|
|
Kamieniec Podolski 1672: losy córek obroncow
|
|
|
Podlasiak
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 38 |
|
Nr użytkownika: 3.281 |
|
|
|
Maciek |
|
Zawód: przewodnik |
|
|
|
|
Witam! Z przyczyn zawodowych, bywam w Kamieńcu kilka razy w roku. Ostatni raz we wrześniu bez przeszkód spacerowałem sobie po Nowym Zamku - żadnych płotów, ogrodzeń itp. Na miejscu kilku chłopa porządkowało teren (przynajmniej tak to wyglądało, kiedy nie siedzieli), ale nikt mnie nie ganiał i nie złorzeczył. A wchodziłem nawet do kazamat (pełnych skarbów dla złomiarzy i amatorów taniego budulca). Jeżeli ogrodzili teraz, to szkoda. Kilka zdjęć z Kamieńca tutaj: http://www.panoramio.com/user/831404/tags/...ki?photo_page=3 Pokusić się można o stwierdzenie, że przyczyną upadku Kamieńca było niedoinwestowanie. Stara Twierdza, która przez wieki uważana była za niezdobytą z czasem zaczęła się nieco sypać. Kiedy wybudowano Nowy Zamek - przeświadczenie o walorach zespołu twierdz i tradycyjnej "niezdobytości" u wielu decydentów wyrobiło przekonanie, że Kamieniec sam się obroni. W wyniku tego, w dniu wizyty Turków z Kozakami, twierdzę obsadzało nieco ponad tysiąc żołnierzy w tym ledwie kilku puszkarzy "a i to nie perfecta". Pułkownik (niektórzy twierdzą, że rotmistrz) Jerzy Wołodyjowski ze swoją jazdą robił co mógł - był świetnym żołnierzem, ale w polu! Na obronie oblężonych twierdz nie znał się wcale. Czy można było bronić się w mieście? Być może, gdyby wszyscy byli w nim żołnierzami. Powierzchnia skalistej wyspy, na której leży miasto, to nieregularny owal o średnicach około 700 i 1500 m. (obszar porównywalny, jeżeli nie większy od krakowskiego starego miasta), jest wszakże znacznych rozmiarów (rozciągnięta linia obrony) i choć miasto było niby ufortyfikowane, to słabo (od tego był zamek, żeby bronić). Nawet po spiętrzeniu wody w kanionie Smotrycza, miasto mogłoby być z łatwością ostrzeliwane i to nie tylko z opuszczonego zamku. Pogdybajmy więc sobie: co byłoby gdyby Twierdza była zmodernizowana, należycie obsadzona wojskiem, a w mieście zamiast mieszczan mieszkaliby żołnierze. I oczywiście zdrowa sytuacja polityczna w Polsce. Może należało pomóc trochę niegłupiemu wcale królowi w rządzeniu, zamiast spiskować przeciwko niemu (Prażmowski, Sobieski) - oraz nie czynić innych, doskonale znanych grzechów i usterek w historii Polski.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 3/01/2014, 18:37) QUOTE(Justyna Szwed @ 30/12/2013, 14:39) Damy szlacheckie, których tam było nie mało a snać urodziwych, część zabrano na samego cesarza tureckiego, część na wezyra, a ostatek na baszów.
Szokujące! To po co w ogóle kapitulowali? Nie lepiej było się wysadzić z rodzinami?
Kolega by się wysadził?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tak nawiasem chciałem coś dopowiedzieć w kwestii osoby Jerzego Wołodyjowskiego, bowiem pojawiał się on kilkakrotnie w moich badaniach nad wojskiem koronnym 1667-1673 - w ten sposób ulubiony bohater z dzieciństwa stał się namacalny.
Służbę wojskowa jak dowodzi teraz M. Wagner (Słownik biograficzny oficerów..., Oświęcim 2013), Wołodyjowski zaczynał w chorągwi wołoskiej Franciszka Dziewanowskiego (czyli obywatela woj. podolskiego), potem służył w chorągwi kozackiej Sebastiana Machowskiego, zniesionej pod Braiłowem 19 XII 1666 i następnie rozwiązanej. Być może służbę zaczął wcześniej (ur. 1620, więc równie dobrze mógł już w latach 30. XVII w. być gdzieś zaciągniętym). Karierę dowódcy zaczął w 1667 r., kiedy 2 IV 1667 r. otrzymał dwa listy przypowiednie (zob. Sigillaty w MK z AGAD-u, rkps. nr 10) na chorągwie piechoty węgierskiej z załogi Kamieńca - po Wojciechu Miaskowskim i Stefanie Złoczewskim (po 50 porcji od III kwartału 1667). Najwidoczniej jedna z tych nominacji nie doszła do skutku, bowiem w asygnacji trybunału radomskiego 23 IV 1671 (ASK, dz. VI, nr 14) na pieniądze należne załogom piechoty węgierskiej Kamieńca (tzw. trzy ordynaryjne chorągwie węgierskie), popisali się porucznicy Jana Michała Myśliszewskiego (największej z jednostek - 100 porcji), Wołodyjowskiego (był nim Jan Kałuszewski) oraz własnie Miaskowskiego. W 1672 r. według relacji wierszowanej Stanisława Makowieckiego (zob, edycja Piotra Borka) tych chorągiew na praesidium Kamieńca było trzy - Myśliszewskiego, Wołodyjowskiego i trzecia - Wojciecha Humieckiego.
Jak widzimy, Wołydojowski był rotmistrzem królewskim, co regulował list przypowiedni dany od Jana Kazimierza. Makowiecki tytułował Wołodyjowskiego pułkownikiem. Dlaczego? Pułkownik nie był w XVII w. stopniem tylko funkcją. Przysługiwał on dowódcom większych związków taktycznych mającycm kilka oddziałów komputowych pod swoim imieniem i rzeczywiście służących w wojsku (a nie tylko fundatorów), bądź dowódcom chorągwi husarskich królewskich i hetmańskich dowodzących pułkami królewskimi i hetmańskimi. Pułkownikami byli także związani z wojskiem wysocy rangą senatorowie i dygnitarze. Jak widać pułkownik pułkownikowi nie równy. Wołodyjowski w 1672 r. mógł faktycznie posługiwać się takim tytułem, bowiem miał chorągiew pieszą węgierską, ponadto chorągiew jazdy wołoskiej (konstytucja 1667 r. ordynowała na załogę zamku jazdę wołoską, mającą być opłacaną z pieniędzy przeznaczanych na zaopatrzenie fortecy) do tego 24 dragonów Wołodyjowskiego. Siły te były niewielkie i w skali całej armii koronnej mało znaczące, ale w warunkach obrony Kamieńca, mając komendę nad takimi jednostkami, ponadto dowodząc odcinkiem obrony twierdzy, na pewno przysługiwał mu tytuł pułkownika.
Po 1667 r. wzrosło również jego znaczenie. 15 marca 1668 r. otrzymał urząd ziemski stolnika przemyskiego. O majątku nieruchomym (raczej dość przyzwoitym) też jesteśmy w stanie co nieco powiedzieć (zob. biogram w słowniku Wagnera).
PS Dobrze, że się wszyscy nie wysadzili bo by zginęli tak wartościowi oficerowie jak Jan Michał Myśliszewski - służący jeszcze potem w wojsku, czy towarzysze spod chorągwi jazdy Michała Zbrożka i Tomasza Karczewskiego. W późniejszych latach okazywali się przydatni, jak choćby też podkomorzy Hieronim Lanckoroński, zasiadający w tej osławionej radzie obrony Kamieńca (niemal wszyscy z tej rady, w altach 1673-1676 mieli chorągwie pancerne w wojsku biorąc udział w wojnie z Turcją).
|
|
|
|
|
|
|
Podlasiak
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 38 |
|
Nr użytkownika: 3.281 |
|
|
|
Maciek |
|
Zawód: przewodnik |
|
|
|
|
[quote=Zbyszek Hundert,9/01/2014, 14:16] Ja tak nawiasem chciałem coś dopowiedzieć w kwestii osoby Jerzego Wołodyjowskiego [...]
Witam nawias kontynuując! Arcyciekawe wieści Waść wnosisz! A proszę o więcej (w wolnej chwili). Między innymi interesuje mnie kwestia pochówku naszego Bohatera. Nie pamiętam gdzie (o wstydzie!) wyczytałem, że zwłoki (o ile coś z nich zostało) pochowane zostały w podziemiach kościoła Franciszkanów - obecnie cerkwi prawosławnej. Natomiast według książki Pana Aleksandra Rasszczupkina, to katedra kamieniecka dostąpiła tego zaszczytu. Dzieło to wszakże popularnonaukowe, ale zapytałem Autora osobiście o ten szczegół. Z całą pewnością odpowiedział, że tak, ale bynajmniej nie w podziemiach, tylko na przykatedralnym cmentarzu położonym na wschód od dzwonnicy - dzisiaj oczywiście nieistniejącym. Niestety, brak czasu nie pozwolił mi na dokładne przesłuchanie osoby Pana Aleksandra w kwestii źródeł, zapisów itp. Może Kolega coś wie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kakofonix @ 4/01/2014, 7:29)
Kolega, będąc żołnierzem, by skapitulował, wiedząc, że żona i córka pójdą na nałożnice dla Turka?
To po co walczyć? Pobrać opłatę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 9/01/2014, 19:42) QUOTE(Kakofonix @ 4/01/2014, 7:29) Kolega, będąc żołnierzem, by skapitulował, wiedząc, że żona i córka pójdą na nałożnice dla Turka? To po co walczyć? Pobrać opłatę. Ty byś się wysadził, oni przeżyli i uratowali synów. Córki można było potem wykupić, przynajmniej była jakaś szansa. Jeśli zaś te córki żyć nie zamierzały mogły samobójstwo popełnić same.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrze, że się wszyscy nie wysadzili bo by zginęli tak wartościowi oficerowie jak Jan Michał Myśliszewski - służący jeszcze potem w wojsku, czy towarzysze spod chorągwi jazdy Michała Zbrożka
czy to nie ten Zbrozek,jaki uczynil pozniej wiadomy rejd przeciw turkom ,kiedy bylo porabano most przez Dniestr ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(danil @ 10/01/2014, 9:13) czy to nie ten Zbrozek,jaki uczynil pozniej wiadomy rejd przeciw turkom ,kiedy bylo porabano most przez Dniestr ?
Na to wygląda, że to właśnie on.
Fajne zdjęcia z 1914 na dole: http://relicfinder.info/forum/viewtopic.ph...6e1b3&start=200
Skoro Turkom opłacało przyjąć prawie (bo córki) honorową kapitulację, to chyba aż w takiej złej sytuacji Kamieniec nie był? Powracam z pytaniem, czy nie warto było jednak przenieść obronę do samego miasta. Na Yandeksie (mam wrażenie, że korzyści z tego linku nie przebiły się) dobrze widać, że miasto było nawet nieco wyżej niż stary zamek. Poza tym gdzie Turcy mieliby poustawiać armaty na jego terenie?
Zresztą widać to fajnie też tutaj: http://starcom68.livejournal.com/1310016.html
Ten post był edytowany przez bartoszb: 10/01/2014, 10:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Znaczy nigdy nie zagłębiałem się w kwestie pochówku, ale patrzę że w biogramie Wołodyjowskiego, miejsce pochówku jest wskazane właśnie na podziemia kościoła oo. franciszkanów. Pisał o tym dużo Antoni Rolle w swoich pracach o Wołodyjowskim i jego żonie. Wynika tak również z relacji Stanisława Makowieckiego, która jest o tyle cenna, bowiem był on szwagrem Wołodyjowskiego (mężem jego siostry Anny - a więc tak jak u Sienkiewicza). Ponadto jako członek rady wojennej, był w sierpniu 1672 r. w Kamieńcu. Tenże Makowiecki śmierć swojego szwagra opisał tak: "Gdy zajrzał w ogień ten Wołodyjowski Chciał się na koniec za wał umknąć troszki A w tym kartacze, będąc zapalone Precz mu wyrwali głowy tylną stronę Kość wszystka z mózgiem nie wiem, gdzie się działa Tylko twarz z okiem jednym się została"
A pogrzeb, jak wynika z szerszego kontekstu tego dzieła odbył się przed opuszczeniem wydanej Turkom twierdzy
Co do Zbrożka, to jasne, to ten sam co w 1676 r. podpalił most na Dniestrze, a potem bronił Stanisławowa. Żołnierz z bogatą karierą wojskową, ale w Kamieńcu go nie było, tylko jego chorągiew (a może i tylko część chorągwi).
Jeśli potrzeba kontaktu ze mną w sprawach wojskowych z czasów Michała Korybuta i Jana III to służę mailem zb.hundert@gmail.com
Ten post był edytowany przez Zbyszek Hundert: 10/01/2014, 16:12
|
|
|
|
|
|
|
|
dzieki,Zbyszek,bardzo ciekawe info..zwlasczcza poemat ..pro rozwalona glowe-prawie jak u Remarka pro czasy 1914-18 ,robi wrazenie..naturalnie opisano,oczyma zolnierza.
|
|
|
|
|
|
|
Husaria
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 42 |
|
Nr użytkownika: 92.980 |
|
|
|
Dawid Stepaniuk |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Pewnie, jak to muzułmanie, nie widzieli powodu by o tym pisać i zostawili to jako domyślne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Super, jesteś super. Tyle informacji w takim krótkim tekście. Pisz więcej!
|
|
|
|
|
|
|
|
Miło mi, ale bez przesady. Mimo to, cieszę się, że dzięki temu tekstowi możemy wiedzieć więcej o załodze Kamieńca tuż przed przed jego upadkiem w 1672 r. Wiele własnych tekstów zamieszczam na swoim profilu na academia.edu, skąd można je pobrać. To dobra rzecz, wielu znanych badaczy ma na akademii swoje profile - gdzie zamieszcza swoje publikacje
|
|
|
|
|
|
|
|
Kamieniec można zwiedzić już nie tylko na Yandeksie, ale teraz też na Google Street View. To w temacie refleksji czy można było ograniczyć (i przedłużyć) obronę do samego miasta.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|