Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Imperatyw postępu, Chwilowe zboczenie czy cecha wrodzona ?
     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 28/04/2012, 10:47 Quote Post

Witam,
Uznałem, że ten temat bardziej pasuje do historii filozofii niż nauki. Gdybym się mylił przenieście.
Zastanawia jaka przyszłość czeka nasz gatunek. Przez przeważającą większość historii jako gatunek po prostu egzystowaliśmy tak jak inne zwierzęta. Jedz, rozmnażaj się, przeżyj. Norma. Potem pojawiała się religia i filozofia, która nakazywała jak żyć. Regulowała stosunki społeczne i wyjaśniała nie wyjaśnione, ale w dalszym ciągu chodziło o przeżycie.
Nawet stopniowe ulepszenia narzędzi zabijania i oraz sposoby zdobywania jedzenia sprowadzały się do tego. Każde ulepszenie miało na celu przeżycie.
Gdzieś jednak końcem średniowiecza w Europie zachodniej zaczęło się pojawiać inne podejście do ulepszeń. Nie po to aby przeżyć, ale po to by ulepszyć, sprawdzić. Zmiana dla samej zmiany, nie z konieczności. Ten nowy sposób myślenia rozwijał się powoli aby w wieku XIX eksplodować z całą mocą. Osoby ekscentryczne, wynalazcy, szaleńcy coś odkrywający stali się "gwiazdami pop". Wymyślanie i odkrywanie stało się modne. Trwało to gdzieś do połowy wieku XX i spowszedniało.
W mojej opinii obecnie wynalazczość nie jest modna a jedynie pożądana dla zaspokojenia konsumentów, czyli po części wracamy do myślenia z przed tej rewolucji tyle, że na innym poziomie. Oczekujemy, że wynalazki będą ale osoby, które je projektują nie są sławni a to tylko kolejni anonimowi robole, których nie wielbimy tylko wymagamy.
Co prawda są uniwersytety, produkcje popkultury promujące hasła: "cały czas do przodu", "nie poddawaj się", "wszystko zależy od ciebie", "ty tworzysz swoją drogę", ale ile osób ich słucha?
Nie ma już takiego parcia na te hasła i obawiam się że wchodzimy w kolejny okres stagnacji tyle, że na wyższym stopniu rozwoju, który z kolei trudniej utrzymać w przypadku "nieszczęścia".
Swoją drogą uważam, że w galaktyce cywilizacji było, jest i będzie wiele, tyle że każda z nich mogła utknąć na innym stopniu rozwoju cywilizacji. Czym wyższy poziom tym mniej cywilizacji na niego dotarło a jeszcze mniej przeskoczył się dalej.

Wracając z gwiazd co sądzicie o obecnym imperatywie postępu, który wytworzyła nasza cywilizacja. Dlaczego się udało go wytworzyć? W czym upatrujecie jego początków ? Czy rzeczywiście już się wypala czy może po prostu zmienił swoją formę? A jeśli nie to jak daleko pociągniemy na oparach?
Czy może uważacie, że jest on cechą naszego gatunku i byliśmy skazani na rozwój techniczny?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 28/04/2012, 12:32 Quote Post

Od cholery pytań jak na jeden post smile.gif. Moim zdaniem współcześni naukowcy dużo rzadziej osiągają status gwiazd z tego prostego powodu że nauka (jak i technika) znalazły się na etapie przyczynkowości. Zobacz kiedy ostatnio mieliśmy wielki przełom ? Dodatkowo, w tej chwili nasza wiedza rozrosła się do poziomu na którym niemożliwe jest opanowanie wszystkich jej dziedzin (co jeszcze 100 lat temu było być może trudne, ale mimo wszystko- osiągalne). W związku z tym osiągnięcia nie dość że są "mniejsze", to jeszcze rozrzucone w wielu różnych dziedzinach, których nie sposób sledzić na bieżąco.

Postęp... chyba tak długo, jak długo będą pojawiać się w naszym życiu niedogodności, choćby tak drobne jak konieczność podniesienia tyłka z fotela żeby zmienić głośność w radio, tak długo będziemy szukać ich rozwiązań, choćby dlatego, że dzięki naszym wyspecjalizowanym mózgom MOŻEMY to zrobić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 9/08/2016, 12:13 Quote Post

QUOTE
Wracając z gwiazd co sądzicie o obecnym imperatywie postępu, który wytworzyła nasza cywilizacja. Dlaczego się udało go wytworzyć? W czym upatrujecie jego początków ? Czy rzeczywiście już się wypala czy może po prostu zmienił swoją formę? A jeśli nie to jak daleko pociągniemy na oparach?
Czy może uważacie, że jest on cechą naszego gatunku i byliśmy skazani na rozwój techniczny?

Wierzę, że jest on cechą naszego gatunku - kultura pozwala nam kumulować idee i je rafinować, a naturalny popęd ku samozadowoleniu gwarantuje, ze nigdy nie przestaniemy korzystać z tej możliwości. Tak się działo nawet przed epoką nowożytną, kiedy to postęp stał się na zachodzie filozoficznym imperatywem (wcześniej postęp dokonywał się także, właśnie dlatego, że wynika z naszej biologii, ale kulturowym imperatywem była wtedy tradycja).

Nie kwestionowałbym wiary w postęp w dzisiejszej kulturze zachodu. Najprostszy przykład to reklamy, gdzie progres jest jednym z najbardziej popularnych motywów (innym jest seks). Powszechna jest także wiara w zmianę oraz przekonanie, że potrafimy tą zmianę nacechować pozytywnie. Rzadko wątpimy, że kolejne pokolenia będą żyły w innej rzeczywistości niż nasza i że będzie ona bardziej komfortowa (chyba, że wszystko przetnie jakaś katastrofa).

Łatwiej mi się zgodzić z twierdzeniem, że postęp przybrał mniej spektakularną postać, przynajmniej na pozór. Dziś bardzo nieliczni są w stanie śledzić kolejne osiągnięcia dokonujące się w coraz bardziej zawężonych dziedzinach nauki, zrozumieć je i doceniać. Relacje z wypraw geograficznych oraz "tryumfów cywilizacyjnych" nad kolorowymi były dla Europejczyka z XIX wieku łatwiej uchwytne, bardziej angażujące, napawały silnym poczuciem progresu. Teraz potrzebna jest cierpliwość. Lecz chociaż go nie dostrzegamy, jednak przecież korzystamy ze zniuansowanego postępu, który na bieżąco się dokonuje np. (i chyba przede wszystkim) w medycynie, biologii, biotechnologii, ale też technologiach informatycznych itp. Postęp stał się wszechobecny, trochę monotonny, mniej nacechowany rywalizacją międzykulturową. Obecnie realizuje się w kontekście: nasz gatunek kontra zagadki wszechświata.

I tu rodzą się pytania, które ja chciałbym postawić: Los współczesnego człowieka determinuje technologia. Interesuje mnie jakie perspektywy wydają się Wam najbardziej prawdopodobne? Ja potrafię dostrzec tylko dwie możliwości: wzwyż lub wgłąb.

Wzwyż to oczywiście perspektywa zagospodarowania Układu Slonecznego. Amerykanin, którego nazwiska niestety nie pamiętam, wyraził się mniej więcej tak: Czerwona planeta to nasze nowe pogranicze, źródło stymulacji dla amerykańskiego geniuszu i godny obszar ujścia dla naszej niespożytej energii. Nasza kultura wyrasta z pogranicza i go potrzebuje, to nasza, przeszłość, przyszlość i nadzieja... Te słowa mogą dotyczyć całej ludzkości.

Wgłąb to dalszy rozwój możliwości niesionych przez medycynę i biotechnologię. Kto wie, do czego się w końcu zredukujemy? Nadrzędne prawo socjologii głosi, że ogromna większość ludzi dąży do dość wąsko rozumianego samozadowolenia. Kierunek jasny: amputować defekty naszej cielesności i psychiki. Może więc skończymy jako zesłojowane mózgi bombardowane na wieki przez stymulatory szczęścia?

