Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kryzys Kubański
     
DDR
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 61
Nr użytkownika: 4.168

 
 
post 26/03/2005, 20:17 Quote Post

Czy jest ktoś kogo mozna uznac za ofiare śmiertelną Kryzysu Kubańskiego oprócz Andersona?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 26/03/2005, 21:07 Quote Post

a żołnierze amerykańscy w Zatoce Świń, no chyba że desantu nie uznajemy jako część kryzysu

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 22/05/2011, 15:50
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
DDR
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 61
Nr użytkownika: 4.168

 
 
post 26/03/2005, 22:56 Quote Post

AAA no tak zapomniałem, ale chodzi mi bardziej o wyjątkowo gorący paźdżiernik 1962 roku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 27/03/2005, 9:39 Quote Post

nie było chyba ofiar, no w kazdym razie znanych...biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 21/05/2011, 23:57 Quote Post

Mnie najbardziej ciekawi, czy ten kryzys kubański mógł faktycznie wyglądać od strony dyplomatycznej, tak jak to przedstawiono w tym filmie:
http://www.filmweb.pl/film/Trzyna%C5%9Bcie+dni-2000-11239
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
pansiekiera1
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 62.070

Stopień akademicki: mgr.hist
 
 
post 22/07/2011, 12:59 Quote Post

Bez wątpienia najbardziej przerażający moment zimnej wojny kiedy oba mocarstwa wymierzyły do siebie nuklearne głowice. Chwalić Kennedy'ego choc prezydentem był fatalnym że pokazał klasę i nie okazał strachu przed radzieckim niedzwiedziem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Otto Skórzenny
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 65.238

Zawód: BANITA
 
 
post 22/07/2011, 14:03 Quote Post

Kiedyś czytałem,że radzieckie okręty podwodne z rakietami ataomowymi były o milimetry od starcia z US Navy w okolicach Kuby co mogło stać się zapalnikiem do zbrojnego konfliktu, gdyby doszło nawet do przypadkowego starcia ze sporymi siłami Jankesów. Ponoc Amerykanie żadali wynurzenia sie jednego z nich a ten chciał ich zaatakowac głowica jadrową ale został powstrzymany!Ale jako, ze wszystkie te okręty były namierzone i cały czas śledzone przez US Navy to była wysoka groźba nawet przypadkowej utraczki co mogło za soba pociągnąc lawinę przypadkowych dycyzji z obu stron..... Ogólnie pisałem swoją magisterkę o kryzysie kubańskim i szczerze mówiąc, nie wydaje mi sie, aby jednak doszło do zaplanowanej na szczeblu centralnym wymiany ognia, to było stracie psychologiczne kto jest silniejszy i odporniejszy i wygrało USA bo jak wiadomo Ruskie musieli się zwijac ze swoim sprzetem rolleyes.gif
Z drugiej strony ZSRR zrobiło troche kupacza w majty i zdało sobie sprawę,że jego potencjał może byc za mały do walki z USA, a nawet jak nie to i tak wydygali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
pansiekiera1
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 62.070

Stopień akademicki: mgr.hist
 
 
post 25/07/2011, 21:11 Quote Post

Zgadza się , to było bardziej psychologiczne starcie Kennedy vs. Chruszczow niż USA kontra ZSRR. Radziecki niedzwiedź początkowo nie szanował "irlandzkiego, burżuazyjnego młokosa" jak prywatnie obelżywie nazywał JFK. Chruszczow miał go za zwykłego gów niarza. Nie dziwić się , bo różnica wieku ( około 20 lat ) była między oboma przywódcami ogromna. To byli ludzie zupełnie inaczej wychowani. Jednak to właśnie młokos okazał więcej silnej woli i ryzykownej wprost szalonej irlandzkiej odwagi że zastosował blokadę wyspy. To chyba jedyny acz bardzo wazny sukces Kennedy'ego - ocalił świat od atomowej pożogi choć wątpię czy nawet stary Nikita miałby odwagę wcisnąć czerwony guzik.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
orkan
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.554
Nr użytkownika: 58.347

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/12/2011, 10:28 Quote Post

QUOTE(pansiekiera1 @ 25/07/2011, 21:11)
Zgadza się , to było bardziej psychologiczne starcie Kennedy vs. Chruszczow niż USA kontra ZSRR. Radziecki niedzwiedź początkowo nie szanował "irlandzkiego, burżuazyjnego młokosa" jak prywatnie obelżywie nazywał JFK. Chruszczow miał go za zwykłego gów niarza. Nie dziwić się , bo różnica wieku ( około 20 lat ) była między oboma przywódcami ogromna. To byli ludzie zupełnie inaczej wychowani. Jednak to właśnie młokos okazał więcej silnej woli i ryzykownej wprost szalonej irlandzkiej odwagi że zastosował blokadę wyspy. To chyba jedyny acz bardzo wazny sukces Kennedy'ego - ocalił świat od atomowej pożogi choć wątpię czy nawet stary Nikita miałby odwagę wcisnąć czerwony guzik.
*




