w okresie który nas interesuje to w zasadzie oznaczało nic innego jak możliwość swobodnego praktykowania niewolnictwa. Czyżbym się mylił?
|
|
|
|
|
|
|
|
Alku! Czy ktoś Południowcom zabraniał w ich stanach „praktykowania niewolnictwa”? Pytam o sytuację sprzed wojny secesyjnej. Tak na marginesie... odnoszę wrażenie, że w Twojej wersji historii Południowcy zajmowali się wyłącznie „praktykowaniem niewolnictwa”, a mieszkańcy Nowej Anglii zwalczaniem takich praktyk.
Przy okazji proponuję Ci zajęcie się problematyką wojny o niepodległość USA. Z chęcią poczytam, co masz do powiedzenia na jej temat. Twoje poglądy na temat wojny secesyjnej zna już każdy, kto zagląda do tej sekcji naszego Forum. Wojna secesyjna to już zgrany temat, gdy tamta leży odłogiem, a przecież American Revolution ma też swojego Dreda Scotta. Kiedyś pisałeś, że sprawa USA w roku 1776 była piękna i wzniosła, gdy sprawa CSA w roku 1861 wręcz przeciwnie. Pozwoliłem sobie onegdaj nie zgodzić z takim przekonaniem i podałem parę faktów kompromitujących amerykańską stronę tamtego konfliktu. Alku! Do dzieła! Tyle jest do zbadania, do pokazania. Gdzie armia brytyjska jako niosąca wolność czarnym niewolnikom? Gdzie imperialne plany przywódców amerykańskiej rewolucji? Gdzie chęć zagrabienia czyichś ziem, skryta pod frazesem walki o wolność? Gdzie los czarnych niewolników doby wojny o niepodległość? Te tematy czekają na Ciebie. Starczy już o Lincolnie, Garrisonie, Brownie, Grancie, a nawet Calhounie. Przenieśmy się w czasy narodzin USA... dyskutujmy o Waszyngtonie, o planach Nowej Anglii wobec ziem francuskiej Kanady, o dramacie czarnych niewolników, którym obiecano wolność w zamian za walkę pod Gwiaździstym Sztandarem, a wolności tej nie otrzymali. O tym rozmawiajmy... o białych i czarnych lojalistach, niecnych praktykach slavokratów z lat 70 XVIII wieku.
Czemu o tym nie? O tym u nas się prawie nie pisze, a o wojnie secesyjnej i jej genezie napisaliście tu już kilka książek (mam na myśli Ciebie i innych Forumowiczów). Wielu mówi, że wojna secesyjna była ciekawa, a ta o niepodległość USA już nie. Tymczasem Revolutionary War to temat fascynujący. Czemu tylko widzę posty o „Gods and Generals”. Gdzie „Patriota” z Melem Gibsonem w roli głównej? Porozmawiajmy o tym filmie i o wizji wojny o niepodległość, jaką mają Amerykanie. To jest dopiero wyzwanie... a Ty tymczasem toniesz w kolejnych drobiazgach związanych z wojną secesyjną. Ty wolisz jednak pisać o Obamie. Kim jest Obama? Potomkiem niewolników ciemiężonych przez białych Południowców? Czemu się Afroamerykanie tak nim zachwycają? Przecież on nie jest żadnym przykładem emancypacji tychże potomków. Ba... on nawet nie jest... Murzynem. Mulat, syn imigranta z własnej woli, wychowany przez ludzi białych (przez chwilę także przez człowieka żółtego), na dodatek w stanie, w którym przegrał walkę z republikańskim rywalem. Obama to dziecko multikulturowego tygla, jakim są Stany Zjednoczone. To dziecko sukcesu imigrantów świeżej daty i białych Amerykanów z dawien dawna żyjących w Ameryce. Colin Powell to też nie potomek owych ciemiężonych niewolników z Południa USA. Ja czekam na prezydenta USA, którego pramatkę batożył jakiś brodaty Georgijczyk. Czekam na prezydenta wychowanego w czarnej rodzinie, a nie prezydenta-obieżyświata, Mulata z białej rodziny. Ojciec dał mu afrykańskie geny i tyle... nie wychował go. Żadna rewolucja nie nastąpiła... nie ma prezydenta z Harlemu, a czarna społeczność nie wykazała, że potrafi na swoim łonie wychować przywódcę światowego supermocarstwa.
I jeszcze jedno... w swoich wypowiedziach nie powołuj się na mój autorytet, gdy obsobaczasz swoich oponentów. Nie wiesz o czym piszę? To przejrzyj własne posty.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Stonewall @ 16/02/2009, 22:13) Czy ktoś Południowcom zabraniał w ich stanach „praktykowania niewolnictwa”? Pytam o sytuację sprzed wojny secesyjnej. W ich stanach nikt im praktykowania niewolnictwa nie mógł zakazać, bo to było jedno z tych sławnych praw stanowych. Ale poprzez powstanie nowych stanów wolnych, poprzez wymarcie niewolnictwa w kilku ówczesnych stanach niewolniczych ktoś (Kongres) mógł im w końcu tych praktyk zakazać.
QUOTE Przy okazji proponuję Ci zajęcie się problematyką wojny o niepodległość USA. Z chęcią poczytam, co masz do powiedzenia na jej temat. Nie dziękuję, wojna secesyjna mnie interesuje.
QUOTE I jeszcze jedno... w swoich wypowiedziach nie powołuj się na mój autorytet, gdy obsobaczasz swoich oponentów. Nie wiesz o czym piszę? To przejrzyj własne posty. Kompletnie nie wiem o co ci chodzi Stonewallu... Dobrze się czujesz?
|
|
|
|
|
|
|
gotrek123
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 46 |
|
Nr użytkownika: 53.508 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr. inz |
|
|
|
|
QUOTE(Stonewall @ 16/02/2009, 21:13) Kim jest Obama? Potomkiem niewolników ciemiężonych przez białych Południowców? Czemu się Afroamerykanie tak nim zachwycają? Przecież on nie jest żadnym przykładem emancypacji tychże potomków. Ba... on nawet nie jest... Murzynem. Mulat, syn imigranta z własnej woli, wychowany przez ludzi białych (przez chwilę także przez człowieka żółtego), na dodatek w stanie, w którym przegrał walkę z republikańskim rywalem. Obama to dziecko multikulturowego tygla, jakim są Stany Zjednoczone. To dziecko sukcesu imigrantów świeżej daty i białych Amerykanów z dawien dawna żyjących w Ameryce. Colin Powell to też nie potomek owych ciemiężonych niewolników z Południa USA. Ja czekam na prezydenta USA, którego pramatkę batożył jakiś brodaty Georgijczyk. Czekam na prezydenta wychowanego w czarnej rodzinie, a nie prezydenta-obieżyświata, Mulata z białej rodziny. Ojciec dał mu afrykańskie geny i tyle... nie wychował go. Żadna rewolucja nie nastąpiła... nie ma prezydenta z Harlemu, a czarna społeczność nie wykazała, że potrafi na swoim łonie wychować przywódcę światowego supermocarstwa.
Piękne, bo prawdziwe...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 16/02/2009, 20:36) W ich stanach nikt im praktykowania niewolnictwa nie mógł zakazać, bo to było jedno z tych sławnych praw stanowych. Ale poprzez powstanie nowych stanów wolnych, poprzez wymarcie niewolnictwa w kilku ówczesnych stanach niewolniczych ktoś (Kongres) mógł im w końcu tych praktyk zakazać.
Nowe stany powstawały z nowych terytoriów do, których praw nie miały tylko stany północne. USA nie było prywatnym folwarkiem jankesów Generale, ciągle o tym zapominasz widzę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Stonewall @ 16/02/2009, 22:45) Oł majn, że też mi to do głowy nie przyszło Pewnie dlatego, że to nie było powoływanie się na twój autorytet Stonewallu, tylko zabawne stwierdzenie pewnego faktu.
---
QUOTE(Nicoo) Nowe stany powstawały z nowych terytoriów do, których praw nie miały tylko stany północne. USA nie było prywatnym folwarkiem jankesów Generale, ciągle o tym zapominasz widzę. Dobrze mistrzu, ale co z tymi 'prawami stanu'? Tak jak wspomniałem jedynym prawem stanu, które było przed wojną pod ostrzałem było praktykowanie niewolnictwa i prawa z nim związane - np. prawo właściciela niewolników do odzyskania swojej własności poza granicami stanu. Były jeszcze jakieś inne 'prawa stanu', które byłyby zagrożone lub zakazano ich praktykowania?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 17/02/2009, 15:54) Dobrze mistrzu, ale co z tymi 'prawami stanu'? Tak jak wspomniałem jedynym prawem stanu, które było przed wojną pod ostrzałem było praktykowanie niewolnictwa i prawa z nim związane - np. prawo właściciela niewolników do odzyskania swojej własności poza granicami stanu. Były jeszcze jakieś inne 'prawa stanu', które byłyby zagrożone lub zakazano ich praktykowania?
Nie, prawo do ochrony własności prywatnej było najważniejszym powodem. Zresztą nie dziwne, w końcu w demokratycznym-kapitalistycznym państwie własność prywatna to święta rzecz!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nico @ 18/02/2009, 10:34) Nie, prawo do ochrony własności prywatnej było najważniejszym powodem. Zresztą nie dziwne, w końcu w demokratycznym-kapitalistycznym państwie własność prywatna to święta rzecz! Więc najważniejszym powodem było niewolnictwo, bo to niewolnicy stanowili największą wartość na Południu: 4.000.000 x średnio 800 $/ = 3.200.000.000 ówczesnych $ co w przeliczeniu na dzisiejsze $ daje ponad 70 bilionów zielonych. Nic oprócz całej ziemi w ówczesnej Republice nie było więcej warte...
BTW, historia Fortu Sumter, który południowcy zdecydowali się zagrabić za wszelką cenę, pokazuje, iż historie o poszanowaniu prawa własności, o których tak wiele już napisałeś to nic innego jako kolejna południowa bańka mydlana
|
|
|
|
|
|
|
|
70 bilionów...słowem jankesi dokonali chyba największego złodziejstwa w historii świata?
Fort Sumter został tak zagrabiony przez Południowców jak budynki publiczne rządu królestwa pruskiego, cesarstw rosyjskich i austriackich w Polsce w 1918 przez Polaków.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nico @ 18/02/2009, 20:10) 70 bilionów...słowem jankesi dokonali chyba największego złodziejstwa w historii świata? Być może, ale złodziejstwo złodziejstwu nie równe. Niewolnictwo było i jest złem więc czyż źle się stało, że go rozkradli?
QUOTE Fort Sumter został tak zagrabiony przez Południowców jak budynki publiczne rządu królestwa pruskiego, cesarstw rosyjskich i austriackich w Polsce w 1918 przez Polaków. Dopiero co pisałeś, że prawo własności to rzecz święta, ale rozumiem, że wobec faktu, że fakty nam nie pasują możemy spokojnie użyć sprytnej i niestety skutecznej taktyki ĄĘ polegającej na odnoszeniu się do patriotycznych odczuć naszych forumowiczów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 18/02/2009, 19:39) Być może, ale złodziejstwo złodziejstwu nie równe. Niewolnictwo było i jest złem więc czyż źle się stało, że go rozkradli?
Komuniści też mówili, że grabią tylko już zagrabione ...
QUOTE(The General @ 18/02/2009, 19:39) Dopiero co pisałeś, że prawo własności to rzecz święta, ale rozumiem, że wobec faktu, że fakty nam nie pasują możemy spokojnie użyć sprytnej i niestety skutecznej taktyki ĄĘ polegającej na odnoszeniu się do patriotycznych odczuć naszych forumowiczów.
Dobra taktyka, prawda? Ale jeśli pozostaniemy już przy Wojnie Secesyjnej to pamiętaj, że tak naprawdę to nie Południe, ale północ dokonała "secesji" - "secesji" od konstytucji i podstaw na których opierało się USA. Zaczęło się mieszać w prawa stanu, łamać konstytucje (nielegalne aresztowania, sądzenie cywili przed sądami wojskowymi, akceptowanie łamania prawa przez senatorów i oficerów USA w stanach [tutaj opisana sprawa w Missouri z 1861] itd. itd.) De facto, więc to jankesi wystąpili z Unii i walczyli przeciwko konstytucji, a Południe za konstytucją, którą zaakceptowali ich dziadowie. Tym samym de facto to Południe było prawdziwymi Stanami Zjednoczonymi. Howgh!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nico) Komuniści też mówili, że grabią tylko już zagrabione ... Janosik czy Robin Hood też jakieś usprawiedliwienia mieli i bohaterami po dziś dzień są. Zapytam więc jeszcze raz - czyż źle się stało, że prezydent USA odebrał południowcom własność, którą byli ludzie przez nich niewoleni?
QUOTE(Nico) Dobra taktyka, prawda? Ale jeśli pozostaniemy już przy Wojnie Secesyjnej to pamiętaj, że tak naprawdę to nie Południe, ale północ dokonała "secesji" - "secesji" od konstytucji i podstaw na których opierało się USA. Zaczęło się mieszać w prawa stanu, łamać konstytucje (nielegalne aresztowania, sądzenie cywili przed sądami wojskowymi, akceptowanie łamania prawa przez senatorów i oficerów USA w stanach [tutaj opisana sprawa w Missouri z 1861] itd. itd.) De facto, więc to jankesi wystąpili z Unii i walczyli przeciwko konstytucji, a Południe za konstytucją, którą zaakceptowali ich dziadowie. Tym samym de facto to Południe było prawdziwymi Stanami Zjednoczonymi. Howgh! Hehe, dobre jest to co wytłuściłem... aż się popłakałem Wszystko to o czym piszesz miało miejsce już PO SECESJI Dolnego Południa więc nie wiem o co ci dokładnie chodzi. Właściciele niewolników z Dolnego Południa nawet nie czekali, aż 'tyran' Lincoln pokaże co potrafi tylko dokonali secesji jak tylko wynik wyborów był znany. Może więc wróćmy do sprawdzonej taktyki ĄĘ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 18/02/2009, 20:28) Janosik czy Robin Hood też jakieś usprawiedliwienia mieli i bohaterami po dziś dzień są. Zapytam więc jeszcze raz - czyż źle się stało, że prezydent USA odebrał południowcom własność, którą byli ludzie przez nich niewoleni?
Dla Południowców napewno źle.
QUOTE(The General @ 18/02/2009, 20:28) Hehe, dobre jest to co wytłuściłem... aż się popłakałem Wszystko to o czym piszesz miało miejsce już PO SECESJI Dolnego Południa więc nie wiem o co ci dokładnie chodzi. Właściciele niewolników z Dolnego Południa nawet nie czekali, aż 'tyran' Lincoln pokaże co potrafi tylko dokonali secesji jak tylko wynik wyborów był znany.
Mądrzy ludzie przewidują Generale i nie czekają aż 'tyrani' zaczną działać .
|
|
|
|
|
|
|
Sas1806
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 53.538 |
|
|
|
|
|
|
"Nie dziękuję, wojna secesyjna mnie interesuje."
Z punktu widzenia dość biernego obserwatora (jakim w dużym stopniu jestem), sprawiasz wrażenie, że raczej nie wojna secesyjna a kwestia niewolnictwa Cię interesuję.
Czasami odnoszę wrażenie, że ten obszerny temat pełen różnych zagadnień i aspektów sprowadzasz do jednego - niewolnictwa. Trochę to dziwne, bo spłycasz temat strasznie, będąc osobą bardzo oczytaną w tej kwestii stać Cię moim zdaniem na więcej. Analiza gospodarki i jej wpływ na wybuch wojny, polityka wewnętrzna rządu Federalnego, sytuacja międzynarodowa - i polityczna i gospodarcza, różnice kulturowe, specyfika Stanów Zjednoczonych i odrębności chociażby systemów prawnych poszczególnych Stanów, geneza powstania USA i związane z nią tradycje "wolnościowe" etc. Ale Ty opowiadasz do znudzenia o abolicjonistach i niewolnictwie. Ileż można... Niewolnictwo było i jest złem (myślę, że nawet zwolennicy CSA na tym forum nie będą chcieli tego podważyć), ale to nie jedyny powód tej wojny i nie jedyne ciekawe zagadnienie, które można omawiać.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|