Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Studiowanie Historii _ Prawo na UW (Warszawa)

Napisany przez: amatsukaze 15/07/2009, 18:06

Mimo to, że wstępnie zdecydowałem się na UW, to taki temat może pomóc innym w podjęciu decyzji. W tym roku progi na obie uczelnie były stosunkowo niskie, więc na pewno wielu z Was dostało się na obie z nich. Czy różnice pomiędzy nimi są rzeczywiście tak niezauważalne? Zastanawiam się nad perspektywą praktyk/późniejszej pracy w Krakowie, bo jako miasto na pewno bardziej mi odpowiada. Czy na UJ istnieje możliwość wyboru modułów z innego wydziału? Angielski znam już na poziomie CPE, a chciałbym kontynuować naukę np. japońskiego. smile.gif

Napisany przez: Cod 15/07/2009, 18:19

Miasto moze i troche ladniejsze ale slyszalem ze jezlei chodzi o praktyki to raczej nie ma co liczyc na to , ze rzuca jakims groszem , rynek jest duzo mniejszy niz w Wrszawie co niesie ze soba oczywiste konsekwencje : /. Podpiac przedmioty podobno mozna (jezeli chcesz cos zdawac z innego kierunku ) ale jezyki sa rozpatrywane odzielnie jako lektorat a Jgielonskie Centrum JEzykowe nie realizuje chyba japonskiego (od tego maja osobny kierunek) , najbardziej egzotycznym jezykiem jest tam chyba espernto ^^. Swoja drgoa rzeczewiscie 72 % na UJ to dziwna sprawa , szkoda ze na UW jest to zaporowe 77 , ale poczekamy na 2 rekrutcje

Napisany przez: adamoz 16/07/2009, 12:10

Ja też dostałem się na UW i UJ i zdecydowałem się na UJ. Pomijając to, że jest o wiele blizej do mojego domu z Krakowa niż Warszawy, to podobno UJ o wiele lepiej przygotowuje do aplikacji (wg rankingu Ministerstwa Sprawiedliwości --> http://www.ms.gov.pl/aktual/aktualnosci2008.php?m=all ). Faktycznie podobno trudniej w Krakowie o ciekawe praktyki, a w Warszawie są większe możliwości, ale jakby co to można po studiach szukać pracy w Warszawie. wink.gif

Napisany przez: Cod 16/07/2009, 13:30

Mimo wszystko chyba lepiej zrobic sobie praktyki na III-V roku w Wawie i miec juz jakies kontakty a nie byc swiezynka

Napisany przez: Ironside 16/07/2009, 13:33

Bez dwóch zdań. Jestem wyznawcą zasady, że najlepiej jest pracować w tym mieście, w którym się studiowało - tam się zna środowisko, ludzi i instytucje z branży. Najrozsądniej jest więc wybierać takie miejsce do studiowania, w którym zarazem jest sporo możliwości związanych z daną dziedziną. A jeśli się nie da lub nie uda - no to przynajmniej odbywać praktyki.

Napisany przez: Scatty 25/07/2009, 15:39

co sądzicie o prawie na UAM, UMK i UWr confused1.gif confused1.gif ??

Napisany przez: avalanche 25/07/2009, 15:45

jak się bliżej przyjrzeć zestawieniu na stronach ministerstwa sprawiedliwości, to na UW duuużo więcej ludu przystępuje do aplikacji, a liczebność ludzi, którzy dostają się na aplikacje jest niemal identyczna wink.gif

Napisany przez: Sanorian 25/07/2009, 15:48

QUOTE(Ironside @ 16/07/2009, 14:33)
Jestem wyznawcą zasady, że najlepiej jest pracować w tym mieście, w którym się studiowało - tam się zna środowisko, ludzi i instytucje z branży.
*



Zgadzam się w z Tobą w zupełności. Co raz częściej jednak zdarza się tak, iż nie mamy możliwości podjęcia pracy w mieście, w którym kończyliśmy studia. A to mamy problem ze znalezieniem pracy, a jeśli już ją znajdziemy to zaczynamy marudzić iż się w niej nie do końca czujemy i spełniamy. sleep.gif

Napisany przez: Scatty 25/07/2009, 16:01

ja słyszałem, że UMK ma b.dobre statystyki dotyczące dostawania się na aplikację smile.gif choć Toruń to mniejsze miasto niż Warszawa czy Kraków co utrudnia znalezienie dobrze płatnej i interesującej pracy dry.gif ale ma duży plus rolleyes.gif jest całkiem ładne i nie ma dużych korków wink.gif wink.gif

Napisany przez: yrus 25/07/2009, 18:27

QUOTE(Scatty @ 25/07/2009, 16:39)
co sądzicie o prawie na UAM, UMK i UWr confused1.gif  confused1.gif ??
*


UWr-klimat ciężki, nacisk na przedmioty administracyjne, jedna z najwyższych zdawalności na aplikacje.

Napisany przez: Scatty 25/07/2009, 18:34

dlaczego ciężki klimat?? a jacy wykładowcy? confused1.gif

Napisany przez: Polidaktyl 25/07/2009, 19:00

UW to miejsce dla ludzi którzy potrafią brać sprawy w swoje ręce i nie wydaje im się że uczelnia ich czegoś nauczy, a jedynie sprawdzi co już umieją. Warszawa ma niepodważalnie większy rynek pracy dla prawników ale i jest ich więcej (prawo można studiować na chyba 5 uczelniach w Warszawie). Z doświadczenia polecam UW zwłaszcza jeśli umie się dbać o siebie.

Napisany przez: yrus 25/07/2009, 20:34

QUOTE(Scatty @ 25/07/2009, 19:34)
dlaczego ciężki klimat?? a jacy wykładowcy? confused1.gif
*


Mało prostudencki-np. 'sztywna' sesja egzaminacyjna, pamięciówka na niektórych przedmiotach praktycznie co do słowa. Wykładowcy? Tacy jak wszędzie-jedni lepsi, inni gorsi.

Ale i tak uwielbiam UWr biggrin.gif

Napisany przez: Polidaktyl 25/07/2009, 20:41

wiadomo nie daleko pada Wrocław od Berlina wink.gif

Napisany przez: Ironside 25/07/2009, 20:53

QUOTE(Polidaktyl)
UW to miejsce dla ludzi którzy potrafią brać sprawy w swoje ręce i nie wydaje im się że uczelnia ich czegoś nauczy, a jedynie sprawdzi co już umieją.

Oooo, przesadzasz. Studia skończyłem i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że uczelnia na pewno mnie czegoś nauczyła. Poza tym studiowanie generalnie polega przecież na tym, że student ma dostawać wskazówki i propozycje, a nie wszystko na tacy. Przynajmniej taki student, który chce się naprawdę czegoś nauczyć. Spotkałem na WPiA UW co najmniej kilka osób (co najmniej!), które doskonale wypełniały swoje zadanie nauczycieli akademickich - zarówno sporo mnie nauczyły, jak i wskazały sporo ścieżek rozwoju.

Napisany przez: Scatty 28/07/2009, 14:51

a co sądzicie o UKSW? ja słyszałem, że to konkretny syfff sleep.gif

Napisany przez: Ironside 29/07/2009, 9:58

Nie przesadzałbym - UKSW ma coraz lepsze warunki lokalowe (szkoda tylko, że ich nowe Auditorium Maximum jest na kompletnym zadupiu...), nie taką złą kadrę. Problem UKSW polega na tym, że co do zasady trafiają tam ci, co się nie dostali na UW. Za starych, dobrych czasów egzaminów wstępnych miało to konkretne przełożenie na poziom. A dziś, w czasach nowej matury - nie mam pojęcia rolleyes.gif

Napisany przez: avalanche 29/07/2009, 14:24

a dziś trafiają nie tylko Ci, co się nie dostali, ale również tacy, co nie składali na UW bo lista przedmiotów punktowanych też jest hmm... mniej wymagająca (czyt. można iść z polskim, językiem obcym i geografią)

Napisany przez: Scatty 7/08/2009, 12:24

a jak wam się podoba prawo na UAMie lub UMK;]??? jest może jakiś student wśród nas z tych wydziałów? smile.gif smile.gif

Napisany przez: wiedźma91 16/02/2010, 21:06

Witam:)
Czy ktoś studiuje prawo na UJ i mógłby podzielić się swoimi refleksjami na temat tego kierunku?

Napisany przez: Pzdr 16/02/2010, 21:20

QUOTE(Ironside @ 29/07/2009, 9:58)
Nie przesadzałbym - UKSW ma coraz lepsze warunki lokalowe (szkoda tylko, że ich nowe Auditorium Maximum jest na kompletnym zadupiu...), nie taką złą kadrę. Problem UKSW polega na tym, że co do zasady trafiają tam ci, co się nie dostali na UW. Za starych, dobrych czasów egzaminów wstępnych miało to konkretne przełożenie na poziom. A dziś, w czasach nowej matury - nie mam pojęcia rolleyes.gif
*



moż emi ktoś wyjaśnic,dlaczego tam jest taki niski próg dla prawa kanoniczno-cywilnego? w ogóle to dobre rozwiązanie byłoby?

Napisany przez: tukan69 16/02/2010, 23:35

http://www.rp.pl/artykul/433943_Najlepiej_ucza_prawa__w_Krakowie.html

Napisany przez: Lacti 17/02/2010, 11:02

Dziwi mnie tak niska zdawalnośc na aplikację na UW. Jak mógł wyprzedzić go Białystok?

Napisany przez: Smardz 17/02/2010, 11:29

To proste:) Uczelnia nie ma nic do aplikacji. Robią ją samorządy zawodowe.

Napisany przez: Mogrim 27/03/2010, 9:45

Ostatni egzamin na aplikację był prosty, więc różnice są niewielkie. Większe różnice były na egzaminie w 2008 roku czy na egzaminie na aplikację ogólną z 2009 roku (gdzie są kazusy) - UJ miał dwukrotnie lepszy wynik niż uczelnia, która zajęła 2. miejsce (na UJ większość egzaminów z przedmiotów obowiązkowych polega na rozwiązywaniu kazusów).

Napisany przez: who_cares 26/12/2010, 23:01

Witam!
Przepraszam, że założyłam nowy temat, ale przeszukałam cały Internet i nie mogę znaleźć odp. na moje pytanie. Otóż w maju 2011 zdaje maturę. Chciałaby się dostać na WPiA UW. Wprowadzono nowe zasady rekrutacji. Liczy się 5 przedmiotów. Dwa muszą być na poziomie rozszerzonym, a pozostałe to polski, angielski i matematyka na podstawowym lub rozszrzonym. Czym mam szansę z dobrze zdanym podstawowym polskim, angielskim, matematyką? Podstawowy to 0,8, a rozszerzony 1.

Pytanie kieruje głównie do studentów, którzy teraz są na pierwszym roku, ponieważ taka rekrutacja zaczeła się z tego co wiem od nich.

Napisany przez: Mikolai 27/12/2010, 18:26

Nie masz.

Napisany przez: who_cares 27/12/2010, 20:37

To w takim razie co muszę zdawac na rozszerzonym? Wystarczy polski i angielski?

Napisany przez: przemchelm 27/12/2010, 21:55

QUOTE(who_cares @ 27/12/2010, 20:37)
To w takim razie co muszę zdawac na rozszerzonym? Wystarczy polski i angielski?
*


Ja też wybieram się na UW, na prawo i piszę rozszerzenie z historii, wosu i angola. Radziłbym Ci pisać właśnie WOS i historię, one chyba się dobrze liczą jak dobrze pamiętam.

Napisany przez: who_cares 27/12/2010, 22:40

Tak, tak pisze WOS i historię rozszerzoną, polski też i angielski chyba. Matematyki nie piszę na rozszerzeniu, bo nie jestem aż tak wszechstronna. Czyli matme i polski piszesz na podstawowym?
Ten przelicznik nie jest w sumie taki najgorszy, bo jak ktoś napisze bardzo dobrze podstawową matme to tak jakby miał 80% z poziomu rozszerzonego.

Napisany przez: monx 27/12/2010, 23:39

Pozwolcie ze dam wam rade od starszego kolegi po WPIA UW. Nie idzcie na prawo perspektywy po tym kierunku sa obecnie wyjatkowo marne wystarczy spytac aplikanta dowolnej aplikacji lub osobe swiezo po dyplomie. Bardzo niskie zarobki na start ja wielkich wymagan nie miałem bo chce sie nauczyc a potem zarabiac ale jakies pieniadze w wieku 25 lat to juz trzeba zarabiac a nie robic jako praktykant. oebcnie pracuje w zawodzie znalazłem sobie nisze i robie aplikacje i jakos idzie do przodu ale ma sporo znajomych na bezrobociu dla których 800-1000 złotych zarobku w trakcie aplikacji jest wymarzona suma a wiem ze nawet adwokaci swiezo po zdanych egzaminie biora czesto ponizej sredniej krajowej Takie sa "kokosy" w tym zawodzie obecnie
Tu mzoecie sobie wiecej poczytac o przygodach młodych prawników według mnie osoby tu piszace pisza prawde http://forumprawne.org/forum-mlodych-prawnikow/

Napisany przez: elofirmajlb23 27/12/2010, 23:51

Ok, ale należy wziąć poprawke na to, że jeśli ktoś za wszelką cenę postanowi zostać prawnikiem to prędzej czy później nim zostanie pomimo niekorzystnej aury, a poza tym pieniądze to chyba nie wszystko . Myślę, że mało kto spodziewa się "kokosów" już po studiach.

Napisany przez: who_cares 28/12/2010, 0:11

Nie mam zamiaru zostać adwokatem, ani radcą. A po drugie nie ma innej opcji jak prawo. Powiedzmy sobie szczerze po jakich studiach teraz masz prace, a nawet jeśli to po jakich odrazu zarabiasz dobrze. Poza tym jest wielu prawników, ale niewielu z powołaniem.

Możesz powiedziec że to najgorsze studia, ale jak ktos to chce robic w zyciu to go nie przekonasz.

Napisany przez: monx 28/12/2010, 0:12

Now wiesz zalezy z czym porównujesz młodzi informatycy lub nawet młodzi lekarze w porównaniu z młodymi prawnikami to zarabiaja kokosy choc słyszałem ze nawet u lekarzy pojawia sie zwyczaj odbywania specjalizacji za darmo.To 2 zawody jakie mi przyszły do głowy bo mam tam znajomych wiem ze po kierunkach technicznych tez sie z zasady wiecej zarabia
Oczywiscie pieniadze nie sa wazne i mozna do 35 roku zycia mieszkac z rodzicami i nie byc w stanie załozyc rodziny z powodów finansowych gdy tymczasem 90% Polaków uwaza ze prawnicy zarabiaja za duzo i trzepia "taka kase" ze głowa mała. Oczywiscie czesc doswiadczonych mecenasów zarabia bardzo dobrze bo maja wyrobiona marke doswiadczenie i last but not the least znajomosci. Aplikanci jedank do 30 trzepia zasadniczo biede a najgorzej jest chyba na aplikacji adwokackiej gdzie duza ich czesc robi za darmo
Swoja droga jak tak bardzo chcesz zostac prawnikiem idz na sale i skonfrontuj swoje wyobrazenia z rzeczywistoscia choc wszystko zalezy skad bierzesz inspiracje do zostania prawnikiem z doswidczen np rodziców czy np z Ally McBeal Magdy M czy podobnego badziewia

Napisany przez: elofirmajlb23 28/12/2010, 0:24

Akurat dobrze, że wspomniałeś o aplikacji adwokackiej bo to moja wymarzona:) A wracając do tematu wiesz dyskusja ze mną z punktu widzenia merytorycznego nie ma sensu zważywszy na to, że studia mam zamiar zacząć w październiku więc moje rozeznanie jest zerowe, ale po prostu mam wrażenie, że jeśli przewrócę świat to zostanę tym adwokatem. Na prawo nie idę ze względu na zarobki, ale na marke i piękno tego zawodu(dla mnie ono istnieje). Mam nadzieje, że czy to na studiach czy to na aplikacji(o ile się na nią dostane) uda mi się pracować równolegle w pracy związanej z prawem. Zgadzam się z tobą natomiast w tym, że jest cholernie trudno bowiem mam kuzynke, która zanim została adwokatem przez dwa lata uprawiała wolonariat w jednej z kancelarii, także jeśli się nie czuje zamiłowania do tych rzeczy to raczej w ciemno bym odradzał.

Napisany przez: monx 28/12/2010, 0:38

Spoko skoro robisz to z powodu zamiłowania a nie ze wzgledu na wymarzone kokosy to masz szanse na zrealizowanie marzen
Inna kwestia jest tylko to czy masz dobre wyobrazenie o realiach zawodu prawnika- ja mam w najblizszej rodzinie radce prawnego i sam jestem aplikantem i z mojego na razie skromnego doswiadczenia wynika ze nie ma to nic wspolnego z tym co mozna przeczytac w ksiazkach takich bardziej popularnych czy zobaczyc na szklanym ekranie. W kazdym razie zycze powodzenia i spełnienia marzen

Napisany przez: who_cares 28/12/2010, 9:15

Masz rację odnośnie tych dwóch zawodów. Teraz podobno jest zapotrzebowanie na informatków co mnie zdziwiło. A medycyna to wiadomo. Po tym zawsze będzie praca.
Nie naoglądałam się Magdy M.. A moje plany dotyczące prawa nie mają nic współnego z kasą. Zawsze lubiałam uporządkowaną wiedzę, interesowałam się prawem karnym. Pozatym mam w rodzinie prawników. Znam wiele osób, które właśnie naoglądały się tych wszystkich prawniczych seriali. Nie wróżę im świetlnej przyszłości. Znałam taką osobę, która chciała zostać notariuszem, ponieważ dowiedziała się, że taka osoba dużo zarabia.
Jedno mnie ciekawi. Zawsze jak się mówi, że chce się iść na prawo to wszystcy myślą, że chce zostać adwokatem. Są jeszcze inne piekne aplikacje.

Napisany przez: elofirmajlb23 28/12/2010, 11:31

No tak, ale notariat to czysta robota papierkowa więc nie umywa się do palestry. Na radcowską w tej chwili idzie najwięcej ludzi, ale prawdopodobnie i tak radcowie zostaną włączeni niedługo do adwokatury. Po scentralizowaniu aplikacji ogólnej praktycznie są bardzo małe szanse na zostanie prokuratorem czy sędzią, dlatego swoje szanse wiąże z palestrąsmile.gif

Napisany przez: who_cares 28/12/2010, 12:10

Ja słyszałam, że adwokatami zostają tylko bogate dzieciaki lub Ci którzy mają znajomości w tej "branży". Ale podkreślam, że istnieje w obiegu taka teza.

Napisany przez: Winehouse 28/12/2010, 14:31

Nie jestem szczególnym specjalistą w tej dziedzinie( dopiero w maju piszę maturę),ale mam( nieduży ale zawsze) kontakt ze środowiskiem prawnicznym- zarówno ze studentami, jak i ludźmi po dyplomie, a także aplikantami. Przede wszystkim trzeba sobie w moim przekonaniu pokazać kilka kwestii:
po 1. Na aplikację dostają się nieliczni i także nieliczni są potem uznanymi i wybitnie zarabiającymi adwokatami/radcami/notariuszami.
po 2. Odłączając tych nielicznych, zostaje MASA osób kończących prawo. Taka jest prawda. Prawo kończy rocznie kilka tysięcy absolwentów, różnych uczelni wyższych. Aby przebić się na rynku trzeba się czymś wyróżniać. Osób z wybitną, wyróżniającą się wiedzą jest baaardzo mało. Najbardziej prestiżowe uczelnie - UJ , UW kończy również grubo ponad 1000 osób rocznie.
Dla mnie furtką jakiegokolwiek zaistnienia w tym świadku będzie zdobycie doświadczenia. Dlatego poważnie zastanawiam się nad studiami zaocznymi, po których po 1. Można spokojnie startować na aplikację
po 2. Jest możliwość podjęcia pracy. Niech to będą początkowo bezpłatne praktyki itp. Po uzyskaniu tytułu magistra , staż i jakieś tam( pewnie niewielkie) doświadczenie może okazać się bezcenne, znacznie cenniejsze niż skończenie dziennie bardzo prestiżowej uczelni. Nie wiadomo także czy na jednym kierunku się skończy- i to też trzeba mieć na uwadze. Trzeba się czymś wyróżnić- znajomością kilku języków, trochę pełniejszym doświadczeniem, kilkoma kierunkami studiów( np. prawo+ kierunki ekonomiczne_). Taka jest moja opinia, jestem ciekawy jakie jest Wasze zdanie na ten temat. smile.gif

Napisany przez: mobydick1z 28/12/2010, 14:48

Monx ma rację. Dajcie sobie spokój z prawem, a przynajmniej znajdźcie sobie jeszcze inne kierunki studiów. Mam dużo znajomych absolwentów prawa i nie mają pojęcia co robić po tym kierunku. Znajoma pracuje na słuchawce, i to nie jest żart. Inny kolega jeździ do jakiegoś zadupia pod Warszawą, bo tylko tam znalazł kancelarię, gdzie może odbywać tą swoją praktykę i oczywiście za darmo....

Napisany przez: monx 29/12/2010, 21:40

Pare faktów
W Polsce jest około 50 kilka tysiecy studentów wiec jest ich wiecej niz 6 tys na roku
Kancelarie sa zapchane na pare lat aplikantami i młodymi adwokatami radcami prawnymi asytuacja bedzie sie prawdopodobnie tylko pogarszac bo choc w tym roku egzamin był taki jaki byc powinien i dostała sie znosna liczba ludzi to pewnie w roku wyborczym znow ułoza prosty test i bedzie ponad tysiaxc osob na roku w Warszawie. W tej sytuacji szansa na zanalezienie miejsca w kancelarii jesli ktos nie ma znajomosci bedzie nikła bardzo nikła
I rok na aplikacji jest ciezki u mnie mzoe na drugim roku bedzie 1/4 moze jakims cudem 1/3 reszta powtarza wszystko

Napisany przez: gosia_08 29/12/2010, 22:30

a ja mam pewną propozycję: Niech każdy robi w życiu to na co ma ochotę. Studiuje to co chce. Nieh każdy sparzy się na własnej skórze. I niech każdy uczy się na własnych błęgach. Rady typu "idź na politechnikę" na nic się zdają gdy komuś to nie współgra z zainteresowaniami - a przykładem takiej sytuacji jest (nie pamiętam nazwy) użytkownik tego forum, którego na Politechnikę namówili rodzice, jakoś nie widziałam po jego wypowiedziach szczęścia z tego powodu.
Tyle w tej kwestii.
Szczęśliwego nowego roku wszystkim życzę!
Pozdrawiam.

Napisany przez: Scatty 30/12/2010, 0:50

Jest tu ktoś może, kto przeniósł się na prawo UW z innej uczelni?? confused1.gif smile.gif

Napisany przez: wiedźma91 30/12/2010, 20:02

a z jakiej uczelni chcesz się przenieść?
z tego co wiem to trzeba mieć wysoką średnią > 4,5 - i po drugim roku dopiero można się przenieść

Napisany przez: NEC 7/01/2011, 20:29

Winehouse też wychodzę z podobnego jak ty założenia, też prawdopodobnie wybiorę zaoczne. Ale jak z pracą, z praktykami i gdzie można takowe odbyć podczas studiów?

Napisany przez: martinius 7/01/2011, 22:44

QUOTE
po 2. Jest możliwość podjęcia pracy. Niech to będą początkowo bezpłatne praktyki itp. Po uzyskaniu tytułu magistra , staż i jakieś tam( pewnie niewielkie) doświadczenie może okazać się bezcenne, znacznie cenniejsze niż skończenie dziennie bardzo prestiżowej uczelni.


Aha, tak jakby na dziennych nie można było iść na praktyki i do pracy... tongue.gif


Napisany przez: Winehouse 8/01/2011, 21:44

Podczas dziennych studiów jest na to zdecydowanie mniej czasu. Niby dla chcącego nic trudnego, ale jednak na pracę studia zaoczne dają szersze pole manewru.

Napisany przez: martinius 8/01/2011, 22:16

Nie wiem jak tam na UW (a w zasadzie to wiem, to samo), ale na UJ na większości zajęć i tak nie warto się ponoć pojawiać (dodaję ponoć, bo miałem dopiero styczność z kilkoma prowadzącymi, ale sytuacja, gdzie prof czyta dosłownie podręcznik swój na wykładzie, albo nie mówi niczego inszego, niż to co w swoim podręczniku napisał, jest tu na porządku dziennym [co zresztą jest w sumie zrozumiałe] a różnica między dziennymi i zaocznymi to tylko i wyłącznie to, że zaoczni łożą na studia kupę kasę i ewentualnie mogą paść ofiarą "trybizmu").

Koleżanka z IV roku wspominała o znajomych, którzy "studiują" u nas prawo w ten sposób, że pojawiają się na sesji, a całą resztę roku spędzają za granicą pracując.

Napisany przez: Tokilap 8/01/2011, 23:17

QUOTE(martinius @ 8/01/2011, 22:16)
ale na UJ na większości zajęć i tak nie warto się ponoć pojawiać


Stąd zapewne oblegane ćwiczenia i szaleństwo USOSowej rejestracji, chociażby z cywila czy karnego. Powodzenia na egzaminach z tych przedmiotów. smile.gif
Mówienie o czytaniu podręcznika na wykładzie jako o porządku dziennym to bzdura. Znam tylko jeden taki przypadek ze swoich studiów - współczesne ustroje państwowe. Skoro jesteś na I roku, to chyba troszkę za mało wiesz, żeby mówić o "porządku dziennym".
I niekoniecznie słuchaj opowieści starszych koleżanek, które chcą przykozaczyć przy pierwszaku - na tych studiach są egzaminy, które potrafią nauczyć pokory. Poczekaj na KPA.

Napisany przez: Winehouse 9/01/2011, 18:27

Co do tego czy kupa kasy to zależy... Jeżeli mieszkasz w duzym mieście typu Kraków Warszawa, Wrocław, czy nawet Gdańsk, Katowice- to studia dzienne są powiedzmy- darmowe-. Gorzej gdy mieszkasz stosunkowo daleko od uczelni- koszty wynajmu, utrzymanie się- to nie jest tania sprawa. Także czy zaoczni łożą tak dużo więcej kaski to bym się kłócił

Napisany przez: martinius 9/01/2011, 19:19

@ Tokilap

Dlatego zaznaczyłem, że nie w przypadku wszystkich przedmiotów nie warto, bo logiczne, że miałem dotąd kontakt tylko z kilkoma i dlatego także dodałem "ponoć", bo opinii o adminie, cywilu czy karnym mieć własnej jeszcze nie mogę przecie wink.gif

Natomiast ze wszystkich przedmiotów, z jakimi miałem dotąd kontakt ćwiczenia i wykłady przy żadnym zaliczeniu konieczne nie były. Oczywiście empirycznie przekonam się o tym po obu sesjach, ale faktem jest, że na wykładach z wielu przedmiotów nie dowiaduje się niczego inszego niż, to co wyczytuje w odpowiednich podręcznikach.

@ Winehouse

Może tak - łożą dużo więcej, niż by ich te studia kosztowały, gdyby byli na dziennych.
Gdy mieszkają powiedzmy w tym samym mieście, co studiują, to ich zaoczne studia kosztują ich tyle, jak gdyby studiowali na drugim końcu kraju dziennie.

Napisany przez: Winehouse 9/01/2011, 21:12

To raczej opinia... Tego się trzymam:) Koszt mieszkania w innym mieście ( wynajęcie mieszkania, a nawet akademik) + koszty utrzymania, są moim zdaniem wyższe niż koszty studiowania zaocznie i mieszkania z rodzicami( na czas studiów). Ale to też moja OPINIA:)

Napisany przez: Vergilius 9/01/2011, 22:36

QUOTE
Mówienie o czytaniu podręcznika na wykładzie jako o porządku dziennym to bzdura. Znam tylko jeden taki przypadek ze swoich studiów - współczesne ustroje państwowe.


KSOP też...

QUOTE
I niekoniecznie słuchaj opowieści starszych koleżanek, które chcą przykozaczyć przy pierwszaku - na tych studiach są egzaminy, które potrafią nauczyć pokory. Poczekaj na KPA.


Profesor Zimmermann potrafi przysolić, to prawda. Zresztą cały UJ szemra, że Prawo Administracyjne jest najgorsze, najstraszniejsze i w ogóle najlepiej żeby pierony siarczyste ogniste spadły w dzień egzaminu...

Właściwie ważne jest pytanie o zasadność studiów zaocznych na prawie. Zdania są mocno podzielone. Znajomy Pan z UJ powiedział, że na początku może to być przeszkodą, jednak co do zasady, egzaminy są przecież te same. Tylko ponoć ludzi łapie zdziwko, jak przychodzą do kancelarii po aplikacje i pierwsze pytanie jakie słyszą to: "Pan/Pani z dziennych, czy zaocznych"?

Napisany przez: Tokilap 9/01/2011, 22:52

QUOTE(Vergilius @ 9/01/2011, 22:36)
Profesor Zimmermann potrafi przysolić, to prawda. Zresztą cały UJ szemra, że Prawo Administracyjne jest najgorsze, najstraszniejsze i w ogóle  najlepiej żeby pierony siarczyste ogniste spadły w dzień egzaminu...


Zimmermann to prawo administracyjne, od którego znacznie gorsze jest postępowanie administracyjne. Terminy ze zdawalnością w okolicach 10% są tam na porządku dziennym.

@martinus:
Na I roku masz przedmioty historyczne i inne duperele, które można opanować na podstawie książek (trochę inaczej jest z logiką, ale to też się da). Później zaczną się przedmioty dogmatyczne z kazusami i nie będzie już tak wesoło.

Napisany przez: martinius 9/01/2011, 23:00

QUOTE
Na I roku masz przedmioty historyczne i inne duperele, które można opanować na podstawie książek (trochę inaczej jest z logiką, ale to też się da). Później zaczną się przedmioty dogmatyczne z kazusami i nie będzie już tak wesoło.


To fakt, że poza konstytucyjnym i może trochę rzymem, nie czuję się jakbym studiował prawo.

I co do "poważnych" przedmiotów, czy to nie jest tak, że ważne są przede wszystkim ćw, nie wykłady?

Napisany przez: Tokilap 9/01/2011, 23:58

QUOTE(martinius @ 9/01/2011, 23:00)
To fakt, że poza konstytucyjnym i może trochę rzymem, nie czuję się jakbym studiował prawo.


Trudno, żeby od I roku startować z cywilem, wątpię zresztą, żeby ktoś coś takiego przeżył.

QUOTE
I co do "poważnych" przedmiotów, czy to nie jest tak, że ważne są przede wszystkim ćw, nie wykłady?


Wykład co do zasady jest mniej ważny, bo można sobie załatwić notatki, a rozwiązywanie kazusów na podstawie notatek to nie to samo, stąd uczestnictwo w ćwiczeniach wskazane.

Napisany przez: mamiya 30/01/2011, 23:22

Czyli rozumiem, że z dobrze zdanym wosem, polskim i angielskim na poziomie rozszerzonym plus polski podstawowy i matma nie mam szans na uw?
Myślałam nad aplikacją notarialną albo prawem międzynarodowym...co o tym myślicie?

Napisany przez: Tokilap 1/02/2011, 0:17

Myślę, że lepiej dać sobie spokój. Głupia moda na studia prawnicze kończy się bezrobociem dla tysięcy ludzi. Myślisz, że notariuszem można zostać ot tak sobie? Jakby to było takie łatwe, to dzisiaj mielibyśmy 10 razy więcej notariuszy, bo prawie każdy absolwent prawa chciałby nim być. Dobrze radzę, przemyśl to sobie póki jeszcze czas.

Napisany przez: mamiya 1/02/2011, 0:49

zgadzam się, panuje cholerna moda na studia prawnicze, tylko dlatego po klasie humanistycznej prawo wydaje się być niczym Ziemia Obiecana. Bez rozszerzonej matmy, humaniści mają ograniczony wybór, a prawo to wciąż tzw konkretny zawód.
Myślę nad filologią włoską, choć zauważyłam, że to też teraz modny kierunek. Dzięki za odpowiedź;]

Napisany przez: monx 1/02/2011, 14:36

Znaczy nie jest tak ze po prawie nie mozna zupełnie znalezc pracy nawet w duzym miescie tylko ostrzegam ze aplikanci szczegolnie adwokaccy zarabiaja psie pieniadze rzedu kilkuset do tysiaca złotych a duzo swizoupieczonych adwokatow zarabia srednia krajowa i nie wiem czy maja realna szanse na zarabianie "kokosów" w przewidywalnej przyszłosci. prawnicy spadli do conajmniej II ligi specjalistow jesli chodzi o zarobki.Jesli masz kolegow nawet w duzych kancelariach np w Salansie i SKS z angielskobrzmiacymi nazwami stanowiska i sa dosc młodzi to nie licz ze powiedza ci prawde bo jesli chodzi o zarobki to jak mowie zarabiaja marnie a zapieprzaja jak mrowki.
Poza tym wbrew pozorom nawet notariusz zarabia obecnie juz duzo duzo mniej niz kiedys ludzie nie wiedza ale zdecydowana wiekszosc stawki notarialnej to danina dla panstwa a notariusz tez musi sie nalatac zeby wyjsc na swoje to wbrew pozorom nie jest pierdzenie w stołek i zbijanie kasy a jeszcze trzeba odbyc aplikacje na ktorej podobno pracuje sie za DARMO powtarzam za darmo prawie do 30. Mam kolege swiezo upieczonego notariusza i on mi mowił bez owijania baweełny jak suytuacja ywglada.
Wbrew pozorom coraz bardziej przekonuje sie ze elita takze finansowo zawodu niedługo beda w Polsce tak jak na Zachodzie sedziowie-znaczy beda zarabiac mnie niz najlepssi i bardzo dobrzy prawnicy ale wiecej niz taki sobie radca prawny lub adwokat no i maja stabilnosc zawodu i pracy znosna ilosc

Napisany przez: Tokilap 1/02/2011, 16:22

QUOTE(mamiya @ 1/02/2011, 0:49)
zgadzam się, panuje cholerna moda na studia prawnicze, tylko dlatego po klasie humanistycznej prawo wydaje się być niczym Ziemia Obiecana.


Jest zupełnie odwrotnie - studiować prawo (i skończyć) może dzisiaj każdy. Niekoniecznie na UJ, ale jest przecież mnóstwo szkół prywatnych.

Napisany przez: monx 1/02/2011, 19:46

QUOTE(Tokilap @ 1/02/2011, 16:22)
QUOTE(mamiya @ 1/02/2011, 0:49)
zgadzam się, panuje cholerna moda na studia prawnicze, tylko dlatego po klasie humanistycznej prawo wydaje się być niczym Ziemia Obiecana.


Jest zupełnie odwrotnie - studiować prawo (i skończyć) może dzisiaj każdy. Niekoniecznie na UJ, ale jest przecież mnóstwo szkół prywatnych.
*


Niestety to prawda poziom niektorych z tych szkół to dno i piec metrow mułu.

Napisany przez: mamiya 1/02/2011, 22:41

dzięki za odpowiedź, mam teraz jakiś realny obraz osoby, która wie co mówi;)
Coraz bardziej odpuszczam sobie prawo. Myślałam jeszcze nad stosunkami międzynarodowymi, ale z tym kierunkiem też jest mnóstwo całkowicie różnych opinii - jedni zachwalają, że są ciekawe itd, a inny, że to studia o wszystkim i niczym.
Gdybym mogła iść jeszcze raz do liceum, to zdawałaby rozszerzoną matme.

Napisany przez: elofirmajlb23 1/02/2011, 23:16

Jak się wahasz to zdecydowanie odpuść sobie prawo. W dzisiejszych czasach to jest kierunek dla maniaków, dużo mądrzejsze głowy ode mnie tak twierdząsmile.gif

Napisany przez: Mogrim 2/02/2011, 16:53

QUOTE(mamiya @ 1/02/2011, 22:41)
Myślałam jeszcze nad stosunkami międzynarodowymi, ale z tym kierunkiem też jest mnóstwo całkowicie różnych opinii - jedni zachwalają, że są ciekawe itd, a inny, że to studia o wszystkim i niczym.


Moim zdaniem studia o wszystkim i o niczym - dobre raczej jako połączenie z innym kierunkiem. Studiują to głównie osoby, które myślą, że czeka ich później kariera dyplomatyczna/praca w organizacjach międzynarodowych. Jest to oczywiście bzdura. To mniej więcej tak jak twierdzić, że po politologii będzie się politykiem.

Napisany przez: otto18 8/05/2011, 19:03

Studiuję prawo zaocznie na I roku na UŚ , ale chciałbym jednak studiować dziennie i dlatego chciałem się dowiedzieć jakie mam szanse z moją słabą maturą dostać się na takie Uniwersytety jak w Białymstoku , w Olsztynie , w Toruniu i KUL . Wyniki: wszystko w podstawie, przedstawiają się tak: his 83, pol 83, ang 97 , mat 64.
Z tego co się do tej pory zorientowałem to na KUL w Lublinie nie da rady, ale już na wydział w Stalowej Woli bym się dostał ,ale czy warto? Jak z pozostałymi wymienionymi wyżej uczelniami, bo nie mogę się znaleść progów na tamtejsze uczelnie?

Napisany przez: Vergilius 8/05/2011, 19:11

Hmmm... Białystok i Olsztyn chyba są w Twoim zasięgu. Na Toruń nie masz szans.

Napisany przez: otto18 8/05/2011, 19:19

A Rzeszów? Jak wygląda sprawa z KUL-em? No i jaki są progi na te uczelnie , które biorę pod uwagę?

Napisany przez: Vergilius 18/05/2011, 0:43

W Rzeszowie, z tego co się orientuję, studiują tzw. studenci przesiani, tj. uciekinierzy po pogromach z kpa i z kpc na UJ smile.gif.

Napisany przez: Arkadiusz92 18/05/2011, 1:31

Z Olsztyna niedaleko do Gdańska.

Napisany przez: otto18 20/05/2011, 9:30

Dobra , a jak wygląda sytuacja na KUL-u w Stalowej Woli? Jaki próg był w zeszłym roku?

Napisany przez: Scatty 20/05/2011, 16:19

nie lepiej na KUL w Lublinie??? confused1.gif rolleyes.gif

Napisany przez: otto18 20/05/2011, 18:58

Może i lepiej ,ale nie wiem jak tam z moją słabą maturę się dostanę. Jaki był na Lublin próg ?

Napisany przez: otto18 4/06/2011, 19:10

A co powiecie o UO? Znacie adres forum tego uniwerku , bo szukam i znaleźć nie mogę.

Napisany przez: ROLLand_ 6/06/2011, 18:58

QUOTE(Vergilius @ 18/05/2011, 0:43)
W Rzeszowie, z tego co się orientuję, studiują tzw. studenci przesiani, tj. uciekinierzy po pogromach z kpa i z kpc na UJ smile.gif.
*



to ciekawe,bo jacyś z rekrutacji też tam idą sleep.gif

Napisany przez: nerazzurri 30/06/2011, 17:36

Witam, odebrałem dzisiaj wyniki matur (historia rozszerzona 78%, wos rozszerzony 76%, angol rozszerzony 62%) i w związku z tym mam pytanie. Nie wiem czy z tym dostanę się na UJ, wyszło mi 72,5 pkt., więc możliwe, że w III rekrutacji?
Ale jeżeli nie uda się Kraków to w takim razie co wybrać, UWr (140,8 pkt., więc jak piszecie na forum, powinienem się dostać), czy UŚ (78,3 pkt. - tu raczej też dam radę). Wrocław, czy Katowice, Katowice, czy Wrocław? Z góry dzięki za sugestie ;].

Napisany przez: marine456 30/06/2011, 17:47

Ja bym brał Wrocław. Ale Katowice to też fajna propozycja. Chociaż z 72,5 na UJ się może dostaniesz.(Prorokuję, że progi pójdą w dół).

Napisany przez: nerazzurri 30/06/2011, 18:03

Właśnie po cichu liczę na UJ, ale zobaczymy.
Jeżeli chodzi o te dwa pozostałe miasta to też bardziej nastawiam się na Wrocław, ale chciałem poznać opinię innych ;].

Napisany przez: irmusiek 30/06/2011, 19:08

QUOTE(nerazzurri @ 30/06/2011, 17:36)
Witam, odebrałem dzisiaj wyniki matur (historia rozszerzona 78%, wos rozszerzony 76%, angol rozszerzony 62%) i w związku z tym mam pytanie. Nie wiem czy z tym dostanę się na UJ, wyszło mi 72,5 pkt., więc możliwe, że w III rekrutacji?
Ale jeżeli nie uda się Kraków to w takim razie co wybrać, UWr (140,8 pkt., więc jak piszecie na forum, powinienem się dostać), czy UŚ (78,3 pkt. - tu raczej też dam radę). Wrocław, czy Katowice, Katowice, czy Wrocław? Z góry dzięki za sugestie ;].
*


UŚ jako uczelnia jest ogólnie bardzo fajna smile.gif WPiA prezentuje się genialnie smile.gif Katowice jako miasto - z roku na rok jest coraz lepiej smile.gif jedyny minus to osiedle akademickie, które jest na Ligocie (co najmniej 30minut busem). Jeśli chodzi o Prawo na UŚ to jest poziom. Z resztą widac to po ilości chętnych - z roku na rok jest więcej i progi wzrastają.
jednakże wydaje mi się, że Wrocław jako miasto wygrywa rywalizacje ...

Napisany przez: MichalCK 13/05/2012, 11:12

Polecacie jakieś kierunki studiów dających realną szansę na znalezienie pracy po maturze z rozszerzeniami z historii i wosu?

Napisany przez: Raviel 13/05/2012, 11:37

Każdy kierunek to loteria więc trudno powiedzieć.

Generalnie gwarantowana praca to tylko i wyłącznie po medycynie, z resztą też słyszałem, że nie do końca. ;/

Też pisałem roz. z wosu i piszę w pon. z historii a idę na języki i tyle z wcześniejszych planów prawniczych. biggrin.gif

Napisany przez: aviatorka 13/05/2012, 12:29

QUOTE(MichalCK @ 13/05/2012, 12:12)
Polecacie jakieś kierunki studiów dających realną szansę na znalezienie pracy po maturze z rozszerzeniami z historii i wosu?
*



No cóż, należy chyba zacząć od tego, że studia prawnicze też absolutnie gwarancji pracy nam nie dają.
Tym bardziej, że każdy przypadek jest skrajnie indywidualny. Jeden skończy polibudę i nie będzie sobie radził w życiu, a inny po nieprzydatnym (zdawałoby się) kierunku rozkręci biznes i oprócz satysfakcji będzie miał - proza życia... - kasę.

Myślę, że przede wszystkim musisz zastanowić się, jakie są Twoje mocne strony. W czym mógłbyś się sprawdzić. Bo nie ma też chyba większego sensu, abyś robił coś, czego szczerze będziesz nienawidził albo wręcz: czego będziesz BAŁ SIĘ robić. Bo i takie przypadki się zdarzają.

Napisany przez: Raviel 13/05/2012, 12:45

QUOTE
Myślę, że przede wszystkim musisz zastanowić się, jakie są Twoje mocne strony. W czym mógłbyś się sprawdzić. Bo nie ma też chyba większego sensu, abyś robił coś, czego szczerze będziesz nienawidził albo wręcz: czego będziesz BAŁ SIĘ robić. Bo i takie przypadki się zdarzają.


No właśnie dlatego zrezygnowałem z prawa na rzecz języków, które chłonę szybciej niż makaron.
Wolę być dobrym tłumaczem, który zna kilka języków niż prawnikiem, który nienawidzi tego co robi, co oznacza, że będę w tym po prostu słaby. <>

Napisany przez: MichalCK 13/05/2012, 14:41

No tak, ja mam łatwość zapamiętywania takich rzeczy jak historia czy wos i mnie ciągnie do tego. Z resztą gdybym miał iść względem zainteresowań to bym wybrał historię i wtedy studia byłyby czystą przyjemnością... No ale z tego ciężko wyżyć i dlatego pewnie wybiorę prawo, gdzie szansa na pracę za jakieś przyzwoite pieniądze przynajmniej hipotetycznie jest większa. Ale jednocześnie chciałbym się dowiedzieć czy są jakieś kierunki w tym klimacie, bo uczelnie teraz wprowadzają różne egzotyki może wybrałbym coś innego...

Napisany przez: Ammianus_Marcellinus 13/05/2012, 17:37

z tym prawem to gruba przesada i raczej zwykły pragmatyzm skłania MASY osób (humanistów), którzy robią sobie nadzieję że po prawie jest w każdym państwowym instytucie jest czekająca na nich posada (no właśnie jaka? w sekretariacie!), która nie jest stała (często dochodzi do przekadrowania) za niewielkie pieniądze (bez nadziei na jakieś daleko idące awanse tj. w szkole), no chyba że ma się znajomości to pewniak. Poza tym nie masz żadnych innych szerszych perspektyw jak pracować w Polsce (niepewna przyszłość). Jak byś chciał studiować na prawie i administracji to będziesz musiał być kasiasty bo za przyjęcie, poprawki, formalne opłaty są straszne stawki. Najgorsze jest to że będziesz musiał jakoś uzyskać uprawnienia potrzebne jest odbycie doświadczenia prawniczego po egzaminach co więcej niż połowa osób się nie załapuje (bez znajomości ani rusz), więc jak większość będziesz szukał pracy nie w kancelariach prawniczych lecz ratuszach prowincjonalnych miast-miasteczek jako młody urzędnik stanu cywilnego (na półetatu jak się załapiesz) np. radca prawny. Nie mówię by dobijać lecz jest niesamowita konkurencja bo wiele osób kończy prawo (na każdy uniwersytecie przecież jest) i nie potrafi wykorzystać swojego doświadczenia bo z góry jest skazane na pracę w komórkach państwowych (państwo nie będzie specjalnie zwiększać i tak bizantyjskiej biurokracji jaka panu lecz trzeba będzie się bić o każde zwolnione miejsce- czasami możesz się nie doczekać). Proponował bym raczej wyspecjalizować się kierunku typowo technicznym lub bardziej ekonomicznym. To że się dostaniesz i przejdziesz studia (nie lekka sprawa) nie gwarantuje tego że od razu masz pewną pracę jak po każdych studiach co doświadczenia życiowe wielu znanych mi osób pokazały. Lepiej pod prąd niż z masą smile.gif
pozdr

Napisany przez: Vergilius 13/05/2012, 17:55

QUOTE
Generalnie gwarantowana praca to tylko i wyłącznie po medycynie, z resztą też słyszałem, że nie do końca.


Brednie... Mało to felczerów rozeźlonych na cały świat ląduje w przychodniach? Mało to praktykantów z UJ wręcz bije się o pracę, w takim np., Szpitalu Jana Pawła II, Kopernika czy Rydygiera? Wiem, kto o tym pisał, Tokilap zdaje się, ale akurat mam rodzinę w służbie zdrowia i tam też nie jest różowo. Czy tak jak na prawie? Kwestia sporna, również trzeba się napocić, żeby wylądować np. na kardiochirurgii (nawet dużo bardziej), a najczęściej o tym decyduje zwyczajnie talent, złote ręce.

Napisany przez: Raviel 13/05/2012, 18:27

Byłbym przezorny co do kontaktów - praca w urzędzie nie wymaga jakiś dużych kwalifikacji więc prawo może być zbędne a na aplikację i tak jest egzamin, który w kraju mało kto zdaje.

QUOTE
Brednie...


Możliwe - nie mam tu żadnych wiarygodnych danych.
Cóż sam osobiście mógłbym się ustawić po medycynie ( ojciec ma wejścia i to mocne w 2 najlepszych szpitalach w Polsce i to na samej górze ) ale lekarz byłby ze mnie żaden - prawdopodobnie nawet nie wytrzymałbym psychicznie na studiach ( a słyszałem, że to częste się zdarza ).
Prawnik myślę, że też - kiedyś sobie myślałem, że prokurator fajna fucha - ale tak na prawdę zarobki marne a dostanie się graniczy z cudem, o adwokacie / radcy nawet myśleć nie chcę - z roku na rok konkurencja coraz większa więc za 7-8 lat - jakie miałbym szansę?
Co prawda ponownie - ojciec ma wejścia ale co z tego...będę jakimś białym murzynem w firmie na stanowisku od tak ( jak mówiłem - jestem głęboko przekonany o tym, że prawnik taki ze mnie jak z koziej d... )?

Niektórzy mogą się tu pewnie ze mnie śmiać bo "mam wejścia" a to zaprzepaszczam - ale czy życie na tym się ma opierać?
Męczyć się w robocie nawet za dobry hajs?
Przecież bardzo duży odsetek samobójców stanowią...ludzie zamożni, którzy nie widzą dalszego sensu życia. ;/


Cóż właśnie w związku z tym wybrałem języki - od października filologia japońska chociaż i tak na profil póki co i tak zdecydować się nie mogę ( jap + ang czy jap + chiński? ).
I ponownie dużo ludzi powie, że głupota - znajomość chińskiego na dzisiaj to wydaje się wręcz pewniak ( dynamiczny rozwój ich gospodarski i widoczna ekspansja w Polsce ) no ale co z tego jak z chińskich musiałbym się męczyć a z japońskim już teraz mam kontakt codziennie ( jestem fanatykiem m&a ale to nie wszystko - generalnie interesuje mnie kultura, historia, bardzo podoba mi się wymowa języka a japońska muzyka jest moją ulubioną, no i podoba mi się też ich architektura a nawet bardzo lubię niektóre potrawy :> )?

I z resztą - czy my wszyscy nie jesteśmy ryzykantami?
Kilkanaście lat temu Japońska gospodarka przeżywała rozkwit i to był pewniak, mój obecny sąsiad miał natomiast kumpla, który poszedł na sinologię mimo, że każdy się z niego śmiał ( w tym też rzekomy sąsiad ) - "jak masz już robić coś dziwnego to lepiej japoński niż chiński" - obecnie zarabia ponad 8000 zł netto jako tłumacz ( albo coś z tym związane - nie wiem dokładnie ).
Natomiast obecny sąsiad poszedł do zawodówki i roboty > teraz ledwo wyrabia 2,2 k na budowie ( czy ile tam mu płacą ;/ ).


Nie chcę mi się czytać all postów ale ty @Vergilius też grasz na loterii prawda?
Prawo mimo takiego ruchu ale cóż...zawsze jest szansa - życzę sukcesów. biggrin.gif


Moim zdaniem przy wyborze studiów lepiej kierować się...instynktem.
Widziałem już wiele przypadków gdzie ludzie zrobili chłodne kalkulację na jakiś kierunek bo "pewniak i hajs" a potem albo nie wyrobili się męczyć z tym czego nie trawią albo skończyli w Biedronce.
A były przypadki "hobbistyczne" ( chiński dawno temu ) i okazało się że...są ustawieni do końca życia.
Oczywiście nie jest to żadna reguła ale mimo wszystko często okazuje się że decyzję podejmujemy spontanicznie a los płata figle ( nawet bez dobrego wykształcenia można być bogatym a z dużym pracować w Tesco ).


Cóż życzę wszystkim dużo zdrowia i udanych wyborów. ;p

PS: @Vergilius jakbyś kiedyś potrzebował tłumacza języka japońskiego/chińskiego ( a może nawet przysięgłego ) do kancelarii to najpierw pisz tutaj <joke ale niekoniecznie mam nadzieje ;p>. xD

Napisany przez: Lord Mich 13/05/2012, 18:28

QUOTE(Ammianus_Marcellinus @ 13/05/2012, 17:37)
Jak byś chciał studiować na prawie i administracji to będziesz musiał być kasiasty bo za przyjęcie, poprawki, formalne opłaty są straszne stawki.
*


Bez przesady chodzi Ci chyba o uczelnie prywatne/studia darmowe. Na dziennych możesz np. ubiegać się o stypendium socjalne.
QUOTE
Proponował bym raczej wyspecjalizować się kierunku typowo technicznym lub bardziej ekonomicznym.

Ekonomicznym rolleyes.gif confused1.gif może ekonomia, albo bankowość? Akurat ekonomiczne studia są bardziej nieprzydatne niż prawo.
Co do reszty postu-zgoda.
Pozdrawiam!

Napisany przez: monx 13/05/2012, 19:51

Panowie ja nie chce byc złosliwy ale na prawie miec poprawke bedac dosc inteligentnym to troche obciach.

Napisany przez: Mogrim 13/05/2012, 20:06

Zależy od uczelni. Na UJ normą są egzaminy, których w każdym terminie nie zdaje 50% a nawet 80% studentów. W tym ludzi bardzo inteligentnych.
Co do pozostałych uczelni gdzie są egzaminy ustne, a wykładowca nie jest złośliwy - rzeczywiście obciach.

Napisany przez: monx 13/05/2012, 20:21

O UJ sie nie wypowiadam, widziałem natomiast na ustnych na UW z jaka wiedza ludzie zdaja egzaminy rolleyes.gif

Napisany przez: aviatorka 13/05/2012, 22:18

QUOTE(Raviel @ 13/05/2012, 19:27)
Niektórzy mogą się tu pewnie ze mnie śmiać bo "mam wejścia" a to zaprzepaszczam - ale czy życie na tym się ma opierać?


I chwała Ci za to! Podziwiam takich ludzi jak Ty. Widać, że naprawdę chcesz w życiu coś osiągnąć i mieć satysfakcję, że dokonałeś tego własną pracą. To się chwali! smile.gif

Napisany przez: Endejk 13/05/2012, 23:51

Ja z kolei jako alternatywy dla prawa dla traktuje :

1. Informatyka/Informatyka i ekonometria (UKSW/SGGW)
2. Filologia nowogrecka* albo hungarystyka na UW
3. FiR na Wydziale Zarządzania na UW ,ale musiałbym zniszczyć mature z polskiego na bardzo wysokim poziomie (80 +) ,żeby mieć na to nadzieje tongue.gif
4. Ew. zarządzanie na UW a potem magisterka z FiR (bo na Zarządzaniu na UW jest tyle matmy ,że spokojnie można).

*Cypr to raj podatkowy i mając podyplomówke z finansów można dużo zdziałać tongue.gif

A, no i jak dobrze pójdzie polski, to spróbuje na MISH na UW, ale to nie do końca alternatywa tongue.gif

Napisany przez: Czarkos 16/05/2012, 14:02

Ja jako alternatywę traktuję ekonomię. Przede wszystkim myslę, o Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu (ma dobre notowania, prawde mówiąc się zdziwiłem, jak zobaczyłem, że w niektórych rankingach wyprzedza krakowski UEK).

Tak szczerze mówiąc, to ostatnimi czasy poważniej o tym myślę niz o prawie wink.gif

P.S.

Vergilius, wtedy proponuje jakieś piwo, jakby co biggrin.gif .

Napisany przez: Firianus 16/05/2012, 17:02

Prawda jest taka, że jedynie po seminarium jest pewna praca w zawodzie...
Life is brutal! biggrin.gif

Napisany przez: adamkf 7/07/2012, 18:22

Macie moze jakies statystyki ile osob jest na miejsce na uw(prawo), jestem tym zainteresowany a nie znalazlem zadnej strony, z ktorej mozna by się było tego dowiedzieć? Znacie jakieś fora internetowe dla kandydatow na prawo?

Napisany przez: affected 7/07/2012, 18:23

http://rekrutacja.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=52&Itemid=93

Napisany przez: adamkf 7/07/2012, 18:33

Miałem na myśli tego roczne. Udało mi się znaleść dla uj i co ciekawe jest mniej osob na miejsce niz przed rokiem zastanawiam się czy ma to przełożenie na reszte kraju,a co za tym idzie na spadek progów

Napisany przez: manianek 7/07/2012, 19:54

Na uj kandydatow na miejsce jest duzo mniej niż w tamtym roku, pewnie przez wos, z tego co widziałem na prawo na uam
liczba wszystkich kandydatów: 2300, kandydatów/miejsce: 8.21
liczba kandydatów z przypisaną opłatą: 1762, kandydatów/miejsce: 6.29

rok 2011/2012 liczba kandydatów: 1964 na miejsce: 7.01

więc nawet kandydatów więcej, niewiem czy inne uczelnie
udostępniają w tym momencie takie statystki

na uw też liczę że spadnie choć ja mam 77,9pkt więc myślę że raczej jestem bez szans,

Napisany przez: monisia24 7/07/2012, 20:28

Na UŁ jest 1727 kandydatów na 270 miejsc.

Napisany przez: aquas92 8/07/2012, 8:42

A wiadomo jak to wygląda na UMCS?

Napisany przez: ArekS 9/07/2012, 10:30

QUOTE(aquas92 @ 8/07/2012, 9:42)
A wiadomo jak to wygląda na UMCS?
*



Liczba kandydatów na jedno miejsce spadła z 973 (2011) do 715 (2012).

Napisany przez: Szkaradnik 9/07/2012, 14:34

973 kandydatów na jedno miejsce? 0.o Jakiś popularny ten kierunek.

Napisany przez: ArekS 9/07/2012, 15:42

QUOTE(Szkaradnik @ 9/07/2012, 15:34)
973 kandydatów na jedno miejsce? 0.o Jakiś popularny ten kierunek.
*



Oczywiście chodziło o 973/250. biggrin.gif

Napisany przez: Saszuk 14/07/2012, 10:04

Na prawie na UW w tym roku było około 3100 osób, ale mogę się mylić, bo tylko przelotnie spojrzałam na listę i zaraz pobiegłam zanieść dokumenty smile.gif

Napisany przez: tanya 14/07/2012, 14:10

Znaleźliście gdzieś pełną listę z UW ? smile.gif

Napisany przez: manianek 14/07/2012, 19:53

Witam, mam do was drodzy starsi studenci pytanie, mianowicie chodzi mi o możliwość przeniesienia się z kierunku prawo z uksw na uw (chciałbym poprawić maturę, brakuje mi niewiele mam 78,33 pkt na uw wiec do ostatecznego progu zabraknie mi jakieś 2,5pkt) chciałbym poprawic mature i po roku z uksw sie rpzeniesc, tylko moje obawy dotyczą przepisywania ocen, wiem że logiki nie przepisują ale chodzi o inne przedmioty czy są z tym duże problemy, pozdrawiam

Napisany przez: de Ptysz 22/07/2012, 17:30

Zamieszczę ogłoszenie:
Oferuję się jako współlokator do dzielenia mieszkania/pokoju w Warszawie, najlepiej z innymi studentami prawa, mile widziana lokalizacja blisko UW (Śródmieście?).

Napisany przez: Endejk 31/07/2012, 21:53

Podbijam pytanie smile.gif

W przyszłym roku zmieniają się zasady rekrutacji i jak tylko w miare napisze rozszerzony angielski to powinienem się dostać na prawo na UW biggrin.gif. A w tym roku ide na UKSW. Więc może ktoś coś wie na ten temat tongue.gif

A swoją drogą myślicie ,że na krakowskim będą znali odpowiedź tongue.gif ?

Napisany przez: affected 1/08/2012, 8:15

Czegoś nie rozumiem, może mi coś ktoś rozjaśni smile.gif

Jak dobrze rozumiem, istnieją dwa "sposoby" na przeniesienie się z UKSW na UW. Pierwszy z nich to poprawienie matury i dostanie się w następnej rekrutacji. Czy wtedy od razu jest się przenoszonym na np. drugi rok prawa? Czy też trzeba zaczynać od nowa pierwszy rok? Bo jeśli tak, to ja podziękuję i zadowolę się UKSW smile.gif

A drugi sposób to - z tego co wyczytałem - uzyskanie średniej co najmniej 4,5 i napisanie podania do dziekana UW z prośbą o przeniesienie. Tyle że - hehe - w taki sposób można przenieść się tylko po drugim lub trzecim roku (po pierwszym nie), a w dodatku przeniesionych może być jedynie... 10 osób. Jak sobie pomyślę, ile osób ze wszystkich uniwerków będzie chciało się przenieść na prawo UW, to nie trudno dojść do wniosku, że bycie wśród tych 10 osób będzie wymagało średniej nie 4.5, lecz zbliżonej do 5.5. Patrzmy realistycznie, większość z nas obejdzie się smakiem.

Moje wątpliwości dotyczą metody pierwszej. Prosiłbym kogoś, kto zna odpowiedzi na dwa postawione wcześniej pytania, o odpowiedź smile.gif

Napisany przez: Endejk 1/08/2012, 16:10

Na gronie gdy jeszcze istniało pisali ,że pisze się podanie do dziekana WPIA UW o przeniesienie od razu na drugi rok wraz ze złożeniem indeksu. Dokładnie nie wiem jak to wygląda właściwie, ale na przeniesienia w ten sposób i dowiadywanie się jest jeszcze czas i to dużo smile.gif

Napisany przez: babolat19931 19/09/2012, 16:06

Witam, mam parę pytań, myślę, że użytkownicy tutaj mogliby mi pomóc.


Na studia wybrałem dla siebie uczelnię Akademię Leona Koźmińskiego, od października zaczynam naukę na kierunku prawo, wybrałem tak, gdyż na stacjonarne krk, Wrocław brakło mi pkt, mogłem wybrać UJ zaocznie ale wybrałem ALK.

Zastanawiam się nad zmianiem kierunku na zarządzanie, gdyż jak wyczytałem w gazetce jest na bardzo wysokim miejscu na świecie - 35, gdzie SGH na 50 wg jakiegoś rankingu. Cały kierunek jest fajnie opisany i wbrew pozorom daje możliwość znalezienia pracy w wielu miejscach.


Brakło mi pkt na prawo+, czyli prawo + zarządzanie.

Z jednej strony nie wiem czy rezygnować z prawa czy nie?

Zdecydowałem się na ta Warszawę, bo łatwiej znaleść zatrudnienie, z tego co słyszę. Natomiast średnio widzę siebie pracującego w sądzie.

Wiem, że aplikacja jest konieczna, interesują mnie jedynie dwie: notarialna oraz radcowska. Czy ciężko jest się na owe aplikacje dostać? I jak to jest w tym zawodzie, czy tak naprawdę liczą się tu bardzo znajomości czy trzeba być bardzo dobrym? Co myślicie?


No i czy po samym prawie mogę podjąć jakąś pracę?

Prosilbym o opinie, pomoc, pozdrawiam.

Ortografia!
wysoki


Napisany przez: Travis 19/09/2012, 16:18

Wybierz prawo. Zarządzanie to nieperspektywiczna ściema.

Napisany przez: Marek Zak 19/09/2012, 17:03

Kolego, tu obok jest dłuuga dyskusja o tym, co warto studiować, a czego nie. Zachecam.

Napisany przez: master86 19/09/2012, 18:46

QUOTE(Travis @ 19/09/2012, 17:18)
Wybierz prawo. Zarządzanie to nieperspektywiczna ściema.
*


Prawo też robi się nieopłacalne. Ostatnio słuchałem w której z radiostacji wiadomości... Uczelnie "produkują" tylu prawników/notariusza etc, że stawki zaczynają powoli lecieć na łeb. Wiadomo: im większa dostępność towaru, tym ten towar tańszy...

Napisany przez: Mogrim 19/09/2012, 19:16

QUOTE(babolat19931 @ 19/09/2012, 16:06)
Czy ciezko jest sie na owe aplikacje dostac? i jak to jest w tym zawodzie, czy tak naprawde licza sie tu bardzo znajomosci czy trzeba byc bardzo dobrym? co myslicie?


Żeby dostać się na aplikację trzeba zdać niepoważnie prosty test jednokrotnego wyboru (między trzema odpowiedziami), pytania są z ustaw - nie trzeba znać żadnej książki ani orzeczenia sądowego. W tej chwili na aplikacjach kształci się ponad 17 tysięcy osób, a więc ogrom. Aplikanci zwykle pracują za darmo lub za kilkaset zł na umowę zlecenie, po aplikacji o pracę bardzo ciężko - są bezrobotni adwokaci i radcowie, także coraz częściej przypadki zamykanych kancelarii notarialnych. Tak jest teraz, za 8 lat (czyli wtedy kiedy kończyłbyś aplikację) będzie oczywiście jeszcze gorzej, bo kolejne tysiące co rok wchodzą do zawodu.

Napisany przez: cdplayer 21/09/2012, 14:32

QUOTE(Marek Zak @ 19/09/2012, 17:03)
Kolego, tu obok jest dłuuga dyskusja o tym, co warto studiować, a czego nie. Zachecam.
*



A mógłbyś podać link do tematu ?

Napisany przez: cezario 21/09/2012, 19:40

zadaj sobie pytanie co chcesz w przyszłości robić .


Napisany przez: wysoki 21/09/2012, 22:16

QUOTE(cdplayer @ 21/09/2012, 15:32)
QUOTE(Marek Zak @ 19/09/2012, 17:03)
Kolego, tu obok jest dłuuga dyskusja o tym, co warto studiować, a czego nie. Zachecam.
*



A mógłbyś podać link do tematu ?
*


W dziale, w którym się znajdujemy pod subforum o maturach jest subforum o studiowaniu: http://www.historycy.org/index.php?showforum=170 . Do szukania można posługiwać się opcją "szukaj".




Napisany przez: Vergilius 21/09/2012, 23:54

QUOTE
Żeby dostać się na aplikację trzeba zdać niepoważnie prosty test jednokrotnego wyboru (między trzema odpowiedziami), pytania są z ustaw - nie trzeba znać żadnej książki ani orzeczenia sądowego. W tej chwili na aplikacjach kształci się ponad 17 tysięcy osób, a więc ogrom. Aplikanci zwykle pracują za darmo lub za kilkaset zł na umowę zlecenie, po aplikacji o pracę bardzo ciężko - są bezrobotni adwokaci i radcowie, także coraz częściej przypadki zamykanych kancelarii notarialnych. Tak jest teraz, za 8 lat (czyli wtedy kiedy kończyłbyś aplikację) będzie oczywiście jeszcze gorzej, bo kolejne tysiące co rok wchodzą do zawodu.


Wiesz, praktykuję już jakiś miesiąc w biurze prawnym pewnej krakowskiej instytucji (płatnie, biuro obsługują dość znani krakowscy radcy prawni) i z tego co udało mi się wywiedzieć nie jest aż tak tragicznie (kiedy szedłem pierwszego dnia na praktyki, miałem na uwadze poglądy Twoje i Tokilapa, to też chciałem się jak najwięcej dowiedzieć o aspektach, które tutaj częstokroć poruszacie). Pracuję akurat z jednym aplikantem, który twierdzi, że owszem jest ciężko, ale bez przesady - jak masz jaja i wiedzę to Ci się uda (zresztą, kto mówił że będzie łatwo i kto mówił, że byle pierwszy lepszy da sobie radę?). Sam aplikuje za naprawdę przyzwoite pieniądze (nie dość, że w kancelarii jednego z radców, który obsługuje tą jednostkę, to za naprawdę niezłe pieniążki, które pozwalają mu utrzymać siebie i żonę). Jeśli znasz języki (minimum angielski na wysokim poziomie), to tym większy plus dla Ciebie. Opłaca się również robić uczelniane szkoły prawa (amerykańskiego, niemieckiego, francuskiego itd.) - ładnie to wygląda w CV. No i ciężka, naprawdę ciężka praca. I praktyki. Im wcześniej się zacznie, tym lepiej. Mi się udało po I roku (trochę tego zasługa, że miałem już część ogólną prawa cywilnego na uni i umiejętność konstruowania podstawowych rodzajów pism) i jestem z tego strasznie zadowolony. Zasadniczo czuję, że nauczyłem się więcej, niźli przez cały I rok, który jest pełen różnych popierdółek typu łacina czy HPiPP. Mam już za sobą pierwsze pozwy, opinie prawne, poznałem troszkę kpc, które jako student będę miał dopiero na III-IV roku - super sprawa.

Aha, i jeszcze jedno - możecie wierzyć lub nie, ale jeden z radców ma tyle pracy, że usunął stronę internetową, bo miał za dużo zleceń i nie opłacała mu się jeszcze większa reklama (zajmuje się generalnie sprawami finansowymi i prawem podatkowym, a więc najmodniejszą ostatnio gałęzią prawa wśród kancelarii). Oczywiście, jest to wypadkowa ciężkiej pracy, wielu lat renomy wśród klientów i pracy w samodoskonaleniu się, a sama sytuacja jest dość niecodzienna na tle rozbudowanego rynku usług prawniczych w Krakowie (doszło nawet do tego, że niektóre kancelarie wynajmują ludzi do roznoszenia ulotek na rondzie Mogilskim wink.gif). Nie zmienia to faktu, że takie sytuacje mają miejsce. Pozwala mu to zatrudniać pracowników i przyjmować nowych aplikantów... Trzeba umieć się zakręcić. Czynnik zwyczajnego ludzkiego szczęścia też nie jest bez znaczenia.

Co do nasycania się rynku. Cóż, jedni odchodzą, drudzy przychodzą, z różnych względów. Nie wytrzymają konkurencji i się przekwalifikują, umierają, odchodzą na emeryturę, dorwali jakąś bardziej perspektywiczną pracę za granicą lub w Polsce, tylko że w innym sektorze... Oczywiście, nie jest to taka liczba, jak liczba prawników która przybywa, jednakże jest to jakaś wymiana pokoleniowa.

Trzeba mieć jednak świadomość, że z roku na rok jest coraz gorzej i dobrze, że są ludzie jak Mogrim i Tokilap którzy (mam jednak wrażenie, że czasem aż nadto - proszę się jednak nie obrażać, bo to czysto subiektywna opinia) wyczulają ludzi na naszym forum na tą naturalną kolej rzeczy, bo często wielu z nas myśli prostym równaniem prawnik = kupa kasy i rewelacyjne życie na workach ze złotem. Tak nie jest, a przynajmniej w zdecydowanej większości przypadków.

Napisany przez: monx 22/09/2012, 8:20

Trzeba tez rozroznic ze im mniejsze miasto z uniwersytetem tym sytuacja absolwentów trudniejsza a przynajmniej tak słyszalem o Krakowie i szczególnie Toruniu.

Napisany przez: Marek Zak 22/09/2012, 9:00

Kolego studiuj dowolny kierunek, i naucz się dobrze chińskiego i angielskiego a ofert bedziesz miał pod dostatkiem.
Prawo popytu i podazy działa zawsze.
Pozdrawiam Marek

Napisany przez: Vergilius 22/09/2012, 11:10

QUOTE
Trzeba tez rozroznic ze im mniejsze miasto z uniwersytetem tym sytuacja absolwentów trudniejsza a przynajmniej tak słyszalem o Krakowie i szczególnie Toruniu.


Kraków to drugie co do wielkości miasto w Polsce, z tym że w porównaniu z taką Łodzią, która ma podobną liczbę mieszkańców, studentów przyjmuje się dwukrotnie więcej. I tu leży problem.

Napisany przez: salvusek 22/09/2012, 11:47


CODE
Wiesz, praktykuję już jakiś miesiąc w biurze prawnym pewnej krakowskiej instytucji (płatnie, biuro obsługują dość znani krakowscy radcy prawni) i z tego co udało mi się wywiedzieć nie jest aż tak tragicznie (kiedy szedłem pierwszego dnia na praktyki, miałem na uwadze poglądy Twoje i Tokilapa, to też chciałem się jak najwięcej dowiedzieć o aspektach, które tutaj częstokroć poruszacie). Pracuję akurat z jednym aplikantem, który twierdzi, że owszem jest ciężko, ale bez przesady - jak masz jaja i wiedzę to Ci się uda (zresztą, kto mówił że będzie łatwo i kto mówił, że byle pierwszy lepszy da sobie radę?). Sam aplikuje za naprawdę przyzwoite pieniądze (nie dość, że w kancelarii jednego z radców, który obsługuje tą jednostkę, to za naprawdę niezłe pieniążki, które pozwalają mu utrzymać siebie i żonę). Jeśli znasz języki (minimum angielski na wysokim poziomie), to tym większy plus dla Ciebie. Opłaca się również robić uczelniane szkoły prawa (amerykańskiego, niemieckiego, francuskiego itd.) - ładnie to wygląda w CV. No i ciężka, naprawdę ciężka praca. I praktyki. Im wcześniej się zacznie, tym lepiej. Mi się udało po I roku (trochę tego zasługa, że miałem już część ogólną prawa cywilnego na uni i umiejętność konstruowania podstawowych rodzajów pism) i jestem z tego strasznie zadowolony. Zasadniczo czuję, że nauczyłem się więcej, niźli przez cały I rok, który jest pełen różnych popierdółek typu łacina czy HPiPP. Mam już za sobą pierwsze pozwy, opinie prawne, poznałem troszkę kpc, które jako student będę miał dopiero na III-IV roku - super sprawa.

Zgadzam się z Tobą. Mi akurat tak się nieszczęśliwie złożyło, że jestem rok w plecy przez przenoszenie i mam więcej zaliczonych praktyk niż lat studiów. rolleyes.gif Praktykowałem w pewnej poznańskiej kancelarii pod kątem karno-skarbowym. Generalnie polegało to na siedzeniu i pisaniu prostych pism. Teraz już jestem ponad miesiąc w sądzie i w sumie tu nauczyłem się najwięcej. Bo przeczytałem naprawdę wiele akt różnych spraw. Widziałem wiele pism. Wiem jak to wygląda od kuchni. Ogarniam kpc i kpk. No i najważniejsze, że siedzę non-stop na sali. Z sali można dużo wynieść. Dlatego polecam również sąd jako uzupełnienie obok kancelarii. U mnie w sądzie są akurat sympatyczni sędziowie i na dużo pozwalają praktykantom. Na to też trzeba patrzeć.
Prawo to ciężka branża. Trzeba mieć bardzo dużą wiedzę, dużo samozaparcia i ambicji. Kluczem do sukcesu jest praktyka i języki obce. Plus jakaś działalność studencka(organizacje, koła). Oceny nie są takie ważne, choć oczywiście lepiej mieć cztery na dyplomie niż trzy.

CODE
Co do nasycania się rynku. Cóż, jedni odchodzą, drudzy przychodzą, z różnych względów.

Nie wiem czy rynek jest aż tak przesycony. Bo dobrych adwokatów i radców jest mało. A jeżeli ktoś jest dobry, to pieniądze same się pchają do kieszeni i ma dużo zleceń. Ważne jest aby przykładać się do każdej sprawy. Nawet z urzędu. Spora część osób, które dostają się na rynek po prostu nie ma o nim pojęcia. Przesiedziało pięć lat na studiach. Pozwu na oczy nie widzieli i myślą, że im się należy. Nie, to nie te czasy. Myślę, że rynek prawny pod kątem prawa finansowego, KSH, podatki, KKS ma dużą przyszłość i jest spore na to zapotrzebowanie. W takim Koksztysie pracuje 200 prawników i przyjmują dalej, bo mają tyle zleceń, że nie mają gdzie rąk włożyć. Tam ilość rozwiązanych spraw idzie w tysiącach. Ale to korporacja. Największa i najlepsza w Wrocławiu.


CODE
Oczywiście, nie jest to taka liczba, jak liczba prawników która przybywa, jednakże jest to jakaś wymiana pokoleniowa.

Moim zdaniem powodem tego, że ktoś po aplikacji adwokackiej nie ma pracy jest to, że jest kiepski. U nas na takich się mówi prawnik z Bożej łaski. smile.gif Niestety takich jest dużo.




Napisany przez: monx 22/09/2012, 12:27

Z całym szacunkiem ale smieszy mnie gadania szczególnie aplikantów adwokackich z którymi gadałem i którzy mowia ze co prawda nie zdaja egzaminów ale wchłaniaja prawo przez sale sadowa.
Po prostu nie bardzo wiem co inni wynosza z przedstawiania np apelacji cyilnej napisanej przez ich patrona.
Rozumiem obycie ale jeszcze nikt sie prawa nie nauczył klepiac klepiac slowo w słowo to co kto inny napisał. Żeby chcieli to wyjsc ponad to co kto inny napisał nie moga. Tym bardziej ze wyrok i tak jest juz klepniety przed rozprawa.

Z drugiej strony praca w sadzie jest moim zdaniem bardziej rozwijajaca niz wystepowanie przed sadem w taki sposób.

Napisany przez: salvusek 22/09/2012, 13:30

CODE
Po prostu nie bardzo wiem co inni wynosza z przedstawiania np apelacji cyilnej napisanej przez ich patrona.
Rozumiem obycie ale jeszcze nikt sie prawa nie nauczył klepiac klepiac slowo w słowo to co kto inny napisał. Żeby chcieli to wyjsc ponad to co kto inny napisał nie moga. Tym bardziej ze wyrok i tak jest juz klepniety przed rozprawa.

Ja się wypowiadam z pozycji młodego adepta. I jako protokolant dużo z sali wynoszę. Nie pod tym względem merytorycznym, ale jeśli idzie o obycie. Po prostu mogę zobaczyć jak się ludzie zachowują w sądzie, jakie mają problemy. Jak zachowują się pełnomocnicy. Co rozprawa, to inna historia. W tym sensie student prawa może z sali dużo wynieść. Merytorycznie też troszkę, bo jak ktoś klepie protokół cały dzień, to mu coś do łba wejdzie. No i KPC. W sądzie jest po prostu żywe prawo. Choć wiadomo najważniejsze jest to co na piśmie.

Jeśli idzie o aplikantów to na sali odwalają czarną robotę i tyle. Wynieść to nic nie wyniesie. Często jeszcze patron mu pytania do świadków pisze. Jak zeznania idą innym kierunkiem niektóre "kozaki" zaczynają się gubić. Tak jak taka doktorantka z UWr. Głupio jej było potem. tongue.gif

Napisany przez: elofirmajlb23 22/09/2012, 18:54

Jako, że temat i tak odbiegł od tytułu wątku to pozwolę sobie zapytać was co jest według waszego zapatrywania tzw. dochodową dziedziną prawa? Od października będę studentem II roku i choć moim celem jest aplikacja prokuratorska to jednak uważam, że każdy student powinien mieć tzw. plan B przez, który ja osobiście rozumiem specjalizowanie się w jakiejś dziedzinie prawa. Na ten czas poważnie zastanawiam się nad prawem karnym skarbowym(już na kilku forach czytałem opnie, że jeśli chodzi o karnistów to właśnie specjaliści od kks zarabiają najwięcej poza tym uważam, że jest to interesująca materia z ciekawym, szerokim spektrum spraw) albo prawem medycznym( w związku z moim podziwem zawodu lekarza i ogółem jakąś tam fascynacją medycyną). A czy wy macie już jakieś pomysły na siebie w kontekście przyszłości, która obecnym rocznikom zaczynającym studia niestety nie jawi się różowo ???

Co ma znaczyć ta uwaga:

QUOTE
Jako, że temat i tak odbiegł od tytułu wątku to pozwolę sobie zapytać

Jeśli temat odbiegł od tytułu wątku to znaczy, że przybrał formę OT, a co grozi wg regulaminu forum za jego kontynuowanie?
Ciekawi Cię ten temat, nie znalazłeś wątku o nim, to go załóż.


Napisany przez: Raviel 29/09/2012, 18:01

QUOTE(Marek Zak @ 22/09/2012, 9:00)
Kolego studiuj dowolny kierunek, i naucz się dobrze chińskiego i angielskiego a ofert bedziesz miał pod dostatkiem.
Prawo popytu i podazy działa zawsze.
Pozdrawiam  Marek
*



A po co mu chiński, skoro chińska gospodarka jest na krawędzi przepaści?
Koreański byłby znacznie lepszym wyborem.

Napisany przez: Gothman 1/10/2012, 9:31

Kolega cezario dobrze napisał... zadaj sobie pytanie co chcesz w przyszłości robić ? Czy chcesz być prawnikiem, czy robić coś po zarządzaniu. Jeżeli kręci Cię prawo wybierz właśnie ten kierunek, nie przejmując się opiniami ludzi, którzy gadają, że "to się nie opłaca''. Oni najczęściej nie wiedzą na ten temat nic smile.gif Podam prosty autentyczny przykład - mój brat skończył prawo 2 lata temu na Uniwersytecie Wrocławskim i nie miał problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie, wbrew temu co mówią o pracy po prawie ludzie wink.gif Dlatego też ja jestem studentem prawa we Wrocławiu na Uniwerku. Nie patrze co mówią inni, tylko to co chcę robić smile.gif Tobie też tak radzę smile.gif

Napisany przez: Marek Zak 1/10/2012, 10:49

QUOTE
[=raviel]
A po co mu chiński, skoro chińska gospodarka jest na krawędzi przepaści?
Koreański byłby znacznie lepszym wyborem.
/




Czy ta krawedź jest związana, ze po latach wzrostu powyżej 10% teraz jest poniżej 10%.

Napisany przez: Travis 1/10/2012, 11:30

Ciekawy i, co nieczęste na Onecie, całkiem obiektywny tekst nt "perspektywiczności" studiowania niektórych kierunków w Polsce. O rzeczonym marketingu i zarządzaniu sporo zwłaszcza na stronie 2.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/oszukane-pokolenie/oszukani,1,5261590,wiadomosc.html

Napisany przez: Raviel 2/10/2012, 9:28

QUOTE(Gothman @ 1/10/2012, 9:31)
Kolega cezario dobrze napisał... zadaj sobie pytanie co chcesz w przyszłości robić ? Czy chcesz być prawnikiem, czy robić coś po zarządzaniu. Jeżeli kręci Cię prawo wybierz właśnie ten kierunek, nie przejmując się opiniami ludzi, którzy gadają, że "to się nie opłaca''. Oni najczęściej nie wiedzą na ten temat nic smile.gif Podam prosty autentyczny przykład - mój brat skończył prawo 2 lata temu na Uniwersytecie Wrocławskim i nie miał problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie, wbrew temu co mówią o pracy po prawie ludzie wink.gif Dlatego też ja jestem studentem prawa we Wrocławiu na Uniwerku. Nie patrze co mówią inni, tylko to co chcę robić smile.gif Tobie też tak radzę smile.gif
*



Bo nie ma się problemów z pracą...ma się problemy z zarobkami.

QUOTE
Czy ta krawedź jest związana, ze po latach wzrostu powyżej 10% teraz jest poniżej 10%.


Ta krawędź jest związana z tym, że już jest blisko 7, a za 2-3 lata będzie poniżej 0. ^

QUOTE
Ciekawy i, co nieczęste na Onecie, całkiem obiektywny tekst


Nie jest zbyt obiektywny.
Wynika z niego raczej propaganda - "politechnika albo nic".
A na politechnice też jest przecież tragicznie.

Napisany przez: xolorian 3/10/2012, 16:39

@Raviel

Skąd czerpiesz informacje że po politechnice taka bieda?

Napisany przez: Raviel 6/10/2012, 10:33

QUOTE(xolorian @ 3/10/2012, 16:39)
@Raviel

Skąd czerpiesz informacje że po politechnice taka bieda?
*



Fakty/logika ( wygląd rynku - przemysł technologi w Polsce + ilość firm ) + opinie ludzi + ludzie, których znam osobiście ( moja kuzynka, która studiowała na PK i mój były sąsiad, który jeszcze studiuje na PWr for example - tzn. ostatni rok teraz ), generalnie wystarczy też wejść na forum pierwszej lepszej politechniki, zarówno absolwenci jak i wyższe roczniki zupełnie inaczej wypowiadają się o zarobkach i pracy niż gazetki wyborcze czy tvn.
A ich opinia jest x9999 bardziej wiarygodna, wystarczy wziąć pod uwagę jak niskie jest w Polsce zapotrzebowanie na inżynierów ( brak rozwiniętego przemysłu w tej gałęzi ) i jak dużo jest już ich obecnie, oraz jak dużo będzie w ciągu najbliższych lat.
Przecież mamy tylu inżynierów, że nawet zastępują prace techników w tym kraju...super perspektywy po polibudzie - to działa tak samo jak w każdej innej branży - większa podaż + mniejszy popyt = mniej pracy za mniej, identycznie jak na rynku prawniczym.

No chyba, że mówimy o pracy za granicą, ale ile jeszcze ten zachód ma Polaków wchłonąć?
W kolejce są też zarówno rodzimi mieszkańcy jak i inni cudzoziemcy.
Generalnie - szału nie ma.

A kto jest temu winien?
Rządy oczywiście, dali samowolkę uczelniom to sobie produkują dżyljony absolwentów, tak się właśnie psuje rynek.

Napisany przez: Gothman 27/03/2013, 11:48

QUOTE(Raviel @ 2/10/2012, 9:28)
QUOTE(Gothman @ 1/10/2012, 9:31)
Kolega cezario dobrze napisał... zadaj sobie pytanie co chcesz w przyszłości robić ? Czy chcesz być prawnikiem, czy robić coś po zarządzaniu. Jeżeli kręci Cię prawo wybierz właśnie ten kierunek, nie przejmując się opiniami ludzi, którzy gadają, że "to się nie opłaca''. Oni najczęściej nie wiedzą na ten temat nic smile.gif Podam prosty autentyczny przykład - mój brat skończył prawo 2 lata temu na Uniwersytecie Wrocławskim i nie miał problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie, wbrew temu co mówią o pracy po prawie ludzie wink.gif Dlatego też ja jestem studentem prawa we Wrocławiu na Uniwerku. Nie patrze co mówią inni, tylko to co chcę robić smile.gif Tobie też tak radzę smile.gif
*



Bo nie ma się problemów z pracą...ma się problemy z zarobkami.

QUOTE
Czy ta krawedź jest związana, ze po latach wzrostu powyżej 10% teraz jest poniżej 10%.


Ta krawędź jest związana z tym, że już jest blisko 7, a za 2-3 lata będzie poniżej 0. ^

QUOTE
Ciekawy i, co nieczęste na Onecie, całkiem obiektywny tekst


Nie jest zbyt obiektywny.
Wynika z niego raczej propaganda - "politechnika albo nic".
A na politechnice też jest przecież tragicznie.
*



Więc twierdzisz, że prawnicy marnie zarabiają? Ciekaw jestem skąd to wziąłeś smile.gif pokaż mi chociaż jednego prawnika który jest biedny smile.gif moim zdaniem to bardzo dochodowy zawód i warto studiowac prawo smile.gif

Napisany przez: monx 27/03/2013, 13:16

QUOTE(Gothman @ 27/03/2013, 11:48)
QUOTE(Raviel @ 2/10/2012, 9:28)
QUOTE(Gothman @ 1/10/2012, 9:31)
Kolega cezario dobrze napisał... zadaj sobie pytanie co chcesz w przyszłości robić ? Czy chcesz być prawnikiem, czy robić coś po zarządzaniu. Jeżeli kręci Cię prawo wybierz właśnie ten kierunek, nie przejmując się opiniami ludzi, którzy gadają, że "to się nie opłaca''. Oni najczęściej nie wiedzą na ten temat nic smile.gif Podam prosty autentyczny przykład - mój brat skończył prawo 2 lata temu na Uniwersytecie Wrocławskim i nie miał problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie, wbrew temu co mówią o pracy po prawie ludzie wink.gif Dlatego też ja jestem studentem prawa we Wrocławiu na Uniwerku. Nie patrze co mówią inni, tylko to co chcę robić smile.gif Tobie też tak radzę smile.gif
*



Bo nie ma się problemów z pracą...ma się problemy z zarobkami.

QUOTE
Czy ta krawedź jest związana, ze po latach wzrostu powyżej 10% teraz jest poniżej 10%.


Ta krawędź jest związana z tym, że już jest blisko 7, a za 2-3 lata będzie poniżej 0. ^

QUOTE
Ciekawy i, co nieczęste na Onecie, całkiem obiektywny tekst


Nie jest zbyt obiektywny.
Wynika z niego raczej propaganda - "politechnika albo nic".
A na politechnice też jest przecież tragicznie.
*



Więc twierdzisz, że prawnicy marnie zarabiają? Ciekaw jestem skąd to wziąłeś smile.gif pokaż mi chociaż jednego prawnika który jest biedny smile.gif moim zdaniem to bardzo dochodowy zawód i warto studiowac prawo smile.gif
*


A znasz popularny w tym światku kawał
Czym rozni sie balkon od aplikanta?
Balkon utrzyma rodzine

Napisany przez: Okulewicz 27/03/2013, 14:02

CODE
Prawo popytu i podazy działa zawsze.

Bynajmniej;D

Ale tak wracając do tematu:
Chociaż coraz trudniej o pracę po prawie, ponoć są pewne symptomy poprawy sytuacji - pojawiają się tanie kancelarie dla każdego. Po drugie po prawie można pracować także w wielu instytucjach państwowych, czy np. w dziale optymalizacji podatkowej jakiejś korporacji (jeżeli nie straszne Ci minimum matematyki).
Za to zarządzanie - nie specjalnie widać tu jakieś zalety, chyba że połączyć to z optymalizowaniem decyzji, czy ekonometrią stosowaną. Na kierunek "management" (czyli zarządzanie po angielsku) progi na mojej uczelni były niższe o kilkadziesiąt procent niż na pozostałe - i już to o czymś świadczy. Chociaż jeżeli będziesz działać dużo w organizacjach studenckich masz szansę na szybkie praktyki, a potem to już leci.

Oba kierunki chyba nie są tak dramatycznie złe - jeżeli będziesz aktywny i pouczysz się ze dwóch języków, chociaż osobiście wybrałbym prawo.

Napisany przez: Ossee 27/03/2013, 17:36

CODE
Bynajmniej;D


Student ekonomii pewnie z łatwością poda jakieś wyjątki? smile.gif

CODE
Oba kierunki chyba nie są tak dramatycznie złe - jeżeli będziesz aktywny i pouczysz się ze dwóch języków, chociaż osobiście wybrałbym prawo.


Ale tak po prawdzie te dwa języki np. niemiecki i angielski czy ten chiński ew. arabski są często więcej warte niż "magister' przed nazwiskiem... wink.gif

Napisany przez: muchkomuch 14/04/2013, 20:55

Zarządzenie to chyba najgorszy kierunek...poza historią.

Bierz prawo.

Napisany przez: Okulewicz 14/04/2013, 23:27

CODE
Student ekonomii pewnie z łatwością poda jakieś wyjątki? smile.gif

Trudno mi znaleźć przykłady, kiedy ono działa - no może poza giełdąwink.gif
Gdyby prawo popytu i podaży działało - cena każdego towaru powinna zmierzać do pewnego stałego punktu (tak się nie dzieje), a wielkość zapotrzebowania powinna się wyrównywać z ilością dóbr na rynku (wybierz się do Carfoura na koniec dnia - widzisz Ty tam jakieś puste półki?). Pomijam doskonałą informację, brak kosztów transakcyjnych i racjonalnego konsumenta;)
Mój ulubiony przykład to produkty marki Apple, na które istniej popyt tylko dlatego, że są... drogie. Jak wszystkie marki luksusowe z resztą. A tak poza tym: rynek lodów z bud, rynek małych sklepów w turystycznych miejscowościach itd.
Podaż i popyt to takie uproszczenie, ładne, proste i skuteczne jak nie ma potrzeby się rozdrabniać.
QUOTE
Ale tak po prawdzie te dwa języki np. niemiecki i angielski czy ten chiński ew. arabski są często więcej warte niż "magister' przed nazwiskiem... wink.gif

Ale studia oferują je za darmo i to jeszcze specjalistyczne słownictwo wejdzie. I języków na studiach chyba łatwiej się nauczyć niż w szkole, trochę się od lektorów wymaga.

Napisany przez: PrawoHelpMe 28/06/2013, 22:07

Witam serdecznie,

jestem świeżo upieczonym maturzystą i mam kilka pytań, do was Weteranów!



1. Wrocław vs Kraków vs Poznań vs Kraków vs Gdańsk vs Białystok ? (mógłby ktoś to ułożyć)
x>y>z

Istnieją oprócz powyższych inne uczelnie prawa na poziomie w Polsce?

2. Na Wrocław w tamtym roku potrzeba było po min. 71~ % (HIST/WOS/ANG z każdego), jak z tymi progami powinno być teraz (miejsc będzie więcej? bo wyniki takie samie jak rok temu, ciut lepiej wos poszedł) ????

Spodziewam, się praktycznie identycznych progów, ewentualny skok w góre o 1-3 pkt~ ?



3.
HIST 64%, 81% ANG, 75% WOS%, PL 74% (P.R - wszystkie) (gdzie mam szanse?)



Dziękuję z góry za jakąkolwiek pomoc.



p.s
temat jest zbiorczy dlatego go wyżej nie wlepiłem.

Napisany przez: dexterro 28/06/2013, 22:55

Jeśli wszystko na rozszerzeniu, to na UWr powinno starczyć, nie wiem jak punktują na UwB i UG. O UAM i UJ chyba możesz zapomnieć.

Napisany przez: PrawoHelpMe 28/06/2013, 23:16

Wszystko na rozszerzeniu.

na UJ wyszło mi 72.95
UAM aż takie progi( z ciekawości) ?

podbijam temat.

Napisany przez: dexterro 28/06/2013, 23:39

A nie, sorry, na UJ masz szansę jak najbardziej - jak nie w pierwszej, to w drugiej turze. Na UAM -/+ 70 pkt, ale nie pisałeś polskiego rozszerzonego (przynajmniej nie podałeś wyniku), więc raczej marne szanse. Co do uniwerków to każdy przez Ciebie wymieniony jest dobry, więc większych różnic nie ma.

Napisany przez: PrawoHelpMe 28/06/2013, 23:41

Polski rozszerzony 74%, w sumie mogłem podać

Napisany przez: dexterro 29/06/2013, 0:03

To też pewnie wystarczy.

Napisany przez: RT_NR 29/06/2013, 0:31

Patrząc na Uniwersytet, to zwracaj uwagę na rynek pracy, to jest chyba najważniejsze.

Napisany przez: master86 29/06/2013, 11:57

QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 1:31)
Patrząc na Uniwersytet, to zwracaj uwagę na rynek pracy, to jest chyba najważniejsze.
*


Nie tyle na uniwersytet, co na kierunek, ktory chce się studiować...

Napisany przez: basia776 29/06/2013, 13:08

jest różnica. UJ zdecydowanie wybija się poziomem. to najlepszy wydział prawa w tym kraju, bez względu na rankingi

Napisany przez: RT_NR 29/06/2013, 13:40

Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.

Napisany przez: PrawoHelpMe 29/06/2013, 14:58

Ok czyli powinno wystarczyć, to tylko jeszcze odnośnie tych uczelni.

Jak z Gdańskiem/Gdynia/Śląskim? (z ciekawości)?

Napisany przez: RT_NR 29/06/2013, 15:14

Ale to od wielu czynników zależy, od tego gdzie mieszkasz, co planujesz robić po studiach itp.

QUOTE
Nie tyle na uniwersytet, co na kierunek, ktory chce się studiować...

Uczelnia też ma znaczenie.

Napisany przez: PrawoHelpMe 29/06/2013, 15:27

Mieszkanie sobie załatwię i opłacę tudzież akademik/pokój. Planuje się rozwijać prawniczo, prawo daje mi wiele możliwości :

- kancelaria
- praca w prywatnym/państwowym sektorze
- firma itd.


Interesuje mnie czynnik :

Które są dobre pod kątem tych aplikacji, wiedzy, gdzie progi nie są zbyt niskie itd. = Najbardziej istotny jest dla mnie w tej chwili czynnik rozwojowy.

QUOTE
Nie tyle na uniwersytet, co na kierunek, ktory chce się studiować...

Uczelnia też ma znaczenie.


Też się z tym zgadzam, dlatego pytam jak wyżej.

Napisany przez: RT_NR 29/06/2013, 15:35

QUOTE(PrawoHelpMe @ 29/06/2013, 15:27)
Mieszkanie sobie załatwię i opłacę tudzież akademik/pokój. Planuje się rozwijać prawniczo, prawo daje mi wiele możliwości :

- kancelaria
- praca w prywatnym/państwowym sektorze
- firma itd.


Interesuje mnie czynnik :

Które są dobre pod kątem tych aplikacji, wiedzy, gdzie progi nie są zbyt niskie itd. = Najbardziej istotny jest dla mnie w tej chwili czynnik rozwojowy.

QUOTE
Nie tyle na uniwersytet, co na kierunek, ktory chce się studiować...

Uczelnia też ma znaczenie.


Też się z tym zgadzam, dlatego pytam jak wyżej.
*



Trudno powiedzieć, bo to też zależy od ciebie. Możesz być zdolnym leniem na UJ, który niewiele osiągnie i pracowitym i jednocześnie mniej zdolnym, który swoją zawziętością dopnie swego.
Dlatego wydaje mi się osobiście, że jeżeli nie idziesz na Wyższą Szkołę Biznesu w Pcimiu Dolnym, a na państwowy uniwersytet, to kwestia jaki to uniwersytet dokładnie jest mniej ważna, choć nie polecam uczelni z regionów gdzie panuje duże bezrobocie (Lubuskie, Warmińsko-Mazurskie, Zachodnio-Pomorskie). Pod tym względem najlepiej prezentują się te centralne - Wielkopolskie, Łódzkie, Mazowieckie, dlatego skoro nie masz żadnych problemów z miejscem studiowania, to wybieraj UAM, UŁ, UW.

Napisany przez: PrawoHelpMe 29/06/2013, 16:27

Łódzki? Jest to jak rozumiem niezły uniwersytet, podobny do Uwrocławskiego?

Napisany przez: RT_NR 29/06/2013, 16:45

QUOTE(PrawoHelpMe @ 29/06/2013, 16:27)
Łódzki? Jest to jak rozumiem niezły uniwersytet, podobny do Uwrocławskiego?
*




Czytałem o nim bardzo pozytywne opinie, poza tym znam jedną osobę co studiowała na tamtejszym WPIA i bardzo sobie chwaliła.
Poza tym budynek tamtejszego WPIA jest chyba najnowocześniejszy w Polsce i ma całkiem ciekawy wygląd:
http://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/760791.jpg
wink.gif

Napisany przez: basia776 30/06/2013, 0:29

QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)

Napisany przez: RT_NR 30/06/2013, 9:22

W takim razie mam nadzieje, że to moje 69,6 może starczyć...
A jeśli nie, to czy ze średnią 4,5 na innym uniwersytecie, dam radę się przepisać?

Napisany przez: MarcinKu 30/06/2013, 11:01

A prawo UKSW? Co o tym sądzicie?

Napisany przez: RT_NR 30/06/2013, 11:06

W najnowszym rankingu Rzeczpospolitej ma 5 miejsce.

Napisany przez: basia776 30/06/2013, 11:26

QUOTE(RT_NR @ 30/06/2013, 10:22)
W takim razie mam nadzieje, że to moje 69,6 może starczyć...
A jeśli nie, to czy ze średnią 4,5 na innym uniwersytecie, dam radę się przepisać?
*



dasz radę, ale ciężko ponoć osiągnąć taką średnią na pierwszym roku. słyszałam, że jeśli przetrwasz 1. rok na prawie, to masz już magisterkęsmile.gif

Napisany przez: Rino 30/06/2013, 16:22

QUOTE(MarcinKu @ 30/06/2013, 11:01)
A prawo UKSW? Co o tym sądzicie?
*

Rok temu się dostałem, i średnio polecam - klimat dość ciężki, jest swoisty wyścig szczurów (znikające materiały z maila roku, dzikie tłumy wpychające się do sali egzaminacyjnej w celu uzyskania najlepszego do ściągania miejsca), problemy z biurokracją (aby złożyć dokumenty trzeba odczekać jakieś 3-4 godziny, bo trzeba przejść absurdalną weryfikację dokumentów).
Przywołany ranking nie jest moim zdaniem miarodajny, w najważniejszym zestawieniu - zdawalności na aplikacje - UKSW wypada dość blado, poza tym, w tym rankingu Rzeczpospolitej UKSW otrzymało wysoką notę za "współpracę z zagranicą" - co wydaje mi się bardzo dziwne, bo liczba stypendiów nie rzuca na kolana - także jak porównamy to z innymi uniwersytetami.
Pamiętajmy też, że w CV UKSW wygląda zdecydowanie gorzej niż UW czy UJ, a chyba nawet takie uniwersytety jak Wrocławski, Poznański, czy Łódzki, i tak będzie jeszcze długi czas

Napisany przez: milkyway 30/06/2013, 17:12

QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.

Napisany przez: basia776 30/06/2013, 17:21

QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.

Napisany przez: RT_NR 30/06/2013, 17:27

QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*




Ale czy lepiej? Wcześniej pojawiały się tutaj różne opinie, natomiast nieco chyba idealizujesz UJ...

Napisany przez: basia776 30/06/2013, 17:34

QUOTE(RT_NR @ 30/06/2013, 18:27)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*




Ale czy lepiej? Wcześniej pojawiały się tutaj różne opinie, natomiast nieco chyba idealizujesz UJ...
*




jeżeli ktoś chce iść na aplikację adwokacką albo inną korporacyjną, to niech wybiera miasta rozwijające się (warszawa), gdzie łatwiej wyrwać staż w kancelarii. na adwokacką zdawalność wynosi ponad 50% (wiec nie trzeba się nie wiadomo ile uczyć), ale na ogólna jest limit 180 miejsc na ponad 1800 chętnych, czyli dostaje się niecałe 10% chętnych i połowa to ludzie z UJ. dla nich po prostu kazusy sa łatwiejsze, maja większą wprawę od pozostałych kandydatów.

Napisany przez: milkyway 30/06/2013, 17:36

QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*



Ale na egzaminach na aplikację nie ma kazusów, no chyba że się coś zmieniło w ostatnich latach. A uczyć dużo trzeba się wszędzie i to własna praca i samozaparcie są najważniejsze, choć przyznam, że trudne egzaminy pomagają się zmobilizować wink.gif
PS. Poziomu UJ nie podważam bo mam o nim raczej dobrą opinię, choć nie przesadzałbym z oceną, że odstaje tak od reszty, jak można by odczytać z Twoich wypowiedzi.

Napisany przez: RT_NR 30/06/2013, 17:41

QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:34)
QUOTE(RT_NR @ 30/06/2013, 18:27)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*




Ale czy lepiej? Wcześniej pojawiały się tutaj różne opinie, natomiast nieco chyba idealizujesz UJ...
*




jeżeli ktoś chce iść na aplikację adwokacką albo inną korporacyjną, to niech wybiera miasta rozwijające się (warszawa), gdzie łatwiej wyrwać staż w kancelarii. na adwokacką zdawalność wynosi ponad 50% (wiec nie trzeba się nie wiadomo ile uczyć), ale na ogólna jest limit 180 miejsc na ponad 1800 chętnych, czyli dostaje się niecałe 10% chętnych i połowa to ludzie z UJ. dla nich po prostu kazusy sa łatwiejsze, maja większą wprawę od pozostałych kandydatów.
*



Czyli w pierwszym przypadku odpada Kraków, bo on akurat miastem rozwijającym się nie jest. smile.gif Pod tym względem miasta Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego i Warszawa są zdecydowanie lepsze. smile.gif

Napisany przez: basia776 30/06/2013, 17:42

QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:36)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*



Ale na egzaminach na aplikację nie ma kazusów, no chyba że się coś zmieniło w ostatnich latach. A uczyć dużo trzeba się wszędzie i to własna praca i samozaparcie są najważniejsze, choć przyznam, że trudne egzaminy pomagają się zmobilizować wink.gif
PS. Poziomu UJ nie podważam bo mam o nim raczej dobrą opinię, choć nie przesadzałbym z oceną, że odstaje tak od reszty, jak można by odczytać z Twoich wypowiedzi.
*



egzamin na aplikacje składa się z 2 części, druga część to właśnie kazusy:) uj ponoć mocno odstaje i poziomem, i elastycznym planem zajęć. tak słyszałam.

RT, warszawa, wrocław, poznań. kiedys jakis aplikant napisał, że znalazł w warszawie kancelarię, ktora pokryła koszty jego aplikacji (!)

Napisany przez: RT_NR 30/06/2013, 17:52

Akurat plan zajęć na UJ jest podobno taki sobie, to słyszałem od tamtejszej studentki która narzekała, że przez ten plan często robił się tłok, bo ludzie z zaocznych nie raz przychodzili na zajęcia dziennych i przez to były problemy chociażby z miejscem.

Fakt, miasta które wymieniłaś są najlepsze. Generalnie akurat Warszawa zdecydowanie przoduje i dla studentów prawa to najlepsze miejsce. Nawet dla tych którzy nie robią aplikacji, bo to tam w końcu znajduje się mnóstwo urzędów i instytucji (chociażby mundurowych) gdzie osoby z prawem są mile widziane. Ale nie wolno zapominać o Śląsku - najbardziej zagęszczonym województwie, które rozwija się dynamicznie i na dodatek przestępczość jest tam stosunkowo wysoka - dla prawników to akurat zdecydowany plus. smile.gif

Napisany przez: milkyway 30/06/2013, 18:10

QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:42)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:36)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 17:21)
QUOTE(milkyway @ 30/06/2013, 18:12)
QUOTE(basia776 @ 30/06/2013, 0:29)
QUOTE(RT_NR @ 29/06/2013, 14:40)
Choć o UJ słyszałem mnóstwo opinii i wydaje mi się, że ichniejszy WPIA jedzie na renomie. Poza tym w Krakowie trudniej znaleźć pracę niż np w innych miastach, a nie ukrywajmy, że wybór uczelni jest często powiązany z przyszłym miejscem pracy.
*




to UW jedzie na renomie. uj najlepiej przygotowuje do aplikacji, tam rozwiazuje się sporo kazusów, w porownaniu do innych uczelni. a po studiach można się przecież przenieść do innego miasta. z dyplomem najlepszego wydziału prawa w kraju:)
*



Pod jakim względem najlepiej przygotowuje do aplikacji? Żeby się na nią dostać trzeba napisać test, żeby ją skończyć (zdać zawodowy) trzeba się pouczyć i praktykować więc najlepiej do aplikacji przygotowuje praca zawodowa a nie studia! I uważam, że na dzień dzisiejszy żaden polski uniwerek nie przygotowuje do aplikacji.
*



pod takim względem, że trzeba się najwięcej uczyć (najtrudniejsze egzaminy) i rozwiązuje się mnóstwo zawiłych kazusów, przy których te z egzaminów na aplikacje są prościutkie. UJ naprawdę kształci inaczej niż pozostałe uniwersytety, to bezsprzeczny fakt.
*



Ale na egzaminach na aplikację nie ma kazusów, no chyba że się coś zmieniło w ostatnich latach. A uczyć dużo trzeba się wszędzie i to własna praca i samozaparcie są najważniejsze, choć przyznam, że trudne egzaminy pomagają się zmobilizować wink.gif
PS. Poziomu UJ nie podważam bo mam o nim raczej dobrą opinię, choć nie przesadzałbym z oceną, że odstaje tak od reszty, jak można by odczytać z Twoich wypowiedzi.
*



egzamin na aplikacje składa się z 2 części, druga część to właśnie kazusy:) uj ponoć mocno odstaje i poziomem, i elastycznym planem zajęć. tak słyszałam.

RT, warszawa, wrocław, poznań. kiedys jakis aplikant napisał, że znalazł w warszawie kancelarię, ktora pokryła koszty jego aplikacji (!)
*



To mnie zaskoczyłaś z tymi kazusami wink.gif O przypadkach pokrywaniu kosztów aplikacji słyszałem, a nawet jeden znam ale są raczej odosobnione.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)