Kto tu mówi o czyjeś wygranej? Zanim stary "rosomak" Nikita wysłał swoje pigułki na Kubę Amerykanie wysłali do Turcji i Włoch chmarę Plutonów. Przecież częścią zawartego kompromisu było ich wycofanie prawda? Więc mamy remis. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Galvatron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 132
Nr użytkownika: 69.232

 
 
post 3/12/2011, 12:45 Quote Post

Jeśli chodzi o to jak niebezpieczny był ten kryzys, pozwolę sobie zacytować fragment własnej pracy magisterskiej:

QUOTE
Na początku kryzysu gotowość amerykańskich sił zbrojnych, w tym SAC, została przez prezydenta podniesiona z oznaczającej normalną sytuacje w czasie pokoju Defcon 5 do alarmowej Defcon 3, a 24 X, wraz z wprowadzeniem morskiej blokady Kuby, alarm ten został jedyny raz w historii podwyższony do Defcon 2 (Defcon 1 oznacza bezpośredni atak na siły lub terytorium USA).

Zgodnie z ówczesnym prawem, w przypadku gdyby z jakiegoś powodu prezydent nie był w stanie zarządzić ataku nuklearnego, do podjęcia takiego kroku upoważniony był dowódca SAC. Wraz z Defcon 2 w stan gotowości zostały postawione łącznie 2952 bomby i głowice nuklearne, o łącznej mocy aż 7000Mt, w tym 112 osadzonych na rakietach Polaris.

26 X został przeprowadzony test rakiety Atlas, wystrzelonej z bazy sił powietrznych Vandenberg, na położoną na Pacyfiku rakietową strzelnicę Kwajalein. Choć próba ta była zaplanowana jeszcze przed kryzysem, to fakt przeprowadzenia jej właśnie w tym czasie, gdy SAC przejęło resztę próbnych pocisków z tej bazy, uzbroiło je w głowice nuklearne i wycelowało w ZSRR, był jawną prowokacją, która mogła mieć niesłychanie tragiczne konsekwencje. Równie niefrasobliwe były pospieszne przygotowania do postawienia w stan gotowości pierwszego szwadronu rakiet Minuteman I, gdzie wobec braku odpowiedniego wyposażenia postanowiono wykonać wiele technicznych obejść, pomijających standardowe zabezpieczenia, co uprościło procedurę wystrzelenia do tego stopnia, że wystarczyłby dosłownie jeden człowiek, albo usterka systemu. A właśnie błąd systemu, wywołany przez... niedźwiedzia, który prawdopodobnie dobrał się do jakiejś instalacji w bazie Volk Field w Wisconsin, spowodował danie sygnału do startu uzbrojonym w jądrowe rakiety powietrze-powietrze myśliwcom F-106. Na szczęście sprawa została wyjaśniona przed przystąpieniem do omyłkowego ataku na bombowce SAC. Podobna sytuacja, ale dalece bardziej niebezpieczna, miała miejsce nad Syberią, gdzie radzieckie myśliwce z pociskami jądrowymi wyleciały na spotkanie U-2, który znalazł się tam zupełnie przypadkowo. Oprócz tego, już bynajmniej nie przypadkowo, część bombowców SAC bez autoryzacji przekroczyła wspomniane wcześniej punkty na drodze ku Związkowi Radzieckiemu, w których powinny były zawrócić i wykonała zwrot dopiero po zatrzymaniu okrętów wiozących na Kubę broń nuklearną.* Fakt ten nie mógł pozostać niezauważony przez radzieckie systemy wczesnego ostrzegania i stanowił swoiste ostrzeżenie oraz kolejną, bardzo groźną prowokację.

Z kolei 28 X, na skutek uruchomienia szkoleniowego programu komputerowego, radar „wykrył” wystrzeloną z Kuby rakietę. Ryzyko takie istniało z resztą naprawdę, gdyż radzieccy dowódcy na wyspie posiadali głowice jądrowe do 12 IRBM-ów typu R-12, o zasięgu pozwalającym na trafienie w Waszyngton. Oprócz tego mieli do dyspozycji także 9 taktycznych pocisków jądrowych, których mogli użyć według własnego uznania, a jak podaje Richard Rhodes, Robert McNamara uważał, że mogli oni w takim przypadku wystrzelić również same IRBM-y. W tym samym czasie amerykańska marynarka wojenna ścigała po morzach i oceanach, oraz zmuszała do wynurzenia, wszystkie radzieckie okręty podwodne, choć nie miała prawa tego robić poza obszarem blokady Kuby. Równolegle Curtis LeMay, który już wcześniej awansował do kolegium Połączonych Szefów Sztabu, jako szef sztabu ds. lotnictwa, agitował u Kennedyego na rzecz zaatakowania wyspy, w celu wykurzenia stamtąd Sowietów i komunistów w ogóle, a następnie wykorzystania tej prowokacji jako pretekstu do unicestwienia samego ZSRR, czego skutki byłyby nieobliczalne, gdyż według cytowanych przez Richarda Rhodesa szacunków już ówcześnie liczba ofiar śmiertelnych w Bloku Wschodnim była szacowana na 100 milionów, natomiast w 1984 Światowa Organizacja Zdrowia wyliczyła, że „tylko” 1000Mt wystarczyło do zabicia 1,5 mld. ludzi i zranienia dalszego 1,1 mld. A byłby to dopiero początek, gdyż po takiej wojnie co najmniej półkula północna zostałaby objęta zimą nuklearną i w konsekwencji głodem, co poskutkowałoby jeszcze większą liczbą ofiar, trudną nawet do oszacowania.

Na szczęście Kennedy miał rację, że zdecydowana postawa, której wyrazem była morska blokada wystarczy do pokonania Sowietów i nie posłuchał rad LeMay'a, pragnącego aby SAC przestało wreszcie się marnować jedynie jako środek odstraszania. Z kolei ten ostatni do końca swoich dni był zdania, że z powodu decyzji Kennedyego Stany Zjednoczone przegrały nie tylko kryzys, ale i całą zimną wojnę.


*Zgodnie ze strategią ustaloną w czasach Eisenhowera, w razie wykrycia radzieckiego ataku lub przygotowań do niego, bombowce SAC miały natychmiast wystartować, żeby nie zostały niszczone na ziemi. Aby jednak uniknąć przypadkowego rozpętania wojny nuklearnej, po dotarciu do określonych punktów na trasie miały zawrócić, o ile nie otrzymają specjalnych kodów autoryzacyjnych do kontynuowania ataku. (Źródło tej konkretnej informacji: Rosenberg D. A., The Origins of Overkill: Nuclear Weapons and American Strategy, 1945-1960. [w:] The Cold War, Vol. 2, National security policy : planning from Truman to Reagan and from Stalin to Gorbachev, New York/London 2001, s. 89).


Źródło: Richard Rhodes, Dark Sun: The Making of The Hydrogen Bomb, New York 1995, s. 571-576.

Ten post był edytowany przez Galvatron: 3/12/2011, 12:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Gaweł II
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 858
Nr użytkownika: 22.080

 
 
post 4/12/2011, 0:46 Quote Post

Witam!
Nie bardzo widzę tego amerykańskiego sukcesu. Do 1 stycznia 1959 roku USA całkowicie kontrolowały Kubę i miały swoje rakiety w Turcji.
Natomiast po kryzysie kubańskiego w 1962 roku USA straciły całkowicie kontrolę nad Kuba i musieli wycofa rakiety z Turcji. Kuba uzyskała całkowitą niezależność od USA i gwarancję bezpieczeństwa. Uchodźcy kubańscy utracili wszelka nadzieję na powrót do ojczyzny. ZSRR pozbyła się rakiet amerykańskich w pobliżu własnych granic i zyskały pierwszego sojusznika w Ameryce. I żeby to osiągnąć wystarczyło załadować na okręty kilka rakiet i wysłać je na Kubę. Nawet nie musiano ich uruchamiać, a USA już było gotowe do negocjacji.

 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
orkan
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.554
Nr użytkownika: 58.347

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/12/2011, 15:53 Quote Post

Grunt to dopry PiaR. smile.gif Nowet w liceum pokłuciłem się z moją historycą o wynik tego konfliktu. Mogłem sobie pozwolić na ten luksus gdyż byłem jej orzełkiem zawyżającym poziom matołów z jakimi chodziłem do klasy a pani magister raczej nie była w temacie a powtarzała co Roszkowski tam naplut w swojej knidze. smile.gif

Ze bede zlosliwy: jak tam bylo z nauczaniem ortografii w liceum ?? Nie za dobrze ?
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 4/12/2011, 16:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Galvatron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 132
Nr użytkownika: 69.232

