|
|
Zbigniew Brzeziński, demokrata czy republikanin
|
|
|
|
QUOTE Rurociągi są bezpieczniejsze, jeżeli będą chronione prawem unijnym.
Naciski są trudniejsze, jeśli murem za państwem stoi Unia. Przykład to to, jak organy europejskie służyły nam pomocą w sporze z Rosją o eksport mięsa.
QUOTE Strefy wpływów to terminy z polityki XIX-wiecznej. Obecnie większość polityków powinna wiedzieć, iż ich państwa bardziej skorzysta na silnym partnerze, niż uzależnionym "chorym człowieku" (dobry przykład - Korea Południowa)
Przykład czego? Korea Południowa to amerykańska strefa wpływów, stacjonuje tam wojsko USA, nie ma opcji, żeby nagle południowcy zrobili woltę i sprzymierzyli się z Chinami czy Rosją.
Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Pewnie, że fajnie byłoby mieć państwo bogate i uzależnione, ale z dwojga złego lepiej, żeby było biedne i uzależnione niż bogate i niezależne. Nie neguję, że rozwój gospodarczy Ukrainy byłby Rosjanom na rękę. Ale nie za cenę jej integracji z Zachodem.
QUOTE Jeżeli mimo to Rosja będzie podtrzymywała imperialistyczną politykę "stref wpływów" to już będzie się to odbywało na przekór interesom Rosji jak państwa. A to już następna kwestia. Oczekujesz od Rosji przeorientowania sposobu polityki, który prowadzi od setek lat. Czy ostatecznie wyszłoby to Rosji na dobre? Już raz próbowała, pozwalając na odpadnięcie innych republik od ZSRR. I teraz pluje sobie w brodę, patrząc chociażby na nowoodkryte kazachskie czy azerskie zasoby. Dla Rosjan poczucie bycia imperium jest istotniejsze niż wartość obrotów handlowych. Po prostu ty i Putin inaczej rozumiecie "interes Rosji". Tyle, że jemu chyba bliżej jest do nastrojów ruskiego luda, bo rządzi już kolejną kadencję i wciąż jest popularny.
QUOTE To Ty sugerowałeś, że religia jest właśnie odpowiedzią na "błędy i wypaczenia systemu" co właśnie jest zdaniem ekstremy.
Może być. Przy czym, ekstrema twierdzi, że trzeba się przede wszystkim modlić za biedaków. Ja bardziej miałem na myśli dobroczynność.
QUOTE Co tylko potwierdza, iż religijność nie jest osią podziału na republikanów i demokratów. Przede wszystkim, jest tradycyjną wartością amerykańską, do której jedna opcja odwołuje się częściej, druga rzadziej. Tego zjawiska nie ma np. w Czechach lub w Chinach. Dlatego uznaję je za amerykańską specyfikę.
QUOTE Po raz kolejny powtarzam: utożsamiasz prawy jej odłam z całą partią republikańską; jest jeszcze skrzydło liberalne.
Które jest na tyle blisko demokratów, że bywa pogardliwe nazywano RINO (Republicans In Name Only). Nie możemy dyskutować o tym, co jest odłamem prawym, a co lewym, dopóki nie zrównamy zakresów pojęcia "ekstrema" czy "liberalne skrzydło". Widzimy je inaczej, więc konsensusu nie będzie.
QUOTE No i właśnie to jest kwestia twoich imaginacji gdzie oprócz Amerykanina-tradycjonalisty istnieje tylko demokratyczny gej ateista. rolleyes.gif
Przeciętny Kowalski też nie istnieje realnie. Mówimy tu o pewnych typach, charakterystycznych tendencjach. Nie o dwóch wrogich ludach, które różnią się każdą cechą i trzepią się po łbach przy byle okazji. I mam wrażenie, że moja "imaginacja" amerykańskiego tradycjonalisty leży dość blisko rzeczywistości, co potwierdza zdanie Phouty'ego z jego poprzedniego postu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Potwierdzam po raz drugi.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|