Wzwyż - na powrót zostaniemy krzepkimi i dzielnymi konkwistadorami. Wgłąb - sflaczejemy w oparach nieskończonego orgazmu. Dylemat jak z Wellesa. Nie pytam, która możliwość się ziści, tylko w którym kierunku zdaje się zmierzać obecne pokolenie? Trochę prowokacyjnie podam dwie mizerne przesłanki do wnioskowania w tym temacie. W książce "Kolos" pada porównanie Brytyjczyków z Amerykanami w roli liderów globu. Ci pierwsi, gdy mieli imperium, zdradzali ciągoty do misjonarstwa, wysyłali swych najzdolniejszych (doktorów, oficerów i administratorów) w ostępy Trzeciego Świata. Był to postęp w "heroicznym", misjonarskim stylu dziewiętnastowiecznym. Obecnie najzdolniejsi Amerykanie wolą iść w przemysł rozrywkowy, biznes lub politykę. Niektórzy obserwatorzy dostrzegają w tym wyraźny cywilizacyjny zwrot ku hedonizmowi i dekadencji. Ale z pewnością można to kwestionować i do tego właśnie Was namawiam w tym temacie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 9/08/2016, 14:13 Quote Post

QUOTE
Amerykanin, którego nazwiska niestety nie pamiętam, wyraził się mniej więcej tak: Czerwona planeta to nasze nowe pogranicze, źródło stymulacji dla amerykańskiego geniuszu i godny obszar ujścia dla naszej niespożytej energii. Nasza kultura wyrasta z pogranicza i go potrzebuje, to nasza, przeszłość, przyszlość i nadzieja... Te słowa mogą dotyczyć całej ludzkości.


Robert Zubrin
http://www.marssociety.pl/index.php/artyku...ak-dziki-zachod

Choć nie wiem czy nie nawiązywał do Clark'a

QUOTE
Nie pytam, która możliwość się ziści, tylko w którym kierunku zdaje się zmierzać obecne pokolenie?


Masa ludzka, bezwładnie będzie ciążyć do opisanego przez Ciebie wnętrza. I pytanie powinno brzmieć czy jednostki zdołają się z jej ciążenia wyrwać i ruszyć w kosmos.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 9/08/2016, 14:44 Quote Post

Aktualnie mamy do czynienia z zastojem w eksploracji przestrzeni astralnej/kosmicznej.
Jednak w aspekcie rozwoju technicznego idziemy nadal do przodu.
Zubrin żebrze o państwowe pieniążki na wyprawę do Marsa.
Niegdyś Izabela dała kasę na wyprawę Kolumba.
Jednak wtedy była konkretna koncepcja w postaci znalezienia krótszej drogi do Indii.
Po co komu lot na Marsa? Nie ma ku temu praktycznego powodu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 9/08/2016, 14:50 Quote Post

Teoretycznie cykl życia człowieka nigdy się nie zmienił. Tak jak przed wiekami nasi przodkowie dorastamy, pracujemy, rozmnażamy się i umieramy. Z tą różnicą, że teraz trwa to znacznie dłużej. Osobiście nie odczuwam potrzeby (co niektórzy mogą argumentować młodym wiekiem [19 lat]) zaspokojenia potrzeb społecznych. Przez które rozumiem założenie rodziny, posiadanie stałej pracy, zamieszkania etc. Gdybyśmy jednak wyszli na ulicę z tym samym pytaniem do ludzi, jestem przekonany, że zdecydowana większość chciałaby osób odpowiedziałaby twierdząco. Daleko mi do antropologa (lub do normalnego człowieka wink.gif ) ale nie potrawie odpowiedzieć co kieruje ludzi do ich spełnienia.
Niepisane normy? Wewnętrzna potrzeba? Chęć życia w społeczeństwie?

Co do naszej przyszłości. Znasz powiedzenie ,,Młodzi są najgorsi"? Podejrzewam, że funkcjonuje ono już bardzo długo. Jak już w wspomniałeś postęp naukowy szedł zawsze za człowiekiem. Czasami kierunkuje nim przypadek, zbieg okoliczności a czasami ludzie z ponadprzeciętną inteligencją. Gdyby się historii co definiuje postęp to powiedziałbym, że wolny niczym nie ograniczony przepływ myśli.

Dajmy na to proch, dotarł on do Europy z Chin. Jednak to właśnie na starym kontynencie został zmodyfikowany i z każdym stuleciem ulepszany. W dzisiejszych czasach internet pozwala na wymianę doświadczeń i przemyśleń między osobami z całego świata. Co powinno skutkować eksplozją nowych pomysłów i rzeczywiście tak jest. Jeśli oddzielimy wynalazki które uznamy za ,,bubel" możemy zakupić wiele innowacyjnych rzeczy które ułatwią nam życie. Pytanie powinno brzmieć dlaczego one się nie przyjęły na skalę masową. Jak już wspomniałem większość wynalazków służy do ułatwienia prac domowych i zaoszczędzenie czasu który możemy wykorzystać na obejrzenie ulubionego serialu.

Żyjemy w świecie masowego konsumpcjonizmu. Nie dziwię się zatem, że właśnie technologie z tego kierunku najbardziej się rozwijają. Od zakończenia zimnej wojny nie ma jednak zagrożenia, powiedzmy światowego więc zastój w technologii militarnej jest widoczny - ale, czy to źle?

Heh, piszę prawie jak publicysta popularno-naukowy rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 9/08/2016, 14:53 Quote Post

poldas372
Zubrin żebrze o państwowe pieniążki na wyprawę do Marsa.
Gdy kiedyś czytałem ten postulat też miałem takie wrażenia.

Po co komu lot na Marsa? Nie ma ku temu praktycznego powodu.

Jak to teraz wygląda między Chinami i Ameryką. Jest jakiś wyścig?

Alcarcalimo
QUOTE
Masa ludzka, bezwładnie będzie ciążyć do opisanego przez Ciebie wnętrza. I pytanie powinno brzmieć czy jednostki zdołają się z jej ciążenia wyrwać i ruszyć w kosmos.

Jeśli to prawda co piszesz o ogóle, wówczas nie sądzę by jednostki miały szansę się wyrwać. Perspektywa, którą nazywam "wzwyż" wymaga szerokiej mobilizacji.

Arkan997
QUOTE
Od zakończenia zimnej wojny nie ma jednak zagrożenia, powiedzmy światowego więc zastój w technologii militarnej jest widoczny - ale, czy to źle?

Podobno cały postęp idzie z armii. Komputery, satelity, internet, specjalne tworzywa i co tam jeszcze - wszystko najpierw było w wojskowych laboratoriach, dopiero później zostało zaadaptowane na potrzeby konsumpcji.

Ten post był edytowany przez jb8: 9/08/2016, 15:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 9/08/2016, 15:54 Quote Post

Jednak z drugiej strony wiem, iż program Apollo. Ten ambicjonalny i niby bez praktycznego sensu, dał ludzkości układy scalone, a ciut później mikroprocesory.
Internet dlaczego powstał?
Bo w Pentagonie sobie ktoś sprytny wymyślił, że najlepiej istniejące komputery połączyć w sieć.
Dzięki temu aktualnie ze sobą rozmawiamy i dzielimy się doświadczeniami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 9/08/2016, 16:26 Quote Post

QUOTE
nie potrawie odpowiedzieć co kieruje ludzi do ich spełnienia.
Niepisane normy? Wewnętrzna potrzeba? Chęć życia w społeczeństwie?

Myślę, że ich kombinacja. Rodzimy się z pewnymi skłonnościami, później dochodzą nawyki oraz presja społeczna. Ten nieskończenie złożony zestaw uwarunkowań i impulsów czyni każdego z nas wyjątkowym, choć nie zmienia faktu, ze na podstawowym poziomie mamy identyczne potrzeby - fizjologiczne. A gdy się najemy, wyśpimy i... tak dalej... wtedy nadwyżką czasu, energii i środków ornamentujemy naszą egzystencję poprzez jakąś pasję lub "powołanie". Wielkie znaczenie ma też fakt, czy odniesiemy sukces społeczny. Człowiek nie jest w stanie wyprzeć się swoich społecznych potrzeb (akceptacji, prestiżu, miłości) lecz potrafi je zmodyfikować i zredukować. Ilość możliwych stylów życia staje się praktycznie nieskończona.

QUOTE
Żyjemy w świecie masowego konsumpcjonizmu.

To prawda. Jest jeszcze coś - na poziomie idei - co skłania do podejrzeń, że przewagę ma "w głab". Nasz relatywizm. Wierzymy w postęp technologiczny, ale nie moralny. Zachód jest skompromitowany i zażenowany - kolonializmem, rasizmem, totalitaryzmem, wojnami światowymi, eksplozjami atomowymi, Holocaustem. Coraz mniej ludzi traktuje z powagą szczytne hasła, rosnąca większość woli skupiać się na pogoni za samorealizacją. Grawitacja jednostkowych potrzeb sprawia, że każdy z osobna zapada się w postępujący indywidualizm. Oczywiście ta tendencja wciąż jeszcze napotyka tarcie. Np. wtedy gdy Kościół głosi potrzebę solidaryzmu, mobilizacji, integracji społecznej. Jest to bardzo ciekawy wątek współczesnej kultury. Katolicką wspólnotę obserwuję z boku. Okazuje się, że jest ona bardzo dynamiczna, adaptuje się do zmiennych, potrafi adresować wiele istotnych problemów, np. poczucie alienacji, które dla wielu jest nie do zniesienia. Kościół jest przede wszystkim wspólnotą i jako taki, dla niektórych ludzi będzie zawsze atrakcyjny.

Ten post był edytowany przez jb8: 9/08/2016, 18:21
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 10/08/2016, 7:55 Quote Post

Religia a rozwój ludzkości.
Myślę że bez niej byt człowieka traci sens.
Nawet sami ateiści też wierzą w... ateizm.
To wszystkich pobudza do działania.
Ważne aby nie popaść w ostatni z siedmiu grzechów głównych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 10/08/2016, 8:48 Quote Post

Religia a rozwój ludzkości.
Myślę że bez niej byt człowieka traci sens.

Eschatologiczny na pewno.
Myślę, że wywołałeś ciekawe zagadnienie. Religia sprawdza się często na poziomie psychoterapeutycznym. Co do jej relacji z postępem... Historia Europy potwierdza, że religia nie potrafi powstrzymać postępu. Nie znam dowodu na to, że go wspiera. Może wypowiedzą się lepiej zorientowani?

To wszystkich pobudza do działania.
Jest wiele czynników, które pobudzają do działania - gniew, ambicja, strach, miłość, chuć, chciwość, nienawiść, współczucie, burczący brzuch i wiele innych. Wszystko co żywe jest aktywne pod wpływem niezliczonych impulsów. Sam postęp wymaga jednak czegoś więcej. Moim zdaniem wynika z połączenia podniet (wyżej wymienionych) oraz możliwości, które niesie kultura (kumulowanie oraz synteza idei).

Ten post był edytowany przez jb8: 10/08/2016, 8:55
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 10/08/2016, 11:43 Quote Post

Co to jest "synteza idei"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 10/08/2016, 11:51 Quote Post

W tym konkretnym przypadku - łączenie, wzajemne oddziaływanie, twórczy ferment.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 10/08/2016, 12:14 Quote Post

Czyli - Burza mózgów.
Kury też je mają.

Ten post był edytowany przez poldas372: 10/08/2016, 12:15
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 10/08/2016, 12:29 Quote Post

poldas372
O kurach tego wcześniej nie słyszałem, natomiast niektóre gatunki ssaków faktycznie wytwarzają kulturę. Nie znam tego tematu i ucieszą mnie interwencje obeznanych z nim osób.

Dlaczego nasza kultura niesie postęp? W trybie wielkiej improwizacji proponuję taką odpowiedź: zapewne chodzi o skalę i złożoność tego zjawiska u ludzi, a także o naszą budowę ciała (np. dłonie), która pozwala nam wytwarzać i wykorzystywać skomplikowane narzędzia. Powtarzam - mam powierzchowną wiedzę i chętnie dowiem się więcej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej