Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Wprowadzenie demokracji ludowej 1945-1956 _ Armia Berlinga

Napisany przez: Kaśka18 19/11/2007, 18:13


Wie ktoś moze co się działo z żołnierzami z ludowego Wojska Polskiego po zakończeniu wojny? A moze ktoś zna jakieś publikacje na ten temat. Pilne!!!!!!! Z góry dziękuję za wszelka pomoc smile.gif


Napisany przez: Anakin 19/11/2007, 20:29

nie bardzo rozumiem w jakim sensie się znimi miało co stać?

Zdecydowana większość została zdemobilizowana. Część korpusu oficerskiego pozostała w wojsku.

Teraz pytanie o jakie losy chodzi. Wiemy, że część oficerów spotkała w latach stalinowskich represje z różnego powodu. Część była rozprawą z przedwojennym korpusem. Część byała związana z różnego rodzoju wewnątrzkomunistycznych rozliczeń (np. Rola-Żymierski).

Napisany przez: Kaśka18 19/11/2007, 23:06

chodzi mi głównie o to co działo się po wojnie z oficerami LWP, zwłaszcza rodowitymi Polakami (bo byli tam przecież i Polacy pochodzenia radzieckiego), szczególnie tymi, którzy przeszli do LWP z Podziemia lub wrócili z emigracji i się do tej formacji przyłączyli. Głównie mam na myśli represje, gdyż w pracy, którą piszę narzucono mi martyrologię

Napisany przez: leszek 19/11/2007, 23:23

Weź do ręki książkę: A Czubiński - Dzieje najnowsze Polski 1944 - 1989. Poznań 1992.
Tam te sprawy są objaśnione bez zbędnych emocji.

Napisany przez: ak_2107 1/12/2007, 13:17

chodzi mi głównie o to co działo się po wojnie z oficerami LWP, zwłaszcza rodowitymi Polakami (bo byli tam przecież i Polacy pochodzenia radzieckiego), szczególnie tymi, którzy przeszli do LWP z Podziemia lub wrócili z emigracji i się do tej formacji przyłączyli. Głównie mam na myśli represje, gdyż w pracy, którą piszę narzucono mi martyrologię


Oficerowie LWP utrwalali wladze ludowa - niezaleznie od pochodzenia potem sie niektorych pozbyto i przesladowano potem znowu
robili kariery - wojsku i nie tylko.

za netem - zrodla mozna bez problemu zweryfikowac - biografie:

"Większości b.AKowców po wojnie nie represjonowano
w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego.
Część z tych co sadzano na nodze od stołka czy więziono porobiła
jeszcze pózniej kariery :czy to w wojsku w wojsku Vide np (Tadeusz
Jachimek-szef sztabu podziemia poakowskiego(DSZ) w Polsce w roku
1945 a pózniej wiceprezes WiN i szef jej wywiadu-od 1956 ponownie na
odpowiedzialnych stanowiskach sztabowych w l(WP )-ponownie gdyz
poprzednio trafił tam w 1947r(po amnestionowaniu kary za działalnosć
w WiN)po paru latach wsłuzby w LWP go jednak zamknieto a w 1956 po
zwolieniu ponownie w LWP czy aparacie gospodarczym(np dowódca 27
DP AK ppłk Sztumberk Rychter) lub politycznym(Vide Zenon Komender)
czy związkach kombatanckich (Vide-wiceprezes ZBOWID od 1964
generał Jan Mazurkiewicz)......

....Też nie wszystkich-przypominam że b.oficer ZWZ-AK był wieloletnim
premierem Polski i to także w okresie stalinowskim zaś podobne
biografie miało kilku ministrów z jego rządu.

.....23 generałów "ludowego" wojska wywodzących się z AK też sie znikąd nie wzięło choc niektórzy z nich byli w AK wyższymi oficerami(generał Brunon Olbrycht,płk AK
Grodzki) a inni (awansowani na generałów w latach 60-70) byli
podoficerami czy podchorążymi AK w czasie wojny."

Radzilbym uwaznie przejzec biografie generalicji i wyzszych oficerow
LWP.

Mam wrazenie ze obecnie ma podobne zaklamanie w temacie jak za
PRL - u.

Druga strone ten medal tez ma.....

To jest okres 1949 - 1956.

O to chyba autorce tematu chodzi...

1 maja 1950 Rokossowski wydał rozkaz nr 26, zatwierdzający rozpoczętą w
listopadzie 1949 czystkę w korpusie oficerskim WP. Akcją usuwania niewygodnych
dla ZSRR oficerów polskich i tzw. "elementu klasowo obcego" (ocenianego na ok.
18 % korpusu oficerskiego), kierował gen. Stanisław Zawadzki, pod nadzorem
radzieckiego attaché wojskowego gen. I. Kozaka. Całą operację nadzorował
również płk. Anatol Fejgin, ówczesny szef Departamentu Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego. Między innymi zwolniono z WP "zasłużonego" w
walkach z podziemiem niepodległościowym gen. Gustawa Paszkiewicza, uniknął
represji gen. Izydor Modelski, który przeczuwając niebezpieczeństwo odmówił
powrotu do kraju. Czystce równolegle towarzyszyły aresztowania oficerów
przedwojennych, którzy po 1945 zgłosili się do służby w LWP. Organizowano
również procesy pokazowe, w 1951 odbyła się sprawa 4 generałów WP tzw. proces
generałów. W tzw. "procesach odpryskowych" (1950-1953), związanych z procesem
wytoczonym generałom, osądzono łącznie 86 oficerów polskich - w sumie zapadło
40 wyroków śmierci, z czego wykonano 20 (m. in. skazano na śmierć 3 polskich
komandorów, zasłużonych w obronie wybrzeża w 1939, w procesach pokazowych
dotyczących tzw. spisku komandorów). Do 1954 wydalono z armii 9.000 oficerów
polskich, w większości przedwojennych i pochodzących z PSZ. Sprawy informacji
i "bezpieczeństwa" zostały wyłączone z II oddziału Sztabu i przekazane
Głównemu Zarządowi Informacji (będącego wówczas ekspozyturą radzieckiego
wywiadu wojskowego GRU), pod dowództwem płk. D. Wozniesienskiego (zięcia gen.
Karola Świerczewskiego) oraz płk. Antoniego Skulbaszewskiego.


"Caloksztaltu" po 1945 nie da sie chyba jednoznacznie okreslic...
Wielu z przesladowanych 1949 - 1956 "utrwalalo wladze ludowa" po
1945 roku.
Wielu tez po 1956 budowalo "socjalistyczna Polske".


Mozna kreowac w tym temacie czarno - biale obrazki ale
to juz kwestia gustu i panujacej mody....


Łączymy posty za pomocą funkcji "edit". Pisanie kolejnych postów jeden pod drugim jest surowo zabroniona

Anakin


ok.

Napisany przez: lbugajski 26/02/2008, 10:41

Niektórzy z żołnierzy Armii Ludowej, którzy w czasie wojny "wiernie służyli" państwu zostało awansowanych i objęli funkcje urzędowe np. starosty, wojewody lub też sołtysa. Natomiast jak wyżej napisane kadra oficerska brała udział w szkoleniu ludzi i tworzeniu Armii która miała siłowo zabezpieczać "praworządny" kraj przed "imperialistycznym" bydłem.

Napisany przez: itd 26/02/2008, 14:04

QUOTE
Niektórzy z żołnierzy Armii Ludowej, którzy w czasie wojny "wiernie służyli" państwu zostało awansowanych i objęli funkcje urzędowe np. starosty, wojewody lub też sołtysa.

Nazwiska. Bez tego ta wypowiedź jest niewiarygodna.
Przy okazji co to znaczy : "wiernie słuzyli", dlaczego w cudzysłowie i jakiemu państwu?
QUOTE
Natomiast jak wyżej napisane kadra oficerska brała udział w szkoleniu ludzi i tworzeniu Armii która miała siłowo zabezpieczać "praworządny" kraj przed "imperialistycznym" bydłem.

Na jakiej podstawie tak właśnie określasz zadania Armii i co to była za Armia.

Napisany przez: lbugajski 26/02/2008, 16:56

Moja wiedza na ten temat pochodzi z pamiętników

Napisany przez: itd 26/02/2008, 17:18

QUOTE(lbugajski @ 26/02/2008, 16:56)
Moja wiedza na ten temat pochodzi z pamiętników
*


Bardzo enigmatyczna wypowiedź. Z jakich pamietników, przez kogo pisanych? Zapewne sa tam jakieś miejsca, nazwiska, daty. Może przybliżysz innym swoje źródła. Bo tak, to wybacz, ale wychodzą plotki - że ktos tam coś słyszał ale nie wiadomo co i gdzie i czy w ogóle.

Napisany przez: magister 26/02/2008, 17:50

Moja wiedza pochodzi od członków rodziny oficerów LWP, moja rodzina ma korzenie wielkopolsko-wileńskie,elemęt drobnoszlachecki i mieszczański.W rodzinie mieliśmy i członka KPP i PPSowca,ksiedza-ludowca.Po wojnie członkowie mojej rodziny zwiazali się z LWP.W czasie wojny znależli się od 1944 w różnych jednostkach 2 armii,dziadek w art.plot,jego brat w ochronie gen.Świerczewskiego.Babcia w czasie wojny była na okopach od 1944 po wojnie pracowała w ruchu spółdzielczym.Stawianie czarno białych kalek jest łatwe.Dziadek był uczciwym oficerem nigdy się nie dorobił wielkiego majątku jak poniektórzy w latach 80-tych na darach z zagranicy.Szkolił żołnierzy i był przez nich lubiany,do dzis na zjazdach wspominkowych żołnierze odnosza się do niego z sympatią.Dziadek brał udział w pomocy przy reformie rolnej,odbudowie infrastruktóry.W czasie wojny walczył pod Wrocławiem,Budziszynem,przy oczyszczaniu z maruderów zachodnich. Czech,był kontuzjowany.Zawsze był uczciwym człowiekiem,wrażliwym na kwestie niesprawiedliwości społecznej,tak jak moja babcia która wyniosła to z domu.


Co do publikacji to najlepiej wejść na strone Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych,lub na strone,Związku Żołnierzy LWP, Związku Żołnierzy AL

Napisany przez: lbugajski 26/02/2008, 19:31

Nie ma sprawy smile.gif Zeskanuje wszystkie strony pamiętnika i umieszczę na serwerze.

Napisany przez: magister 27/02/2008, 12:01

jest jeszcze kwartalnik "Polsce Wierni",jest dział wspomnień,i recenzje książek,pismo "Głos Kombatanta AL", warto sięgnąć po opracowania ŻIH o losach żydowskich żołnierzy 1 armii,jest jeszcze Forum Postępowych Historyków,strona Partyzant.pl

Napisany przez: gama 14/08/2012, 21:01

Ktoś tu zapomniał o Obozie w Skrobowie wszak on był przeznaczony dla byłych akowców którzy znaleźli się w szeregach LWP Byli i tacy którzy szeregów ludowego wojska do łagrów trafili.
Czy ktoś zna jeszcze inny obóz dla żołnierzy LWP z rodowodem akowskim czy Skrobów jedyny był?

Napisany przez: Marek Zak 14/08/2012, 21:25

Mój ojciec, jako mający praktykę w aptece, był w I AWP odpowiedzialny za zaopatrzenie w leki. Po 1945 roku wykazał się determinacją i zrezygnował z kariery wojskowej, wracając na studia, rozpoczęte na politechnice lwowskiej w 1940 r.. Nigdy nie ujawnił, gdzie i do jakiej organizacji należał podczas okupacji. Powiedział, że zrobi to dopiero w wolnej Polsce. Niestety zmarł w 1981 roku.

Napisany przez: Hanss 15/08/2012, 11:18

Mój dziadek po wojnie został w wojsku, doszedł do stopnia pułkownika. Służył w wojskach rakietowych.

Tak na marginesie o zapomnianych kombatantach

QUOTE
Minęło 67 lat bez europejskiej wojny. Znowu za oknami pyszni się zieleń i raduje nas błogi czas wiosny. Lecz kombatancką pamięć nawiedzają smętne refleksje.

Oto na ekranach telewizorów pojawiły się formacje defilujących wojsk i rozradowane kolumny mieszkańców zagranicznych miast, czczących frontową ofiarę złożoną przez przodków przed 67 laty. Widzimy jak uczestnicy tych defilad i pochodów, obok znaków obecnego czasu, dumnie demonstrują znaki narodowego, wojennego wysiłku. U nas stan letargu. Nie wiadomo, gdzie jest narodowa biało-czerwona flaga znak naszego zwycięstwa, zawieszona przez Kościuszkowców na butnej pruskiej Kolumnie Zwycięstwa w centrum Berlina. Nie wiadomo gdzie jest, czy w ogóle jest, replika żołnierskiego pierścienia użytego z okazji "Zaślubin z morzem", dokonanych przez żołnierzy 1 armii WP w Kołobrzegu. A może o to chodzi, że to uczynili Kościuszkowcy? Bo w kalendarzach "historycznych" jest wzmianka o zaślubinach dokonanych w Pucku. Tam chodziło o 25-kilometrowy odcinek przeznaczonego Polsce po I wojnie wybrzeża. W ceremonii "kołobrzeskiej" chodziło o 500-kilometrowy odcinek wybrzeża Bałtyku. Pierścień ten powinien symbolizować klejnot narodowy naszej Ojczyzny.

Nie wiadomo w której szufladzie - i w ogóle po co w szufladzie - leży unikalny, na miarę naszej tysiącletniej historii sąsiadowania z Niemcami, dokument sporządzony przez żołnierzy 6 Warszawskiego Zmotoryzowanego Samodzielnego Batalionu Pontonowo-Mostowego 1 AWP, złożony pod pierwszym granicznym słupem Odrodzonego Państwa Polskiego, ustawionym przez nich 27 lutego 1945 r. na brzegu Odry w Czelinie. Uczynili ten akt z mandatu całego narodu jako historyczny testament Polaków, przed kapitulacją Niemiec, przed Konferencją Poczdamską i to w sytuacji, gdy Wehrmacht zaciekle walczył w Rejonie Poznania, Kołobrzegu, Słupska, Gdańska i Królewca.

Oczywiście, w Warszawie również odbywa się przy takich okazjach ceremonia złożenia wieńca przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Czasami odnosi się wrażenie, że części naszych władz byłoby wygodniej mieć wszystkich kombatantów Wojska Polskiego jako żołnierzy nieznanych. Tym poglądem kierują się widocznie osoby piszące okolicznościowe wystąpienia swym mocodawcom. Ale oto wkład polskiego żołnierza w zwycięstwo nad hitleryzmem dostrzeżony i doceniony został z innej strony..


Na zaproszenie berlińskiego oddziału Stowarzyszenia Ofiar Prześladowanych przez Reżim Nazistowski - Zrzeszenie Antyfaszystów (VVN-BdA) oraz berlińskiej grupy Antifa w dniach 7-9 maja br. przebywała w Berlinie 10-osobowa grupa polskich kombatantów z prezesem ZG ZKRPi- BWP płk inż. Henrykiem Strzeleckim na czele. W skład delegacji obok prezesa wchodzili uczestnicy szturmu Berlina - mjr Lech Tryuk i płk Eugeniusz Skrzypek, kmdr Józef Czerwiński, kmdr Henryk Kalinowski. W skład delegacji wchodzili kombatanci: płk Józef Koleśnicki oraz por. Hanna Szelewicz, płk Adela Jaworowska, por. Zofia Lipiec, a tak że sybiraczka kpt. Zofia Wolanin.


Bogaty program pobytu rozpoczął się 7 maja od spotkania z mieszkańcami Berlina w "Domu Demokracji". Wagę polskiego czynu zbrojnego - zarówno udziału żołnierzy w jednostkach frontowych jak i w konspiracji - podkreślił prezes H. Strzelecki w rozmowie z Kamilem Majchrzakiem - jednym z inicjatorów wizyty. To m.in. dzięki niemu - powiedział - kolejne pokolenia Polaków i Niemców żyją w pokoju. Z kolei Lech Tryuk i Eugeniusz Skrzypek wspominali swój udział w walkach w centrum Berlina, zaś kmdr Józef Czerwiński i płk Józef Koleśnicki scharakteryzowali młodym berlińczykom rolę frontu wschodniego. Kombatantki - Anna Szelewicz, Adela Jaworowska oraz Zofia Lipiec opowiedziały natomiast zebranym o udziale kobiet-żołnierzy w wojnie.

http://www.kombatantpolski.pl/f_polsce_wierni.html


Napisany przez: gtsw64 16/08/2012, 2:05

Polecam książkę
"Nieprzewidziane " Józefa Kuropieski (generał).

Napisany przez: gtsw64 17/08/2012, 15:10

QUOTE(gtsw64 @ 16/08/2012, 2:05)
Polecam książkę
"Nieprzewidziane " Józefa Kuropieski (generał).
*


Nie mogę już zedytować, zaistniała pomyłka sad.gif
Tytuł książki to "Nieprzewidziane przygody".
Przepraszam za pomyłkę.

Napisany przez: radza 11/09/2012, 10:27

Czy do powojennych losów oficerów LWP zaliczymy los komandora Zbigniewa Przybyszewskiego? dowódca baterii cyplowej z IX 1939 po wojnie aktywnie pracował w LWP m.in. przy rozbudowie artylerii nadbrzeżnej potem w sztabie głównym a potem zabity strzałem w tył głowy po bezlitosnym śledztwie bo jak mówił kmdr Steyer "w porównaniu z UB, można wspominać Gestapo i obóz, jako wakacje". Widzę w niektórych postach to co mnie zawsze mierzi za plecami szeregowych żołnierzy LWP jak również kadry dowódczej o rożnym pochodzeniu (jak tutaj już wspominano również AK-owskim) bardzo często uczciwej, próbuje się chronić bezlitosny zbrodniczy system i skur.... z WSI. Co z tego że ktoś tam po walce z Niemcami w szeregach AK potem w Armii Berlinga potem przejściu przez katownie WSI/UB doszedł do pułkownika? To nie zmienia podstawowego faktu dowództwo tej Armii i podległe Sowietom służby takie jak WSI traktowały takich ludzi bezlitośnie z zasady, obniżając w ten sposób również siłę bojową (L)WP ja uważam że celowo.
Znałem trzech żołnierzy LWP, których opowieści jako szczeniak słuchałem, jeden z rodziny polsko-ukraińskiej z Wołynia, był przekonany że został sam ożenił się powtórnie i kiedy miał już dzieci z drugą żoną nagle w radio usłyszał że szuka go pierwsza która jakimś cudem przeżyła, drugi był w Berlinie w 45 opowiadał jak Rosjanie strzelali do Polskiej flagi którą nasi żołnierze wywiesili (nawet kogoś postrzelili), trzeci jako było dowódca placówki AK musiał zdezerterował bo miał cynk że już zaraz maja go zgarnąć. Naprawdę chwała tym ludziom, nie wolno zapominać o ich walce i dokonaniach ale nie należy po raz kolejny na ich ofiarności wychwalać czy wybielać PRL i rożnej maści bandytów.

Napisany przez: orkan 11/09/2012, 20:15

CODE
Czy do powojennych losów oficerów LWP zaliczymy


Przedewszystkim to było WP.

CODE
i skur.... z WSI


Tak szczególnie że WSI powstało w tzw wolnej Polsce po połączeniu 2 Zarządu Generalnego (wywiad) z częścią WSW (kontrwywiad). smile.gif

CODE
przez katownie WSI/UB


Oficerowie służby stałej pzrechodzili przez pokoje badawcze Informacji Wojskowej. I nic do tego było UBe i nieistniejącej WSI.

QUOTE
To nie zmienia podstawowego faktu dowództwo tej Armii i podległe Sowietom służby takie jak WSI traktowały takich ludzi bezlitośnie z zasady, obniżając w ten sposób również siłę bojową (L)WP ja uważam że celowo.


Jak już to IW - doucz się proszę. Jak można celowo obniżać sprawność bojową WP w obliczu "gorącej wojny" w Europie do której się Europa szykowała. W mniemaniu tych siepaczy z IW to właśnie takie działania miały na celu wzmocnić tą gotowość eliminując z wojska siedlisko obcych agentur. Że w tych działania prewencyjnych skrzywdzono wielu niewinnych ludzi to swoją drogą.

CODE
Znałem trzech żołnierzy LWP, których opowieści jako szczeniak słuchałem, jeden z rodziny polsko-ukraińskiej z Wołynia, był przekonany że został sam ożenił się powtórnie i kiedy miał już dzieci z drugą żoną nagle w radio usłyszał że szuka go pierwsza która jakimś cudem przeżyła, drugi był w Berlinie w 45 opowiadał jak Rosjanie strzelali do Polskiej flagi którą nasi żołnierze wywiesili (nawet kogoś postrzelili),


Wiesz na jakiej wysokości była zawieszona ta flaga? Kogo tam postrzelili jak nikogo po zawieszeniu nie było? Po za tym jakim cudem rekrut z Wołynia trafił do 1 DP. Powinien trafić do 3 lub 4 DP.

CODE
trzeci jako było dowódca placówki AK musiał zdezerterował bo miał cynk że już zaraz maja go zgarnąć  


To zdezerterował z AK?

CODE
Naprawdę chwała tym ludziom, nie wolno zapominać o ich walce i dokonaniach ale nie należy po raz kolejny na ich ofiarności wychwalać czy wybielać PRL i rożnej maści bandytów.


Nikt tu nie wybiela siepaczy z IW i UB. Dziś się raczej wybiela bandytów z innej proweniencji politycznej. PRL miał i dobre strony. Dziś o nich niewygodnie mówić. To zaburza pewien mit który trwa od 1980 a niekttórzy nawet twierdzą od sierpnia 1944.

Napisany przez: Jaum 12/09/2012, 11:45

[/CODE]Dziś się raczej wybiela bandytów z innej proweniencji politycznej. [CODE]
Jakich bandytow ?

Napisany przez: M.J. 12/09/2012, 22:25

QUOTE(radza @ 11/09/2012, 15:27)
"w porównaniu z UB, można wspominać Gestapo i obóz, jako wakacje
*


Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Znam, a właściwie znałem takich, którzy na taki tekst dostali by dreszczy. Chodzi oczywiście o tę "łagodność" Niemców zwanych teraz nazistami.
QUOTE(radza @ 11/09/2012, 15:27)
jeden z rodziny polsko-ukraińskiej z Wołynia, był przekonany że został sam ożenił się powtórnie i kiedy miał już dzieci z drugą żoną nagle w radio usłyszał że szuka go pierwsza która jakimś cudem przeżyła,
*


Nie bardzo rozumiem co to ma wspólnego z tematem ? Jakiś odosobniony wypadek w tych "pokręconych" czasach ?
QUOTE(radza @ 11/09/2012, 15:27)
drugi był w Berlinie w 45 opowiadał jak Rosjanie strzelali do Polskiej flagi którą nasi żołnierze wywiesili (nawet kogoś postrzelili),
*


Dość poważnie kiedyś zgłębiałem ten temat. Napisz jak się nazywał i w jakiej jednostce służył. Nie proszę o batalion czy pułk, a tylko o dywizję bo opowieści z mchu i paproci połączone z friendly fire to już kilka razy w życiu słyszałem.
QUOTE(radza @ 11/09/2012, 15:27)
Naprawdę chwała tym ludziom, nie wolno zapominać o ich walce i dokonaniach ale nie należy po raz kolejny na ich ofiarności wychwalać czy wybielać PRL i rożnej maści bandytów.
*


No i tu się z tobą zgadzam w pełnej rozciągłości. Tyle, że jakoś nie widzę wybielania PRL - u na plecach bohaterów. Wrzuć link do dyskusji to się z takimi rozprawimy.

Jest taka książeczka B. Dańko "Nie zdążyli do Andersa ( Berlingowcy ). Szarzy żołnierze opisują po części co ich spotkało po wojnie. Lekko nie było bo system jaki był każdy widział.

Napisany przez: odoaker30000 24/01/2015, 21:07

Polecam w tym temacie:

Stefaniak Eugeniusz - "Byłem oficerem politycznym LWP"
Ten sowiecki dżentelmen wstąpił do LWP w 1945 i służył tam aż do 1980, więc ciekawe źródło.


Pióro Tadeusz - "Armia ze skazą"
Ten z kolei jegomość trafił do armii Berlinga w 1944r. i przesiedział tam aż do 1968 zajmując kluczowe stanowiska.

Kowalski Lech - "Generałowie"
Zestawienie 10 rozmów autora z wysokimi oficerami LWP, KBW itp. wydane 1992r., więc bez cenzury, a jeszcze na gorąco.

Napisany przez: BlackJack 19/07/2015, 13:22

Wielu zdemobilizowanych uczestniczyło w zasiedlaniu Ziem Odzyskanych, tutaj artykuł o osadnictwie wojskowych na tychże ziemiach.

https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/07/05/osadnictwo-wojskowe-na-ziemiach-odzyskanych/


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)