 
 
post 4/12/2011, 18:45 Quote Post

Głównymi celami Chruszczowa były poprawa pozycji strategicznej ZSRR - trzeba pamiętać, że Amerykanie mieli wówczas dość miażdżącą przewagę w siłach nuklearnych - oraz wsparcie ruchu rewolucyjnego w regionie (zdaniem Johna Louisa Gaddisa ten drugi powód był nawet ważniejszy). Na pierwszym polu, nie wspominając już o płaszczyźnie prestiżowej i propagandowej, Chruszczow bezapelacyjnie poniósł klęskę, a jego "notowania" mocno spady, także na samej Kubie, gdyż potraktował Castro całkowicie instrumentalnie (kończąca kryzys ugoda Sowietów* z Amerykanami, w której został całkowicie pominięty, była dla niego poniżeniem). I o ile Amerykanie mogli traktować zostawienie Castro w spokoju i wycofanie Jupiter'ów (nota bene praktycznie już niepotrzebnych) jako "cenę zwycięstwa i uratowania świata przed armageddonem", o tyle Chruszczow był kompletnie "nagi".

Drugi cel Sowietów, czyli rewolucja w Ameryce Łacińskiej i Południowej, zasadniczo też nie został osiągnięty, m.in. z powodu zmiany polityki amerykańskiej (np. tzw. doktryna Johnsona). W takim układzie komunistyczny sojusznik na półkuli zachodniej to dla ZSRR raczej "nagroda pocieszenia".



*Za literaturą amerykańską piszę "Sowieci", a nie "Rosjanie", bo ten termin wydaje mi się zdecydowanie precyzyjniejszy - absolutnie bez jakichkolwiek podtekstów w stylu pogardy, rusofobii, skrajnej prawicy etc.wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 4/12/2011, 19:15 Quote Post

Hej
QUOTE(Gaweł II @ 4/12/2011, 0:46)
Witam!
Nie bardzo widzę tego amerykańskiego sukcesu.  Do 1 stycznia 1959 roku USA całkowicie kontrolowały Kubę i miały swoje rakiety w Turcji.
Natomiast po kryzysie kubańskiego w 1962 roku USA straciły całkowicie kontrolę nad Kuba i musieli wycofa rakiety z Turcji.
*



Co do utraty wpływów USA na Kubie oczywiście wypada się zgodzić. Co do rakiet w Turcji - chyba nie. Szybki postęp techniki rakietowej w tym okresie sprawił, że była to już broń przestarzała i w niedługim okresie i tak zostałyby one wycofane z użytku.

Były to pociski Jupiter, przenoszące 1,45 Mt głowice na odległość 2400 km. Korzystały z paliwa ciekłego (ciekły tlen + nafta RP-1), tak więc cykl przygotowań startowym trwał kilkadziesiąt min - kilka godz. Jupitery startowały ze stacjonarnych lekkich wyrzutni naziemnych. Wszystko to sprawiało, że w razie wybuchu wojny mogłyby być zniszczone wyprzedzającym atakiem.

Na początku lat 60. zaczęła jednak wchodzić do użytku nowa broń - pociski Polaris. Ich wyrzutnie zainstalowane były na atomowych okrętach podwodnych i przystosowane do wystrzeliwania pocisków spod wody (w zanurzeniu). Polaris w pierwszej wersji przenosił 1 Mt głowicę na 1850 km, wkrótce jednak te parametry wzrosły. Tak więc pociski Jupiter straciły sens istnienia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Galvatron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 132
Nr użytkownika: 69.232

 
 
post 4/12/2011, 21:45 Quote Post

Tak jak wspomniałeś, Thor i Jupiter były traktowane wyłącznie jako środek tymczasowy, aż do czasu rozbudowy floty ICBM. Poza tym, w przededniu rozpoczęcia prezydentury Kennedyego USA miało 1292 B-47, 538 B-52, 19 B-58, 12 Atlas'ów, 60 Jupiter'ów w UK i 30 Thor'ów we Włoszech. Do tego, już w okresie samego kryzysu, dochodzą rakiety w Turcji i przede wszystkim aż 112 Polaris (7 okrętów, po 16 rakiet każdy). Nie mam tylko informacji ile z nich to A1 (zasięg 1850km), a ile A2 (2400km). Do tego sam arsenał jądrowy, postawiony w stan gotowości z powodu Kubym składał się, jak podałem w cytowanym fragmencie magisterki, z 2952 bomb i głowic, o łącznej mocy 7000Mt Wobec takiej potęgi tureckie Jupiter'y nie robiły żadnej różnicy, bo w razie czego Związek Radziecki i tak zmieniłby się w jedno wielkie, radioaktywne pustkowie. (Wszystkie dane podaję za Rhodesem i Rodenbergiem).
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej